Skocz do zawartości
Nerwica.com

aska

Użytkownik
  • Postów

    95
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aska

  1. u mnie yez zaczęło sie od koscioła .niesamowita słabość .potem doszły sklepy i autobusy.zanim zdałąm sobie sprawę że to nerwica a nie rak mózgu minęło trochę czasu.niepodważalnie jest to straszne ale da sie przezwyciężyć.oprócz słabości mam straszne bóle nógjakby reumatyczne ,zaburzenia widzenia i wiele innych.jeżeli jesteś w stanie to pomyśl sobie to tylko nerwica nie boję się nie umrę zaraz przejdzie.a co do spania to na szczęście nie mam z tym problemów.pozdrowionka
  2. MAMUKAROLI !Nie wiem dlaczego ale zawsze jak czytam twoje wypowiedzi to czyta mi sie MAMARUKOLI.jak Ci sie podoba?fajnie że zdecydowałaś sie iść do szpitala.jeżeli nie ma innej już drogi to trzeba zrobić coś co CI pomoże.trzymam za Ciebie kciuki,życzę Ci dużo zdrowia i szybkiego wyjścia w pełni zdrowia.teżbędę czytała co tydzień coi tam u Ciebie.dużo całusków.
  3. ja mam podobnie.jaki bym sen nie miała to kiedy sie wybudzę w nocy mam wrazenie że ktoś łazi a ten ktoś to jakiś duch i boję sie otworzyć oczy żeby go nie zobaczyć.ale jak jakiś koszmar mi się przyśni to się budzę cala trzesąca i nie mogę zpowrotem usnąc.włążę cała pod kołdrę ,mokro ale bezpiecznie.zawsze śpię przy zapalonym świetle bo inaczej bym nie zasnęła.
  4. a ja mało że śpię przy zapalonym świetle to jeszcze zawsze z kimś.nie usnęłąbym sama w łóżku nigdy .chyba że po piwku ..... ale nie po jednym tylko trzech.nigdy sama nie spałam .boję się duchów .mama kiedyś mi mówiła ,że z tego wyrosnę.mam 32,5 lata i jakoś nie wyrosłam
  5. aska

    [Łódź]

    ale fajnie .że tylu łodziaków sie nazbierałoja byłam raz u psychiatry,nawet miła kobieta ale zbyt wiele o nerwicy sie nie dowiedziałam .i raz u PANI PSYCHOLOG która stwierdziła ,że nic mi nie jest a dodatkowo tylko mnie wkurzyła.i tyle mojego leczenia.na razie daję sobie radę sama ale chciałabym podjąc leczenie z dobrym psychologiem i tylko państwowo.nie wiem czy to możliew.jeżeli ktoś ma jakieś namiary skorzystam.najwięcej o swojej chorobie dowiedziałam się na forum i chwała temu kto je założył [ Dodano: Sro Maj 10, 2006 7:28 pm ] a zapomniałabym .Megi będzie lepiej bo co ma nie być .bądż tylko dobrej myśli.przecieżkiedyś trzeba się wyleczyć .ja tam wierzę i choć nie biorę żadnych lekow to myślę ,żę sie wyleczę dobrym nastawieniem i zmianą myślenia.trzymaj sie
  6. aska

    [Łódź]

