Skocz do zawartości
Nerwica.com

niosaca_radosc

Użytkownik
  • Postów

    2 381
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niosaca_radosc

  1. Okaleczanie jest złe, wiem, ale co jeśli mój rozum tak naprawdę nie dopuszcza tego do siebie? Uwielbiam kiedy zwijam się z bólu, kiedy nie jestem w stanie oddychać, kiedy ledwo kontaktuję. Uwielbiam kiedy zalewam się krwią. Chyba nawet jestem w jakiś pokręcony sposób dumna z tego co robię. Kocham to, bo to pomaga w najgorszych momentach, bo tylko ból i krew jest wtedy ze mną. Bo to uspokaja i zabija ból psychiczny, bo to daje mi władzę nad sobą, bo tylko tak ktoś zechce mi pomóc. Próbowałam z tym zerwać, ale kojarzy mi się to tylko i wyłącznie z zadowoleniem, relaksem, ukojeniem. Tylko pozytywne uczucia temu towarzyszą, więc jak mam z tego zrezygnować? Wiele razy czytałam tutaj, że to tylko chwilowa ulga, że potem pojawiają się wyrzuty sumienia, ale co jeśli się nie pojawiają? Co jeśli nie pojawia się poczucie winy? To znaczy, że zaszłam z tym za daleko?
  2. nazywam się niewarto, terapii nie ma się ze zwykłą panią psycholog, ale z terapeutą, a to są zdecydowanie bardziej ogarnięci ludzie (przynajmniej w większości) i na pewno nikt Ci czegoś takiego nie powie
  3. nazywam się niewarto, tyle osób Cię tu chwali i mówi, że Twoje myśli nie są zgodne z prawdą. Czas coś z tym zrobić. Wg mnie koniecznie musisz rozpocząć terapię, bo bez tego możesz sobie nie poradzić.
  4. niosaca_radosc

    Zaufanie

    kafka, to tylko teoria. Praktyka wygląda zupełnie inaczej...
  5. niosaca_radosc

    Zaufanie

    No właśnie. A jak mówić o braku zaufania, skoro się nie ufa?
  6. zielona miętowa, pannaAlicja, wiem coś na ten temat. Tak bardzo chciałabym być kimś więcej niż "standardową" pacjentką. Do tego stopnia, że zrezygnowałam z terapeuty mężczyzny, żeby nie gmatwać się w relacje damsko-męskie. Do tego stopnia, że z psychiatrą rozmawiałam tylko, żeby, tak jakby, mu zaimponować, żeby być tą wyjątkową pacjentką. Teraz znowu przeżywam to samo. Chorobliwie pragnę, żeby terapeutka darzyła mnie sympatią, żeby myślała o mnie, żeby mnie lubiła. Jak sobie z tym radzić?
  7. niosaca_radosc

    Zaufanie

    kafka, wg mnie uczucia zawsze są prawdziwe, tylko rzeczy, które je wywołują już niekoniecznie. Jeśli czuję strach, to naprawdę się boję, pytanie tylko, czy to nie jest bezpodstawny strach. Ale wracając do zaufania. Czy, żeby zaufać powinno się mówić o braku zaufania?
  8. niosaca_radosc

    Zaufanie

    Zależy od człowieka. Ja nie patrzę w oczy, bo nie ufam, bo się wstydzę, bo się boję. Ty możesz nie patrzeć w oczy z zupełnie innego powodu. no właśnie, czemu?
  9. nazywam się niewarto, to, że myślisz, że nie masz zalet, nie oznacza, że ich nie masz. To, że czujesz się źle z samą sobą, nie oznacza, że jesteś zła. To choroba każe Ci tak myśleć i czuć i żeby się tego pozbyć musisz walczyć. Małymi kroczkami, ale prosto do celu. Nie oczekuj, że od razu będziesz normalnie jeść, bo to niestety niemożliwe.
  10. niosaca_radosc

