Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adam Kizam

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Adam Kizam

  1. Nikt z was nie wyzdrowieje. Możecie się napić, naćpać, nałykać proszków itp. Uśpicie tylko objawy. Źródło problemu jest gdzie indziej, tam musicie dotrzeć! Wiecie dlaczego jest to na początku trudne? Wasze ego, wasze diabły, wasze ludy barbarzyńskie. Różnie to nazywają, różni poeci. Chodzi o twój wzorzec myślenia, ten twój wzór myślowy do którego podkładasz twoje sytuacje życiowe, i który ciągle nakazuje ci myśleć i robić według określonego schematu. Opowiem wam doświadczenie z pchłami. Włożyli parę pcheł do słoika, ale te pchły wyskakiwały. Zakręcili więc wieczko. Pchły skakały i odbijały się od tego wieczka, potłukły sobie główki. W końcu nauczyły się skakać, tylko do wieczka . Po jakimś czasie wieczko to zostało otwarte, ale pchły nie skakały już wyżej. Miały drzwi otwarte, ale nie wyskoczyły. Tak samo jest w przypadku nerwic, depresji itp. Twoje ego, twoje myślenie postawiło sobie za cel nie dopuścić cię do czegoś innego, będzie się broniło, jak diabeł święconej wody, stąd może to przysłowie. Będzie się broniło, jednocześnie podając się za ciebie. Sądzisz wtedy, ze to ty jesteś taka/i mądry, głupi, chory, nieszczęśliwy, nagi itd. Musisz opuścić to środowisko, to jest źródło twojego stanu zdrowia!
  2. Nikt z was nie wyzdrowieje. Możecie się napić, naćpać, nałykać proszków itp. Uśpicie tylko objawy. Źródło problemu jest gdzie indziej, tam musicie dotrzeć! Wiecie dlaczego jest to na początku trudne? Wasze ego, wasze diabły, wasze ludy barbarzyńskie. Różnie to nazywają, różni poeci. Chodzi o twój wzorzec myślenia, ten twój wzór myślowy do którego podkładasz twoje sytuacje życiowe, i który ciągle nakazuje ci myśleć i robić według określonego schematu. Opowiem wam doświadczenie z pchłami. Włożyli parę pcheł do słoika, ale te pchły wyskakiwały. Zakręcili więc wieczko. Pchły skakały i odbijały się od tego wieczka, potłukły sobie główki. W końcu nauczyły się skakać, tylko do wieczka . Po jakimś czasie wieczko to zostało otwarte, ale pchły nie skakały już wyżej. Miały drzwi otwarte, ale nie wyskoczyły. Tak samo jest w przypadku nerwic, depresji itp. Twoje ego, twoje myślenie postawiło sobie za cel nie dopuścić cię do czegoś innego, będzie się broniło, jak diabeł święconej wody, stąd może to przysłowie. Będzie się broniło, jednocześnie podając się za ciebie. Sądzisz wtedy, ze to ty jesteś taka/i mądry, głupi, chory, nieszczęśliwy, nagi itd. Musisz opuścić to środowisko, to jest źródło twojego stanu zdrowia!
  3. Nikt z was nie wyzdrowieje. Możecie się napić, naćpać, nałykać proszków itp. Uśpicie tylko objawy. Źródło problemu jest gdzie indziej, tam musicie dotrzeć! Wiecie dlaczego jest to na początku trudne? Wasze ego, wasze diabły, wasze ludy barbarzyńskie. Różnie to nazywają, różni poeci. Chodzi o twój wzorzec myślenia, ten twój wzór myślowy do którego podkładasz twoje sytuacje życiowe, i który ciągle nakazuje ci myśleć i robić według określonego schematu. Opowiem wam doświadczenie z pchłami. Włożyli parę pcheł do słoika, ale te pchły wyskakiwały. Zakręcili więc wieczko. Pchły skakały i odbijały się od tego wieczka, potłukły sobie główki. W końcu nauczyły się skakać, tylko do wieczka . Po jakimś czasie wieczko to zostało otwarte, ale pchły nie skakały już wyżej. Miały drzwi otwarte, ale nie wyskoczyły. Tak samo jest w przypadku nerwic, depresji itp. Twoje ego, twoje myślenie postawiło sobie za cel nie dopuścić cię do czegoś innego, będzie się broniło, jak diabeł święconej wody, stąd może to przysłowie. Będzie się broniło, jednocześnie podając się za ciebie. Sądzisz wtedy, ze to ty jesteś taka/i mądry, głupi, chory, nieszczęśliwy, nagi itd. Musisz opuścić to środowisko, to jest źródło twojego stanu zdrowia!