    jest Megi .ja jestem.ale łodziaków chyba tu mało
  7. aska

    Nawroty nerwicy

    mam tak samo.totalne rozkojarzenie i brak pamięci.dziś na przykład idę do sklepu po kartę do telefonu dla syna i całą drogę powtarzam że do heja oczywiscie jak doszłam zapomniałam i co ? wróciłam do domu bez karty.albo codziennie pytam się męża jaka benzynę leje on mi odpowiada ja staram się zapamiętać a rano jak wstaję pytam sie znowu o to samo bo nie wiem.kiedyś miałąm doskonałą pamięć .jak ktoś mnie o coś prosi z góry go przepraszam jak zapomnę bo to bardzo często mi się zdarza.a najgorzej jest jak się zdenerwuję wtedy można do mnie mówić i mówić a ja słyszę tylko bełkot i nie mogę sie zupełnie skupić nad wypowiadanym zdaniem.i wcale nie myślę ,że jestem nienormalna nawet śmiać mi się czasami chce,żę jeszcze nie taka stara a taką sklerozę ma
  8. dziękuję za odpowiedż ,może skorzystam
  9. czy On przyjmuje prywatnie czy państwowo.ile kosztuje wizyta?
  10. ja byłam z moim dzieckiem i u irydologa i na badaniu oberon.jedno i drugie bardzo się sprawdziło.mój syn długo chorował na alergie ,stany przedastmatyczne i te sprawy.czyli koszmar.lekarze ręcę rozkładali ponieważ testy nie wychodziły więc nie mogli znależć przyczyny uczulania.koleżanka dała mi namiary na badanie oberon i własnie tam sie dowiedziałam na co jest uczulony.natomiast do irydologa trafiłam trochę póżniej.badanie wyglądało mniej więcej tak.wchodzimy lekarka nie pyta się z czym przychodzimy tylko odrazu bada.i pierwsze słowa to ;alergia.otrzymaliśmy od niej zestaw ziół i kilka preparatów naturalnych; płyn z aloesu.srebro koloidalne i jeszcze parę innych.syn mój po wybraniu tego przez trzy lata w ogóle nie chorował ani al;ergia sie nie odzywała ani żadne inne choroby.na prawdę polecam jak ktoś ma ochotę spróbować.a i jeszcze jedno nie porównałabym irydologii do bioenergoterapii to zupełnie co innego .pozdrawiam.
  11. to moj najgorszy problem.latem zawsze staję na dworzu (gdzie i tak mszy nie słychać) a zimą w ogóle nie chodzę.ale lubię to miejsce i mam potrzebę tam chodzić często jak nie ma ludzi a jest kosciól jest otwarty to wchodzę i sie modlę.nie rozumiem dlaczego sie boisz tego co tam mówią?
  12. zgadzam się z Tobą Ewa mi też rodzinka zafundowała nerwicę.i choć teraz mam świetną rodzinę własną to choruje za przeszłość.a najgorsze jest to że oni wcale nie starają sie zrozumieć i nie widzą swojej winy.przecież głodna nie chopdziłam więc wszystko było ok-słowa mojego ojca.i tylko potrafią zdołować i jeszcze bardziej pogrążyć.nienawidzę mojego ojca.za mnie i moich braci.
  13. DIDADO mam kota prawie takiego samego jak Ty też tri kolor pers i Kaska sie nazywa a oprócz niej jeszcze Zużkę i Tuśka.wszystkie piękne i kochane.mam totalnego bzika na ich punkcie.niestety fotek nie wyślę bo nie umiem .są one całym moim życiem.gdyby nie one to nie wiem jak by wyglądało moje zycie i choroba a jeszcze królik jest ale mało kontaktowy.wszystkim polecam którzy nie mają zwierząt kupno nie ma lepszego uspokajacza a w zamian miłości tona .pól dnia mi zajmuje patrzenie na nie ,czesanie zabawa.są tak bardzo do ludzi podobne mają swoje złe dni ,kochają , są zazdrosne,potrzebują czułośći.gdybym miała dom na pewno by dołączył jakiś pies ale o tym na razie pomarzyć mogę.pozdrowionka
  14. ale ja Iwo dobrze zrozumiałam o co chodzi.ja też nie lubię jak ktoś na mnie na przykład krzyczy albo zwraca mi uwagę w tonie kata.nie lubię jak ktoś jest nie miły dla mnie bo zaraz mnie to denerwuje
  15. a ja lubię dobrze zjesc.powygłupiac się z synem.jak mam pieniądze to zakupki.spotakać sie z kumpelkami na piwku.a w ogóle bycie matką,żoną ,gospodynią tez sprawia mi przyjemność .lubię gotować,dogadzać innym,dbać o dom.myżdać sie z kotami.rozmawiać z ludżmi.marzę tylko o dobrej pracy i to byłby szczyt moich marzeń i przyjemności
  16. na mnie nikt nie skacze bo nie pracuję.ale pamiętam w szkole nie daj bóg żeby ktoś mi uwagę zwrócił to miałąm łzy w oczach i strasznie sie krępowałam
  17. a ja powinnam być zawodową płaczką.ryczę nawet nie z byle powodu ale z każdego powodu.wszystko mnie strasznie wzrusza i nie mogę panować nad tym.idę po cmentarzu i widzę pogrze nawet nie wiem kogo ale ryczę.u mojego dziecka na komunii całą mszę tak zargyzałam warę żeby sie nie rozbeczeć że wyglądałam jak nienormalna co z resztą utrwaliła kamera.patrzę na swoje koty jak sie bawią i znów mi łzy ciekną bo one takie ładne i tak śmiesznie szaleja.płaczę z radości ,żalu ,smutku i złości .a najbardziej mnie wzrusza krzywda zwierząt i dzieci
  18. z rękami mam to samo.nie nawidzę tego myślę że w mojej nerwicy to najgorszy problem.leków już nie biorę sama staram się leczyć i są tego efekty ale te ręce..............chyba nigdy mi to nie przejdzie
  19. oczywiście bo kazdemu co innego pomaga.ale jak biedny Ziel pisze trzy posty ogromnie długie o swoim powolnym konaniu i jakby (według mnie) isie totalnie nimi nakręcał to chyba coś nie tak.o lekarzu nic,o lekach nic chociaż niejeden mu to doradzał .i ludzie ratujcie a co mu tu możemy?wypłakał sie w jednym poście' potem drugim ale trzeci to już chyba trochę duzo.samo gadanie nie pomoże trzeba coś z tym robić.takie jest moje zdanie
  20. zdziwiłabyś sie Ola co można pozytywnym myśleniem. ja sie nie leczę już lekami .do psychologa nie chodzę a z nerwicą coraz lepiej.my sami sobie duzo krzywdy robimy więc czasami opłaca zmienić nastawienie
  21. jak robimy nerwicy na złosć i z nią walczymy to ok.grunt to nie poddawać sie .bo nie tęDy droga.ja też właże gdzie sie da.dziś wsiaDŁAM DO AUTOBUSU ZATŁOCZONEGO.HA HA NAJPIERW NIE WIERZYŁAM ŻE TO ZROBIŁAM A POTEM PRZEJECHAŁAM BEZ LĘKU
  22. aska

