Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasztan

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasztan

  1. dobry jest Imovane ale on tylko na receptę jest! jednakże po jakiś 3 miesiącach on przestaje działąś np w moim przypadku, ale polecam także semoval... tylko one trochę uzalezniają... moż epowinnieneś zmienić tryb zycia jakoś nie wiem bo jakbym wiedział to bym sam nie miał problemów ze spaniem... ... a i jak napisali wyżej to trzeba uważać na Imovane uzaleznia naprawdę,a co do tych objawów po jego zazyciu to w moim przypadku występują lekkie halucynacje jak go wziąłem pierwszy raz to zdawało mi się że wszytko sie porusza i się troche przestraszyłem nie wiedziałem co jest grane ale do tego się idzie przyzwyczać choć szczerze powiem ze to tez poptem uzależnia no i przed snem masz taki mętlkik w glowie tzn tyle myśli przychodzi do głowy naraz nagle i coś ktoś w kółko powtarza potem cię zwala z nóg i zasypiasz\ przestaje działać po 8h i jak śpisz np. 6 to te dwie godziny musisz się rozchodzić jesteś senny itd... pozdrawiam... p.s. ale nie pakuj się w leki!
  2. ja miałem obsesję na punkcie mycia rąk nie mogłem zasnąć nie umywszy ich wcześniej i wogóle siebie nie umywszy nie pomagasło mi tłumaczenie że zrobię to rano... cięzko sie żyło wtedy wstawałem do łazienki kilka razy w nocy zanim zasnąłem myłem dokładnie ręce palec po palcu lałem wodę przez godzinę a mydło schodziło jak bułki w piekarni z rana... nie rozumieli mnie rodzice, rodzina a ni znajomi stało się toi dla nich utrapieniem... ciągle nażekali że nie wyrobimy z wodą i ż epuszczę ich z torbami bo przychodziły takie archunki za H2o i gaz żę można się było za głowę złapać... ale mi przeszło naszczęście... i ogolenie nie mam teraz rzadnych fizycznych natręctw jedynie myślowe...
  3. zalezy jakie leki przeciwdepresyjne te SSRI to odpowiadają za wyłapywanie serotoniny czyli tzw. hormonu szczęścia po czym następuje jego nadprodukcja i czujemy się lepiej... jesteśmy biedni poprostu... ciężko jest bez tego żyć a jeszcze ciężej odstawić mając świadomość że w miarę po tym funkcjonujemy...
  4. a ja się boję tej rozmowy i unikam tego sposobu leczenia nawet nigdy nie próbowałem ale poki co jadę na prochach i mnie jakoś to ciągnie w górę...mam nadzieję, że to minie bo nie chcę się spowiadać u pscyhologa a dzieciństwo miałem bardzo burzliwe tzn. rozumiecie ten wewnetrzny świat...
  5. ja mam nerwicę natręctw podczas np. spowiedzi, jestem osobą wirzącą a obijawia się ona tym że mam poczucie że zataiłem grzech po wyjściu od spowiedzi a ogólnie to takze różne wólgrane myśli na temat Boga albo ludzi których spotykam, to bardzo utrudnia w wierze bo w pewnej chwili możesz zrezygnować wogóle z sakramentu pokuty i odejśc od Kościoła co jest bolesne w przypadku kiedy wierzysz i chcesz wierzyć w BOGA...
  6. ja chruję na tą chorobe przez ok 2 lat, do tej pory nie chodził do psychologa ani wogóle się nie podejrzewałem o depresję... poprostu myślałem że tak ma każdy a ja poprostu trochę częściej tzn. smutek ciągły smutek, przygnębienie anhedonia, ciagłe zmęczenie, bezsenność, leki nerwy niemożność rozmawiania z ludzmi o czymkolwiek bo siedzisz martwo wpatrzony w jakiś punkt w końcu histeria i wrażenie że nie podołasz nioczemu, wszytko cie denerwuje że autobus za wolno jedzie żę zapomniałęś książek do szkoły, palisz po paczce marlboro dziennie i tracisz przyjació i kolegów bo zamykasz się w sobie... a potem jest taka chwila że sięgasz po alkohol albo uciupujesz się jakimiś prochami... ja tak miałęm miesiac temu to był pounkt kulminacyjny chba tej choroby bo sięgnąłem po alkohol nie mogąc sobie poradzić z nauką i wogóle życiem nachodziły mnie myśli samobujcze i chciałm skończyć naszczęście zabrakło mi odwagi... jak się czułem po jeszcze gożej, zjad po alkoholu jest gorszy od zjeżdżania po trawie na sankach... ma się poczucie że jest się smieciem i nie potrafi się sprostać problemowi, kac przez cały dzień stracony czasd a problemy z wczoraj nadal wiszą nam nad głową do tego jeszcze porzerażenie tego poczucia bezradności... jak ktoś już sięga po alkohol żeby uciec od problemó to powinien skontaktować się z psychologiem... bo tak długo nie pociągnie...
  7. kasztan

    Ceny leków

    szczęście jest drogie w tych czasach niestety... jezeli masz niedobór serotoniny to np. LEXAPRO(świetny SSRI dla mnie przynajmniej) kosztuje w aptekach ok 110zł do tego jakieś porszki na spanie za 50 zł i zyjesz jak normalny człowiek... przez miesiąc a dokłądnie 28 dni... jezeli prochy ci się kończą i dostajesz chandry i lęków że nie stać cię na wykupienie kolejnej dawki albo nie masz recepty i musisz się widziewc z psychologiem to wyrzuycasz z portfela jeszcze 70 zł na wizyte, ogólnie schodzi jakieś 200zł na miesiac przy lekkiej depresji...
  8. kasztan

    jaki lek ..

    jak nic nie bierzesz a zapewne nie to trzeba jakoś wylajtować najlepiej yślec o ty pozytywnie i prezećwiczyć kilka razy w domu żeby nie dać plamy... a w leki się nie pakuj bo zaczniesz brać i dopiero się wpakujesz w strachy i lęki...
×