    Zaufanie

    Zaufanie... A czymże jest w ogóle zaufanie? Bo ja chyba nie wiem... Myślałam, że ufam mamie, ale to nieprawda. Nie potrafię z Nią rozmawiać o sobie, mimo że kocham ją z całego serca... Myślałam, że ufam przyjaciółkom. Powiedziałam im, co mnie spotkało, ale to chyba nieprawda, bo teraz tego żałuję i odsuwam się od nich... Myślałam, że zaufałam psychiatrze, ale to też nieprawda. Mówiłam o sobie tylko, żeby usprawiedliwić przed nim mój pobyt w szpitalu, żeby przekonać go, i, przede wszystkim siebie, że zasługuję na ten pobyć. Mówiłam, żeby zaimponować...Tak naprawdę nie ufałam mu. Tylko to sobie wmówiłam... Myślę, że zaufałam pewnym osobom z forum, ale czy wirtualna znajomość, może opierać się na prawdziwym zaufaniu? Może ja tylko wmawiam sobie, że ufam? Może ja nie potrafię ufać? Teraźniejszej terapeutce też nie ufam. Niewiele mówię, nie patrzę jej w oczy, nawet twarz mam zasłoniętą przez włosy... Zupełnie jakbym chciała się od niej odizolować... Sama już nie wiem...
  11. niosaca_radosc

    Skojarzenia

    przebaczenie - ułuda
  12. niosaca_radosc

    Skojarzenia

    wierność - kłamstwo
  13. nazywam się niewarto, zacznij od małych ilości i spróbuj tego, co lubisz. Może łatwiej będzie walczyć z niejedzeniem. Bo wiesz, że musisz z tym walczyć, prawda?
  14. Ja, z własnego doświadczenia napiszę, że bycie otyłym to świetny sposób na bycie nieszczęśliwym, to świetny sposób na bycie wyśmiewanym i zaszczycanym tylko pogardliwymi spojrzeniami otoczenia, to świetny sposób na problemy zdrowotne, problemy z kupnem ubrań, to świetny sposób na depresję i problemy z jedzeniem... Otyłość to choroba i powinno się ją leczyć, a w Polsce niestety ciągle się tego nie traktuje zbyt poważnie. Ludzie otyli doskonale zdają sobie z tego wszystkiego sprawę, ale lata nawyków nie tak prosto wyplenić, a pogarda społeczeństwa wcale w tym nie pomaga. A potem stosuje się drakońskie diety, niszczy metabolizm, popada w zaburzenia odżywiania. I zamiast lepiej jest coraz gorzej. A frustracja rośnie... Mówię tu jednakże o otyłości, a nie 3 kg za dużo, bo to zazwyczaj są zupełnie odrębne sprawy.
  15. nazywam się niewarto, warto pomyśleć o terapii, bo to podstawa leczenia
  16. nazywam się niewarto, ja na anoreksji się mało znam, ale z tego co wiem dostaje się tabletki wzmagające apetyt no i przede wszystkim terapia. Chodzisz w ogóle na terapię?
  17. moniqe33, byłam w szpitalu na nfz, gdzie znalazłam niezłego lekarza. Nawet jak zostałam przeniesiona przychodził do mnie i nadal ze mną rozmawiał. Polecił mi też dobrą terapeutkę, wiec mimo wszystko są tacy. nazywam się niewarto, skoro swojej lekarce względnie ufasz, to spróbuj jej powiedzieć. Powinno Ci wyjść to na dobre.
  18. To nie prawda. Przez to co przeżyłaś w życiu możesz tak czuć, ale to niewiele ma wspólengo z rzeczywistością. Są ludzie którzy Cię lubią, choćby tu, na forum. Są ludzie, którzy chcą Ci pomóc, ale Ty musisz się na tę pomoc otworzyć. Sama widziesz, że ciężko Ci, a niestety, jeśli nie zaryzykujesz i nie opowiesz o anoreksji lekarce, wcale nie będzie lepiej. Powinnaś powiedzieć i wiedz, że ona na pewno nie chce CIę skrzywdzić.
  19. nazywam się niewarto, dobry lekarz na pewno zachowa się odpowiednio. On jest po to, żeby Ci pomóc.
  20. nazwaużytkownika, zadam Ci jedno pytanie, czy Ty naprawdę wierzysz? Bo bardzo sprzeczny ten Twój post...
  21. niosaca_radosc

    Skojarzenia

    boys - jesteś szalona
×