jasaw

omeeena, teraz już właściwie nie mam w swoim najbliższym otoczeniu ludzi, którzy by oczekiwali "oddania siebie" ode mnie. Wręcz przeciwnie...jednak ileż to lat musi minąć, by usunąć z pamięci te "złe kody"

Po latach dochodzę wreszcie do przekonania, a właściwie świadomości, że żyję też dla siebie. Niby wiedziałam teoretycznie o tym, jednak w praktyce było inaczej. Przez wiele lat, w młodości /byłym małżeństwie/wpajano mi, że mam działać, działać, i jeszcze raz działać...mnie w tym nie było. Tak to się zakorzeniło w mojej psychice, że musiało minąć tak wiele lat pracy nad sobą, by pozbyć się tego...chyba/???/.

omeeena, to prawda, w wielu przypadkach. Jednak w tym akurat finał będzie na pewno przyjemniejszy

Nastawiłam obiad, poczytam za chwilę, bo muszę czymś zająć myśli... Nie mam za dużo pracy w domu, więc mogę poświęcić sobie troszkę czasu...

Zaczął się zwyczajnie, ale żyję w ciągłym oczekiwaniu...kiedy przyjdzie na świat mój Wnuczek, bo jakoś nie za bardzo Mu się śpieszy do nas

Candy14, Kaju

Tak szczerze mówiąc to już mnie nie interesuje jak inni mnie postrzegają. Staram się być grzeczna, uprzejma, serdeczna dla ludzi, nie ranić, nie krzywdzić innych, ale czy wszystkim to odpowiada...po prostu nie wiem!!!

Cassidy, lżej na duszy...

Ołóweks, eh, nie wierzę , w duchy, a mimo to dostrzegłam Cię

Ołóweks, czasem trzeba kogoś zaczepić , sprowokować dialog , dyskusję...

Ariana30, ja podeszłam do problemu nerwicy podobnie. Nie zażywam leków, bo po nich czułam się źle. Teraz już jestem po terapii, co nie znaczy, że wszystkie moje problemy zniknęły. Nadal "walczę"z nerwicą, jednak z inną świadomością i jest mi dużo lepiej. Oczywiście czasem bywa bardzo trudno, wówczas wspomagam się ziołowymi środkami, które może i są placebo, ale mi pomagają.

Cassidy, rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale by się uspokoić, choć troszkę, trzeba tworzyć pozytywne scenariusze...przynajmniej starać się.

Cassidy, nie zamartwiaj się na zapas...guzki są różne, niekoniecznie nowotworowe.

slow motion, piękne są Wasze wzajemne relacje...aż miło Na pewno wyzdrowiejesz przy takim wsparciu i opiece Pozdrawiam Was serdecznie....

Wkurzają mnie pewne sytuacje w relacjach rodzinnych, do których jeszcze nie mogę złapać dystansu...w związku z tym jestem wkurzona na siebie

slow motion, dołączam do amelia83, i życzę Ci szybkiego zdrowienia, byś mogła w pełni sił zaangażować się w pracę, w nowe wyzwania Na pewno masz kochana domowe sposoby na walkę z przeziębieniem. Jeśli nie, to może to się przyda...??? Żółtka z miodem i cytryną – stary, sprawdzony przez nasze prababcie przepis na przeziębienie i ból gardła. ........ Składniki: - 1 żółtko, - 1 łyżka miodu, - 1 łyżka oliwy (dowolna), - 1 kieliszek spirytusu, - sok z 1 cytryny. Przygotowanie: Jajko należy wyparzyć wrzątkiem. Ukręcamy żółtko z miodem. Dodajemy kolejno, cały czas ukręcając oliwę, sok z cytryny i spirytus. Dawkowanie: Po 1 łyżeczce co pół godziny. .... -- 01 kwi 2013, 18:48 -- Z czosnkiem nie proponowałam ze względu na zapach, wiadomo

*Wiolu*, rozumiem

ozi198, zgadzam się z DaNNio, Sądzę, że Twoje problemy powodują spięte mięśnie. Polecam trening relaksacyjny Jacobsona: http://w810.wrzuta.pl/audio/12cY0Z8NaTK/trening_relaksacyjny_jacobsona

Minął...był taki zwyczajny,choć - wiem, że narażę się ciepłolubnym - śnieg ucieszył mnie, to moje ulubione klimaty. Uwielbiam spacery w czasie opadów śniegu

soulfly, silnym emocjom, pozytywnym, czy też negatywnym, mogą towarzyszyć zawroty głowy - ja to mam również od najmłodszych lat do dzisiaj, a mam ich niemało Aktualnie te objawy nasiliły się nawet, z różnych powodów...

Candy14, bardzo na to liczę i już marzę.... Oczywiście bardzo, ale to bardzo serdecznie zapraszam z Mężczyzną Twym

zmienny,

zmienny, najważniejsze na czyich nogach są te, zgodnie z gustem, buty, nieprawdaż

Candy14, Kaju, dziękuję bardzo. Myślę, że ta aura jest tam, gdzie jest sympatia, życzliwość i pozytywne nastawienie do świata ludzi. O ile wiem, Tobie także tego nie brakuje, naprawdę nie chodzi mi o słodzenie.

pannaAlicja, ja dla odmiany próbowałam z lekami...koszmar!!! Szczęśliwa nie byłam... Nie łykam nawet pramolanu, który mam w domu. Próbuję inaczej sobie pomagać, choć bywa trudno, radzę sobie jakoś...