Skocz do zawartości
Nerwica.com

chocovanilla

Użytkownik
  • Postów

    1 880
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chocovanilla

  1. kochani a mi się znowu pogarsza ;( a już było tak dobrze;( wczoraj miałam okropne lęki m.in nie wiem czy ktoś z was też tak miał dlatego piszę... otóż miałam uczucie że zaraz głowę mi rozsadzi, jakoś tak mnie cisnęło i zarazem spać mi się chciało od razu lęk to już koniec zaraz wybuchnie mi głowa albo jeszcze coś;/ a w zeszłym roku umarł mój chrzestny na glejaka mózgu i strasznie się boję;( czy to może być od nerwicy ?? szybki g jeśli znajdę czas pomiędzy świątecznymi porządkami to chętnie z Toba pogadam na gg
  2. beatka09081987 kochana nie wiem jak seroxat ale ja biore asertin i tak jak na początku zanim zacznie działac lek jest duze pogorszenie to tak samo jest przy zmianie dawki jak i odstawieniu.. myślę że wszystko zależy od organizmu i leku:) nie zwiększaj sama tylko pod okiem lekarza:) ja dzisiaj też gorzej się czuje ale jakoś daje radę... Pozdrawiam wszystkich :)
  3. dawno nie pisałam hmmm powiem wam że ja ostatnio nawet nieźle się czuję... momi86 mnie to nie dotyczy ale seroxat chyba cieszy się dużą popularnością wśród nerwicowców...
  4. Widze kochani że nie wszyscy bierzecie leki... jak sobie radzicie bez nich?? ja biorę już tyle czasu oczywiście z małymi przerwami że chciałabym wkońcu nauczyc sie zyc bez nich... Czy terapie dużo dają?? Pozdrawiam;]
  5. jakubkowa wiesz masz racje moje życie zmieniło sie o 360 stopni... jestem chyba za słaba i może gdyby nie to że tak mi się zrobiło po trawce to dziś byłabym narkomanką?? jestem bardzo podatna na otoczenie... myślę że choroba zmieniła mnie częściowo na plus ale życie mojej rodzimy przez to na minus... a szkoda:( nie mają lekko ze mną...
  6. mnich mam tak samo z tym uczuciem że zaraz dostanę padaczki może dlatego że nie raz widziałam jak to wygląda bo mój wujek się z tym zmaga od lat... mam 23 lata, w wieku 16 lat zapaliłam sobie trawke i się zaczęło... miałam przerwe ze dwa lata i teraz od 4 lat to już bez przerwy mordęga;/ Pozdrawiam
  7. a ja w nerwicy zaszłam w ciąże i urodziłam córeczke... badanie krwi średnio co miesiąc czasem częściej wyniki bywały różne bo lekocytoze miałam i anemie ale nie bałam się tego... męczyły mnie czarne myśli typu że zrobię komuś krzywdę itd.. Ciążę wspominam super, wspaniały okres pomimo że czasem mnie męczyła nerwica ale wtedy sobie tłumaczyłam że to hormony a to serce zabolało to też zwalałam na ciąże bo więcej krwi i tak ze wszystkim:) Po porodzie było fatalnie wtedy zaczęłam tutaj pisac chyba na każde forum wtedy wchodziłam jakie jest możliwe ale teraz jest już ciut lepiej... córcia zajmuje sporo czasu więc nie ma go na głupie myśli... Kocham swoją dzidzie ponad wszystko i muszę dla niej byc zdrowa, żebyśmy mogły kiedyś pojechac gdzies na wakacje, żeby nie martwiła się mna i nie patrzyla na te ataki paniki... musimy byc zdrowi... tego wszystkim życze:)
  8. też tak mam boimy się schizofrmii i nasłuchujemy... często pytam innych czy też słyszą np ten odgłos czy inny...