    Lęk przed śmiercią

    a ja miałam taki czas że ciągle myślałam że umre na zawał serca .samej śmierci się nie boję tylko tego że zostawiłabym mojego jedynego syna ,którego kocham ponad wszystko .i kto by go chował ? kto by go przytulał i całował? robił kanapki do szkoły? ta myśl mnnie paraliżowała.było to jeszcze spotęgowane tym ,że moja mama też wczesnie umarła i zostawiła 12 letniego syna nie chciałabym żeby przechodził to co mój brat. na szczęście już mi minęło.bardzo rzadko o tym myślę
  23. to chyba dobrze że sie interesuje i chce pomóc.będziesz miała super oparcie
  24. czesc Z.panikujesz jakbyś miał raka mózgu.cieszcze sie że mam tu w koncu łodzianina.to tylko nerwica a nie aż nerwica.z tego da sie wyjsc. na czechosłowacką polecam kolezanka była ja nie .zadowolona.piszesz o tym jakby to był koniec świata.wiem że jesteś młody i masz tyle obaw ale nie ubolewaj tak nad sobą tylko weż sie za leczenie i trochę wiecej optymizmu.samo nie przejdzie .na pewno nie tobie z takim podejsciem pesymistycznym
  25. stimuloton ja brałam świetnie sie przyswaja.tylko jeden dzien miałam suchos w buzi i zadnych innych skutków ubocznych.po około 2 tygodniach czułam sie już lepiej ja brałam rano ale to chyba nie ma znaczenia kiedy sie bierze bo nie zamula.nie radze picia .ja nie piłam
×