Skocz do zawartości
Nerwica.com

Viii

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Viii

  1. jestem podobny hiihihiihi
  2. znerwicowana92 - co Ci przeszkadza w tych myślach? W tym co się dzieje w Twojej głowie? Tylko mi nie pisz ze przeszkadzają myśli same w sobie - nie wzięły się znikąd przecież :)
  3. "No te przykładowe aspekty są u mnie na dużo mniejszym poziomie niż u innych." Dlaczego porównujesz siebie do innych?? Czemu to ma służyć??
  4. znerwicowana92 - ja przedstawiam swój punkt widzenia. Według mnie, miłość jest bezwarunkowa, dlatego nie może na czymkolwiek polegać. Miłość "jest". Bóg ją daje zawsze bo Bóg jest zawsze. Od miłości można się jedynie odwrócić (błądzić) ale nie można nie kochać. Bóg tak mnie umiłował że dał mi jeszcze możliwość wyboru. Każdy wybiera to, czego chce - bo zawsze mamy wybór. Ja wybieram miłość i wolność. A szukałem długo... byłem wyczerpany momentami. Nie wątpię że to miłość jest odpowiedzią i tym czego całe życie szukałem. Nie ma sekretu - sekretem jest to że go nie ma :) Także jeśli pytasz o moje zdanie to Bóg nas kocha bez warunków i będzie kochał bez względu na wszystko.
  5. Bóg - jest miłścią. Czegoś nie rozumiem.... Miłość - prawdziwa jest bezwarunkowa. Warunkowanie - czyli coś muszę zrobić by coś dostać, otrzymać. Drodzy państwo... miłość bezwarunkowa nie może na czymkolwiek polegać - bo wtedy staje się warunkiem a wtedy traci całą swoja ideę bezwarunkowości. Kary Kara nie zmienia i nie modyfikuje sposobu działania, tylko tłumi. Gdy dziecko robi coś źle trzeba dać mu przykład, co powinien zrobić, żeby było to zrobione dobrze. Osoba karana interpretuje kary jako sprawiedliwe lub niesprawiedliwe. "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)
  6. Polecam Tobie książkę "Jedz, módl się, kochaj - Elizabeth Gilbert"
  7. Wyrzygałeś to.... ps. Nie oglądam TV - czytam książki
  8. "Tak naprawdę jestem spontaniczna i ryzykowna" - cieszę się , ale nie mogę być sobą(te spojrzenia ludzi z otoczenia, krytyka) nie cieszę się Życzę Tobie więcej dystansu do tych spojrzeń i krytyki. Pozdrawiam!
  9. Znerwicowana - Ty żyjesz według logicznej interpretacji tego, co ktoś powiedział (zazwyczaj Twój autorytet). Zastanawiasz się czy tak trzeba, co by było gdyby, jaka będzie reakcja innych, czy powinnam, co zrobiłam,.... it, itd, itd. Nie twierdzę że to źle - że tak robisz. Chciał bym Ci tylko zadać pytanie - czy to sprawia że przyjemnie Ci się żyje? Mało jest (w tym co opisujesz) Twojego wnętrza. Mało jest tutaj tego czego próbowałaś i sprawiło Ci to radość - przyjemność. Ty często (wnioskuję z postów) zastanawiasz się co "się stanie jak" - takie myślenie prowadzi donikąd, bo jak jeden temat się skończy to przyjdzie następny itd, itd, itd. -jesli chcesz naprawde znac odpowiedz, spróbuj skierować sie ku wnetrzu - tam są odpowiedzi :) Wydaje mi się że jesteś mało spontaniczna, mało ryzykowna (jeśli się mylę to mnie popraw). Pozwalasz sobie żyć - tak jak chcesz?
  10. Ja dzięki nerwicy pozbyłem się wstydu Nie tak od razu ale z czasem zacząłem pierd..*ć zdanie innych i opinie na mój temat. Dało mi to ulgę i radość z bycia takim człowiekiem jakim jestem na prawdę. Będąc przyjacielem dla samego siebie - nie jestem uzależniony od obecności i aprobaty innych ludzi.
