Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adam Kizam

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam Kizam

  1. Nikt z was nie wyzdrowieje. Możecie się napić, naćpać, nałykać proszków itp. Uśpicie tylko objawy. Źródło problemu jest gdzie indziej, tam musicie dotrzeć! Wiecie dlaczego jest to na początku trudne? Wasze ego, wasze diabły, wasze ludy barbarzyńskie. Różnie to nazywają, różni poeci. Chodzi o twój wzorzec myślenia, ten twój wzór myślowy do którego podkładasz twoje sytuacje życiowe, i który ciągle nakazuje ci myśleć i robić według określonego schematu. Opowiem wam doświadczenie z pchłami. Włożyli parę pcheł do słoika, ale te pchły wyskakiwały. Zakręcili więc wieczko. Pchły skakały i odbijały się od tego wieczka, potłukły sobie główki. W końcu nauczyły się skakać, tylko do wieczka . Po jakimś czasie wieczko to zostało otwarte, ale pchły nie skakały już wyżej. Miały drzwi otwarte, ale nie wyskoczyły. Tak samo jest w przypadku nerwic, depresji itp. Twoje ego, twoje myślenie postawiło sobie za cel nie dopuścić cię do czegoś innego, będzie się broniło, jak diabeł święconej wody, stąd może to przysłowie. Będzie się broniło, jednocześnie podając się za ciebie. Sądzisz wtedy, ze to ty jesteś taka/i mądry, głupi, chory, nieszczęśliwy, nagi itd. Musisz opuścić to środowisko, to jest źródło twojego stanu zdrowia!
  2. Nikt z was nie wyzdrowieje. Możecie się napić, naćpać, nałykać proszków itp. Uśpicie tylko objawy. Źródło problemu jest gdzie indziej, tam musicie dotrzeć! Wiecie dlaczego jest to na początku trudne? Wasze ego, wasze diabły, wasze ludy barbarzyńskie. Różnie to nazywają, różni poeci. Chodzi o twój wzorzec myślenia, ten twój wzór myślowy do którego podkładasz twoje sytuacje życiowe, i który ciągle nakazuje ci myśleć i robić według określonego schematu. Opowiem wam doświadczenie z pchłami. Włożyli parę pcheł do słoika, ale te pchły wyskakiwały. Zakręcili więc wieczko. Pchły skakały i odbijały się od tego wieczka, potłukły sobie główki. W końcu nauczyły się skakać, tylko do wieczka . Po jakimś czasie wieczko to zostało otwarte, ale pchły nie skakały już wyżej. Miały drzwi otwarte, ale nie wyskoczyły. Tak samo jest w przypadku nerwic, depresji itp. Twoje ego, twoje myślenie postawiło sobie za cel nie dopuścić cię do czegoś innego, będzie się broniło, jak diabeł święconej wody, stąd może to przysłowie. Będzie się broniło, jednocześnie podając się za ciebie. Sądzisz wtedy, ze to ty jesteś taka/i mądry, głupi, chory, nieszczęśliwy, nagi itd. Musisz opuścić to środowisko, to jest źródło twojego stanu zdrowia!
  3. Nikt z was nie wyzdrowieje. Możecie się napić, naćpać, nałykać proszków itp. Uśpicie tylko objawy. Źródło problemu jest gdzie indziej, tam musicie dotrzeć! Wiecie dlaczego jest to na początku trudne? Wasze ego, wasze diabły, wasze ludy barbarzyńskie. Różnie to nazywają, różni poeci. Chodzi o twój wzorzec myślenia, ten twój wzór myślowy do którego podkładasz twoje sytuacje życiowe, i który ciągle nakazuje ci myśleć i robić według określonego schematu. Opowiem wam doświadczenie z pchłami. Włożyli parę pcheł do słoika, ale te pchły wyskakiwały. Zakręcili więc wieczko. Pchły skakały i odbijały się od tego wieczka, potłukły sobie główki. W końcu nauczyły się skakać, tylko do wieczka . Po jakimś czasie wieczko to zostało otwarte, ale pchły nie skakały już wyżej. Miały drzwi otwarte, ale nie wyskoczyły. Tak samo jest w przypadku nerwic, depresji itp. Twoje ego, twoje myślenie postawiło sobie za cel nie dopuścić cię do czegoś innego, będzie się broniło, jak diabeł święconej wody, stąd może to przysłowie. Będzie się broniło, jednocześnie podając się za ciebie. Sądzisz wtedy, ze to ty jesteś taka/i mądry, głupi, chory, nieszczęśliwy, nagi itd. Musisz opuścić to środowisko, to jest źródło twojego stanu zdrowia!
  4. Może to i bełkot. Ale jest jedna prawda. Ty masz nerwice, a ja miałem nerwice. -- 31 sty 2012, 18:58 -- Myślę że zostałem źle zrozumiany.Mnie nie chodzi o poddanie się w walce z nerwicą.Chodzi mi o poddanie się emocjom. Poddajesz się emocjom, w ten sposób jedynie możesz pokonać nerwicę. A więc walcz,tylko mądrze. -- 01 lut 2012, 13:06 -- Muszę odnieść się do opinii mojego poprzednika. To jest prosty przykład uwarunkowanego w jakiś tam sposób myślenia. Dziwnie by to wyglądało, jakby naprzeciw siebie stanęło dwoje ludzi o całkiem odmiennych stanach myślenia, klepało się po plecach, i doskonale siebie rozumiało. Jeżeli by tak było, to ten człowiek musiałby być zdrowy, albo ja chory, wtedy byłby to mój bełkot. Jak już wcześniej wspomniałem, ludzie z nerwicą nie mogą skupić uwagi na tym co się do nich mówi i co się pisze, czytają co któreś słowo, wyłapują pojedyncze wyrazy, te które im pasują i podstawiają do jakiegoś wzoru swojego myślenia- pyk ,pyk, pyk i wychodzi wynik-Bełkot. Takie to jest myślenie w żaden sposób nie mające uzasadnienia w prawdzie. Jesteśmy bogaci. Nazbieraliśmy szmelcu, włożyliśmy to na swój kark, dźwigamy to wszystko, krzywimy sobie kręgosłup. Ktoś czasami poradzi-zrzuć to wszystko, to tylko złom. Nie- to jest mój majątek. Zbierałem to przez całe życie, moi rodzice też tak robili i dziadkowie. Parę lat temu czytałem książkę, gdzie było napisane- Medytacja pierwsza i ostatnia wolność, i było zalecenie- naucz się obserwować umysł. Pamiętam jak dziś pierwszą moją myśl-to pierdoły, jakaś czarna magia, co mają moje neurony w mózgu do umysłu? Takie było moje myślenie (moja żona) To było w moim umyśle, nic więcej. Pierwszoklasista może coś powiedzieć o całkach? Nie powie, ale znając dzieci(opiszę dalej piękny przykład) dziecko powie-nic nie powiem o całkach, bo ich nie rozumiem. Dorośli ludzie są inni, mądrzy i bogaci! Ale co się okazuje, im człowiek starszy tym głupszy i bardziej chory. Gdzie jest ta starszyzna, która doradzała kiedyś mądrze? A teraz ten przykład. Mój pięcioletni syn uczył się jazdy na rowerze. Włożyłem mu kij za siodełko z zamiarem podtrzymywania go. Zaczęła się jazda, ale ciągle wyciągał nogi żeby się podeprzeć. Mówię mu-nie bój się, zostaw te nogi w spokoju, trzymam cię! Tato nie rozumiem tego słowa, bo i tak się boję. Nie rozumiem! Zrozumcie to, a będzie to pierwszy krok do wolności. Jazda się skończyła. Jakiś czas później zobaczył kolegę na rowerze, wyciągnął swój i znowu próby. Doradziłem mu żeby poszedł na górkę i zaczął zjeżdżać. Nie minęło pół godziny i umiał jeździć. Przyjechał uradowany i mówi- jakie to proste, dlaczego ja tego wcześniej nie umiałem. Powrót do zdrowia też jest prosty. Tylko jak widzisz kogoś jadącego na rowerze, to niemów że to bełkot . Powiedz- w tej chwili tej jazdy nie rozumiem. Żal mi się robi ludzi ( mam takich w rodzinie trochę) którzy wynajdują coraz to nowe lekarstwa na uspokojenie. To jest ta mądrość starszych ludzi? Zamiana jednego leku na drugi? A wystarczy trochę zrozumienia, powrotu świadomości do świata prawdziwego z chorego myślenia. I tyle. To wszystko. Umysł się resetuje. Nie kombinuj, jak koń pod górę, nie siedź w swoim bogactwie. Oddaj wszystko co masz, rozwiedź się z tym swoim myśleniem(żoną) Tu nie ma oszustwa. Kto chce zrozumieć ten zrozumie. To dlatego w temacie jest pytanie. Kto chce wyzdrowieć? Ćwiczenia które zaleciłem ,mają na celu odwrócenie uwagi od walki z emocjami i myślami. Poddaj się temu, puść to, niech przez ciebie to przelatuje. Nie próbuj z tym walczyć, bo będzie to pomszczone. To jest dziwna walka. Zwyciężasz przez poddanie. Obserwując oddech i liczby stajesz w pozycji tego kim jesteś, a nie z pozycji bełkotu umysłu. Później łatwiej jest się nauczyć obserwować emocje.
