Skocz do zawartości
Nerwica.com

JOSE 2

Użytkownik
  • Postów

    261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JOSE 2

  1. Huśtawka jesteś obłędna, nawet jak piszesz w dziale o czadzie
  2. Jako jeden z najstarszych czadowców chciałbym powiedzieć, że ciągle jeżdżę samochodem na psychotropach, nigdy w życiu nie miałem nawet stłuczki. -- 04 gru 2014, 08:41 -- Kilkanaście razy byłem w gorszym stanie, depresja czadowa doprowadziła do tego że nic nie potrafiłem jeść przez dłuższy czas. Rekord to przeszło tydzień. Oczywiście nie miałem żadnych lekarstw, które wy macie teraz. Wypiłem ampułkę lekarstwa które dostał mój pies po wypadku (została) i suchy chleb zaczął mi smakować jak nie wiem sam co. Poczułem się nagle zdrowy, lecz po kilku godzinach piekło powróciło. Różnice w wadze pomiędzy depresją a hipomanią u mnie dochodziły do 30-tu kilogramów. Pieprzona choroba - ile ja w życiu wycierpiałem modląc się o śmierć naturalną. Cieszę się, że tylko raz chciałem z sobą skończyć. Na szczęście lekarze uratowali mi życie w szpitalu. Następnych prób nie podejmowałem. Jeżeli lekarstwa brane w domu mi nie pomagały to jechałem samochodem do szpitala i mówiłem wprost, że chcę popełnić samobójstwo. Zostawiali mnie od razu. -- 04 gru 2014, 09:06 -- Robert i Waplo - naprawdę nie widzicie różnicy pomiędzy zachorowaniem na depresję, a depresją w czadzie??? My nigdy nie wyzdrowiejemy, a oni TAK!!!!!!!!! Natężenie choroby w pewnym okresie może być podobne. -- 04 gru 2014, 09:47 -- Przepracowałem pod ziemią prawie 40-ci lat, dzisiaj mam niby święto. Przesyłam w tym dniu życzenia dla wszystkich braci i sióstr prześladowanych przez czad - trzymajcie się i wierzcie w lekarstwa i cuda.
  3. W sumie fakt... Jaki fakt??? Justyna nie przyznała się do czadu, a to że z powodu komplikacji życiowych wpadła w dołek w porównaniu z naszymi problemami bez problemu to pestka.
  4. A co jak z potencją będzie krucho z powodu lekarstw które będziesz musiał zażywać coraz dłużej? Kiedyś my czadowcy żyliśmy bez lekarstw, jedynym lekarstwem był alkohol.
  5. Niestety szacowny Robert uciekł z forum, trudno.
  6. Huśtawka - nie zrozumiałaś mnie. Mając dwubiegunówkę jest się chorym psychicznie do końca życia, bez możliwości całkowitego wyleczenia. Na zwykłą depresję może zachorować każdy człowiek, tak jak na grypę. Proste? Moim zdaniem proste i zrozumiałe.
  7. Moim skromnym zdaniem depresja w chorobie dwubiegunowej jest dużo gorsza od depresji zwykłej. Tej drugiej ulegają nawet ludzie zdrowi psychicznie. Niestety mając dwubiegunówkę nie jest się zdrowym psychicznie - do końca życia. W naszej chorobie można wpaść w depresję bez konkretnego powodu, nawet w okresie prosperity. Ta druga depresja wymaga powodu który ją powoduje. Justyna miała te powody. Robert proszę Cię nie porównuj jej choroby z naszą.
  8. Przeczytałem i współczuję. Za takie grosze nikogo bym nie zatrudnił. U mnie minimalna płaca wynosi netto 2050 zetów bez sobót i niedziel. Dla nowoprzyjętych. Fachowcy zarabiają dużo więcej. -- 01 lis 2014, 01:09 -- -- 01 lis 2014, 01:24 -- -- 01 lis 2014, 01:41 -- Twoją huśtawkę widziałem i przeczytałem. W tym wszystkim nie chodzi o reklamę, chodzi o zdrowie każdego z Was. Jesteście młodzi i macie szansę wydostać się z tej matni jaką jest czad. My starzy czadowcy znaliśmy tylko jedno lekarstwo na to - alkohol etylowy. To kiedyś nam pomagało. Wy macie różne lekarstwa. Każdy czadowiec ma pociąg do alkoholu. -- 01 lis 2014, 02:09 -- stary czadowiec to lubi. Szczególnie jadąc samochodem
  9. Pod ziemią pracuję 40 lat. Mam pewne doświadczenie - oczywiście skończyłem studia górnicze. Po tym wybuchu będę na rozprawach jednym z pomocniczych obrońców niektórych pracowników. Ten temat jest mi szczególnie bliski, ponieważ kiedyś napisałem pracę naukową właśnie dotyczącą ścian zamykających w pokładach zagrożonych wybuchem metanu.
