Skocz do zawartości
Nerwica.com

anka00

Użytkownik
  • Postów

    587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anka00

  1. Ale was na te węzły wzięło! Przechodziłam to samo 2 lata temu. Mam powiększone węzły podżuchwowe. Lekarze tłumaczyli ze to zwapnienia, czyli pozostałości po przebytych infekcjach, ale mi to spokoju nie dawało. Wkoncu poszłam i prywatnie zrobiłam usg i to mnie uspokoiło. Jestem po wizucie u lekarza. Moje dziecko ma już prawie 5 cm i widziałam na usg jak sobie macha raczkami i nóżkami. Nawet lekarz się smiał ze kopie jak szalone Przedemna jeszcze tzw usg genetyczne. Tzn takie bardzo dokładne na jakims wypasionym sprzęcie. Oczywiście się boje, ale wierze ze dziecko jest zdrowe. jestem umówiona na czwartek na to usg. Mój gin mi kazał je zrobić bo dzięki temu można wcześnie wykryc jakies nieprawidłowości które da się leczyc. Oczywiście tez wady genetyczne z którymi nic się nie zrobi a musze być dobrej mysli
  2. Kn 24 dziekuje Ci bardzo. Jestes super kobietka. Ano niestety te hormony... czasem siedze i rycze a czasem robie sie mega wściekła i mam ochote komus przywalic. Mąż sie smieje ze zaczyna sie mnie bac. mam nadzieje ze te wszystkie objawy świadczą o tym ze ciąża rozwija sie prawidłowo. Wiem ze dziecko moze wyczuwac moje stresy i mam przez to poczucie winy. Ze wszystkich sił staram sie odganiac czarne mysli. Niestety z różnym skutkiem. Zaczełam nawet grac w gry zeby sie na czyms skupiac. Piątek to bedzie bardzo trudny dzien dla mnie. Wtedy własnie mam wizyte u mojego lekarza. Nienawidze siedziec o czekac pod gabinetem. Wtedy jest najgorszy stres. Sama wizyta przebiega bardzo fajnie bo mam naprawde super lekarza. Kulminacyjny moment to oczywiście usg i czekanie jak na wyrok co powie ginekolog...ech...
  3. Jest mi tak bardzo źle. Jestem prawie pewna ze w piątek na wizycie u ginekologa usłysze ze moje dziecko niezyje. Niewiem skąd mi się to bierze. Zaczynam schizowac. Ja się nawet nie denerwuje, czuje straszny smutek i pustke. Mam jakies wahania nastrojów, chyba przez tą ciąże. Nie mam z kim pogadać i komu się wyżalić. Nikt mnie nie rozumie, wszyscy uważają ze pwoinnam się cieszc a nie myśleć o najgorszym. Dzisiaj znowu wymiotowałam i od wczoraj boli mnie głowa. leże plackiem i na nic nie mam siły. Niewiem jak wyjść z tego stanu. Wieczorem chcemy z mężem obejrzeć jakiś film, może jakas komedia poprawi mi humor? Nie mogę już wytrzymać do piątku do tej wizyty i to dopiero mam na godz 19 30
  4. kochani bardzo wam dziekuje za wasze wsparcie i mały opiernicz od niektórych. Niestety siedze w domu bo bardzo zle sie czuje. nie byłam w stanie nigdzie wyjsc bo czesto robi mi sie słabo, raz nawet zemdlałam. Ale czuje sie coraz lepiej. Od dwóch dni juz nie wymiotuje, czasem mnie tylko zemdli. Najgorzej jest wieczorami, bo jesli nie zasne do 23 to robi mi sie niedobrze i zaczyna sie zgaga i ból zoładka. dzisiaj zaczynam 11 tydzien ciąży wiec tłumacze sobie ze mdłości juz moga powoli przechodzic i o niczym złym to nie swiadczy. Piersi są nadal powiekszone i obolałe i zaczynam miec mega wielki