  5. Moim zdaniem nie możemy wyzdrowieć, musimy nauczyć się z tym żyć. Jakbyś to swoje przemyślenie wcielił w życie, już byłbyś zdrowy.- Nie będę zdrowy, poddaję się, mam to gdzieś, będę z tym żył. Koniec walki, koniec nerwicy. Nerwica to walka z emocjami! Ktoś, kiedyś napisał ładną bajkę o Kainie i Ablu. Kain zabił Abla, a więc jakaś emocja,- strach, może złość zabiła twój spokój. Ale to wcale nie jest tragedia. Zacznij ćwiczenie nr 1, a zobaczysz co się stanie. W tej bajeczce jest dalsza część. Bóg powiedział do Kaina mniej więcej tak.-Zaznaczę cię, żeby nikt nie próbował cię zabić, bo będziesz pomszczony siedmiokrotnie. Jak już wspomniałem, jakaś emocja zabiła twój spokój, a teraz ty próbujesz pozbyć się tej emocji. I to jest twoja nerwica. Pisząc, że ty chcesz zabić emocję, nie jest do końca prawdą. To twój w ten sposób uwarunkowany umysł to robi, ale za twoim pozwoleniem. Ty wciskasz Enter. Chcesz być zdrowy, poddaj się i już jesteś zdrowy. Tak więc twoje myślenie jest dobre, gorzej chyba z wykonaniem.
  6. Czy jak wam powiem, że nerwica jest jak mały piesek, który ciągle na was szczeka, a wy boicie się go, ponieważ go nie widzicie? Nie widzicie tego pieska, macie zamknięte oczy! Jedyne co widzicie, to wyobrażenie o tym piesku! Wyobrażacie sobie, że to jest wielki pies. Inny ślepiec, też może was postraszyć.-Nie idź tam!- Nie rób tego!- Tam jest wielki pies! Stoi wtedy dwóch, albo więcej ludzi z zamkniętymi oczami w strachu i każdy opowiada o swoim wielkim psie. Wystarczy otworzyć oczy, podnieść głowę i zobaczysz, że żaden wielki pies nie istnieje. Jeżeli coś istnieje, to tylko malutki kundelek i kiedy się odwrócisz do niego, spojrzysz mu w oczy, to ucieka gdzie pieprz rośnie. Taka jest nasza nerwica. Jest i jednocześnie jej nie ma. Wiesz dlaczego jest, bo jak napisałem wcześniej, masz zamknięte oczy. Popatrzcie na forum o nerwicy. Nikt, no prawie nikt nie patrzy co tam jest napisane. Jeżeli coś czytacie to tylko co trzecie, albo co czwarte słowo, bez jakiegokolwiek zrozumienia. To co jest tam napisane, w dużej ilości mądre słowa, to jest dla was tylko tło. Wasz wzrok jest tylko utkwiony w myślach. Myśli i pytania, i prośby o głaskanie po głowie. A obok jest napisanych parę odpowiedzi na te pytania, wystarczy trochę uważniej poszukać. Szuka ktoś? Nie szuka, bo jak ma coś znaleźć, jak ma zamknięte oczy? Ale dokładnie widzi swoje wielkie psy w swoich myślach, które szczekają i żądają głaskania. Piszecie później o swoich tragediach, nie zwracając uwagi na nic. Litery są poprzestawiane, powpinane jakieś dziwne znaki itd.itp. Jakoś nie ma znaczenia ,to co się dzieje na zewnątrz was. Liczy się tylko to co urodzi się w waszych głowach. Wasze wielkie psy. Skąd wiem, że tak jest? Bo sam taki byłem. Miałem wielką nerwice lękową. Napisałem już trochę na tym forum, ktoś jest tym zainteresowany, to sobie znajdzie. Ale nie do tego zmierzam. Wiem jak z tego wyjść, w prosty i łatwy sposób. Na początek przedstawię parę ćwiczeń, jeżeli będzie tym zainteresowanie, pociągnę to dalej. 1. Przed spaniem i zaraz po obudzeniu zróbcie sobie coś takiego. Zacznijcie oddychać i być świadomym tego oddechu. Oddech- normalny, tak jak zawsze, taki jaki w tym momencie jest wam potrzebny. Tylko musisz go widzieć! Następnie, licz od stu do zera. Pisz te liczby w swojej wyobraźni. Staraj się te liczby pisać jak najbardziej wyobraźnie. Masz więc oddech i go widzisz, później piszesz sto. Widzisz jak powstaję cyfra. Oddech i 99, Oddech i 98, i tak do zera. Skup się na pisaniu tych liczb. Złącz też palce dłoni, obojętnie które palce, obojętnie której dłoni. Ma to ci nie sprawiać problemu. Z pewnością zacznie powstawać jakiś dyskomfort, zmęczenie, zniechęcenie. Nie zwracaj na to uwagi. Ty masz oddychać ,tak jak ci wygodnie, pisać liczby i najważniejsze wiedzieć o tym, widzieć to. 2 Zacznij wymyślać jakieś swoje bajki, obojętnie co ci przyjdzie do głowy. Wymyślaj i podziwiaj coś wymyślił/a. Puść wodze fantazji, horrory mile widziane. Tylko to obserwuj. Resztą , obojętnie co by nie było- strach, zmęczenie, jakieś drgawki się nie przejmuj. Ty jesteś obserwatorem, reszta to twój wielki pies. 3 Kup sobie kijki, takie do spacerowania. Ostatnio staje się to modne. Kijki pomagają nabrać stabilności, i równocześnie dobrze rozwijają górną część ciała. I w teren, ale trochę inaczej. Masz spacerować i zauważać wszystko co jest po drodze. A wiec ,znaki drogowe, obserwować jak są zrobione, ich szczegóły ludzi jak chodzą, co noszą, drzewa, raz z jednej strony, raz z drugiej. Obracaj głową we wszystkie możliwe kierunki. Patrz na to, jakbyś był z marsa. Tyle na dzisiaj. Rób to i nie słuchaj się swoich myśli. Idź wreszcie sam/a. Psa zostaw w spokoju, niech szczeka.