  4. Może to i bełkot. Ale jest jedna prawda. Ty masz nerwice, a ja miałem nerwice. -- 31 sty 2012, 18:58 -- Myślę że zostałem źle zrozumiany.Mnie nie chodzi o poddanie się w walce z nerwicą.Chodzi mi o poddanie się emocjom. Poddajesz się emocjom, w ten sposób jedynie możesz pokonać nerwicę. A więc walcz,tylko mądrze. -- 01 lut 2012, 13:06 -- Muszę odnieść się do opinii mojego poprzednika. To jest prosty przykład uwarunkowanego w jakiś tam sposób myślenia. Dziwnie by to wyglądało, jakby naprzeciw siebie stanęło dwoje ludzi o całkiem odmiennych stanach myślenia, klepało się po plecach, i doskonale siebie rozumiało. Jeżeli by tak było, to ten człowiek musiałby być zdrowy, albo ja chory, wtedy byłby to mój bełkot. Jak już wcześniej wspomniałem, ludzie z nerwicą nie mogą skupić uwagi na tym co się do nich mówi i co się pisze, czytają co któreś słowo, wyłapują pojedyncze wyrazy, te które im pasują i podstawiają do jakiegoś wzoru swojego myślenia- pyk ,pyk, pyk i wychodzi wynik-Bełkot. Takie to jest myślenie w żaden sposób nie mające uzasadnienia w prawdzie. Jesteśmy bogaci. Nazbieraliśmy szmelcu, włożyliśmy to na swój kark, dźwigamy to wszystko, krzywimy sobie kręgosłup. Ktoś czasami poradzi-zrzuć to wszystko, to tylko złom. Nie- to jest mój majątek. Zbierałem to przez całe życie, moi rodzice też tak robili i dziadkowie. Parę lat temu czytałem książkę, gdzie było napisane- Medytacja pierwsza i ostatnia wolność, i było zalecenie- naucz się obserwować umysł. Pamiętam jak dziś pierwszą moją myśl-to pierdoły, jakaś czarna magia, co mają moje neurony w mózgu do umysłu? Takie było moje myślenie (moja żona) To było w moim umyśle, nic więcej. Pierwszoklasista może coś powiedzieć o całkach? Nie powie, ale znając dzieci(opiszę dalej piękny przykład) dziecko powie-nic nie powiem o całkach, bo ich nie rozumiem. Dorośli ludzie są inni, mądrzy i bogaci! Ale co się okazuje, im człowiek starszy tym głupszy i bardziej chory. Gdzie jest ta starszyzna, która doradzała kiedyś mądrze? A teraz ten przykład. Mój pięcioletni syn uczył się jazdy na rowerze. Włożyłem mu kij za siodełko z zamiarem podtrzymywania go. Zaczęła się jazda, ale ciągle wyciągał nogi żeby się podeprzeć. Mówię mu-nie bój się, zostaw te nogi w spokoju, trzymam cię! Tato nie rozumiem tego słowa, bo i tak się boję. Nie rozumiem! Zrozumcie to, a będzie to pierwszy krok do wolności. Jazda się skończyła. Jakiś czas później zobaczył kolegę na rowerze, wyciągnął swój i znowu próby. Doradziłem mu żeby poszedł na górkę i zaczął zjeżdżać. Nie minęło pół godziny i umiał jeździć. Przyjechał uradowany i mówi- jakie to proste, dlaczego ja tego wcześniej nie umiałem. Powrót do zdrowia też jest prosty. Tylko jak widzisz kogoś jadącego na rowerze, to niemów że to bełkot . Powiedz- w tej chwili tej jazdy nie rozumiem. Żal mi się robi ludzi ( mam takich w rodzinie trochę) którzy wynajdują coraz to nowe lekarstwa na uspokojenie. To jest ta mądrość starszych ludzi? Zamiana jednego leku na drugi? A wystarczy trochę zrozumienia, powrotu świadomości do świata prawdziwego z chorego myślenia. I tyle. To wszystko. Umysł się resetuje. Nie kombinuj, jak koń pod górę, nie siedź w swoim bogactwie. Oddaj wszystko co masz, rozwiedź się z tym swoim myśleniem(żoną) Tu nie ma oszustwa. Kto chce zrozumieć ten zrozumie. To dlatego w temacie jest pytanie. Kto chce wyzdrowieć? Ćwiczenia które zaleciłem ,mają na celu odwrócenie uwagi od walki z emocjami i myślami. Poddaj się temu, puść to, niech przez ciebie to przelatuje. Nie próbuj z tym walczyć, bo będzie to pomszczone. To jest dziwna walka. Zwyciężasz przez poddanie. Obserwując oddech i liczby stajesz w pozycji tego kim jesteś, a nie z pozycji bełkotu umysłu. Później łatwiej jest się nauczyć obserwować emocje.