  11. Określasz że to złe biorąc pod uwagę opinię publiczną. Mnie to np. nie interesuje czy masz 1 czy 5 kochanek Zgadzam się z Tobą. Sytuacja w której jesteśmy (spowodowana wcześniejszymi wyborami - często dokonywanymi pod naciskiem społeczeństwa, rodziny, znajomych) a której nie chcemy (bo okazuje się czar prysnął i nie jest tak kolorowo) tworzy KONFLIKT, w efekcie którego żyjemy - nie tak jak chcemy. Konflikt ten często tworzy napięcie, stres, nerwice i choroby.
  12. Zastanawiasz się skąd tyle siły?? - kochasz siebie.... stary :) Kochasz życie i chcesz żyć!! Jak sam piszesz masz plany i marzenia. bittersweet - "strach mozna przezwyciezyc w bardzo prosty sposob robiac to, czego sie boisz" - degenero - traktuj siebie delikatniej i z miłością. Czy mówisz do siebie czasami -"kocham Cię"? Stań kiedyś przed lustrem i spróbuj Dostałeś kilka pomocnych postów... czy postanawiasz treść któregoś z nich wykorzystać? Ludzie którzy piszą do Ciebie - wiedzą, że można zmienić mnóstwo rzeczy. Tylko trzeba chcieć. Czekam na Twój kolejny post - z jakimś małym sukcesem który osiągnąłeś Pozdrawiam!!
  13. Ojojoj... Ależ debata Cieszę się że mogę poznać zdanie innych osób na temat Ojca. Obserwuję po sobie i znajomych jak zmienia się jego obraz wraz z dojrzewaniem. Wszak każdy z nas postrzega Go inaczej. Szklanka na którą patrzą 3 osoby, dla każdej z nich jest inna. Jeden widzi w niej piękno, drugi symetryczne kształty a trzeci powie że to tylko szklanka... nic wielkiego. Dziadek z brodą np. to była moja wizja. Teraz jest zupełnie inna. Zmienia się wraz z tym co wiem, czego doświadczam i jak postrzegam samego siebie we wszechświecie. Jedna rzecz się nie zmienia - miłość. Nie mówię o zauroczeniu. Mówię o zakochaniu i zaufaniu do procesu jakim jest życie, istnienie, miłość. Bóg powołał mnie do życia i jestem mu za to wdzięczny!! Każdy z nas wyobraża sobie Ojca inaczej. Dlatego to w co wierzysz - jest zawsze tylko i wyłącznie Twoją interpretacją zebranych informacji. Żaden ksiądz , prałat, opat czy biskup - nie może Ci mówić jaki On jest. Zaufaj sobie... i bądź z Nim taki/taka - jaki/a jesteś :) Ja zmieniłem relację z Bogiem z obawiania się Go, lęku przed Nim i strachu przed Jego "karą" - na bardzo osobiste. W końcu jestem jego synem - więc mówię Ojcze, Tato. Dlaczego nie? Dlaczego nie zrobiłem tego wcześniej? Wszystko jest perfekcyjne. Ja, Ty, Świat, wszechświat... wszystko!! Nie boję Boga - za to boję się ludzi którzy mówią o karze za grzechy. Są bardzo wystraszeni... Oj bardzo! "Bóg jest miłością" mawiał Jezus. I dla mnie - jest to odpowiedź na wszystko.