  9. Emilossss ja też tak mam w dodatku dzisiaj w nocy nawet pisałam złapał mnie taki atak że tracę rozum... nie mogłam dojść do siebie cała od razu mokra, duszno mi jak cholera dodatkowo ja mam coś takiego że mnie parzy skóra na rękach itd dosłownie jakbym się paliła;/ wiecie 1 grudnia minął równo rok jak umarł mi chrzestny na raka mózgu i strasznie się boję że ja też go mam... wyczytałam kiedyś że objawy jednego z nowotworu mózgu są m.in. lęki;/ i paranoja bo ja mam lęki, czasem mnie boli głowa np dzisiaj te odrealnienia jakby czasem mózg mi się resetował;/ masakra jak dzisiaj też będę miała taki atak to nie wytrzymam;/ wczoraj jeszcze wojewódzkiego oglądałam i nagle atak że kurde jakbym przy nim dostała ataku to by mnie zmieszał z błotem itd i strach że jestem odmieńcem itd... Po za tym zauważyłam że jestem najpodlejszym człowiekiem na świecie;/ denerwuje mnie jak mąż jeździ do swojej matki albo rodzeństwa... nie czuję się dobrze jak teściowa mnie traktuje ale mąż mimo wszystko ma prawo kontaktować się z nią a mimo to robię mu awantury kurde a wszystko przez to że oni ciągle czegoś od nas chcą;/ do tego dochodzi zabranianie mężowi spotkań z kolegami i znowu ale ja tak bardzo bym chciała wychodzić z nim ale on mnie wtedy olewa nawet im nie przedstawia, strasznie ze mną rywalizuje o ich względy czasem wręcz poniża;/ a mogłoby być tak pięknie...
  10. o matko ale miałam atak już spałam i nagle się obudziłam z mega strachem... nie mogłam dojśc do siebie... myślałam że tracę kontakt ze światem... myślę sobie zaraz zemdleje... nie wytrzymam tego... zdążyłam włączyc komputer i nie wytrzymałam obudziłam męża... pogadał coś nie wiem czy przez sen czy świadomie i śpi.... mi już lepiej odzyskałam świadomośc...:) masakra co to było?? mieliście kiedyś tak?? Pozdrawiam:) i życzę miłego dnia... mam nadzieję że ten epizod mnie nie załamie;/
  11. Ja żeby zasnąc to sobie marze o przyjemnych rzeczach, innym życiu, innej ja... zazwyczaj się udaje a jak nie to się męczę także przy włączonym tv. Pozdrawiam;)
  12. magda88 ja też tak miałam puls rzadko kiedy spadał mi poniżej 120, też go ciągle sprawdzałam.. mi oprócz leków na nerwice przepisano 1xdziennie propranolol i pomogło teraz już puls w porządku a propranololu dawno nie biorę... Pobierz go a za jakiś czas zapomnisz o tym i nie będzie Ci lek potrzebny... Pozdrawiam.
  13. ja np nie cierpię na bezsenność wręcz przeciwnie bardzo lubię spać i przy lekach a nawet nagłym odstawieniu lub zmianie dawki mam uczucie odrealnienia, zawroty głowy itd... Moim zdaniem wszystko zależy od leków i od organizmu bo to że ten na mnie działa w ten sposób a nie inny nie znaczy że na wszystkich tak działa... na pewno duże znaczenie ma też podejście do leków bo jeżeli będziecie wyczekiwać na skutki uboczne leków to prędzej czy później się doczekacie...
  14. mnie ostatnio lęki łapią jak już przysypiać zaczynam ale na szczęście chodzę spać tak padnięta że nie uwierzycie ale leje na nie totalnie... za to najbardziej dokuczją mi te czarne myśli strach przed życiem, światem i nowość... boję się że nie wystarczająco wierzę w Boga, że nie umiem wierzyć jak inni i że zostanę jakaś potępiona i nikt mi nie pomoże... mieliście kiedyś tak?? matko jedyna ja to mam narąbane w bani.. chyba oddział zamknięty by mi się przydał a co do leków to nie wiem ile mi dają z nimi i bez nich mam lepsze i gorsze dni chyba czas pomyśleć o ich zmianie... Pozdrawiam.
