kosmostrada, jeśli to zapalenie kaletki maziowej kolana, okłady z kapusty nie pomogą-a objawy na to wskazują, bo miałam ten problem, te objawy. Dopiero zastrzyki homeopatyczne, które zlecił i wykonywał ortopeda, mi pomogły...
-- 09 gru 2014, 19:53 --
http://domoweleczenie.blogspot.com/2010/12/zapalenie-kaletki-stawowej-maziowej.html
Ja zawsze zachowywałam się inaczej niż większość moich rówieśników, czyli dość poważnie i odpowiedzialnie. Kto wie, może to jest przyczyna mojej znerwicowanej natury...?
-- 09 gru 2014, 19:46 --
Jestem zbyt serio, za bardzo siebie kontroluję, itd...
mirunia,
U mnie chyba lepiej, bo lęki mniejsze odczuwam. Chociaż różne fizyczne dolegliwości dokuczają, ale psychika daje radę, a to mnie cieszy bardzo.
Minęły już 4 lata odkąd pojawiły się ponownie nasilone objawy nerwicowe...to kawał czasu. Obserwuję spełniające się moje pragnienia, czyli powolne uwalnianie się ze szponów lęku uogólnionego...
*Wiola*, Wiolu, lekarz, do którego trafiłam tym razem, naprawdę poważnie podchodzi do pacjenta, jest rzeczowy, zainteresowany...ja mam dawkę dziwną 88 up Euthyroxu- ostatnio lęki jakby mniejsze, zresztą wiesz, u mnie jeszcze menopauza dokłada swoje.
*Wiola*, witaj droga Wiolu Nie wiem jakie były przeliczenia procentowe, dowiedziałam się jedynie, że mam Hashimoto i to prawdopodobnie od wielu, wielu lat, po naświtlaniach prawdopodobnie.
Poza tym mam łuszczycę, czyli mój układ immunologiczny nie funkcjonuje dobrze.
Ja miałam wszystkie wskaźniki - TSH i FT3 i FT4 w porządku, a dopiero badanie przeciwciał aTPO , przekroczone 8-krotnie, wskazało na chorobę Hashimoto.
-- 08 gru 2014, 10:54 --
http://www.endokrynologia.net/tarczyca/badania-przeciwcia%C5%82-przeciwtarczycowych-atpo-trab
Infinity, Kasiu, wszyscy tak bardzo się różnimy...trudno jest dorosłym ludziom porozumieć się często. Łatwiej byłoby wyjaśniać porozumienia w rozmowie, w realu...
Np. ja, wychodzę z założenia, a właściwie odpowiadam sobie na pytanie w sytuacjach spornych - "chcesz mieć rację, czy święty spokój" - to bardzo pomaga mi w życiu, choć długo do tego dochodziłam.
platek rozy, Czikuś słabiutko, ale oczka ma wesołe.
U Męża lekka poprawa, a to już powód do zadowolenia, zważywszy na skalę problemu...
Trochę powiało optymizmem...
Kamilko,spokojnej pracy Ci życzę-znam szczegóły, czytałam -może być miło...
Dzisiaj, poza fizycznymi problemami, nie czuję się najgorzej
Dzisiaj "ciężka" pogoda...dziwne zachmurzenie, lekkie zamglenie, a ja jestem rozdrażniona , mam zawroty głowy-dawno nie miałam
Dzień spędzę na oczekiwaniu na kurierów, bo zamówiłam kilka rzeczy...
platek rozy, Infinity, witajcie Dziewczynki...
Z doświadczenia wiem, że co było, minęło...trzeba sobie poukładać wszystko, i starać się zrozumieć, że każdy z nas ma swoje smuteczki, problemy, a całego świata się nie zbawi i empatia też ma swoje granice...
-- 08 gru 2014, 10:10 --
Miłego tygodnia WamZyczę kochane
Zebrec, mądry, młody człowiek
-- 05 gru 2014, 00:04 --
Jestem zmęczona i zasmucona, bo mój Czikunio nadal cierpi...
Wczoraj zamówiłam wszystkie prezenty dla Wnucząt pod choinkę, a także dla Męża i Syna-mają urodziny
-- 05 gru 2014, 00:04 --
Dobry Wieczór wszystkim, znowu nie przywitałam się...