Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margaret

Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Margaret

  1. Różyczko tak to prawda! ;) Jesteś super mamą, mimo choroby poświęcasz się dzieciom i otaczasz ich ogromnym ciepłem i uczuciem :smile:

     

    [ Dodano: Pią Lut 09, 2007 3:37 pm ]

    Dzisiaj mam strasznie zły dzień, do tego przyjedzie kuzyn z ciotką, dom az roi się od ludzi :( a ja nie mam siły nic zrobić, za 3 dni szkoła nie wiem jak to będzie...boje się wyjść z domu, nie chce zobaczyć ich wszystkich nawet nie mam siły zajrzec do książki. Ja chce już iść do tego psychiatry niech mi cos da albo zamknie w psychiatryku :roll:

  2. Justynka tak to prawda, niesamowite uczucie, ale i podobno bardzo pomocne w psychoterapii. Wczoraj mój dobry kolega pytał się co mi się dokładnie śni i razem próbowaliśmy rozgryźć to czego się boję, po części się udało. Te sny są głęboko zakorzenione w naszej psychice, podświadomości, przypomnij sobie czego doświadczyłaś podczas snu, gdzie byłaś, kogo spotkałaś w jakich relacjach...Dobrze jakby ktoś powiedział swojemu psychoterapeucie o czymś takim, to może być klucz...

  3. Ashley dziękuję ;) Tak, ale sama wiesz, ze wziąć się w garść jest trudno, a zwłaszcza odechciewa się po kilku nieudanych próbach. Wiadomo, że przez pewien czas będzie dobrze, ale za chwile znów zawitają nad nami czarne chmury. Ja muszę coś wam moi drodzy powiedzieć. Pasja, hobby to coś co może na nas oderwać od rutyny, melancholii, ja wiem, wiem...nie zawsze się chcę ale czasami warto spróbować. Dzisiaj po ostatnim występie znowu zaczęłam tańczyć, zmobilizował mnie pewien dokument...i jakoś lepiej się czuję, mimo iż kondycja już nie ta i nogi trochę bolą, muszę się nacieszyć tą sekunda szczęścia, bo niedługo znając życie znów zrobi się ciemno. Pozdrawiam!

  4. Lukas słonko samo zrozumienie nic nie da...uwierz mi a do specjalisty można iść na NFZ, co do tabletek to musisz je brać bo przez rozmowę nie znikną Ci myśli samobójcze, obniżony nastrój, to tylko sekundowy efekt. Jeśli chcesz pogadać to napisz do mnie priva.

  5. Cinnamon kochana rozumiem co przeżywasz, choć nie potrafię sobie wyobrazić jak własną córkę można tak brzydko nazwać :( Apropo pytania, tak ja szukam rodziców w innych ludziach a dokładniej szukam ojca, który mnie porzucił i nie przyznaje się do mnie...nawet dobrze że nie ma go w domu od kilku lat, mam przynajmniej spokój...

  6. Piotrze maturę na pewno zdasz, wiem, że teraz strach i panika odgrywają główną rolę ale najlepiej jakbyś spróbował skupić się na tym co ważne. Opowiem Ci jedną historię, która przytrafiła się mojemu kuzynowi na maturze...on zawsze był nieśmiały i zamknięty w sobie(uważam, że ma pewne zaburzenie ale nic nie mówię nikomu). Chłopak bardzo dobrze uczył się w liceum, przyszedł czas aby napisać maturę z polskiego. Dostał arkusz przed nos i przesiedział tak 4 godziny patrząc się bezczynnie na kartkę. Doskonale znał temat, ale nie mógł go napisać...Przyszedł do domu, od razu gorączka 40 stopni, zamknął się w pokoju i nie wychodził przed dwa dni, nie odzywał się do nikogo. Resztę pozaliczał na 4 i 5. Na drugi rok przystąpił do ponownej matury z polskiego i napisał na 4 ;) Dostał się oczywiście na Politechnikę we Wrocławiu. Także nie masz co się obawiać, ale rozumiem, że jest Ci ciężko.