  10. Robert ja też z reguły piszę po schlaniu się. Nadal pracuję pod ziemią. Wczoraj w nocy odwiedziłem miejsce wybuchu metanu w KWK M-ce -Wesoła. Doszedłem do miejsca w którym jest słynna tama przeciw- wybuchowa i ratownicy na bazie. Mam zamiar pracować pod ziemią do siedemdziesiątki, ta myśl pomaga mi w zwalczaniu depresji. My musimy robić coś ponad przeciętność, aby straszna depresja czadowa nas nie dopadła. Pozdrawiam młodych czadowców i współczuję
  11. Mam dwójkę dzieci, są szczęśliwe. Córka i syn skończyli studia, są w szczęśliwych związkach małżeńskich. Dzięki nim mam trójkę wnuków. Nie do końca prawdą jest, że dzieci muszą dziedziczyć po którymś z rodziców chorobę. Najstarszy syn ma już 39 lat i żadnych zaburzeń nie ma. Dzieci super zdrowych rodziców mogą popaść w tą straszną chorobę. Geny po połączeniu mogą ulec zniekształceniu.
  12. Wróciłem z wesela - to utwór który przypomina mi szpital psychiatryczny Avici to mój ulubiony wykonawca
  13. Jestem ciekawy czym różni się depresja zwykła od depresji w chorobie dwubiegunowej. Moje wahania nastrojów w młodości zawsze potrafiłem sobie głupio wytłumaczyć (młody silny organizm). Nie drąż tematu, jeżeli popada w depresję zauważysz to po braku apetytu, trudnością z zaśnięciem, drażliwością itp. Mężczyżni rzadko popadają w zwykłą depresję, większość to niestety nierozpoznany Chad, który niekoniecznie musi mieć fazę mani.
  14. Jego piosenki uwielbiam, ten teledysk przypomina mi moją młodość, to samo robiliśmy z bratem na torach kuchci, która obok nas przejeżdżała. Różnica polega na tym, że jego brat zginął w Wietnamie, a mój jest Niemcem bez polskiego obywatelstwa. Ja zostałem przez głupotę Polakiem. Cała rodzina żony i moja wyjechała do Niemiec w latach siedemdziesiątych (za słynne miliardy dolarów), reszta w końcówce lat osiemdziesiątych, po przemianach ustrojowych. bratek w Niemczech mnie przebił, kupił sobie chałupę w Hiszpani i jest na emeryturze (jest starszy o 7 lat). -- 30 sie 2014, 17:33 -- Waplo - nie chciałem tu już pisać, skasowałem dostęp do forum, niestety po pijaku jakoś udało mi się z powrotem tu dostać. Każda ma myśl napisana na tym forum była pisana pod wpływem silnego upojenia alkoholowego. Piję rzadko, dlatego moje wizyty ograniczały się tylko do dni kiedy film mi się urwał. Postaram się nie zakłócać Wam spokoju. -- 30 sie 2014, 19:19 -- Na koniec
  15. Stary głupek najdłużej z was bierze antydepresanty itp. Depakinę od chyba 20 lat. Kiedyś mi jej brakło, a nie miałem czasu iść do lekarza po receptę. Jak powiedziałem jej, że przerwa wynosiła miesiąc to nie chciała uwierzyć. Miałem niby dostawać jakieś wstrząsy psychiczne i związane z tym objawy jak trzęsienie rąk itp. nawet do utraty przytomności. Nic takiego nie nastąpiło. Jedno wiem na pewno, po tylu latach brania tych świństw (trzy pobyty w szpitalu na oddziale zamkniętym, zawsze na moją prośbę), organizm mam zatruty niesamowicie. Mimo to raz w tygodniu walnę sobie kilka lub kilkanaście drinków. Wszystkim towarzyszom niedoli która spotkała nas niezasłużenie, życzę wytrwałości i odrobiny szczęścia w życiu. To nam jest potrzebne. Moja młodość
  16. Zauważyłem że nie wszystkie, szczególnie te malutkie
  17. My Brothers in arms byłem hippisem. Dla ciebie -- 25 sie 2014, 00:54 -- Też zachowujesz się jak malutki cham, daruję Ci to. Mój rówieśnik, uwielbiam jego utwory, chociaż wychowałem się na B,R,G ? Starość nie radość, Każdego to czeka.https://www.youtube.com/watch?v=vAxzr9BdnkA
  18. JOSE Byłeś już ostrzegany nie raz, banowany też i niczego Cię to nie nauczyło. Wpadasz tu tylko po to aby kogoś obrazić , albo sie do czegoś przyczepić .Masz się za kogoś lepszego i mądrzejszego od nas wszystkich ,ale zachowujesz sie jak ostatni cham Wiola nikogo nie nazwałem chamem tak jak ty - zadowolona??? Co do wypowiedzi niektórych forumowiczów, tych co tu ostatnio przebywają - śmiać mi się z nich chce, szczególnie z ich wypowiedzi o kapciach itp. Jeżeli ta młodzież naprawdę ma czad, to współczuję im. Nie zdają sobie sprawy co ich czeka w życiu. Ta choroba jest nieuleczalna. Sinusoida plusa i minusa, czyli manii i depresji będzie miała wartość bezwzględną coraz większą. W manii będziecie robić coraz większe głupstwa, a w depresji coraz bardziej będzie was ciągnąć do samobójstwa pomimo lekarstw. Przeglądając strony zauważyłem chamskie linki, być może teraz tak można??? -- 24 sie 2014, 23:40 -- Przeczytałem wstecz twe posty, jesteś chory czy zwykły dresiarz???
