
Mightman
Użytkownik-
Postów
795 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mightman
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Mightman odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Nie wiem co się zmieniło dokładnie we mnie bo jestem typowym ścisłowcem i dla mnie terapia to prawie magia. Rozmawiałem o tym doświadczeniu, jak go przeżyłem, jaki był mój udział w tej chorobie. Kim jest dla mnie babcia. Jak ją postrzegam i jak postzegam jej zachorowanie i wogóle ta chorobe. Zmierzyłem się z takimi pytaniami że nieważne jaki masz kolor skóry, nieważne kim jesteś, nieważne ile zarabiasz może zachorować zarówno każdy i nikt. Jest to choroba cywilizacyjna i albo się nam uda albo nie. Pogodzenie się też że każdy z Nas kiedyś umrze bo jest to poprostu naturalne też na pewno pomaga. Bo u mnie była zależność rak = wyrok = śmierć = lęk przed tym był największą moją bolączką. Nie wiem co było najważniejsze ale chyba to że babcia nadal żyje mimo że od operacji minęlo 6 lat ma się świetnie. Pewnie to było najwiekszą iskrą i przegoniło ten lęk bo naprawdę jak pojechaliśmy z Nią to lekarze się za głowę łapali i niektórzy chcieli odesłać ja do Bozi ale ta się nie poddała i dzięki lekarzom ma z Nas jeszcze dużo pociechy :) -
Hahahah ja odkąd zażywam leki na nadciśnienie dokładnie concor jest to beta-bloker który właśnie powoduję że pipawka sobie normuje prace to też przy uderzeniach rzędu 50uderzeń na minute dostaję paranoi że mi zaraz stanie to coś o nas
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Mightman odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Mi pomogła jedna sesja na terapi dokładnie 45 minut rozmowy o tym. Miałem wielkie napięcie z tego powodu że moja babcia chorując na raka miała wsparcie moje i mojej mamy reszta osób była bierna. My ganialiśmy, załatwialiśmy, byliśmy w szpitalach i skonfortowanie się z tym i przeżycie tego jeszcze raz, zrozumienie i popatrzenie na to po pewnym czasie i na sucho, zmienieniu o tym sposobu myślenia wyzwoliło mnie z kancerofobii :) -
Kurde! Poprzez ten epizod z dnia mierze teraz jak opętany puls, mierze ciśnienie i ciśnienie mam 120/75 ale puls 48-55 :| Do tego wszyscy moi wspólokatorzy gdzieś się ulotnili ://// I sobie wkrecam że jak mi serce stanie to kogo zawołam
-
secretladykkk, omeeena, podpisuję się dwoma rękoma pod Waszymi postami :)
-
I powiem Wam jedno, na samym poczatku rok temu to forum mnie podniosło na duchu, a teraz wchodząc na nie się nakręcam różnymi informacjami ale uzależniłem się od niego siedze non stop na facebooku i tutaj :/. A w wakacje miałem zajęć dużo wyjazdy itp nie wchodziłem i mi było lepiej jakoś mimo tego że tutaj sami życzliwi ludzie którzy mnie rozumieją
-
secretladykkk, Pewnie tak, a dzisiaj się oczytałem znowu bilion artykułów nt. serca a jest ono moją piętą achillesową w nerwicy. Wogóle nie zastanawialiście się czy poprostu by tak z dnia na dzień mieć to w dupie tą chorobę? Poprostu mieć daleko w poważaniu. Jak nagle przyszła to i może nagle pójdzie?
-
Kużwa było wszystko okej a przed chwilą miałem uczucie jakby zabrakło mi powietrza i serce się zatrzymało.... :/ wziałem ręke na puls a tam bardzoooo wolny puls odrazu uderzenie gorąca, wewnętrzny ściska i szybko serce zaczęło bić omg... :/
-
wstałem po melanżu..... matko..... ale ciśnienie dobre bo 120/70
-
Wymiotował bo się pewnie struł tym gównem. Ciśnienie 140/100 nie jest jakimś bezpośrednim zagrożeniem życia więc spoko. Zmierz mu jutro i wtedy zobaczysz bez paniki.
-
jak to kto? Pani Niedźwiedź
-
pobudka obok swojej Luby psychoterapia teraz ekstra mega hiper fajny dopieprz na siłowni na liste życzeń dzisiejszego dnia dopisuje(mam nadzieję że odfajkuję) obiedzik u swojej Luby chilloutowy klimat u znajomego na parapetówce
-
secretladykkk, A ja dzisiaj byłem na psychoterapii, fajnie się gadało teraz na siłce, ostro DOPIER(&)( do pieca!! czyli to co zwierzaki lubią najbardziej! prawie zero lęków, w środe umierałem na siłce a dzisiaj praktycznie pełen luz :). Na dobitke bieżnia 35 minut a teraz czeka niedźwiedź na jedzenie
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Mightman odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Ja jestem narazie laikiem w psychoterapii. Leczony jestem w nucie psychodynamicznym, podobają mi się spotkania bo panuje luźna atmosfera. Staram się zaufać mojej Pani psycholog i chłonę to co do mnie mówi (znaczy, staram się). Po 2-ch miesiącach terapii nie mam napadów ataków paniki (przechodzę je znacznie łagodniej), do tego nie mam aż takich obaw np. swojego zdrowia a przede wszystkim moja hipochondria i kancerofobia zmniejszyły się o prawie 100%. Wiem że jeszcze bardzoooo długa droga przede mną ale dowiedziałem się dzisiaj że na terapie w ramach nfz będę chodził tyle ile mi się podoba -
wróciłem od pani psycholog. Dostałem odpowiedź na jedno nurtujące pytanie ile trwa terapia na nfz - dopóki pan nie powie że sobie dalej da sam radę. Takiej odpowiedzi oczekiwałem
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
Mightman odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
Proste jak but wytłumaczenie. Gęstość mięśni > gęstość tłuszczu. Schodzi Ci tłuszczyk ale rosnął mięśnie oraz jak zaczynasz regularnie ćwiczyć organizm magazynuje więcej wody. -
^^ Kto to?