  7. O co chodzi z tym pisaniem i czytaniem jak dodał kolega. Nerwica jest wtedy, jak utożsamiasz się z umysłem któremu się trochę poprzestawiało.Te swoją uwagę musisz wyciągnąć z tego umysłu.Skupić ją chociażby na pisaniu i czytaniu. -- 28 sty 2012, 21:22 -- Nasz umysł jest jak płyta nagrana z jakimś programem. Łapie wszystko z życia, ale nie wszystko zapisuje. To ty naciskasz enter swoją wiarą, swoim przekonaniem. Uznajesz coś za prawdę i pyk klawisz. Zapisane. I tak dalej. Zapisujesz różne dobre rzeczy, ale zapisujesz też śmieci. W dużej ilości przypadków te śmieci są nam wbijane przez tyłek. Środowisko nasze ma wbite do głowy Płaską ziemię. I to przekonanie przekazuje dalej, jak stawiasz opór to sru w dupę i chcąc nie chcąc wchodzi samo. Później ta płyta w twoim komputerze co ma pokazywać na monitorze? Nie będzie nic innego, jak tylko to co sobie zapisałeś. Ale jest dobra wiadomość. To tylko płyta. To tylko umysł. W przypadku nerwic umysł nagrał sobie różne lęki. Wyszukał sobie wroga i teraz z nim walczy. Wciąga cię do środka, podaje się za ciebie i w ten sposób masz to co masz. Te nasze demony, diabły najpierw nas na coś podpuszczają a potem oceniają –coś ty zrobił, to nie jest dobre dla ciebie. O przepraszam pomyłka . To nie jest dobre dla mnie. Co ja zrobiłem, jestem nienormalny, inni są zdrowi, nie robią tych głupstw. Wszystkie te filmy są podobne. Chcesz się odchudzić. Oto film. O ciasteczko, zjem sobie, albo nie, nie jednak zjem. Zjadłem. Co ja zrobiłem- zjadłem ciasteczko. To niedobrze-przytyję. Katolik w niedziele. Nie chce mi się iść do kościoła, ale nie muszę iść. Nie jednak nie pójdę i nie poszedł. Wieczorem. Co ja zrobiłem, nie byłem w kościele. Bóg mnie ukaże itd. Sex, jak nikogo nie gwałcisz, to co w tym złego. Ale twój uwarunkowany jakoś tam umysł powie co innego. Ja jestem chory, a żebyś to lepiej zapamiętał to dostaniesz jakąś porcję różnych uczuć, trochę myśli że inni są zdrowi i to jest twój dramat. Skąd wiesz że inni są lepsi? Nie wiesz i nie możesz wiedzieć. Wiesz tylko to co sobie pomyślisz, a więc to co wymyśli twój umysł. To jest ta cała choroba. Co teraz zrobić. Masz dwa wyjścia. Zmienić myślenie, albo pozbyć się tego myślenia. Zmieniasz myślenie bo czymś się zająłeś i głowa cię przestała boleć. Tak to działa bo ból jest w umyśle, nie w ciele. Sam nie tak dawno obserwowałem swój ból głowy. Fala bólu przychodziła, robiło mi się niedobrze i naraz otwierało się Morze Czerwone i głęboki oddech i rozluźnienie. Potem znów fala bólu i znowu rozluźnienie. I tak parę razy. Trwało to z piętnaście minut. Ból zniknął. Potem trochę poleżałem i poszedłem na obiad, a parę minut wcześniej myślałem że będę wymiotował. Zmiana myśli nie jest łatwa, przynajmniej tak było w moim przypadku. Druga opcja to pozbycie się tego całego syfu. I tu jest tylko jedna możliwość. Musisz się wyspowiadać, medytować. Spowiedź bez księdza. Musisz zanieść to wszystko co w tej chwili czujesz przed oblicze świadomości. To co ukryte będzie wychodziło z ciemności. Wszystko będzie wychodziło, wszystko co stłumiłeś od maleńkiego. Ty musisz stać się obserwatorem. Nie ważne co obserwujesz, swój umysł czy swoje otoczenie. Twoja nerwica to zakazany owoc który w tej chwili jesz. To twój sen. Siedzisz w umyśle i myślisz że nim jesteś. Szerzej na ten temat napisałem na www.kizam.blog.pl A teraz parę ciekawostek. Siądź sobie spokojnie i zadaj sobie pytanie. Ciekawe jaka pierwsza myśl przyjdzie mi do głowy? I czekaj na te myśl. Spróbuj z bólem głowy? Ciekawe czy boli mnie jeszcze głowa? I czekaj na ból. Następne. Połóż się wygodnie, włącz muzykę ulubioną, zamknij oczy i poddaj się wszystkiemu. Ściska cię w głowie ,oczy ci się zapadają, ściska gdzieś w ciele, brakuje ci oddechu. Stanąłeś przed pewną granicą, przed Morzem Czerwonym? Obserwuj to. Jak nie możesz to skup się na muzyce. Za chwile morze się otworzy, przekroczysz granicę. Jedna z bram do wolności już ci się otworzyła. Obserwuj dalej. Być może przyjdzie strach. To umysł się boi, to nie ty Ty jesteś obserwatorem. I tak dalej obserwuj umysł. Jak masz stracha albo nie masz co obserwować to słuchaj muzyki. Tylko nie usypiaj. Nie mam tu na myśli spania, tylko nie staj się myślami. Tyle na razie.
  8. Ludzie czy was porypało. Czy wy wiecie jak piszecie? Przeczytajcie sobie wasze wypowiedzi. Czy wy wiecie co piszecie? Wróćcie jeszcze raz do waszej pisowni . To jest ważne. zwracajcie uwagę jak piszecie i co piszecie.
  9. No właśnie. Dlaczego jesteście tacy nieobecni? To jest ta nerwica.Uczcie się na nowo zauważać otoczenie.
  10. TO CO PISZĘ czytajcie uważnie.SŁOWO ZA SŁOWEM Nie co trzeci albo czwarty wyraz.Czytajcie powoli ze zrozumieniem.Zostawcie teraz swoje myśli z boku. Posłuchajcie mnie uważnie młodzi ludzie.Bo sądzę że jesteście młodzi po waszych wypowiedziach.Jako młody chłopak miałem to samo co wy.Trzęsły mi się ręce,byłem nieśmiały, wystraszony.Żeby jakoś funkcjonować w tym świecie najlepszy był alkohol. Rozluźniał mnie bardzo,stawałem się człowiekiem obróconym o 180 stopni.A więc stawałem się śmiały,ręce były jak u chirurga.Ale takie upojenie nie mogło trwać wiecznie.Parę lat później pojawił się ogromny kac. Nie dało się już więcej pić.Nerwy triumfowały.Myślałem sobie. Cholender mam 30 lat i już taki wrak.Dlaczego tak jest,dlaczego ja itd. Ale w tym całym naszym syfie powstaje coś dobrego.Jesteśmy ambitni, wrażliwi itp.Tylko że tego nie widzimy.Dalej lecę z moim życiorysem.Zaraz po trzydziestce zaczęły się kłopoty z ciśnieniem,a w wieku 37 lat zawał serca.Ale spokojnie, czytajcie do końca.Teraz to dopiero zaczął się cyrk.To co było wcześniej to pikuś.Ciało moje tak było spięte,że nie mogłem zrobić trzech pompek,a kiedyś podnosiłem ciężary Napięcie było tak ogromne.że mnie wszystko bolało. Tyle tego złego. Wy też wiecie swoje.Na osłodę powiem wam teraz , żebyście dalej czytali.To już historia.Moje życie dopiero się zaczyna,piękne życie.Wracam więc opowiadać dalej.Wiecie co,jakbym te trzydzieści lat temu miał nauczyciela, który by mi powiedział-słuchaj ta nerwica to działa tak i tak, zrób to i to i jesteś zdrowy.To nie mordował bym się przez te lata.Niestety dla mnie , a może stety sam musiałem to wszystko odkrywać i eksperymentować na własnej skórze.To co odkryłem to nie jest nic nowego ,to znają od tysiącleci.Kiedyś nie było wcale wiadomości na ten temat,nie było lini statu na której można było oprzeć swoją drogę.Słuchajcie co powiedział mi mały syn parę lat temu jak go uczyłem jeździć na rowerze.Włożyłem mu kij za siodełko,trzymałem i mówię -jedź. Próbuje jechać i ciągle wyciąga nogi żeby się podeprzeć.Mikołaj jedź nie podpieraj się, trzymam cię-mówię.Tato nie rozumiem tego słowa, bo i tak się boję. w tym dniu jazda się skończyła.Najmądrzejsza odpowiedz na świecie pięcioletniego dziecka.NIE ROZUMIEM. Zapamiętajcie to sobie ,bo to będzie ważne dla was.Jakiś czas później zobaczył kolegę na rowerku.Wyciągnął swój i znowu próby.Doradziłem mu,żeby sobie poszedł na górkę i zjeżdżał.Po pół godzinie sam już jeździł.Podszedł do mnie uradowany i mówi-Tato jakie to proste, dlaczego tego wcześniej nie umiałem? Widzicie.Teraz to już od was będzie zależało czy będziecie jeździć na rowerze.I nie mówcie że to co wam powiem nie działa.Najnormalniej w święcie tego nie rozumiecie.Wasze myślenie w tej chwili was do tego nie dopuszcza,ale jak będziecie chcieli wyjść z tego tak jak ja chciałem, albo jak mój syn chciał się nauczyć jazdy rowerem,to wszystko stanie na waszej drodze z pomocą.Napisałem trochę o tym na http://www.kizam.blog.pl.W internecie wpiszcie sobie MOOJI.tam są filmiki tylko czytajcie uważnie,zatrzymujcie sobie i czytajcie ze zrozumieniem.Myśli macie negatywne na ten temat? Może pierwszy raz w życiu nie posłuchajcie tego.To co się w waszych łepetynach dzieje to bzdury.PRAWDZIWY ŚWIAT JEST POZA WASZYM MYŚLENIEM I TAM TEŻ WY ŻYJECIE.Jeżeli ktoś będzie zainteresowany tą jazdą na rowerze,a innej jazdy na rowerze nie ma,to podzielę się z wami moim paroletnim doświadczeniem. -- 27 sty 2012, 10:11 -- Wkradł się błąd. http://www.kizam.blog.pl -- 27 sty 2012, 10:15 -- Metoda na pokonanie ataku paniki ,lęku-to temat w Krokach do wolności. Czytajcie to.
