Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margaret

Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Margaret

  1. Nie potrzebny Ci dzieciecy psychiatra, jestem strasza od Ciebie i byłam u normalnego...lecz dam Ci dobra radę najpierw spróbuj u psychologa, jak nie znajdziesz w swojej okolicy to może psycholog szkolny? Psychiatra przepisze mnóstwo leków, a tak naprawdę może potrzebujesz zrozumienia i oparcia. Opisz bardziej swoje dolegliwości bo to naprawde mało by stwierdzić depresję. W Twoim wieku to całkiem normalne...

  2. Wahania nastrojów jak w okresie dojrzewania. Smutek w depresji odczuwa się ciągle nic nie cieszy nie ma tak, że jeden tydzień jest super, drugi już dół, jak dojrzewałam również tak miałam, ale to trwało rok po potem depra spędziła mnie z nóg. A jakie to leki, napisz prosze? Piszesz, że masz dużo nauki stres takze potęguje tego typu symptomy. Nie odczuwasz głębszych lęków, możesz jeszcze funkcjonować wokół ludzi. Niepotrzebnie doszukujesz sie depresji. Pozdrawiam

  3. Dziewczyny byłam przekonana, że to zaburzenie również mnie dotyczy, ale tutaj potrzeba wiele sesji u doświadczonego psychologa czy psychiatry aby stwierdził pograniczne zaburzenie osobowości. Mi objawy zgadzały się w 99% a nie mam borderline. Nie warto wyszukiwać sobie zaburzeń. Każdy z nas ma dwie twarze. Kochana na pewno sobie poradzisz drzemie w Tobie taki zapał do zycia, że nie jedną górę jeszcze przeniesiesz. Powodzenia! ;)

  4. Wszystko jest bez sensu...tydzień temu nie wiem co się ze mna stało. Nagle jakby ktos odjął mi trosk i smutku, zaczęłam wariować, myślałam iż świat do mnie należy, zachowywałam się dziwnie, dostawałam ataku głupawki nad którą nie miałam kontroli. Znajomi zaczęli się mnie pytać czy jestem na haju, bo zachowuję się jakoś nienormalnie. Lęki przeszły, ale pojawił się problem z sercem, nerwy. Wszystko mnie denerwuje. Nie czuję się sobą...Czuję się kimś innym, boje się o wszystko, ciągle chce mi się płakać...Tydzień temu miałam myśli samobójcze, kalkulowałam co by mniej bolało, jakby to wyglądało...a teraz kiedy zaczęłam mieć problemy z sercem boję się..dlaczego tak musi być? Ja juz nie daję rady :roll: mam dość udawania, że wszystko jest dobrze. Jeszcze ta szkoła...w piątek nie poszłam bo nie byłam w stanie jedynie w domu mogę normalnie funkcjonować...coraz więcej mam takich dni...

  5. Rózyczka na rację, trzeba iść do lekarza. Ja się niedługo wybieram bo serce daje mi popalić. Strasznie mnie boli, trudno mi oddychać, mam mroczki przed oczyma, raz gorąco a raz zimno a serce nierównomiernie uderza...a wszystko przez nerwy. Trzymaj się!

  6. Tachykardia jest formą zaburzeń rytmu serca przebiegającą z szybką, miarową akcją serca. Rozróżnia się następujące typy „szybkiego bicia serca”: tachykardia zatokowa, migotanie przedsionków, częstoskurcz nadkomorowy i częstoskurcz komorowy.

     

     

     

    Uczucie bicia (kołatania) serca w klatce piersiowej (tętno wyczuwalne na ręce czy szyi może osiągnąć wartości od 100 do 180/min)

    Zawroty głowy, mroczki przed oczami, uczucie jak przed omdleniem (do pełnego omdlenia włącznie)

    Duszność, uczucie niemożności nabrania powietrza

    Ból w klatce piersiowej (zwykle jest to ból o charakterze bólu dusznicowego)

    Napadowy kaszel

     

    Szybkiego kontaktu z lekarzem wymaga:

    Epizod szybkiego bicia serca trwający dłużej niż 5-6 minut

    Narastające uczucie duszności

    Nasilający się ból o charakterze bólu dusznicowego

     

    Nom, tyle znalazłem. Ale chyba wysarczy.

    Mam to prawie codziennie :roll: i strasznie serce boli...

  7. Piotrze to nie tak. Najpierw wypytał się o wszystko, coś zapisywał, rozmawiał ze mną jak sobie radzę z lękami i objawami somatycznymi a ja sobie z nimi w góle nie radzę. Powiedział co moge robić...ale powiedział również, ze mój stan jest na tyle poważny, że musi niestety wypisać mi leki, abym wyzdrowiała, do tego musze wykazac własna inicjatywę a mianowicie zacząć czynnie uprawiać sport, by terapia nabrała rezultatów. Ja jestem zadowolona z mojego lekarza.