  5. Moim zdaniem nie możemy wyzdrowieć, musimy nauczyć się z tym żyć. Jakbyś to swoje przemyślenie wcielił w życie, już byłbyś zdrowy.- Nie będę zdrowy, poddaję się, mam to gdzieś, będę z tym żył. Koniec walki, koniec nerwicy. Nerwica to walka z emocjami! Ktoś, kiedyś napisał ładną bajkę o Kainie i Ablu. Kain zabił Abla, a więc jakaś emocja,- strach, może złość zabiła twój spokój. Ale to wcale nie jest tragedia. Zacznij ćwiczenie nr 1, a zobaczysz co się stanie. W tej bajeczce jest dalsza część. Bóg powiedział do Kaina mniej więcej tak.-Zaznaczę cię, żeby nikt nie próbował cię zabić, bo będziesz pomszczony siedmiokrotnie. Jak już wspomniałem, jakaś emocja zabiła twój spokój, a teraz ty próbujesz pozbyć się tej emocji. I to jest twoja nerwica. Pisząc, że ty chcesz zabić emocję, nie jest do końca prawdą. To twój w ten sposób uwarunkowany umysł to robi, ale za twoim pozwoleniem. Ty wciskasz Enter. Chcesz być zdrowy, poddaj się i już jesteś zdrowy. Tak więc twoje myślenie jest dobre, gorzej chyba z wykonaniem.
  6. Czy jak wam powiem, że nerwica jest jak mały piesek, który ciągle na was szczeka, a wy boicie się go, ponieważ go nie widzicie? Nie widzicie tego pieska, macie zamknięte oczy! Jedyne co widzicie, to wyobrażenie o tym piesku! Wyobrażacie sobie, że to jest wielki pies. Inny ślepiec, też może was postraszyć.-Nie idź tam!- Nie rób tego!- Tam jest wielki pies! Stoi wtedy dwóch, albo więcej ludzi z zamkniętymi oczami w strachu i każdy opowiada o swoim wielkim psie. Wystarczy otworzyć oczy, podnieść głowę i zobaczysz, że żaden wielki pies nie istnieje. Jeżeli coś istnieje, to tylko malutki kundelek i kiedy się odwrócisz do niego, spojrzysz mu w oczy, to ucieka gdzie pieprz rośnie. Taka jest nasza nerwica. Jest i jednocześnie jej nie ma. Wiesz dlaczego jest, bo jak napisałem wcześniej, masz zamknięte oczy. Popatrzcie na forum o nerwicy. Nikt, no prawie nikt nie patrzy co tam jest napisane. Jeżeli coś czytacie to tylko co trzecie, albo co czwarte słowo, bez jakiegokolwiek zrozumienia. To co jest tam napisane, w dużej ilości mądre słowa, to jest dla was tylko tło. Wasz wzrok jest tylko utkwiony w myślach. Myśli i pytania, i prośby o głaskanie po głowie. A obok jest napisanych parę odpowiedzi na te pytania, wystarczy trochę uważniej poszukać. Szuka ktoś? Nie szuka, bo jak ma coś znaleźć, jak ma zamknięte oczy? Ale dokładnie widzi swoje wielkie psy w swoich myślach, które szczekają i żądają głaskania. Piszecie później o swoich tragediach, nie zwracając uwagi na nic. Litery są poprzestawiane, powpinane jakieś dziwne znaki itd.itp. Jakoś nie ma znaczenia ,to co się dzieje na zewnątrz was. Liczy się tylko to co urodzi się w waszych głowach. Wasze wielkie psy. Skąd wiem, że tak jest? Bo sam taki byłem. Miałem wielką nerwice lękową. Napisałem już trochę na tym forum, ktoś jest tym zainteresowany, to sobie znajdzie. Ale nie do tego zmierzam. Wiem jak z tego wyjść, w prosty i łatwy sposób. Na początek przedstawię parę ćwiczeń, jeżeli będzie tym zainteresowanie, pociągnę to dalej. 