  11. Wiem z praktyki,że samo oddychanie jakie by nie było nic nie daje.To UWAGA skupiona na tym oddychaniu powoduje ustąpienie paniki. Spróbuj jednocześnie myśleć o oddychaniu i o nerwicy.Nie ma takiej możliwości.Jeżeli oddech to tylko świadomy. Możesz oddycha i liczyć od stu w dół, Wtedy jest łatwiej skupić uwagę na oddechu albo na liczeniu. A jak włączysz sobie jeszcze muzykę,to wylatując z oddechu albo z liczenia zaczniesz skupiać swoją uwagę na muzyce.Potem przypomnisz sobie znowu oddech albo liczenie i tak w kółko. Powtarzam.Nie oddech jest najważniejszy.Twoja uwaga na tym oddechu,albo obojętnie na czymś innym, na nerwicy też. -- 26 sty 2012, 09:47 -- Jeszcze jedno.Oddechy które są w jakiś sposób zmieniane. Raz płytki raz głęboki ułatwiają skupienie UWAGI na nich.Ale nie świrujcie z ich prędkością i głębokością, bo rzeczywiście można się naćpać. -- 26 sty 2012, 18:13 -- Jeszcze pewne uzupełnienie do oddechów.Zobaczcie jak to działa. Nie możesz jednocześnie liczyć i oddychać i mieć te dwie rzeczy w swojej świadomości. Najpierw oddech i tam jest twoja uwaga, potem liczba i teraz tu jest uwaga.W międzyczasie uwaga twoja słucha muzyki. I znowu oddech i liczba. Z pewnością pojawi się jakieś zmęczenie zniechęcenie,śmiało przeżuć tam swoją uwagę.Oddech ci się zatrzyma,olej to, patrz na zmęczenie.Nie możesz na to patrzeć,z pewnością twoja uwaga przeskoczy do muzyki.Słuchaj teraz muzyki. Coś się dzieje w ciele,twoja uwaga tam podąża, idź za nią. Drga ci ciało,przyjrzyj się temu. Nie chcesz na to patrzeć, słuchaj muzyki.I tak w kółko aż policzysz do jednego. Oczywiście od stu.a może od dwustu, trzystu.Zrób to przed snem. Jeszcze jedna rada.Możemy robić pewne rzeczy. Liczyć, oddychać uciskać pewne punkty,ale jadąc samochodem radzę tego nie robić.Sam dużo jeżdżę i wiem jak często łapała mnie panika jak poczułem coś koło serca.Znalazłem świetny sposób na rozładowanie napięcia w przeciągu paru minut. Czy wiecie jak wyglądają znaki drogowe? Wiecie? Znacie każdy szczegół? Przy drodze stoją też słupki z numerami.Piękne numerki małe i duże.To niebezpieczne? Tak szybko to mijasz i tak szybko chcesz to zauważyć że cała twoja świadomość w ułamku sekundy jest na tym obiekcie i tyle czasu wystarczy.Parę metrów dalej swoja uwagą jesteś już na drodze, ale nie ten sam człowiek.Każdy taki znak, słupek to jak igła przebijająca balon z syfem.
  12. Dziękuję za Mojiego.Teraz wiem co mnie ściągnęło na to forum. -- 24 sty 2012, 11:51 -- Słuchając lekcji Moojiego,odniosłem wrażenie jakbym sam napisał książkę. Mooji ją przeczytał i opowiadał ludziom.Niektóre jego cytaty są dosłownie wyjęte z moich ust.Miałem jeden problem.Zawsze było pytanie ,czy to co się rodzi w mojej głowie to prawda.Teraz znalazłem potwierdzenie.Pytania już niema. Jak można dokształcić się jeszcze w tym temacie? -- 24 sty 2012, 12:12 -- Dodam jeszcze parę słów.Parę lat temu chciałem się pozbyć jedynie strachu . Nabawiłem się go jak w wieku 37 lat wylądowałem w szpitalu z zawałem serca.Później to już był koszmar.Chciałem się pozbyć strachu a odnalazłem Królestwo Niebieskie.Życzę to każdemu. Jest jeden tylko warunek.Trzeba tego chcieć tak jak ja tego chciałem. Wtedy wszystko stanie na waszej drodze żeby wam pomóc.Bez tego możecie siedzieć całe życie na tym forum i tylko płakać. Pozdrawiam.Życie zaczyna się koło pięćdziesiątki dla mnie.Jak widzicie nic nie jest za późno.
  13. Dokończę wczorajszą myśl.Ktoś kiedyś powiedział.Wiara i rozum muszą iść w parze,wtedy latasz jak orzeł z rozłożonymi skrzydłami.Jeżeli jedno skrzydło jest nie takie jak trzeba, wpadasz w korkociąg. Umysł to potężne narzędzie jakim jesteśmy obdarzeni,to taki nasz komputer.wybierasz sobie jakąś płytkę, wkładasz do komputera i zatwierdzasz.Enter.Bez tego wszystko jest na nic.Ten enter to twoja wiara.Do twojego komputera mogą wpadać różne płytki i różne wirusy, ale ty masz nad tym władzę nie musisz naciskać enter.Jeżeli nie jesteś zadowolony,a z życia, to znaczy że zatwierdzony został zły program Trzeba to zresetować.Piszę o tym na www.kizam.blog.pl Umysł bardzo szybko się resetuje i zostaje w komputerze oprogramowanie zgodne z prawdą.Błędem jest próba umieszczania w komputerze nowego programu i zatwierdzania go, bo skąd możesz wiedzieć że ten program jest dobry.Ktoś może nawciskać ci kitu o płaskiej ziemi,tak jak było kiedyś.Najlepiej to nie zatwierdzać żadnego programu.My mamy już odpowiedni program,on jest w nas,tylko trochę przywalony śmieciami.Trzeba tylko pozbyć się tych śmieci.Właściwie to one same znikną.Nie musisz robić nic,tylko żyć świadomie,zadbać tylko o Królestwo Niebieskie tak napisał obudzony poeta. I to tyle,to jest cała droga do dobrego życia.Pozdrawiam.
