slow motion

omeeena, ja dziś zrobiłam 25 min killera( a M. 14 min), ale wracam od jutra do skalpela, bo jednak wolę czuć wszystkie mięśnie po zakończeniu ćwiczeń. Ja na początku również robiłam 2 x 20 min skalpel. Teraz już bez problemu całość. obecnie jem sezamki.

Candy14, oj ja nie ćwiczyłam kilka dobrych lat wcześniej, ale fakt już prawie dwa miesiące za mną więc i kondycja lepsza, a do tego ta moja upartość

Candy14, przy pierwszej części skalpela? ja wczoraj zrobiłam 17 min, ale zadzwoniła mama, a później padłam.

przygotowuje się psychicznie do drugiego killera. Tym razem z M

linka, to prawda! wytrwałość popłaca

omeeena, w tym roku jeszcze żadnego, ale wczoraj kupiłam gazetę lokalną i dzwoniłam. Nawet zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną, ale po wpisaniu nazwy firmy w google odechciało mi sie :)

dominika92, tak. Powinno się min 1 dzień odpuścić no i nie ćwiczyć więcej niż godzina dziennie. Jak Ewa Chodakowska twierdzi minimum ćwiczeń to 3 razy w tygodniu. :)

6/7 ale ćwiczyłam 2 x po 20 min i tylko tą drugą część leżącą.Od jakichś 2 tygodni robię cały skalpel.

ja zaraz z M zaczynamy ćwiczyć. dziś będzie 3 raz w tygodniu.

Abbey, Moim zdaniem to pierwsze myślę, ze nie będzie z tym żadnego problemu. W poliklinice czeka się niecały miesiąc- polecam mgr Ludmiłe Niczyperowicz. :)

myślę, że to good idea -- 03 sty 2013, 10:54 -- dominika92, skalpelek??

zaczynam poszukiwania pracy....

najlepszy sylwester ever!!

Smaczny ten madzik...? super duper rewelejszyn!

Michuj, a ja lubię :*

a ja sałatke grecką z Madzikiem

Poszukuje dobrego psychoterapeuty w Łodzi i okolicach na NFZ. Możecie mi jakiegoś polecić?

Candy14, Dziękuje :) na szczęście Mad też rozumie, że potrzebuje chwili dla siebie. Nie ma z tym problemu. Zwykle on śpi dłużej, a ja wtedy mam chwilę dla siebie. :)

ta, mieszkam z Madem. Już nie jestem sama poza tym zaczynam psychoterapię i zobaczymy co z tego wyniknie. :) -- 28 gru 2012, 08:27 -- też tak miałam i też tak mam.

Ja jeszcze ponad rok temu odżywiałam się niezdrowo, jadłam duzo białego pieczywa, mnóstwo słodyczy(dzienna dawka to min tabliczka czekolady), a do tego nie ćwiczyłam. Zażerałam depresję i dobrze mi z tym było, a co za tym idzie przybrałam na wadze(wszystko szło mi w okolice brzucha) Przełom nastąpił gdy zaczęłam brać citabax schudłam po nim kilka kg i ten efekt tak mi się spodobał, że postanowiłam ograniczyć słodycze. Nie było łatwo, bo jako czekoladoholik miałam ciągi, ale z dnia na dzien było co raz lepiej. :) Później jasne pieczywo zastąpiłam ciemnym, nie piłam napojów, a wodę niegazowaną, śmietane zamieniłam na jogurt naturalny, nie smarowałam pieczywa. Z czasem weszło mi to w nawyk i jest tak do dziś plus od niedawna dodałam do tego ćwiczenia. Nie wierzyłam w to, że wysiłek fizyczny wpływa na samopoczucie do momentu gdy sama nie zaczęłam cwiczyć. Mam więcej energii, lepszą kondycje i wielką motywację do działania! :) To moja walka. 1:0 dla mnie :) życzę wytrwałości :)

fatuma03, tak, do mojego Mężczyzny :)

też muszę pomyśleć o takim karneciku. Jak na razie ćwiczę wytrwale w domu z Ewą Chodakowską i jestem zadowolona

fatuma03, to bardzo przykre. Ja wczorajszy dzień też jakoś przeżyłam, później też nie było tak źle jak mogłoby się wydawać. A dziś jestem szczęśliwa. Święta spędzę w pociągu, ale warto!

[videoyoutube=gRwFRMGpTWg][/videoyoutube]

Michuj, jak to przymus? kto Ci każe? to, ze właśnie włączyli płytę z wesela i musiałam wyjść, bo nie znoszę siebie oglądać na zdjęciach i filmach ;/