1. Przed spaniem i zaraz po obudzeniu zróbcie sobie coś takiego. Zacznijcie oddychać i być świadomym tego oddechu. Oddech- normalny, tak jak zawsze, taki jaki w tym momencie jest wam potrzebny. Tylko musisz go widzieć! Następnie, licz od stu do zera. Pisz te liczby w swojej wyobraźni. Staraj się te liczby pisać jak najbardziej wyobraźnie. Masz więc oddech i go widzisz, później piszesz sto. Widzisz jak powstaję cyfra. Oddech i 99, Oddech i 98, i tak do zera. Skup się na pisaniu tych liczb. Złącz też palce dłoni, obojętnie które palce, obojętnie której dłoni. Ma to ci nie sprawiać problemu. Z pewnością zacznie powstawać jakiś dyskomfort, zmęczenie, zniechęcenie. Nie zwracaj na to uwagi. Ty masz oddychać ,tak jak ci wygodnie, pisać liczby i najważniejsze wiedzieć o tym, widzieć to. 2 Zacznij wymyślać jakieś swoje bajki, obojętnie co ci przyjdzie do głowy. Wymyślaj i podziwiaj coś wymyślił/a. Puść wodze fantazji, horrory mile widziane. Tylko to obserwuj. Resztą , obojętnie co by nie było- strach, zmęczenie, jakieś drgawki się nie przejmuj. Ty jesteś obserwatorem, reszta to twój wielki pies. 3 Kup sobie kijki, takie do spacerowania. Ostatnio staje się to modne. Kijki pomagają nabrać stabilności, i równocześnie dobrze rozwijają górną część ciała. I w teren, ale trochę inaczej. Masz spacerować i zauważać wszystko co jest po drodze. A wiec ,znaki drogowe, obserwować jak są zrobione, ich szczegóły ludzi jak chodzą, co noszą, drzewa, raz z jednej strony, raz z drugiej. Obracaj głową we wszystkie możliwe kierunki. Patrz na to, jakbyś był z marsa. Tyle na dzisiaj. Rób to i nie słuchaj się swoich myśli. Idź wreszcie sam/a. Psa zostaw w spokoju, niech szczeka.
  7. O co chodzi z tym pisaniem i czytaniem jak dodał kolega. Nerwica jest wtedy, jak utożsamiasz się z umysłem któremu się trochę poprzestawiało.Te swoją uwagę musisz wyciągnąć z tego umysłu.Skupić ją chociażby na pisaniu i czytaniu. -- 28 sty 2012, 21:22 -- Nasz umysł jest jak płyta nagrana z jakimś programem. Łapie wszystko z życia, ale nie wszystko zapisuje. To ty naciskasz enter swoją wiarą, swoim przekonaniem. Uznajesz coś za prawdę i pyk klawisz. Zapisane. I tak dalej. Zapisujesz różne dobre rzeczy, ale zapisujesz też śmieci. W dużej ilości przypadków te śmieci są nam wbijane przez tyłek. Środowisko nasze ma wbite do głowy Płaską ziemię. I to przekonanie przekazuje dalej, jak stawiasz opór to sru w dupę i chcąc nie chcąc wchodzi samo. Później ta płyta w twoim komputerze co ma pokazywać na monitorze? Nie będzie nic innego, jak tylko to co sobie zapisałeś. Ale jest dobra wiadomość. To tylko płyta. To tylko umysł. W przypadku nerwic umysł nagrał sobie różne lęki. Wyszukał sobie wroga i teraz z nim walczy. Wciąga cię do środka, podaje się za ciebie i w ten sposób masz to co masz. Te nasze demony, diabły najpierw nas na coś podpuszczają a potem oceniają –coś ty zrobił, to nie jest dobre dla ciebie. O przepraszam pomyłka . To nie jest dobre dla mnie. Co ja zrobiłem, jestem nienormalny, inni są zdrowi, nie robią tych głupstw. Wszystkie te filmy są podobne. Chcesz