apetyt i zachcianki, no i wiecznie czuje sie zmęczona. Macie racje ze niepotrzebnie czytam w necie. Ale to nie jest tak ze specjalnie cos wyszukuje. Np chciałam poczytac o rozwoju ciązy itd i przypadkiem natrafia sie na różne informacje. Inna sprawa ze powinnam w takim momencie zmienic strone, wyłączyc komputer czy cokolwiek innego a nie zaczytywac sie w tym. perla strasznie mi przykro ze musiałas przejsc taka tragedie. nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić
  5. hej. Paralizuje mnie strach o moje dziecko. Mam złe przeczucia, wydaje mi sie ze bedzie chore albo ze ciąża obumarła. Wszystko co przeczytam albo obejrze w tv na temat problemów z ciążą odrazu biore do siebie i wydaje mi sie ze u mnie tez tak bedzie Oczywiscie mnie dotyczą te najcięższe i najbardziej tragiczne przypadki. Jestem w 10 tygodniu ciąży. Za 8 dni mam kolejna wizyte u mojego ginekologa i czekam na ta wizyte jak na wyrok. Mam objawy ciążowe, prawie codziennie wymiotuje itd. Mąż sie bardzo cieszy z ciązy, wymyśla imiona a ja niepotrafie. Biore duphaston ze wzgledu na niski progesteron. Ostatnio odebrałam wyniki i okazało sie ze progesteron urósł. Miała juz w sumie 3 usg. Na pierwszym widac było sam pęcherzyk ciążowy, na drugim zarodek miał 2mm a na trzecim 7mm i słyszałam bijące serduszko. Ostatnie usg miałam w 7 tc.Nic nie wskazuje na to ze dzieje sie cos złego ale ja codziennie walcze z czarnymi myślami. Mam straszne hustawki nasytojów, często płacze, to jest niedowytrzymania
  6. paulag kochana mnie tez boli kregosłup ale w zyciu nie pomyślałam ze moze to byc rak. Jejku zazdroszcze Ci ze to juz 20 tydzien. Ja mam jeszcze tyle różnych badan przed sobą. Tyle wątpliwosci, strachu o dziecko. Staram sie nie poddawac tym lękom. Paulag bede o Tobie pamietac Trzymaj sie dzielnie -- 04 sie 2013, 17:22 -- Aha paulag jeszcze jedno: NIE CZYTAJ W NECIE O CHROBACH. To jest najgorsze co moze zrobic hipochondryk. Mi mój gin juz dawno powiedział zebym niczego nie szukała w necie tylko w razie jakis wątpliwosci mam pytac jego. Oczywiscie nie posłuchałam i mam za swoje
  7. No własnie nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Ja nikogo do niczego nie namawiam. Jesli niechcesz to nie czytaj moich postów jesli cie tak drażni jak pisze o modlitwie. Ale uwazam ze mam prawo pisac takie rzeczy, pisac o sobie, o swoich sposobach radzenia z nerwicą. Przecierz nic nikomu nie narzucam. Niech kazdy zyje tak jak chce. -- 04 sie 2013, 17:04 -- Pozatym nie pisze o wierze itd. Wspomniałam o tym. Nie rozpisywałam sie na ten temat. Nie oczekuje ze ktos tez bedzie postepował tak jak ja. -- 04 sie 2013, 17:08 -- kolorowa kredka a jesli ty masz jakies sposoby na wyciszenie nerwicy, na poprawe humoru itp to chętnie o nich poczytam :)
  8. Kolorowa kredka masz oczywiście prawo do własnego zdania na temat wiary. Jakis czas temu na tym wątku dziewczyny pisały ze sie modlą, ze im to pomaga itd i nie widze w tym nic nieodpowiedniego. Kazdy zyje i postepuje tak jak chce. Nikt nikomu nic nie narzuca. Ja po prostu napisałam o tym co mi pomogło, z czego czerpie siłe.