  14. Wstyd kończy się tam - gdzie pojawia się wiedza i zrozumienie. Moje symptomy pozwoliły mi porzucić i mieć w d***ie opinię. Wręcz wymusiły to na mnie. To była lekcja dla mnie i dziękuję swojemu ciału za to, że uświadomiło mnie o tym że coś robię "nie tak". Bardziej zależało mi na zdaniu innych osób niż na własnym zdrowiu. Wielu ludzi nie sięga po pomóc bo właśnie boi się że to zaszkodzi jej wizerunkowi. Całe życie budował swój obraz w oczach innych ludzi więc teraz będzie szkoda by było to zepsuć. Co pomyślą inni... jak zareagują... pewnie się odwrócą... Bull shit. Jak się odwrócą to bynajmniej będziesz wiedzieć który z nich był prawdziwy. To nie są żarty!! Ludzie nie chcą pomocy bo boją się stracić opinię. Opinia to iluzja... Im prędzej ja porzucisz tym prędzej wyzdrowiejesz i zaczniesz cieszyć się z tego kim jesteś. Pokochaj siebie - co by się nie działo :)
  15. Według mojego przykładu - jest po coś: - po to bym przestał się użalać nad sobą - wziął odpowiedzialność za swoje życie - bym poszerzał swoją wiedzę - świadomość - rozwijał się! - bym porzucił dotychczasowy materialistyczne podejście do życia i zaczął dostrzegać piękno życia jako wartości samej w sobie Ostatecznie - bym siebie pokochał. Przytulił wewnętrzne dziecko które się pogubiło. KonradGorak - mam podobne zdanie. Nie walcz z tym tylko się temu podaj. Tendencja do walki jest bardzo popularna między ludźmi których ten temat dotyka. To wszystko dzieje się w Tobie, więc podejmując walkę - walczysz z samym sobą. Jeśli ktoś się poddaje - to nie można go pokonać. Na hasło depresja ponad połowa społeczeństwa działa w sposób określony: -" to straszne, teraz będziesz się męczyć," albo "moja znajoma leczyła się 3 lata, strasznie ciężko z tego wyjść" -sugestia potrafi zdziałać cuda jeśli w nią uwierzymy.
  16. Niczego nie sugeruję. Bynajmniej nie był to mój zamiar Z tego co ja wnioskuję to jesteście przyjaciółmi. Darzysz go miłością, aczkolwiek nie ma pożądania (wynika to z zawartości twoich postów). Nie wiem czym się przejmujesz? To wspaniałe mieć kogoś tak bliskiego. Rozmawiacie ze sobą o tym co czujesz? Zwątpienia, myśli i uczucia, to wszystko dotyczy jego - więc jego poinformuj i zapytaj co o tym myśli. To rozwieje Twoje wszelkie wątpliwości. Po wnikliwej rozmowie możecie postanowić co dalej. Dopóki nie porozmawiasz z nim - będziesz mnożyć zapewne różne scenariusze i historie dotyczące waszej relacji. Napisałaś: "Kiedyś rozmawiając ze znajomymi weszliśmy na temat mojego związku i jego długosci trwania i każdy z nich mówił mi że nie ma szans aby to przetrwało bo za wczesnie zaczelismy a ja mam dopiero nie całe 20 lat a już mam staż 5 lat związku" - Jeżeli już chcesz kogoś słuchać - to słuchaj swojego wnętrza :) Opowieść: Do pewnego mnicha zen przyszedł człowiek, który nie mógł sobie znaleźć takiej partnerki, którą kochałby do końca życia. "A jaka miałaby być ta kobieta?" - zapytał mnich. "Kochająca, mądra, odpowiedzialna, szlachetna, radosna, czuła, wrażliwa, zmysłowa, zaradna, silna, samodzielna, piękna" - rozmarzył się niedoszły kochanek. "Mam sposób na znalezienie takiej kobiety. Niezawodny" - odparł mnich - "Musisz tylko stać się kochający, mądry, odpowiedzialny, szlachetny, radosny, czuły, wrażliwy, zmysłowy, zaradny, silny, samodzielny i piękny... Tylko wtedy możesz ją znaleźć. A nawet jeśli jej nie spotkasz, to wtedy to już nie będzie miało dla ciebie większego znaczenia".