się odchudzić. Oto film. O ciasteczko, zjem sobie, albo nie, nie jednak zjem. Zjadłem. Co ja zrobiłem- zjadłem ciasteczko. To niedobrze-przytyję. Katolik w niedziele. Nie chce mi się iść do kościoła, ale nie muszę iść. Nie jednak nie pójdę i nie poszedł. Wieczorem. Co ja zrobiłem, nie byłem w kościele. Bóg mnie ukaże itd. Sex, jak nikogo nie gwałcisz, to co w tym złego. Ale twój uwarunkowany jakoś tam umysł powie co innego. Ja jestem chory, a żebyś to lepiej zapamiętał to dostaniesz jakąś porcję różnych uczuć, trochę myśli że inni są zdrowi i to jest twój dramat. Skąd wiesz że inni są lepsi? Nie wiesz i nie możesz wiedzieć. Wiesz tylko to co sobie pomyślisz, a więc to co wymyśli twój umysł. To jest ta cała choroba. Co teraz zrobić. Masz dwa wyjścia. Zmienić myślenie, albo pozbyć się tego myślenia. Zmieniasz myślenie bo czymś się zająłeś i głowa cię przestała boleć. Tak to działa bo ból jest w umyśle, nie w ciele. Sam nie tak dawno obserwowałem swój ból głowy. Fala bólu przychodziła, robiło mi się niedobrze i naraz otwierało się Morze Czerwone i głęboki oddech i rozluźnienie. Potem znów fala bólu i znowu rozluźnienie. I tak parę razy. Trwało to z piętnaście minut. Ból zniknął. Potem trochę poleżałem i poszedłem na obiad, a parę minut wcześniej myślałem że będę wymiotował. Zmiana myśli nie jest łatwa, przynajmniej tak było w moim przypadku. Druga opcja to pozbycie się tego całego syfu. I tu jest tylko jedna możliwość. Musisz się wyspowiadać, medytować. Spowiedź bez księdza. Musisz zanieść to wszystko co w tej chwili czujesz przed oblicze świadomości. To co ukryte będzie wychodziło z ciemności. Wszystko będzie wychodziło, wszystko co stłumiłeś od maleńkiego. Ty musisz stać się obserwatorem. Nie ważne co obserwujesz, swój umysł czy swoje otoczenie. Twoja nerwica to zakazany owoc który w tej chwili jesz. To twój sen. Siedzisz w umyśle i myślisz że nim jesteś. Szerzej na ten temat napisałem na www.kizam.blog.pl A teraz parę ciekawostek. Siądź sobie spokojnie i zadaj sobie pytanie. Ciekawe jaka pierwsza myśl przyjdzie mi do głowy? I czekaj na te myśl. Spróbuj z bólem głowy? Ciekawe czy boli mnie jeszcze głowa? I czekaj na ból. Następne. Połóż się wygodnie, włącz muzykę ulubioną, zamknij oczy i poddaj się wszystkiemu. Ściska cię w głowie ,oczy ci się zapadają, ściska gdzieś w ciele, brakuje ci oddechu. Stanąłeś przed pewną granicą, przed Morzem Czerwonym? Obserwuj to. Jak nie możesz to skup się na muzyce. Za chwile morze się otworzy, przekroczysz granicę. Jedna z bram do wolności już ci się otworzyła. Obserwuj dalej. Być może przyjdzie strach. To umysł się boi, to nie ty Ty jesteś obserwatorem. I tak dalej obserwuj umysł. Jak masz stracha albo nie masz co obserwować to słuchaj muzyki. Tylko nie usypiaj. Nie mam tu na myśli spania, tylko nie staj się myślami. Tyle na razie.
  8. Ludzie czy was porypało. Czy wy wiecie jak piszecie? Przeczytajcie sobie wasze wypowiedzi. Czy wy wiecie co piszecie? Wróćcie jeszcze raz do waszej pisowni . To jest ważne. zwracajcie uwagę jak piszecie i co piszecie.