  14. Bardzo ładnie trafiłaś z tym uśmiechem nr.5 Tak to wygląda u większości ludzi.Takie jest myślenie ludzi w Polsce,a może i gdzie indziej.Wygląda to tak.O przeczytałem dobrą książkę. Od dziś zmieniam myślenie.Chodzę i myślę -jestem bogaty,jestem szczęśliwy,jestem piękny itd. O sąsiad idzie,temu to się powodzi,sk-----syn bogacz.O Marysia,tej to w życiu nie wyszło,samo nieszczęście.O Alan Deląg przystojniak,żeby mu gębę wykręciło itd.itp.Ja zmieniam swoje myślenie,tylko żeby sąsiad nie zmienił.Najlepiej to wykupie wszystkie książki ,żeby tylko nie wpadła w jego łapy.Tak to wygląda.Stań przy lusterku i zobacz co ten człowiek w lustrze myśli.I najważniejsze JAKIE JEST JEGO PRZEKONANIE.myśleć możesz sobie wszystko,nie zaszkodzi ani nie pomoże.Jeden wpis wyżej.Boję się myśleć- mówisz.Boisz się bo strach jest w twoim przekonaniu.Ty nie będziesz o niczym innym myśleć bo to jest w twoim umyśle na pierwszym miejscu Bzdurne myślenie .ale to nie twoja wina tak cię nauczyli.Popatrz czy to mądre. Idziesz poboczem drogi i myślisz- muszę się bać,bo jak nie będę się bała to wyjdę na drogę i zabije mnie samochód. Mądre to? ale taka jest większość ludzi.Nie może być tak,że najnormalniej w świecie nie wyjdziesz na drogę,Czy do normalnego życia, normalnego myślenia potrzebny jest strach? I jeszcze jedno.Kiedyś mądry człowiek zauważył że.Jeżeli dwóch braci zgodnie prosić będzie,to wszystko otrzyma.Ty jesteś jeden brat,a drugi to jest ten o kim w tej chwili myślisz,jakie jest przekonanie twoje o nim. A nawet nie musisz myśleć o sobie,bo twoje zdanie o sobie jest złe.Wybierz sobie kogoś kto w twoich oczach jest najlepszy i o nim myśl. Nie ma znaczenia,przecież to ty myślisz to ty jesteś jednym z braci, to jest w twoim umyśle.Wtedy spójrz w lustro.Jak pozbyć się strachu napisałem w http://www.kizam.blog.pl -- 19 sty 2012, 12:16 -- Mala uwaga bardzo ważna Co ten człowiek w lustrze myśli o TOBIE
  15. W jak mieć władzę nad samym sobą ,trochę napisałem.Jest tam też coś dla was. Akademyeft. -- 18 sty 2012, 11:50 -- I jeszcze jedno .W drgawki częściowy paraliż Fionka Opisałem moje rozładowania.
  16. Pytacie czy jest jakiś cudowny sposób ,aby mieć władze nad samym sobą.Masz rację Vitalia.Nie poznasz z czego się składasz ,i jak to wszystko działa, będziesz ciągle w lęku.Sęk w tym,że nikt nie wie jak to działa.Nasz mały elektron jest falą,ale jak go zaczyna ktoś obserwować zachowuje się jak cząsteczka.Profesorowie od fizyki kwantowej mówią do swoich studentów.Nie pytajcie się jak to działa ,bo nikt nie wie,ale to działa.Polubiłem chyba akademyeft , bo jaki temat by mnie nie zainteresował to oni już tam są.Pozdrawiam i przy okazji nawiążę do wczorajszego twojego wpisu odnośnie sprzeczania się czy nasz mózg jest prymitywny czy nie.A więc jak już napisałem i idąc śladem fizyków kwantowych i swoich obserwacji, takiej opinii wydać nie możemy.Możemy sobie dużo na ten temat dyskutować, a świat i życie (powiem to zrozumiale do wszystkich)ma to w Du--e.Prawa świata są stałe.Nigdy się nie zmieniły i nigdy się nie zmienią.Jeżeli ja intuicyjnie wpadłem na to co zakłada wasza filozofia ,to znaczy że każdy człowiek podlega tym prawom.Tak więc nie ma znaczeni czy mózg jest taki albo owaki, albo jest to poza nim.Ważne jest, że jak odwrócisz uwagę od myślenia,skupisz ją na czymś w swoim otoczeniu, albo skupisz ją na myśli albo emocji, którą w tej chwili czujesz( to już wiadomość dla dziewczynki) to znikają.Masz dużo pytań do siebie.Ciągle pytania .Pytanie,odpowiedz pytanie, odpowiedz im dalej w las, tym więcej drzew.Jesteś chorym lekarzem. Wymyślasz niestworzone metody swojego uleczeni,pewnie leczysz też innych i tak ciągle siedzisz w swojej głowie, w swoim myśleniu i nic dobrego dla ciebie z tego nie wynika.Prawdziwa droga jest inna Nasuwa ci się pytanie.Obserwuj emocję związaną z tym pytaniem.Patrz na nią dotąd aż złapiesz głęboki oddech Później wróć do tego pytania.Interesuje cię jeszcze? Masz pytanie,nie musisz też go nawet obserwować.Zostaw to pytanie w spokoju i zacznij obserwować swoje otoczeni,odwracaj głowę na boki i coś dostrzegaj aż złapiesz oddech.Dalej masz to pytanie? To bzdury,to nie działa-kołacze ci się w głowie.To ja ci zadam teraz pytanie. Pytanie które zadał biblijny BÓG Adamowi kiedy zjadł owoc zakazany.Kto powiedział że jesteś nagi? to pytanie BOGA. Moje jest podobne.Kto ci powiedział że to nie działa? Czyżbyś z powrotem wszedł do swojego myślenia.Wyjdź z niego i nic więcej nie kombinuj.Parz na świat prawdziwy,najzwyczajniej w świecie.Patrz i widź,słuchaj i słysz.I tyle,a umysł ci się zresetuje.Jeżeli ci się teraz włączyło jakieś myślenie na ten temat,to ciągle zadaj sobie pytanie.Kto mi powiedział ze tak jest? To pytanie pomoże ci oddzielić siebie od myślenia twojego umysłu. -- 18 sty 2012, 10:38 -- Powrót do prawdy Czy słyszeliście takie stwierdzenie, że do szesnastego roku życia czas leciał mi jakoś wolno, a później to chwila i już siedemdziesiątka. Drugi przykład. Jedziesz pociągiem albo samochodem paręset kilometrów. Patrzysz w okno, podziwiasz krajobraz i w mgnieniu oka dojeżdżasz do celu podróży. Wysiadasz i krajobraz pamiętasz tylko na początku, resztę podróży nie ma w twojej pamięci. Patrzyłeś się w okno , ale nic nie widziałeś. Pasażerowie obok rozmawiali, ale ty nic nie słyszałeś. Byłeś nieobecny w rzeczywistości. Spałeś i śniłeś sen, być może o swojej nerwicy. Zobacz. Mniej więcej od siódmego roku życia(to jest moja opinia i mogę się trochę mylić)zaczynamy powoli usypiać. Później to już tylko potykamy się o świat prawdziwy, jest tylko tłem dla naszego myślenia. W późniejszym wieku możesz całkowicie przestać funkcjonować w tym świecie. Możesz nie wiedzieć gdzie jest ubikacja, ale doskonale możesz słyszeć myśl- tu się załatwię. Śpiąc przez parędziesiąt lat, nie używając odpowiednich narzędzi do życia w prawdziwym świecie pozbawiasz ich sensu istnienia. Zanikają. Mięsień nie używany przestaje funkcjonować. Zwróć uwagę jak już w tej chwili ciężko jest oderwać się od myślenia i zacząć oglądać albo słuchać to co nam się wydaje jest na zewnątrz nas. Ale opuść głowę, spójrz na ciało. Ono też jest na zewnątrz? A może myślenie jest na zewnątrz? To gdzie są nasze problemy? Chociażby tysiąc padło u twego boku A dziesięć tysięcy po twej prawicy- Ciebie zło nie dosięgnie Spojrzysz tylko oczami swymi I ujrzysz odpłatę bezbożnych Mamy