  15. agatodemon ja też tak mam, mam lęki o jakich mówisz plus ciągle boję się świata, nie widzę w niczym sensu ale jakoś czas leci z dnia na dzień a ja żyje uwięziona w tym wszystkim, być może jest tak jak mówi mephion i juz nasz organizm nie reaguje na dany specyfik a może z każdym jak ja to mówię nawrotem bo dla mnie są chwile kiedy jest lepiej a potem znowu gorzej to będzie coraz trudniej bo jak z jednym lękiem nauczymy sobie w jakiś sposób radzić to pojawia się następny i następny i troszkę się tego nazbiera z czasem a my patrząc wstecz załamujemy się... mephion masz rację dr house z nami miałby pełne ręce roboty... może byśmy go zawołali chociaż na małe konsultacje :) hihi
  16. no właśnie ja mam te straszne myśli i podobnie jak wy żyję dalej i staram się je od siebie odpychać.... Słyszeliście o czymś takim jak irydiolog?? czyta choroby z oczu a dokładniej z tęczówki... moja mama była i powiem wam że typ trafił i co więcej znalazł jeszcze pare dodatkowych... tak myślę czy by nie pójść może ta nerwica to nie nerwica albo może jest czymś spowodowana hmmm co sądzicie??;> Georg mi się wydaje że na te badania to musisz mieć skierowanie od neurologa, pozdrawiam.
  17. macie kochani tak czasem że boicie się świata, życia itd?? bo mnie to strasznie przeraża od dwóch dni:(
  18. Purus ja tak mam... stale czuję niepokój tzn oczywiście są lepsze i gorsze dni... panika pojawia się, trwa krótko ale zostawia po sobie lęk... do wytrzymania ale męczący i przybijający... Nerwica u mnie zaczęła się w ogóle od paniki że mam zawał i zaraz umrę, potem lęk przed lękiem... znowu panika i tak w koło... ostatnio na szczęście panika rzadko się pojawia ale niepokój czuję często... cóż takie są uroki nerwicy... Pozdrawiam
  19. ile nerwic tyle lęków... ja strasznie się boję śmierci,życie wydaje mi się bezsensu, czuję się tak jakby uwięziona w tym wszystkim, chcę ociekać a nie mam jak ani gdzie... boję się życia ale też boję się tego co jest poza życiem, czy w ogóle będę a może zniknę... straszne to:( nie wiem jakie lęki są lepsze tzn mniej męczące... ogólnie nerwica to podła choroba chyba najpodlejsza... bo jak jesteśmy na coś chorzy fizycznie to albo się leczymy albo umieramy a tutaj taka ciągła męka i niepewność jutra;/ nie wiem czy ktoś ma podobnie jak ja... martwię się bardzo... wczoraj jak wstukałam w google to czego się boję to poza nerwicą wyskoczyła schizofrenia już nie wspomnę nawet o wiadomościach i tych różnych historiach np jak pacjentka niedawno w Sopocie utopiła swoje dziecko bo była chora psychicznie czy ta choroba też nas dotyczy?? czy my też jesteśmy inni?? Jej ale mam nawalone w bani aż szok;/
  20. jej ja miałam na wczoraj gastroskopie zapisana i nie poszłam... myślałam że będzie dobrze a dziś rano znowu wymioty na czczo z takimi jak to się mówi fusami co sugeruje strawioną krew;/ też się boję ze mam raka... tak się zwyłam rano że hoho... na biegu załatwiłam gastroskopie na 17:40 dzisiaj... jadłam o 11 a na 8 godzin przed nie można jeśc ale mam nadzieje że wyjdzie badanie;/ jak ja się boję;/ jak ja w ogóle zniosę tą gastroskopie??;/ JA to mam... nie dośc że ostatnio znowu ten bezsens życia mnie męczy to jeszcze to;/ pech;/
  21. tak jak Ty Piotrek9444 i ja zapaliłam sobie marysie i od 4 lat już męczę się z nerwicą;/ ja w ogóle byłam wrażliwa bardzo ale teraz co się dzieje to masakra... jasaw dzięki za wsparcie:) moja mała zaczyna ząbkowac istny koszmar... staram się naprawiac stosunki z mezem ale czy mi to wyjdzie to nie wiem....