     

    [ Dodano: Czw Lut 22, 2007 7:26 pm ]

    A powiedzcie mi zaburzenie depresyjno - lekowe to nerwica czy depresja? bo już się pogubiłam....

  8. Gdyby istniał jakis eliksir, który po wypiciu zmieniłby moje życie nie wahałabym sie go użyć...nigdy nie czułam tak dziwnego uczcuia, była kiedyś bardzo zakochana, lecz nie czułam takiej wielkiej apatii i nienawiści do siebie. Dziekuję, że jesteście ze mną. Dzisiaj przyszła znajoma, znowu robiłam za psychologa, źle się czuję bo nie mam komu się wygadać...i znów nachodzi mnie ochota na ''noża'' Trzymajcie się.

  9. Dziękuję wiaterku za te słowa, ale naprawdę nic z tego nie będzie. Zagadałam przed chwilą, zeby sie spytać o przychodnię bo nie wiem gdzie jest to tylko mnie pokierował a potem pozegnałam się bo nie wiem o czym rozmawiać, wiem głupio zrobiłam, ale on mnie nawet nie zna, może jedynie kojarzyć mnie z korytarza ;)

  10. Rozmawiałam z nim wczoraj na gg, źle się czuje bo zaczęłam wkręcać, że niby pomyliłam numer...i normalnie uwielbiamy ten sam zespół...powiedziałam, że jestem z tej samej szkoły i może się kiedyś tam w tym wielkim korytarzu spotkamy, odpisał, że ma nadzieję, ale teraz już się nie odzywa....taka głupia sprawa. Ja teraz nie mogę nikogo kochać, mam problem ze soba a i tak uważam, że nie mam szans...

  11. Kochany hipochondria jak z bicza strzelił...nie mam rady co z tym zrobić. Nie napiszę, abys przestał o tym myśleć bo sama dobrze wiem, iż to nic nie pomaga a nawet i wzmaga napady paniki. Pomyślisz, będziesz się bał, pozapisujesz się do kilku lekarzy, przyjdziesz do domu wyniki dobre, to jak to mam zdrowe to pewnie to mam chore...to jest błędne koło...ja na razie nie znalazłam tej właściwej drogi.

  12. Piotrek nie moge brać leków, bo sie w domu nie zgadzają, ale i sama trochę się boję...czuje się winna, za to iż mam takie stany i sa one coraz częstsze. Na jakiś czas nie będę wchodziła na żadne fora związane z tematyka psychologi i zaburzeń psychicznych. Nalatko hmmm...zastanowię się jeszcze co do pójścia do psychiatry. Tak masz racje co mi szkodzi moge się w końcu dowiedzieć na co cierpię. Wiem, że mama chce dobrze, po dzisiejszej kłótni jest dla mnie miła, robi mi herbatke, kupiła łakocie, ale ja o nic nie proszę bo wiem, ze nikt mnie nie rozumie. Mam swój problem i postaram się jakoś z nim zmierzyc. Jeśli chcielibyście ze mną porozmawiać to moge Wam podać numer gg. Trzymajcie się ciepło!

  13. Papapa Różyczko, miłej podróży, wypoczywaj sobie. Przytulam mocno:*

     

    [ Dodano: Nie Lut 11, 2007 12:50 pm ]

    Musze Wam coś zakomunikować. Będzie mi brakowało tego forum i tych wspaniałych ludzi co tutaj poznałam, ale...nie wiem co robić. Do psychiatry nie ide bo po co? Wmawiają mi iż nic mi nie jest, tylko sobie wszystko wymyslam. Nie ma mowy o przyjmowaniu leków, nie ma mowy o terapii. Wczoraj starsznie waliło mi serce, miałam wrażenie że to koniec. Dzisiaj rano to samo. Nakrzyczeli na mnie że to moje głupie wmawianie takie coś powoduje...Sama nie wiem czy jestem cgora, czy nie. Może wytrzymam z tym wszystkim i spróbuje zyć jak oni chca ''normalnie'' a każdy zły stan tłumaczyć sobie będe tak ma byc :wink:

  14. Piotrek chciałabym się nie łamać, ale już nie mam siły. W nocy nie mogę spać a cały dzień chodzę smutna i w niczym nie widzę sensu, wiem, wiem...że książka to przyjaciel i pewnie tchórzę tym, że próbuję uciec, ale to wszystko mnie przerasta. To już nie zwykły smutek to coś gorszego, to siedzi tak głęboko we mnie i nie chce wyjść.

×