odpowiedz starego praktyka. To część psalmu 91.Spróbój swoją uwagę skupić ,powiedzmy na dłoni. Przyglądaj się liniom na ręce. Dostrzeżesz że twoja nerwica ledwie cię muska. Komu poddałeś się pod opiekę? Kiedyś powiedziałem do żony. -wiesz. My to mamy jakiś przełącznik w oczach. Jak mam oczy spuszczone w dół ,to morduje mnie ta moja nerwica. Jak podnoszę w górę, to przechodzi. Upłynęło trochę wody, zanim się dowiedziałem jak to działa. To nie przełącznik w oczach. To nasze wewnętrzne OKO nasza świadomość, nasza uwaga mówiąc prościej. A może to my jesteśmy tym okiem? Nie ma znaczenia. Fakt jest faktem, że to działa. Czujemy się tak jak wygląda to, na co patrzy nasze oko, i to widzi. Możesz też patrzeć na coś i tego nie widzieć. To coś to tylko tło, a reszta pierwszy plan. I teraz UWAGA. Jeżeli tłem jest coś prawdziwego, co każdy obok ciebie widzi i słyszy, a na pierwszym planie jest twoje myślenie, a raczej myślenie twojego umysłu, który nakręcił sobie film o chorobie i ciągle go puszcza, to siedzisz w nerwicy. ALE ten świat w tle nie znika. Jeżeli podniesiesz głowę i dostrzeżesz ten świat, a nerwica zostanie w tle, nawet na ułamek sekundy, to to uczucie które było w momencie kiedy twoja uwaga utknęła w prawdzie znika i to na zawsze. Zostaje wymazana z pamięci. Oczywiście takich uczuć mamy stłumionych wiele, wiec może nam się wydawać, że to wróciło. Nie wróciło ,to tylko podobne uczucie. To była medytacja, spowiedź Przyniosłeś grzech do Boga, a On. ci przebaczył Syn marnotrawny wrócił do domu ojca swego A teraz zobaczcie co znalazłem parę lat później po tym jak poznałem swoje oko. Światłem ciała jest twoje oko. Jeżeli twoje oko jest zdrowe, to i całe twoje ciało ma światło Ale jeżeli jest chore, to i ciało twoje ogarnie ciemność Uważajcie więc, aby światło, które jest w tobie, nie stało się ciemnością! Jeżeli więc całe twoje ciało ma dość światła i żadna jego część nie znajduje się w ciemności To całe będzie w świetle jak gdyby lampa oświeciła cię swym blaskiem. Tak więc nasza uwaga ma być w świecie prawdziwym. Masz być czujny. Masz być uważny. Nie usypiać, bo jak się wicher zerwie to będziesz łykał proszki Nerwica to tylko emocje w umyśle, ale ty możesz być poza umysłem. -- 18 sty 2012, 11:18 -- Jeszcze mam coś dla akademyeft.piszę do was Wy,bo nie wiem jakiego wy rodzaju jesteście.Pan czy Pani.I jeszcze jedno.Na waszym forum, ktoś miał pytanie dotyczące bodaj dwuletniego dziecka.Jego płaczu po odejściu mamy.Czy tłumi czy usuwa stłumienia.Tak się złożyło że mam chłopaka który ma już 9 lat i obserwując siebie ,od malutkiego obserwowałem też jego.Cztery lata temu miał wycinane migdałki. Po zabiegu trzy dni leżał i chorował w ogromnym stresie.Nic nie jadł i bardzo mało pił.Potem jak już wstał, wziął pozbierał wszystkie swoje misie,zabawki lekarskie i dwa dni wycinał migdałki misiom.Dwa dni zabawy w wycinanie migdałów.Zamknął temat raz na zawsze. Nigdy nie słyszałem żeby coś o nich mówił.Co to może znaczyć,ano to że dzieci mogą tłumić emocje,ale nie ma się co tym przejmować,bo i tak je w naturalny sposób poprzez zabawę usuną W sposób naturalny układają im się- nazwie to- klepki w głowie.Problem pojawia się wtedy, gdy otoczenie tego dziecka zaczyna mu te klepki przestawiać,według swojego wzoru.Wzór ten przedstawia nam płaską ziemię w centrum kosmosu.Zamiast bzdurnych lekcji w szkole,bo uczą też tam różne pierdoły,powinna być nauka medytacji lub modlitwy .Jak kto woli.To tylko nazwy.Nauka poznania samego siebie. Pozdrawiam Pana lub Panią.
  17. Mam pewną propozycję dla Mateusza. Jeżeli pojawi się drganie ,a twoja uwaga zwrócona na to drganie powoduje że ono zanika, zrób tak. Włącz sobie muzykę i resztę rób tak jak robisz. Kiedy pojawi się drganie, przeżuć uwagę na muzykę, i bądz w tej muzyce.Zwracając uwagę na drganie ,dlatego powodujesz ustąpienie tego drania,że nie tu patrzysz.Patrz na emocję jaka w tej chwili jest, albo słuchaj coś na zewnątrz. Psa, ptaka ,muzykę obojętnie.Nie ma znaczenia,co słucha twoja świadomość.Ważne że jesteś obserwatorem.Nie musisz wcale obserwować umysłu, jak nie chcesz, albo nie masz możliwości. Obserwuj otoczenie swoje.Emocja wtedy też mija. Sory akademiaeft,że wtrąciłem się na waszym forum. Tak jakoś wyszło. Pozdrawiam
  18. Długo się zbierałem, żeby zacząć opisywać doświadczenia związane z moją nerwicą lękową, raz że nie lubię pisać, a drugi że nie umie pisać. Ale myślę że nie będzie to miało znaczenia ,przynajmniej dla mnie . Nie jest moim celem poprawność tekstu i piękne słowa. Celem moim jest proste opisanie moich paroletnich doświadczeń w walce ze strachem, albo lepiej będzie jak napisze poddawaniu się strachowi, stawaniu obok lęku Teraz kiedy to pisze pewną część lęku jeszcze doświadczam, ale jest to już bez znaczenia dla mnie ,a nawet dobrze , bo mogę go obserwować i opisać . Nie stanowi to dla mnie jakiegoś problemu .Mam obronę która jest poza źródłem lęku i która ten lęk rozpuszcza. Jest to obrona do której doszedłem w wyniku siedmioletnich poszukiwań ,a która jak się okazało została już dawno opisana w BIBLII. Proszę mnie tu źle nie zrozumieć i oddzielić tę księgę od kościoła Zostawmy swoje wiary i niewiary w spokoju. Obrona moja nie wzięła się na podstawie jakichś moich przemyśleń związanych z czytaniem BIBLII. Nie- to nie tak było .Były różne lektury ,które naprowadzały mnie na drogę. I tak krok po kroku ,a raczej dwa kroki do przodu, krok do tyłu i jeszcze krok w bok ,powoli stawałem na dobrej drodze. BIBLIIA to była już taka kropka nad I. Nie będę ukrywał że z tego powodu bardzo się ucieszyłem, bo jak by nie patrzyć, na tej księdze zostałem w jakiś sposób uwarunkowany. Nie musiałem robić wielkiej rewolucji w moim myśleniu odrzucać czegoś .Same książki które czytałem specjalnej długotrwałej pociechy mi nie dawały. Odkryjemy coś w książce ciekawego ,jesteśmy nią zauroczeni , a potem wszystko mija i znowu mamy tylko strach. Ale są tam pewne wskazówki które możemy wykorzystać . Jedną z takich wskazówek była medytacja. Medytacja pierwsza i ostatnia wolność-taki tytuł utkwił mi w pamięci .Była tam rada-naucz się obserwować własny umysł .Oczywiście pierwsze co pomyślałem o tym ,to to że to bzdury, czarna magia ,co mają moje neurony, albo ich połączenia do obserwacji umysłu. Z jednej strony było myślenie ,że to nic nie da a z drugiej zacząłem uczyć się tej obserwacji. Intuicja jednak