-
po 1 primo wyłącz caps locka jak piszesz po 2 secundo to na terapie może skierować lekarz rodzinny również
-
Ehh właśnie wróciłem od kumpla z liceum. Trzymamy dobrą sztame, nawet mieszkaliśmy przez rok razem w jednym mieszkaniu. I co? pisząc to teraz czuję się jak kiedyś, przed nerwicą od 5h nie mam zero leku tak jakby to był tylko zły sen. Ale ciekawe co będzie jutro znowu wstane i zaczne się zamartwiać ale po co? dlaczego?
-
i byłem na tej siłowni i dostałem tam ataku, po każdym ćwiczeniu mierzyłem puls :| do tego czułem jakbym musiał szybko oddychać, jakbym mi się obraz lekko rozmazywał, już głupie myśli że może zawał/udar/wylew albo że mi może tętniak pęknąć bo wczoraj o nich czytałem KUR*A MAC!! to co kiedyś kochałem teraz mnie paraliżuje chciałem gdzieś uciec, wzywać pogotowie ale poszedłem do kibelka znowu włączyło mi się to moje wymiotowanie bez wymiocin nawet chciałem żebym wkońcu się zrzygał czymś ale nic nie poleciało poszedłem po siłce na zakupy i do domu... oczywiście ciśnieniomierz na ręke i jazda mierzenie i co?! i gówno! 125/68 puls 55 nosz kur*(&(* mac ( Nie chce siedziec w domu i jedyną moją aktywnością to pójscie na uczelnie i sex :/ Wogóle musiałem mieć w nocy dobrze spiętą szyję jak od rana mnie boli cała wszystkie mięsnie szyi :/
-
zjadłem posiłek przed treningowy. Na siłkę idę za godzinkę mam nadzieję że nie będę miał objawów i spokojnie poćwiczę i wrócę do go sportu po 3 latach
-
natknąłem się dzisiaj na ten blog: http://www.szaffer.pl/ Oprócz tego że bohater ma żone, wyjechał do innego kraju i palił trawkę to jakby pisał o mnie Przeczytanie pomogło mi, zastosuję się do rad. Ja też walcze bez leków i narazie też mogę sobie na to pozwolić bo pracuje 2x w tygodniu a zajecia na uczelni mam 3x w tyg po 2-3h. Zenon http://www.milanos.pl/gallery/50a2837fe346d.jpg
-
i to też jest kolejne dobre pytanie Pani Aniu. Jak sobie z tym poradzić okej mamy leki najnowszej generacji większości pomagają ale po długim czasie ale odstawienie ich skutkuje odrazu powrotem do stanu przed ich brania. Pytanie dlaczego tak długo się rozkręcają jak leki na inne schorzenia działają po kilku dniach maksymalnie. Drugie pytanie dlaczego odstawienie ich kończy się w taki sposób że zakryły one tylko lęki a po odstawieniu są to po cholere je brać, przecież nie leczą :| Potem pscyhoterapia. Okej zrozumiemy gdzie w nas siedziały problemy, dlaczego patrzyliśmy tak a nie inaczej na dana sytuacje, fajnie sie gada spoko luz i co? i po kilku latach znowu to wraca. Czy przez kilka lat mielismy takie znowu sytuacje że doprowadziło nas to do tego samego?! A oprócz tych dwóch metod jest jeszcze jakaś inna metoda?! Jutro ide na siłownie, kochałem to zajęcie chodziłem regularnie przez całe liceum. Potem na 1 i 2 roku studiów to olałem, wolałem się zachlać jak wieprz wypalić bilion fajek i jakoś to było. Zeszły rok bałem się tam chodzić teraz też się boję ale zaryzukuje może serce mi nie padnie :|
-
Dzisiaj mam jakieś bliżej nieokreślone jazdy :| Zastanawiam się czy faktycznie to moja dusza choruje, ale dlaczego jak mózg nam robi wkrętki itp to dlaczego to nie jest jeszcze odkryte jak tyle ludzi to ma. Czy to napewno tylko albo czasami i aż jakieś zaburzenie a nie cholerna choroba. Czy kiedyś to się skończy, czy bede normalny? Czy jak już się wyleczę nie będę o tym myślał żeby to nie wróciło? Ehh.... a może jestem na coś poważnie chory ale już miałem z 2 x morfologie, 2 x tsh, lipogram, glukoze, mocz, testy wątrobowe, usg brzucha, usg serca, z 5 x ekg czy ktoś by coś przeoczył?? I dlaczego zachorowaliśmy nie wydaje Wam się śmieszne że chorujemy przez zjebane dzieciństwo, że były styuacje które nas przerosły ja pierdo*&%*
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Mightman odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
http://zdrowie.onet.pl/zycie-i-zdrowie/tak-lecza-sie-polacy-lekarze-zalamani,1,5302075,artykul.html czytać hipochondrycy! Kurde śmieszny artykuł, ale jak czasami dostanę wkrętki to ......