  17. "Strach jest gorszy od tego czego się boimy" - Piękny cytat!! Siła sugestii... czytanie forum dzień u dnia
  18. Nawet jakby cały świat był przeciwko mnie chciałbym do końca pozostać tylko sobą i pozbyć się tej zafajdanej nerwicy... Czy masz stwierdzona nerwicę? Byłeś u specjalisty? Czuje się z tym źle że większość ludzi myśli wyłącznie o sobie i potrafili się w życiu dobrze ustawić - generalizujesz mów za siebie nie za większość , tylko ja mam problem z tym by wziąć sprawy w swoje ręce i postawić się każdemu kto stanie mi na drodze znów generalizujesz (ja miałem podobnie jak Ty) , ale to jest kwestia moje pewności siebie i braku wiary we własne siły. Poczucie własnej wartosci czy pewność siebie wynikaja z naszych stosunków z samymi sobą. Codziennie tłumacze sobie że każdy człowiek zbudowany jest z tej samej maści, że wszyscy mamy te same lub podobne możliwości, ze nikt nie jest superbohaterem i tego samego mogę ja dokonać... I tak trzymaj. Bo to jest prawda. Anatomia człowieka jest - taka sama jak go przetniesz na pół. Ja bałem się kiedyś rozmawiać z przypadkowymi ludźmi - teraz rozmawiam z prezesami dużych firm, bankowcami i wieloma innymi. Wiesz jak? - Rozmawiając z nimi. Lęk przed pięknymi kobietami także rozwaliłem - podchodząc do nich. Pociłem się, stresowałem, bałem, czułem jak się trzęsę. Pomogła mi szczerość - mówiłem jak się czuję po prostu. - sprawiasz że się cały trzęsę na Twój widok. I wiesz co..?? Rozumiały to :) Byłem pizdą życiową chłopaku więc wiem co piszę. Teraz żyję jak chcę i cały czas staram się poszerzać horyzonty. Obejrzyj kilka filmów o sukcesach np. "pursuit of happiness", Praw sobie komplementy. Każdy mały sukces uczcij i ciesz się z jego rezultatu. Jeżeli chodzi o kobiety polecam książkę "Alpha Male - Mateusz Grzesiak" "Inwestuj w świadomość, inwestuj w siebie" I jeszcze jedno - nawet uważasz że Twoi rodzice zawinili to im wybacz
  19. mains - "podobno nie da sie kogos kochac "na zawołanie". - Nie da się - jak nie wierzysz to spróbuj. Nie żartuję sobie. Wypisz proszę powody dla których chcesz być w związku: - - - ........................................................................................................................................................... Bezradna89 "U mnie było już troszkę lepiej, ale znowu zaczęłam się zastanawiać jak wyglądał Nasz związek z przed tego napadu" - w jakim celu myślisz o tym czego już nie ma? Marnujesz czas tylko... Ćwiczenie: Pomyśl najlepszym momencie jaki przeżyłaś z tą osobą. Przypomnij to sobie. Poczuj to jeszcze raz. - Jak się czujesz? A teraz pomyśl o kłótni z Tą osobą - jak się czujesz? Każdego dnia budzisz się z nowymi możliwościami, pomysłami i chęciami. Zmieniaj to co jesteś w stanie zmienić. Przeszłości nie zmienisz - Teraźniejszość możesz tak by przyszłość była przyjemna. Ja przestałem babrać się w przeszłości... i potrafię kochać :) "Czy ta nerwica mogła mnie dopaść bo chce być z moim chłopakiem do bólu szczera, uczciwa, czysta jak łza" -Nerwica nie dopada, nie ma nóg i rąk - sami ja tworzymy. Powiedz mu co czujesz. Albo czego już nie czujesz i dlaczego tak jest. Może On postara się to uratować. Nie ma sensu udawać i rozmyślać nad tym "co było", "co będzie", "jak może być"... itd. "Prawda Cię wyzwoli" jak mawiał Jezus Chrystus Ps. Nie jestem terapeutą. Staram się dzielić moją wiedzą na tyle - na ile pozwala mi jej obecny stan. Kieruję się zawsze dobrym sercem :)
  20. Moim zamiarem nie jest nakłanianie nikogo do porzucania swojej wiary. Staram się dzielić moją wiedzą na tyle - na ile pozwala mi jej obecny stan. Kieruję się zawsze dobrym sercem :) Spojrzenie na temat z innej strony jest w moim mniemaniu informacją - jak każda inna. ps. Piszę tylko i wyłącznie o rzeczach które sam czytałem, praktykowałem.