wygrała, ale nie na długo .Zacząłem znowu kombinować , szukać czegoś lepszego .Nie było czegoś lepszego .Wróciłem do nauki obserwacji i nie wiem jak mi to szło ,czy było dobrze ,czy mogło być lepiej .Suma summarum byłem coraz bardziej rozluźniony. Coś co mnie męczyło z przeszłości znikało . Zacząłem dostrzegać rzeczy ,których wcześniej nie widziałem, przychodziły jakieś dziwne zrozumienia. Żonie nie podobały się niektóre książki to je schowała. Kupiła mi za to nowe. W jednej z nich była wskazówka ,żeby czytać psalmy, miedzy innymi był tam psalm 91. Poszedłem kupiłem BIBLIE i zacząłem ją czytać . Czytałem ją , ale cały czas obserwowałem umysł. Studiowałem BIBLIE potem ją odstawiałem na półkę , później znowu wracałem i odkrywałem coraz to nowe rzeczy . Co się okazało ? Wszystkie moje spostrzeżenia pod wpływem medytacji , znajdywałem opisane w BIBLII. Tak więc kochani czytelnicy ,czy jesteście wierzący czy nie, a macie nerwice ,albo dręczy was niepokój , to jedziecie na tym samym wózku . Ten wózek nazywa się mamona . Tak to coś nazwał inny ,ale wyleczony nerwus dwa tysiące lat temu. Chory umysł, myśli i emocje dla nas niezdrowe to MAMONA , a świat prawdziwy , ten świat który każdy może zobaczyć bez swojego myślenia, świat ze swoimi tajemnicami i prawami to BÓG. Teraz trzeba wrócić z iluzji swojego myślenia do świata prawdziwego, Obudzić się jak piszą Buddyści , a po chrześcijańsku brzmi to tak. Syn marnotrawny musi wrócić do domu ojca swego. I niema innej drogi w pozbyciu się nerwicy. Twoja uwaga ,świadomość , oko ma być w Prawdzie. Masz być świadkiem prawdy lub swojej mamony .Nie ma znaczenia co obserwujesz, jesteś obserwatorem , Mojżeszem albo Chrystusem . I tylko będąc tym światkiem możesz zobaczyć prawdę ,a więc Boga. Wtedy jesteś poza swoim myśleniem. Jesteś w Raju ,jesteś nagi , ale nie wiesz o tym , bo ci nic o tym nie mówi. Żona biblijna to twoje myślenie , to ona pociąga cię do swojej mamony, gdzie słyszysz – jaki jestem chory ,biedny ,kręci mi się w głowie ,mam nerwice, ale może być też tak – jestem najlepszy ,najpiękniejszy itp. Tylko będąc tym drugim ,szybko możesz stać się tym pierwszym. Musisz wrócić do ziemi , nie po śmierci - teraz- bo jesteś jej prochem , bo jesteś jej częścią . Masz przymierze ze światem prawdziwym. Reszta to iluzja i przez nią cierpisz myśląc że nią jesteś. Cierpienia niema w nas ,ani w świecie. Żona twoja rodzi cierpienie , ale ty możesz się z nią rozwieść. Wracajmy do Prawdy , a po nerwicy nie zostanie śladu ,runie wielki Babilon , a powstanie Nowe Jeruzalem. -- 17 sty 2012, 09:16 -- Powrót do prawdy Czy słyszeliście takie stwierdzenie, że do szesnastego roku życia czas leciał mi jakoś wolno, a później to chwila i już siedemdziesiątka. Drugi przykład. Jedziesz pociągiem albo samochodem paręset kilometrów. Patrzysz w okno, podziwiasz krajobraz i w mgnieniu oka dojeżdżasz do celu podróży. Wysiadasz i krajobraz pamiętasz tylko na początku, resztę podróży nie ma w twojej pamięci. Patrzyłeś się w okno , ale nic nie widziałeś. Pasażerowie obok rozmawiali, ale ty nic nie słyszałeś. Byłeś nieobecny w rzeczywistości. Spałeś i śniłeś sen, być może o swojej nerwicy. Zobacz. Mniej więcej od siódmego roku życia(to jest moja opinia i mogę się trochę mylić)zaczynamy powoli usypiać. Później to już tylko potykamy się o świat prawdziwy, jest tylko tłem dla naszego myślenia. W późniejszym wieku możesz całkowicie przestać funkcjonować w tym świecie. Możesz nie wiedzieć gdzie jest ubikacja, ale doskonale możesz słyszeć myśl- tu się załatwię. Śpiąc przez parędziesiąt lat, nie używając odpowiednich narzędzi do życia w prawdziwym świecie pozbawiasz ich sensu istnienia. Zanikają. Mięsień nie używany przestaje funkcjonować. Zwróć uwagę jak już w tej chwili ciężko jest oderwać się od myślenia i zacząć oglądać albo słuchać to co nam się wydaje jest na zewnątrz nas. Ale opuść głowę, spójrz na ciało. Ono też jest na zewnątrz? A może myślenie jest na zewnątrz? To gdzie są nasze problemy? Chociażby tysiąc padło u twego boku A dziesięć tysięcy po twej prawicy- Ciebie zło nie dosięgnie Spojrzysz tylko oczami swymi I ujrzysz odpłatę bezbożnych Mamy odpowiedz starego praktyka. To część psalmu 91.Spróbój swoją uwagę skupić ,powiedzmy na dłoni. Przyglądaj się liniom na ręce. Dostrzeżesz że twoja nerwica ledwie cię muska. Komu poddałeś się pod opiekę? Kiedyś powiedziałem do żony. -wiesz. My to mamy jakiś przełącznik w oczach. Jak mam oczy spuszczone w dół ,to morduje mnie ta moja nerwica. Jak podnoszę w górę, to przechodzi. Upłynęło trochę wody, zanim się dowiedziałem jak to działa. To nie przełącznik w oczach. To nasze wewnętrzne OKO nasza świadomość, nasza uwaga mówiąc prościej. A może to my jesteśmy tym okiem? Nie ma znaczenia. Fakt jest faktem, że to działa. Czujemy się tak jak wygląda to, na co patrzy nasze oko, i to widzi. Możesz też patrzeć na coś i tego nie widzieć. To coś to tylko tło, a reszta pierwszy plan. I teraz UWAGA. Jeżeli tłem jest coś prawdziwego, co każdy obok ciebie widzi i słyszy, a na pierwszym planie jest twoje myślenie, a raczej myślenie twojego umysłu, który nakręcił sobie film o chorobie i ciągle go puszcza, to siedzisz w nerwicy. ALE ten świat w tle nie znika. Jeżeli podniesiesz głowę i dostrzeżesz ten świat, a nerwica zostanie w tle, nawet na ułamek sekundy, to to uczucie które było w momencie kiedy twoja uwaga utknęła w prawdzie znika i to na zawsze. Zostaje wymazana z pamięci. Oczywiście takich uczuć mamy stłumionych wiele, wiec może nam się wydawać, że to wróciło. Nie wróciło ,to tylko podobne uczucie. To była medytacja, spowiedź Przyniosłeś grzech do Boga, a On. ci przebaczył Syn marnotrawny wrócił do domu ojca swego A teraz zobaczcie co znalazłem parę lat później po tym jak poznałem swoje oko. Światłem ciała jest twoje oko. Jeżeli twoje oko jest zdrowe, to i całe twoje ciało ma światło Ale jeżeli jest chore, to i ciało twoje ogarnie ciemność Uważajcie więc, aby światło, które jest w tobie, nie stało się ciemnością! Jeżeli więc całe twoje ciało ma dość światła i żadna jego część nie znajduje się w ciemności To całe będzie w świetle jak gdyby lampa oświeciła cię swym blaskiem. Tak więc nasza uwaga ma być w świecie prawdziwym. Masz być czujny. Masz być uważny. Nie usypiać, bo jak się wicher zerwie to będziesz łykał proszki Nerwica to tylko emocje w umyśle, ale ty możesz być poza umysłem.