  9. Kn 24 tak to moja pierwsza ciąża. Jestem pod stałą kontrolą lekarza ze względu na tą tarczyce. Własnie wczoraj byłam pobrac krew i prawie zwymiotowałam w trakcie. Chyba dlatego ze było rano i była naczczo. Potem cały dzien kiepsko sie czułam fizycznie ale psychicznie ok bo wiedziałam ze dzidzia daje o sobie znac bardzo duzo daje mi modlitwa. Pomaga sie wyciszyc, znikają lęki. Niestety przez złe samopoczucie juz od 3 tygodni nie byłam w kosciele. Mąż chodzi sam na niedzielna msze, ja po prostu nie jestem w stanie. Kn 24 ja tez kiedys wkręcałam sobie ziarnice. Mam 3 guzki pod zuchwą i jeden na szyi. Latałam jak szalona po lekarzach i wszyscy mówili ze jest ok. Mi to spokoju nie dawało i wkoncu poszłam prywatnie zrobic sobie usg i dopiero potem sie uspokoiłam. Minął juz ponad rok a te guzki mam dalej. Przeszłam naprawde koszmar. Przy ziarnicy węzły sie powiekszają. Moja znajima mi opowiadała ze jej koleżanka miała ziarnice wezeł miała ogromny. Widac go było niemal gołym okiem. Kochani jak ja was dobrze rozumiem. Przeszłam juz tyle wymyslonych raków ze masakra. Nerwica jest straszna, potrafi zatruc zycie, zabrac całą radosc. Mi bardzo pomogła terapia i modlitwa. Tak ich tam na górze zamęczałam ze wkoncu dla świetego spokoju mi pomogli I tą ciąże tez sobie wyprosiłam. Jeszcze 3 miesiące temu rozmawiałam z lekarzem który stwierdził ze przy tylu zaburzeniach( PCO, niedoczynnosc tarczycy, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnosciowa) mam raczej nikłe szanse na ciąże, a tu prosze jaka niespodzianka!!! Dla mnie to cud -- 04 sie 2013, 11:10 -- Dla mnie tez duzym ciosem w mojej hipochondri była choroba i smierc tesciowej. Miała dopiero 56 lat. Zmarła na raka płuc. Widziałam jak sie biedna męczy, odwiedzalismy ją czesto w szpitalu. Napatrzyłam sie na tyle strasznych rzeczy, tyle chorych ludzi. Chyba nie musze wam tłumaczyc co sie działo w mojej głowie. Jak dostała biegunki to ją myłam, zmieniałam jej pieluchy, podkłady. Tak mi jej było szkoda, a ona jeszcze żartowała ze jak sie teraz naucze pieluchy zmieniac na starym tyłku to jak przyjdzie dziecko to juz bede umiała. Była niesamowicie silna i dzielna, podziwiałam ją. Zmarła nagle, ale zdązylismy dojechac do szpitala i byliśmy przy niej do samego konca. Czasem mam wrażenie ze to ona nam zesłała to dzieciątko. Przepraszam ze poruszyłam tak smutny temat ale czasem musze sie wygadac -- 04 sie 2013, 11:15 -- Zyciejestpiekne skoro juz tyle razy miałąs usg i tyle razy lekarze zapewniali ze jest ok a ty dalej tak sie boisz to ja bym poszła do psychologa na terapie. Samemu jest cholernie ciężko sobie poradzic z nerwicą. Ja chodziłam na terapie do przychodni przyszpitalnej na NFZ do takiej fajnej kobietki. Nic za to nie płaciłam a jestem bardzo zadowolona. Terapia trwała rok z małymi przerwami. Juz mi sie wydawało ze to nie ma sensu, nie mi nie pomaga ale wytrwałam do konca i bardzo sie ciesze. Ze specjalistą jest duzo łatwiej sobie radzic
  10. Juz sie troche uspokoiłam. Jejku ale w tej ciązy mam wahania nastrojów. Siedzialam i ryczałam dzisiaj przez godzine bo mi sie smutno zrobiło a za chwile juz sie smiałam. Jutro juz zaczynam 10 tydzien ciąży. Modle sie zeby było wszystko dobrze. Nie bede wiecej czytała o poronieniach i innych tragediach bo tylko sie niepotrzebnie stresuje i smuce. Zaczynam miec zgage i to taka konkretną wiec to pewnie tez objaw ciąży.