  21. Zapoznaj się z tym tekstem: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6191 -perfekcjonizm jest podstawowa przyczyna nerwic -zaakceptuj siebie taką jaka jesteś ponieważ taką cie Bóg akceptuje Jedyne lekarstwo jakie znam to czytanie (dzięki temu poznaję siebie, swoje procesy itd.), akceptacja i medytacja. Na wszystko akceptacja - na wszystko!!! Myśli o śmierci - akceptować, myśli o chorobie - akceptować, myśli o wypadku - akceptować, o Bogu - akceptować! Akceptuj myśli - nie ich treść. Zrozum siebie - pokochaj siebie. "mistrz życia przyjmuje wszystko co przynosi mu rzeczywistość, z momentu na moment" Naucz się medytować to rozgromisz myśli i przestaniesz się z nimi utożsamiać. Nie od razu ale z czasem zaczniesz... tylko musisz chcieć. Medytacja Chrześcijańska: http://www.wccm.pl/index.php?id=247
  22. Ja rozwiązałem problem zwracając się do Boga. W jego stronę idąc - zacząłem go szukać. I już na samym początku zdałem sobie sprawę z tego że nazywam się jego synem a tak mało o Nim wiem. Jakie też było moje zdziwienie kiedy w ramach szukania odnajdowałem co róż to zaskakujące materiały. Każda nowa publikacja pozbywała mnie innego lęku czy stresu. Prawda jest taka że my często żyjemy zabobonami. Historiami które ktoś nam opowiedział. Ktoś nas wystraszył kiedy byliśmy mali. Kiedys błyskawice oznaczały gniew Bogów dziś już wiemy że są to wyładowania atmosferyczne. Wiedza czy to z Biblii czy innych źródeł jest na różnych blogach odświeżana nabierząco i opisywana w taki sposób bysmy ja jeszcze lepiej rozumieli. Nie ograniczaj się tylko do Księdza i mszy Świętej. Radze Ci znerwicowana - zacznij szukać. Wiara nie polega tylko na informacji odnośnie tego że jestem Katolikiem, Chrześcijaninem, wierzącym w Jezusa. "szukajcie a znajdziecie" - to się tyczy także spokoju, ukojenia i miłości. Ty w okresie jakim jesteś pomóż sobie i obdarz się miłością. To jest niebywale próba tego jaki masz stosunek do samej siebie. Ja nie dosyć że miałem natrętne myśli i modliłem się przez nie kilkanaście razy dziennie to jeszcze dokładałem sobie tym że je w ogóle mam. KOCHAJ SIEBIE :) Jesteś Cudem a Bóg wie co pomyślisz zanim Ty w ogóle pomyślisz :) Polecam Tobie wykłady Ojca FABIANA BŁASZKIEWICZ
  23. To proste... to jest Twój schemat - przypatrz sie: Myśl -> wiara w nią –> identyfikacja z nią –> emocja –> uruchomienie motoryki -> zachowanie Według Twojej wiary myślami można obrazić Boga. Wiara w to przekonanie (że obrażasz Go myślami) sprawia że czujesz się winny. Nie chcesz tych mysli i uciekasz od nich lub je wypierasz. To jednak nie prowadzi do niczego dobrego. Moja propozycja to popracuj nad zmiana przekonania. Pozdrawiam.
×