  9. No właśnie. Dlaczego jesteście tacy nieobecni? To jest ta nerwica.Uczcie się na nowo zauważać otoczenie.
  10. TO CO PISZĘ czytajcie uważnie.SŁOWO ZA SŁOWEM Nie co trzeci albo czwarty wyraz.Czytajcie powoli ze zrozumieniem.Zostawcie teraz swoje myśli z boku. Posłuchajcie mnie uważnie młodzi ludzie.Bo sądzę że jesteście młodzi po waszych wypowiedziach.Jako młody chłopak miałem to samo co wy.Trzęsły mi się ręce,byłem nieśmiały, wystraszony.Żeby jakoś funkcjonować w tym świecie najlepszy był alkohol. Rozluźniał mnie bardzo,stawałem się człowiekiem obróconym o 180 stopni.A więc stawałem się śmiały,ręce były jak u chirurga.Ale takie upojenie nie mogło trwać wiecznie.Parę lat później pojawił się ogromny kac. Nie dało się już więcej pić.Nerwy triumfowały.Myślałem sobie. Cholender mam 30 lat i już taki wrak.Dlaczego tak jest,dlaczego ja itd. Ale w tym całym naszym syfie powstaje coś dobrego.Jesteśmy ambitni, wrażliwi itp.Tylko że tego nie widzimy.Dalej lecę z moim życiorysem.Zaraz po trzydziestce zaczęły się kłopoty z ciśnieniem,a w wieku 37 lat zawał serca.Ale spokojnie, czytajcie do końca.Teraz to dopiero zaczął się cyrk.To co było wcześniej to pikuś.Ciało moje tak było spięte,że nie mogłem zrobić trzech pompek,a kiedyś podnosiłem ciężary Napięcie było tak ogromne.że mnie wszystko bolało. Tyle tego złego. Wy też wiecie swoje.Na osłodę powiem wam teraz , żebyście dalej czytali.To już historia.Moje życie dopiero się zaczyna,piękne życie.Wracam więc opowiadać dalej.Wiecie co,jakbym te trzydzieści lat temu miał nauczyciela, który by mi powiedział-słuchaj ta nerwica to działa tak i tak, zrób to i to i jesteś zdrowy.To nie mordował bym się przez te lata.Niestety dla mnie , a może stety sam musiałem to wszystko odkrywać i eksperymentować na własnej skórze.To co odkryłem to nie jest nic nowego ,to znają od tysiącleci.Kiedyś nie było wcale wiadomości na ten temat,nie było lini statu na której można było oprzeć swoją drogę.Słuchajcie co powiedział mi mały syn parę lat temu jak go uczyłem jeździć na rowerze.Włożyłem mu kij za siodełko,trzymałem i mówię -jedź. Próbuje jechać i ciągle wyciąga nogi żeby się podeprzeć.Mikołaj jedź nie podpieraj się, trzymam cię-mówię.Tato nie rozumiem tego słowa, bo i tak się boję. w tym dniu jazda się skończyła.Najmądrzejsza odpowiedz na świecie pięcioletniego dziecka.NIE ROZUMIEM. Zapamiętajcie to sobie ,bo to będzie ważne dla was.Jakiś czas później zobaczył kolegę na rowerku.Wyciągnął swój i znowu próby.Doradziłem mu,żeby sobie poszedł na górkę i zjeżdżał.Po pół godzinie sam już jeździł.Podszedł do mnie uradowany i mówi-Tato jakie to proste, dlaczego tego wcześniej nie umiałem? Widzicie.Teraz to już od was będzie zależało czy będziecie jeździć na rowerze.I nie mówcie że to co wam powiem nie działa.Najnormalniej w święcie tego nie rozumiecie.Wasze myślenie w tej chwili was do tego nie dopuszcza,ale jak będziecie chcieli wyjść z tego tak jak ja chciałem, albo jak mój syn chciał się nauczyć jazdy rowerem,to wszystko stanie na waszej drodze z pomocą.Napisałem trochę o tym na http://www.kizam.blog.pl.W internecie wpiszcie sobie MOOJI.tam są filmiki tylko czytajcie uważnie,zatrzymujcie sobie i czytajcie ze zrozumieniem.Myśli macie negatywne na ten temat? Może pierwszy raz w życiu nie posłuchajcie tego.To co się w waszych łepetynach dzieje to bzdury.PRAWDZIWY ŚWIAT JEST POZA WASZYM MYŚLENIEM I TAM TEŻ WY ŻYJECIE.Jeżeli ktoś będzie zainteresowany tą jazdą na rowerze,a innej jazdy na rowerze nie ma,to podzielę się z wami moim paroletnim doświadczeniem. -- 27 sty 2012, 10:11 -- Wkradł się błąd. http://www.kizam.blog.pl -- 27 sty 2012, 10:15 -- Metoda na pokonanie ataku paniki ,lęku-to temat w Krokach do wolności. Czytajcie to.