  19. Nigdy nie możesz wiedzieć co czują inni.Wiesz tylko co ty czujesz i na tej podstawie oceniasz innych.Zostaw w spokoju słuchanie swojego myślenia.Przez pewną część życia twój umysł nałykał się śmieci,ty wcisnęłaś enter zatwierdzając tym samym te bzdury.Teraz jest tak,że te bzdury ciągle wypływają przed twoje oczy, gdy tylko nadarzy się okazja.Są to tylko myśli i emocje ,które są w twoim umyśle.Czujesz to tylko wtedy,gdy skupiasz na tym swoją uwagę.Gdy jesteś w towarzystwie i czujesz tremę, swoją uwagę przeżuć na coś innego co naprawdę istnieje.Zacznij dokładnie obserwować np.towarzystwo twoje,ale tak żebyś doskonale ich widziała i słyszała.To gdzie się znajdujesz i co widzisz i słyszysz ma być na pierwszym planie. Twoje myśli i uczucia zostają w tle,by za chwilę zniknąć.Wracając ciągle świadomością do otoczenia w którym się znajdujesz,twój umysł się resetuje.Po jakimś czasie tych odczuć związanych z towarzystwem w ogóle nie będziesz znała.A jak by się już pojawiły to nie broń się przed nimi i z nimi nie walcz.wracaj z powrotem do otoczenia.znikają za każdym razem.Rób tak ze wszystkimi uczuciami i myślami które cię męczą.wkrótce będziesz oazą spokoju. zapraszam do www.kizam.blog.pl Będę tam dokładnie opisywał poddawanie się emocjom.Pozdrawiam
  20. Opiszę wam moje drgania ciała. Parę lat temu obudziłem się w nocy. Zacząłem wymyślać jakieś niestworzone historie ,które jak mi się wtedy wydawało wywoływały we mnie strach.Przychodziła fala strachu ,ciało się napinało i następowała eksplozja.Ogromne rzucanie ciała.Ręce kręciły mi się jak śmigła od samolotu,głowa odbijała mi się na boki,nogi wyskakiwały mi w górę.Ta eksplozja trwała parę minut. kończyła się na nogach.Wyglądało to tak ,jakby to wszystko wychodziło przez nogi.Potem było głębokie zachłyśnięcie się powietrzem i rozluźnienie. Cały czas obserwowałem ten mój film i cały czas był strach. Jedna eksplozja się kończyła ,ciało zaczynało się napinać i następowała następna i znowu rozluźnienie.A potem usypiałem nie wiadomo kiedy.Tak trwało trzy dni po kolei. Później przez dwa tygodnie byłem jak nowo narodzony.Sam wtedy nie wiedziałem co to było,więc starałem się takich sytuacji unikać.Ale później wróciłem do tego.Jak czułem spięcie, kładłem się, zamykałem oczy i wymyślałem film o strachu.zaczynało się moje ciało napinać i wybuchało.Potrzęsło mnie z godzinę, i wstawałem trochę zmęczony,ale zmęczenie zaraz przechodziło i byłem jak młody Bóg Po zakończeniu każdej eksplozji następowało głębokie zaczerpnięcie powietrza .i głębokie rozluźnienie.W mostku mi strzelało ,w kiszkach bulgotało.Początkowo duże napięcia ciała czułem często,więc trzęsienia też było dużo.Potem coraz mniej i łagodniejsze.Ten film który jak mi się wydawało wymyślałem, i z początku przestałem to robić , bo mój wspaniały umysł powiedział mi - co za głupota wymyślać takie bzdury, to tak naprawdę nie ja wymyślałem, to było dzieło mojego chorego umysłu. On to wszystko wymyślał, a ja to obserwowałem.Intuicyjnie stałem się obserwatorem własnego umysłu. Nie byłem już chorobą, byłem obok choroby i to powodowało rozluźnienie.Teraz tez tak często jak możliwe to jest, kładę się, zamykam oczy i obserwuję emocje,włączam też muzykę.Muzyka jest po to,że jak mam problem z emocją, albo umysł zaczyna robić mnie w konia,przeskakuję swoją uwagą na muzykę .skupiam się na słuchaniu muzyki a emocja pryska.Czasami przychodzą emocje które przypominają napięcia ciała.takie uczucie duszenia, bólu i obserwując to do końca też następuje taki wybuch, a później znowu zachłyśnięcie się powietrzem i rozluźnienie.I. tak robię już od paru lat.Obserwowałem też ból głowy i wiele różnych emocji.Umierałem prawie za każdym razem,oczywiście w cudzysłowiu, takie były tylko moje myśli .Ale żyje nadal i jestem coraz bardziej wolny.macie jakieś pytani .Śmiało pytajcie. -- 15 sty 2012, 18:15 -- zapraszam. www.Kizam.blog.pl
  21. Przejdz do działu zawroty głowy poczytaj moje rady
  22. poczytaj sobie moje doświadczeni ze strachem w dziale zawrotyy głowy
  23. Każdy może do tego dojść.Przy silnym lęku na początku jest to trudne , a nawet bardzo trudne.Najzwyczajniej w świecie nie chcemy otworzyć oczu,jesteśmy niejako zmuszani do słuchania swoich demonów.Ale jak raz już te oczy otworzysz i złapiesz klucz do tego to jesteś w domu , a wbrew pozorom nie jest to taka wielka filozofia,nawet wcale nie jest to filozofia, robisz to codziennie.To jest najzwyklejsze odwrócenie uwagi od myśli i emocji.Odwracasz się w bok coś dostrzegasz i na ułamek chwili niema myslenia.Zacznij obserwować linie na dłoni i spróbuj jednocześnie myśleć. Nie da się służyć dwóm panom, nie jest to możliwe. Jedno jest w polu uwagi ,drugie jest tłem, albo na odwrót.Jeżeli świat prawdziwy jest tłem a twoje demony w centrum uwagi to masz NERWICE.Zyjesz w swoim piekle , a o świat prawdziwy czasami się potykasz usłyszawszy np ptaka albo psa.Jeszcze raz powtarzam to nie jest żadna filozofia ,nie budujmy schodów i zakrętów.Patrz tak żebyś widział,słuchaj tak żebyś słyszał i tyle,Odpływasz do swojego myślenia,budż się i znowu bądż świadkiem to jest dobre słowo ŚWIADEK obojętnie czego .świadkiem swoich mar albo Tego świata który widzisz Reszta należy nie do ciebie .Zobaczysz co się będzie działo.Ty zadbaj tylko o Królestwo Niebieskie tak jest napisane i to jest prawda.Ktoś kto pisał Biblię musiał być tak jak my nerwusem ,a potem wyszedł z tego.PRAKTYK. TEORETYCYto faryzeusze piszą nie mając zielonego pojęcia o strachu.Czy procesami nerwicowymi steruje nasz mozg? Jak by tak było to znaczy że ludzie bez leków skazani byliby na cierpienie,a tak nie jest.Odwracasz uwagę na chwilę od swojego cierpienia ,może zadzwonił telefon, albo zająłeś się czymś i co mózg się w mgnieniu oka naprawił ,Hormony wróciły do normy ,neurony się poukładały ,nawet nie wiesz że był spokój ,nikt ci tego nie powiedział bo twoja uwaga nie była w umyśle Adamie kto ci powiedział że jesteś nagi. Dobre pytanie.Można zadać podobne Kto ci powiedział że kręci ci się w głowie I jeszcze jedno pytanie.Poco włazisz tam w nie swoje środowisko .To jest twój grzech pierworodny.Ucieczka ze świata prawdziwego do iluzji ,a w iluzji dzieje się ten cały cyrk .Mówią że psychika ludzka jest skomplikowana. nic bardziej błędnego Całe to bagno siedzi w umyśle,ale dobro też tam jest tylko nie przed twoimi oczami .Wracając do prawdy pozbędziesz się śmieci i wróci spokój.Powtarzam Cała ta twoja psychika jest w umyśle,ale ty możesz być obok umysłu, skorzystasz z niego w razie potrzeby .On nie może korzystać z ciebie Zobacz że śpisz,a zaczniesz się budzić -- 14 sty 2012, 10:23 -- Zapraszam na mój blog http://www.kizam blog.pl -- 14 sty 2012, 10:27 -- Poprawka www.kizam.blog.pl
  24. Trzęsienie po stresie to normalna sprawa.Ja jak zacząłem medytowac ,zupełnie nie chcący,To jak byś zobaczyła jak mną rzucało, od razu byś powiedziała -opętanie.Długo nie wiedziałem co to jest ale to mnie rozlużniało Połóż się żeby nikt cię nie widział i poddaj się temu wszystkiemu. W dziale witam i zawroty głowy napisałem parę rad pozdrawiam
×