  11. Wyczytałam w necie ze jak nagle ustaja objawy ciążowe takie jak mdłości i ból piersi to moze to pznaczac ze ciąża obumarła. A mi mdłości zaczynają przechodzic. Tzn jeszcze tydzien temu cały czas było mi niedobrze i wymiotowałam. A od wczoraj niedobrze robi mi sie moze ze dwa razy dziennie i wymiotuje tylko rano albo wieczorem. To jest dopiero 9 tydzien, mój gin mówił ze mdłości potrwaja do 12 tygodnia a mi juz przechodzą. Boje sie czy wszystko jest ok
  12. No i stało sie. Jestem tak durna i głupia ze sama siebie mam ochote kopnąc w tyłek! Jestem juz prawie w 9 tc, widziałam na usg zarodek, słyszałam bicie serca. Oczywiscie naczytałam sie w necie o poronieniach, o obumarłych ciążach i mam doła. Boje sie ze mnie tez to spotka. Staram sie nie stresowac zeby nie zaszkodzic swojej ciąży, ale zamiast sie cieszyc to ja jestem smutna i przybita. Wczoraj sie poplakałam bo mi sie jakos smutno zrobiło. Mąż sie cieszy, wymysla imiona a ja nie potrafie. Kolejną wizyte u gin mam za 2 tygodnie. Strasznie sie boje ze usłysze ze moje dziecko nie zyje, ze serce przestało bic itd. Za kazdym razem jak ide siku to wpatruje sie w papier toaletowy czy czasem nie mam plamien. Mam za niski progesteron i dostałąm duphaston, mam nadzieje ze pomoze. Potrzebuje pomocy, jakiegos wsparcia. Czuje sie taka beznadziejnie głupia. Wszyscy dookoła cieszą sie z mojej ciązy, zgaduja czy bedzie chłopiec czy dziewczynka, tylko ja jestem smutna, cicha bo przecierz jeszcze moze byc różnie.
  13. Kochani ja ledwo zyje. Wymiotuje codziennie, cały czas leże, na nic nie mam siły. Mam nadzieje ze z dzieckiem wszystko ok. Byłam kilka dni temu u dermatologa bo mi sie jakies uczulenie zobiło na powiekach i pokazałąm jej tez znamiona i powiedziała ze sa ok
  14. jeraha ciesze sie bardzo ze jestes w dobrej formie. Oby tak dalej. Ja dzisiaj zemdlałam. Poszłam do apteki i przy okienku urwał mi sie film!!! Cały dzien męczą mnie mdłości a rano wymioty.Odebrałam wyniki badan krwi i okazało sie ze mam za niski progesteron i musze brac duphaston. Jestem w 7 tygodniu ciąży. Brzuch dalej mnie pobolewa, czasem cos zakłuje ale nie martwie sie juz tym tak bardzo. Staram sie byc dobrej myśli. W ciągu 2 tygodni badało mnie 3 ginekologów i kazdy powiedział ze wszystko jest ok. Mam straszne zdęcia i problemy z trawieniem wiec niewiem czy ten ból brzucha pochodzi z macicy, z jajników czy z jelit.
  15. lutka ja mam dokładnie to samo. Mdłości od 5 tc. Dzisiaj te mdłości to juz trwają cały dzien. Masakra. Męcze sie strasznie ale jakos daje rade. Najgorsze jest to ze mnie silne mdłości dopadaja jak tylko wsiąde do samochodu, a jutro musze jechac do swojego ginekolog. Mam nadzieje ze nie nachawtuje doktorkowi na biurko Tez mam na przemian biegunki i zaparcia. Juz sie powoli uspokajam. Mam nadzieje ze jutro gin powie ze wszystko jest dobrze. Eh.... ciąża w pakiecie z hipochondria to ciężka sprawa. A najlepsze jest to ze zaszłam własnie wtedy kiedy nie za bardzo tego chciałam. Starałam sie prawie półtora roku i nic. Potem stwierdziłam ze to nie jest odpowiedni moment. Mamy problemy finansowe, ja bez pracy. Swierdziłam ze narazie dobrze ze nie wyszło no i bach Zaszłam w tym sam cyklu w którym tak pomyślałam. Oczywiście jakos specjalnie sie nie zabezpieczalismy bo stwierdziłam ze skoro do tej pory sie nie udało to szanse raczej marne, a tu taka niespodzianka
  16. jovana to nie jest tak ze ja sobie ten ból wmówiłam. Po wizycie nie ustapił! Jest nadal ale biore nospe i jest bardzo słabiutki. Dalej sie boje. Mam nadzieje ze skoro lekarz powiedział ze nie ma sie do czego przyczepic to moge mu zaufac. Na koniec wizyty z usmiechem powiedział nie martw sie! bedziesz miała dzieciaka! Chyba widział moja panike w oczach. Powiedział ze zarodek nie mógł sie lepiej zagnieździc, a szyjka macicy jest długa i wszystko wygląda jak najbardziej prawidłowo. Zarodek miał 2,5 mm i widac było serduszko lutka ja sie narazie niepotrafie cieszyc ciążą. U mnie dopiero 7 tydzien. Cały czas odganiam czarne myśli. a tak pozatym to mam codziennie masakryczne mdłości. Zaczynają sie jak tylko otworze rano oczy i trwaja do godz 14 czasem krócej, czasem dłuzej. Są okropne