  11. Wiem z praktyki,że samo oddychanie jakie by nie było nic nie daje.To UWAGA skupiona na tym oddychaniu powoduje ustąpienie paniki. Spróbuj jednocześnie myśleć o oddychaniu i o nerwicy.Nie ma takiej możliwości.Jeżeli oddech to tylko świadomy. Możesz oddycha i liczyć od stu w dół, Wtedy jest łatwiej skupić uwagę na oddechu albo na liczeniu. A jak włączysz sobie jeszcze muzykę,to wylatując z oddechu albo z liczenia zaczniesz skupiać swoją uwagę na muzyce.Potem przypomnisz sobie znowu oddech albo liczenie i tak w kółko. Powtarzam.Nie oddech jest najważniejszy.Twoja uwaga na tym oddechu,albo obojętnie na czymś innym, na nerwicy też. -- 26 sty 2012, 09:47 -- Jeszcze jedno.Oddechy które są w jakiś sposób zmieniane. Raz płytki raz głęboki ułatwiają skupienie UWAGI na nich.Ale nie świrujcie z ich prędkością i głębokością, bo rzeczywiście można się naćpać. -- 26 sty 2012, 18:13 -- Jeszcze pewne uzupełnienie do oddechów.Zobaczcie jak to działa. Nie możesz jednocześnie liczyć i oddychać i mieć te dwie rzeczy w swojej świadomości. Najpierw oddech i tam jest twoja uwaga, potem liczba i teraz tu jest uwaga.W międzyczasie uwaga twoja słucha muzyki. I znowu oddech i liczba. Z pewnością pojawi się jakieś zmęczenie zniechęcenie,śmiało przeżuć tam swoją uwagę.Oddech ci się zatrzyma,olej to, patrz na zmęczenie.Nie możesz na to patrzeć,z pewnością twoja uwaga przeskoczy do muzyki.Słuchaj teraz muzyki. Coś się dzieje w ciele,twoja uwaga tam podąża, idź za nią. Drga ci ciało,przyjrzyj się temu. Nie chcesz na to patrzeć, słuchaj muzyki.I tak w kółko aż policzysz do jednego. Oczywiście od stu.a może od dwustu, trzystu.Zrób to przed snem. Jeszcze jedna rada.Możemy robić pewne rzeczy. Liczyć, oddychać uciskać pewne punkty,ale jadąc samochodem radzę tego nie robić.Sam dużo jeżdżę i wiem jak często łapała mnie panika jak poczułem coś koło serca.Znalazłem świetny sposób na rozładowanie napięcia w przeciągu paru minut. Czy wiecie jak wyglądają znaki drogowe? Wiecie? Znacie każdy szczegół? Przy drodze stoją też słupki z numerami.Piękne numerki małe i duże.To niebezpieczne? Tak szybko to mijasz i tak szybko chcesz to zauważyć że cała twoja świadomość w ułamku sekundy jest na tym obiekcie i tyle czasu wystarczy.Parę metrów dalej swoja uwagą jesteś już na drodze, ale nie ten sam człowiek.Każdy taki znak, słupek to jak igła przebijająca balon z syfem.
  12. Dziękuję za Mojiego.Teraz wiem co mnie ściągnęło na to forum. -- 24 sty 2012, 11:51 -- Słuchając lekcji Moojiego,odniosłem wrażenie jakbym sam napisał książkę. Mooji ją przeczytał i opowiadał ludziom.Niektóre jego cytaty są dosłownie wyjęte z moich ust.Miałem jeden problem.Zawsze było pytanie ,czy to co się rodzi w mojej głowie to prawda.Teraz znalazłem potwierdzenie.Pytania już niema. Jak można dokształcić się jeszcze w tym temacie? -- 24 sty 2012, 12:12 -- Dodam jeszcze parę słów.Parę lat temu chciałem się pozbyć jedynie strachu . Nabawiłem się go jak w wieku 37 lat wylądowałem w szpitalu z zawałem serca.Później to już był koszmar.Chciałem się pozbyć strachu a odnalazłem Królestwo Niebieskie.Życzę to każdemu. Jest jeden tylko warunek.Trzeba tego chcieć tak jak ja tego chciałem. Wtedy wszystko stanie na waszej drodze żeby wam pomóc.Bez tego możecie siedzieć całe życie na tym forum i tylko płakać. Pozdrawiam.Życie zaczyna się koło pięćdziesiątki dla mnie.Jak widzicie nic nie jest za późno.