  22. jasaw wiesz ja od swojego ciągle słyszę epitety w stylu jestes nienormalna, głupia itd.. dzis jest lepiej tzn gramy jak dzieci w monopol... oszukuje mnie jak potrafi ale ja mam za miękkie serce;/ wiesz najbardziej męczą mnie te lęki o bezsensowności... dzisiaj miałam np że jestem karana za swoje zachowanie ze jestem zła itd... dlatego mi się nie układa;/ strasznie mnie to wszystko przeraza;/ ale zdaje sobie sprawe ze to tylko w naszych głowach i tak naprwde to kocham zycie i jestem szczesliwa z tego co mam:)
  23. mi też się pogorszyło:( znowu mam dziwne natrętne myśli na temat bezsensu życia:( jeszcze z mężem się nie dogaduje i czuje sie tak strasznie niepotrzebna... po co ja w ogóle istnieje? on mnie wcale nie kocha, w ogole nie zwraca na mnie uwagi, całymi dniami siedze sama, nic ze mna nie uzgadnia:( tylko dziecko mnie chyba jakoś trzyma przy życiu...
  24. hej magda88... jak czytam Twoje posty to tyle mamy wspólnego że ho ho... ja też mam 23 lata, 5 lat jestem z obecnym już mężem, mam 4 miesięczną córeczkę, mam ojca alkoholika... z mężem się często kłócę też się rozstajemy tyle że wracamy szybko tzn po dwóch dniach bo mam lęki albo on źle się czuje... Mąż często mnie wspiera ale czasem mam wrażenie że mam lęki także przez niego... właściwie to nerwica pojawiła się po 5 miesiącach odkąd zaczeliśmy byc razem... czuję się gorzej nic nie jem, czuję się lepiej pożeram wszystko i też tyję... Mąż jakoś tak w dziwny sposób wywiera na mnie pewną presję... staram się jak mogę ale on zawsze cos musi mi dowalic;/ poza tym zachowuje sie jak trzylatek... ja przy nim nie mam poczucia bezpieczenstwa... czuje sie bardziej jak jego matka niz zona... biorę leki i jest różnie... uważam że psychoterapia jest mi bardzo potrzebna bo ja najzwyczajniej w swiecie nie umiem byc dorosla... zyje schematami jakie mi narzucil moj ojciec... wiem że zyc ze mna to ogromne wyzwanie... nie dosc ze leki to jeszcze jak to moj mąż mowi terroryzuje go... wszystko niszcze... niszcze to na czym zalezy mi najbardziej na swiecie... ja jestem bardzo ograniczona przez nerwice, nigdzie nie wychodze sie rozerwac, potracilam znajomych za to mąż to taka latawica że tak powiem... i to glownie powoduje napiecia miedzy nami... Pozdrawiam
  25. kaka1 może i coś w tym jest bo ja w sumie też siedzę cały czas w domu, z mężem ostatnio nam się nie układa, właśnie się wyniósł do mamusi.. ciągle siedzę z małą sama... mam 23 lata a żyję jak pustelnik:( Tyle przykrych słów usłyszałam w tym tygodniu od męża że to już chyba koniec między nami... Nie chcę go widzieć, nie chcę z nim rozmawiać, chcę żyć w spokoju!!! Mąż mi dokucza ojciec alkoholik sieje awantury już nie wytrzymam!!!!! -- 31 paź 2011, 19:51 -- Wiecie co wszystko mnie boli każda kosteczka, każdy mięsień, czuję się jak staruszka;/ nic mi się nie chce, na nic nie mam siły... myślicie że to przez nerwice? jestem taka zmęczona... w ogóle zauważyłam że byle klepnięcie sprawia mi ból... nie wiem albo jestem na coś chora albo przez tą nerwicę mam tak napięte mięśnie i jestem tak wrazliwa że wszystko boli;/ ahhhh
×