  17. jovana wczoraj była masakra!!! Zadzwoniłam do swojego wujka który jest ginekologiem bo skurcze w dole brzucha nie dawały mi spokoju a on powiedział ze to moze byc początek poronienia!!! Kazał do siebie przyjechac. Jechałam z płaczem i takimi nerwami ze masakra. Dzieki bogu okazało sie ze wszystko jest wporządku i widziałam juz serduszko Powiedział ze zarodek zagnieździł sie wysoko w macicy co jest bardzo dobre a szyjka jest długa zamknieta i wogule super. Miał dosc dobry sprzęt od usg. Kazał mi brac nospe 3 razy dziennie i duzo odpoczywac. Przemodliłam wczoraj pół dnia zeby było wszystko ok. weber ciężko mi cokolwiek doradzic. Ja przechodziłam juz chyba wszystkie mozliwe raki. Miałam mase różnych badan. Straciłam na to mnóstwo kasy i czasu. Mi bardzo pomogła terapia. Chodziłam do psychologa przez rok i duzo mi to dało. Jesli człowiek ma jakies dolegliwości i cos go niepokoi to napewno trzeba to konsultowac z lekarzem ale nie wpadac odrazu w panike. Wiem jakie to trudne
  18. Dziewczyny pomocy boja juz rady nie daje.Ciąglesieboje ze stanie sie cos złego. Brzuch mnie boli jakbym okres miała dostac. Takze 4 czy 5 razy zaboli mnie tak jakbym miała skurcz macicy. Mówiłam o tym lekarzowi ale to zbagatelizował. I o tych plamieniach tez mówiłam to powiedział ze to normalne. dzwoniłam do mamy i powiedziała mi ze jestem straszna histeryczka. Zetakie plamienie gdzie ledwo widac brązową smuge to nieplamienie i zebym przestała panikowac skoro lekarz mi powiedział ze to jest normalne. -- 10 lip 2013, 09:27 -- Aja oczywiście sie naczytałam o poronieniach i umieram ze strachu.płakac mi sie chce
  19. dziewczyny wczoraj przezyłam chwile grozy. Wieczorem zauważyłam plamienie. Tzn to było jednorazowe minimalne plamienie. Był to biały sluz z taka brązową smugąi potem juz czysto. Jak to zobaczyłam to prawie z nerwów zemdlałam. Dzien wczesniej byłam u lekarza i było wszystko ok. Dzisiaj juz nie ma żadnego plamienia, ale strasznie sie boje. Miałam takie plamienia jak spóźniał mi sie okres i jeszcze nie wiedziałam o ciąży. 2 dni temu gin mi powiedział ze takie skape plamienia sa normalne bo zarodek atakuje moje naczynia krwionośne i mogą sie zdarzac do którego tam tygodnia. Wpiątek mam kolejną wizyte,boje sie
  20. dziekuje wszystkim za gratulacje Mam nadzieje ze to tsh nie spowoduje czegos złego. To prawda juz zwiekszyłam dawke tak jak mi lekarz kazał jeszcze nie widząc wyników,ale czy to bedzie wystarczające to niewiem. Musze poczekac do piątku.Sama na własną reke nie bede nic zwiększac ponad to co zalecił gin
  21. No i mam kolejny problem.Odebrałam własnie wyniki badan które zrobiłam odrazu tego dnia kiedy test wyszedł pozytywny. Moje tsh wynosi 3,6 (norma jest do 4) a dla kobiet w ciązy nie powinno przekraczac 2,5. Reszte hormonów tarczycowych tzn ft3 i ft4 mam w normie. Boje sie jak cholera ze cos złego stanie sie z dzieckiem przez to tsh. Lekarz u którego byłam wczoraj zwiekszył mi dawke euthyroxu z 75 na 100 mimo ze wyników jeszcze nie było. 3 miesiące temu miałam tsh 1,6 a teraz tak szybko skoczyło Moja endokrynolog mi mówiła ze w przypadku ciąży mam dorazu robic badania i przyjsc bo prawdopodobnie trzeba bedzie zwiekszac dawki. Tylko ze jest teraz na urlopie.Próbowałam sie zapisac do innego endokrynologa,obdzwoniłam wszystkie przychodnie w okolicy i mam wizyte w piatek u tego samego lekarza u którego byłam w poniedziałek.To jest ginekolog-endokrynolog. Do tego piątku chyba oszaleje. Modle sie tylko zeby z ciążą było wszystko dobrze.