  19. Robert ten dział zszedł na psy. Kiedyś czytało się go z wypiekami na policzkach. To ty jako pierwszy zacząłeś pisać na ten temat. Czytałem to co pisałeś jak najlepszą powieść. Teraz to dno kompletne. Sami nieudacznicy tu piszą.
  20. Nie wszyscy, znam kilku naprawdę oddanych pracy lekarzy. Ze mną potrafią rozmawiać dosyć długo, chcą pisać prace naukowe. W temacie Czad to bardzo trudno. Niedawno popełnił samobójstwo znany na całym świecie aktor. Czadowska depresja go pokonała. Nasi komentatorzy telewizyjni wraz z pseudonaukowcami, zastanawiali się nad powodami jego decyzji. Miał wszystko w/g nich i to popełnił? Nie znają idioci mocy depresji w Czadzie, jej bez lekarstw nie można pokonać.
  21. Ja proponowałem pracę, niektórym osobom z tego forum
  22. Słuchajcie - ja choruję na Czad od prawie 50-lat. Kiedyś nie było lekarstw, wtedy się cierpiało po kilka dni nic nie jedząc i nie śpiąć. Obojętnie czy to była mania czy depresja. W mani (tak naprawdę to jej nie miałem na szczęście, było to wysokie hipo) w wieku piętnastu lat potrafiłem zadziwić w szkole wszystkich recytując z pamięci 1/3 Pana Tadeusza. Depresje były straszne, lecz pobudzały mnie do robienia czegoś niezwykłego, aby nie położyć się do wyra i patrzenia w sufit całymi dniami. Oczywiście wtedy jedynym lekarstwem była wódka. Nienawidziłem ojca za jego ekscesy pijackie. Lecz ja w wieku 16 lat prosiłem matkę o wódkę. Biedna nie wiedziała co mi jest, ja sam nie wiedziałem, lecz byłem bliski samobójstwa. Zaznaczam że byłem najlepszym uczniem całej szkoły ( w SP i Technikum). Ledwo skończyłem studia lawirując pomiędzy hipo i głęboką depresją. Wtedy głupiec nie wiedziałem co mi jest i bardzo długo nie wiedziałem. Będąc dzieckiem czytałem masy książek, chciałem być mentalnie podobny do Indian, którzy nie pokazują na zewnątrz swych uczuć. Być może to mi pomagało? Nie wiem. Potrafiłem świetnie się maskować. Próbę samobójczą miałem jeden jedyny raz, będąc już na emeryturze górniczej jeździłem sobie po świecie. Po przyjeżdzie z Anglii, poleciałem do Tunisu. Wróciłem w pażdzierniku i od tej pory bezczynność w domu zaczynała mnie doprowadzać do depresji. Zaznaczam, że od powrotu z Tunezji nić nie piłem (nie mogłem). Próba samobójcza nastąpiła 22 grudnia po kilku próbach pomocy - chciałem uzyskać pomoc dzwoniąc na różne linie. Mój głupi rozum w najgorszym stanie depresji Chadowej nie potrafił pojąć jednej rzeczy - wystarczyło zadzwonić na pogotowie zwykłe. Do psychiatryków dzwoniłem i na niebieskie linie. Ci idioci jak mówiłem że chcę popełnić samobójstwo, kierowali mnie do przychodni itp. Teraz tęsknię za hipo każdy z was chyba to lubi. Biorę dwie depakiny i jeden ketrel na noc (świetnie usypia i pobudza apetyt). Egzystuję teraz normalnie bez górek, nadal pracuję pod ziemią (mam firmę). Raz w tygodniu potrafię się schlać (Czadowcy to lubią). Podczas picia muszę być sam w domu, ponieważ mogę wpaść w amoku pijackim w stan normalny, deprę lub szalone hipo. Po wódce najlepszy jest ketrel. Cześć Robert.
×