  13. Dokończę wczorajszą myśl.Ktoś kiedyś powiedział.Wiara i rozum muszą iść w parze,wtedy latasz jak orzeł z rozłożonymi skrzydłami.Jeżeli jedno skrzydło jest nie takie jak trzeba, wpadasz w korkociąg. Umysł to potężne narzędzie jakim jesteśmy obdarzeni,to taki nasz komputer.wybierasz sobie jakąś płytkę, wkładasz do komputera i zatwierdzasz.Enter.Bez tego wszystko jest na nic.Ten enter to twoja wiara.Do twojego komputera mogą wpadać różne płytki i różne wirusy, ale ty masz nad tym władzę nie musisz naciskać enter.Jeżeli nie jesteś zadowolony,a z życia, to znaczy że zatwierdzony został zły program Trzeba to zresetować.Piszę o tym na www.kizam.blog.pl Umysł bardzo szybko się resetuje i zostaje w komputerze oprogramowanie zgodne z prawdą.Błędem jest próba umieszczania w komputerze nowego programu i zatwierdzania go, bo skąd możesz wiedzieć że ten program jest dobry.Ktoś może nawciskać ci kitu o płaskiej ziemi,tak jak było kiedyś.Najlepiej to nie zatwierdzać żadnego programu.My mamy już odpowiedni program,on jest w nas,tylko trochę przywalony śmieciami.Trzeba tylko pozbyć się tych śmieci.Właściwie to one same znikną.Nie musisz robić nic,tylko żyć świadomie,zadbać tylko o Królestwo Niebieskie tak napisał obudzony poeta. I to tyle,to jest cała droga do dobrego życia.Pozdrawiam.
  14. Bardzo ładnie trafiłaś z tym uśmiechem nr.5 Tak to wygląda u większości ludzi.Takie jest myślenie ludzi w Polsce,a może i gdzie indziej.Wygląda to tak.O przeczytałem dobrą książkę. Od dziś zmieniam myślenie.Chodzę i myślę -jestem bogaty,jestem szczęśliwy,jestem piękny itd. O sąsiad idzie,temu to się powodzi,sk-----syn bogacz.O Marysia,tej to w życiu nie wyszło,samo nieszczęście.O Alan Deląg przystojniak,żeby mu gębę wykręciło itd.itp.Ja zmieniam swoje myślenie,tylko żeby sąsiad nie zmienił.Najlepiej to wykupie wszystkie książki ,żeby tylko nie wpadła w jego łapy.Tak to wygląda.Stań przy lusterku i zobacz co ten człowiek w lustrze myśli.I najważniejsze JAKIE JEST JEGO PRZEKONANIE.myśleć możesz sobie wszystko,nie zaszkodzi ani nie pomoże.Jeden wpis wyżej.Boję się myśleć- mówisz.Boisz się bo strach jest w twoim przekonaniu.Ty nie będziesz o niczym innym myśleć bo to jest w twoim umyśle na pierwszym miejscu Bzdurne myślenie .ale to nie twoja wina tak cię nauczyli.Popatrz czy to mądre. Idziesz poboczem drogi i myślisz- muszę się bać,bo jak nie będę się bała to wyjdę na drogę i zabije mnie samochód. Mądre to? ale taka jest większość ludzi.Nie może być tak,że najnormalniej w świecie nie wyjdziesz na drogę,Czy do normalnego życia, normalnego myślenia potrzebny jest strach? I jeszcze jedno.Kiedyś mądry człowiek zauważył że.Jeżeli dwóch braci zgodnie prosić będzie,to wszystko otrzyma.Ty jesteś jeden brat,a drugi to jest ten o kim w tej chwili myślisz,jakie jest przekonanie twoje o nim. A nawet nie musisz myśleć o sobie,bo twoje zdanie o sobie jest złe.Wybierz sobie kogoś kto w twoich oczach jest najlepszy i o nim myśl. Nie ma znaczenia,przecież to ty myślisz to ty jesteś jednym z braci, to jest w twoim umyśle.Wtedy spójrz w lustro.Jak pozbyć się strachu napisałem w http://www.kizam.blog.pl -- 19 sty 2012, 12:16 -- Mala uwaga bardzo ważna Co ten człowiek w lustrze myśli o TOBIE
×