  22. jovana jestes kochana!!! Bardzo ci dziekuje za twoja wypowiedz. Masz racje musze za wszelka cene powstrzymac swoją hipochondrie i tendencje do myslenia o najgorszym mozliwym scenariuszu. Próbuje wszystkich mozliwych sposobów zeby sie odstresowywac i kierowac swoje mysli na inne tory. Niewiem co bym zrobiła gdyby nie to forum. Zaraz chyba pójde na małe zakupy i wstąpie na chwilke do kościoła zeby podziekowac i prosic o zdrowie dla dziecka i spokój psychiczny dla mnie i duzo siły zeby walczyc z lękami.
  23. jovana niestety masz 100% racji:( tzn naczytałam sie w necie o pustych jajach płodowych i mam stresa. Kolejną wizyte juz u swojego ginekologa mam za 10 dni i modle sie zeby było widac zarodek z serduszkiem bo oszaleje. Tak bardzo sie cieszyłam a teraz uswiadomiłam sobie ze to sie moze w każdej chwili skonczyc Jestem głupia jak but, jakbym mogła to bym sama siebie w dupe kopnęła za to czytanie w necie. Mój mąż totalnie oszalał ze szczęścia. Juz wszystkim powiedział jak tylko wyszłam wczoraj z usg. Lekarz powiedział ze jest pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym i ze owulacja poszła z lewego jajnika. Pozatym nie mam juz cyst na jajnikach !!! Jeszcze rok temu moje jajniki były całe usiane cystami!!! bo mam PCO Od 3 dni mam rano koszmarne mdłosci, jak leże to jest w miare ale jak tylko wstane to odrazu robi mi sie niedobrze i mam torsje. po jakiejs godzinie przechodzi ale do godz 12 jestem w stanie zjesc max pół kanapki.
  24. Włąsnie wróciłam od lekarza. Na usg widac było pęcherzyk ciążowy w macicy. zarodka jeszcze nie widac ale gin powiedział ze na tym etapie to normalne. narazie wszystko ok -- 08 lip 2013, 12:19 -- jeraha myśle ze powinnas isc do endokrynologa albo ginekologa endokrynologa i porozmawiac o wszystkim. Ja nie brałam zadnych hormonalnych leków , ale takie które te hormony uregulowały
  25. jeraha ja tez mam PCO i niedoczynność tarczycy. Najważniejsze kochana to znalesc dobrego lekarza. Nie tylko ginekologa ale tez endokrynologa. Jesli masz takie problemy z wagą to moze masz tez insulinooporność? Tak było w moim przypadku. W ciągu roku przytyłam 10kg!!! Pomimo ze sie nie obżerałam itd. Okazało sie ze mam insulinoopornosc, dostałam na to leki i w ciągu nastepnego roku schudłam 13 kg. Stosowałam tez diete o niskim indeksie glikemicznym z zalecenia lekarza. Nie wiem czy byłas porządnie przebadana. Mój gin powiedział ze wywoływanie miesiączki za każdym razem przy pomocy luteiny jest bez sensu,ze trzeba porobic badania,szukac przyczyny. Ja oprócz PCO mam tą niedoczynnosc tarczycy, insulinooporność i hiperprolaktynemie czynnościową. Na wszystkie te schorzenia biore leki. Wystarczyło zrobic odpowiednie badania z krwi zeby je wykryc. Jak zaczęłam leczenie to moje cykle wyregulowały sie i trwały ok30-33 dni i nieczego nie musiałam wywoływac luteiną. Az tym owłosieniem to miałas jakies badania? Mi gin mówił ze jesli jest nadmierne owłosienie to moze byc zbyt wysoki testosteron. Dziewczyny ja dzisiaj ide doginekologa i oczywiście umieram ze strachu ze cos bedzie nietak. Naczytałam sie o poronieniach,ciążach pozamacicznych i innych rzeczach. Modle sie zebym nie dowiedziała sie czegos strasznego. naprawde strasznie sie boje
×