  7. Piotrek Jeśli czujesz potrzebę wygadania się to pisz, po to jest ten wątek. Jesteśmy tutaj jak rodzina. Tak myślałam, że z Dolnego śląska ;) Pozdrawiam!

     

    [ Dodano: Sro Lut 07, 2007 7:46 pm ]

    Rany w pokoju jest gorąco a ja mam drgawki i ręce wraz ze stopami zimne :roll:

  8. Dziękujemy [/b]Piotrze, pewnie, że Cie przyjmiemy ;) Wpadaj czasem...a z jakiego Jawora jesteś?(podaj województwo jak możesz)

     

    [ Dodano: Sro Lut 07, 2007 6:10 pm ]

    Dzisiaj jakoś się przemogłam i posprzątałam w pokoju :roll: zrobiłam to dla mamy...przeprosiła mnie za wczoraj, zawsze po burzy wychodzi słońce...Jednak dalej boję się wychodzić z domu, a ferie już się powoli kończą :( A jak u Was kochani?

  9. Róża, u mnie miała być psychoterapia rodzinna. pycholog powiedziała mi, że z całej "rodzinki" jestem najnormalniejsza! :D

    moja pierwsza wizyta była niby dobra. co prawda prawie zasłabłam w poczekalni ze strachu, ale poza tym ok. tylko problem w tym, że na początku stwierdzono u mnie depresję [mimo wyraźnych objawow borderline]. dopiero kiedy zmieniłam psychiatrę okazało się, że to zaburzenie osobowości.

    Margaret, na Twoim miejscu podzieliłabym się swoimi przypuszczeniami co do choroby z psychiatrą. rozwieje lub potwierdzi wszelkie wątpliwości.

    podobno z borderline się ciężko wyleczyć. a ja zamiast póbować się wyleczyć, próbuję z tym żyć...

    Widzisz Natalko to z rodziną coś nie tak ;) Ja myślę, że dobrze robisz starając się żyć z tym zaburzeniem, kiedy je zaakceptujemy staje się częścią nas, ale terapia jest wskazana, gdyż poznamy swoje wnętrze i wtenczas będziemy umiały walczyć i powstrzymywać pewne zachowania Borderline. Pozdrawiam serdecznie

  10. Cinnamon oni chyba nigdy nas nie zrozumieją, dla nich jesteśmy dziećmi, które nie wiedzą co to problemy...Nie wiem czemu, ale dostałam strasznych drgawek cała się trzęsę. Różo masz racje przydałaby im się terapia ale indywidualna nie chciałabym siedzieć z moją mamą i opowiadać co się dzieje ze mną w środku. Cinamonku dziękuję Ci bardzo za wsparcie mam nadzieję, że kiedyś słońce wyjdzie zza chmur chociaż na chwilkę i pojawi się ten prawdziwy, wymarzony uśmiech na twarzy. Trzymajcie się ciepło.

  11. Faunik a co my możemy sobie pomyśleć...my tez to robimy, robiliśmy... Z tego co widze to masz bardzo powazny problem, próba samobójcza :( Kochany a byłeś u psychiatry, leczysz się? Nikt od razu nie wsadzi Cie do szpitala, najpierw trzeba porozmawiać...Trzymaj się!

  12. Walking to się czuje...Ja np. odczuwam dyskomfort w poruszaniu się, ciarki na plecach, czasem to się wyda głupie ale ciężkość policzka albo drętwienie tyłka....co ja pisze :oops: ale taka prawda...Różo tak niektórzy ludzie myślą, iż jesteśmy na coś chorzy a my po prostu źle sie czujemy w ich towarzystwie....

  13. Natalia- czerwona dziękuję za pocieszenie. Nie powinno być tak u nas zawsze, ale chyba nie mam dobrych prognoz na przyszłość. Bardzo Ci współczuję( choć to słowo może nie na miejscu) mam nadzieję, że wraz z nauczaniem indywidualnym poprawisz swoje wyniki i będzie dobrze ;) Kurcze istnieje jakiś złoty środek?

     

    [ Dodano: Wto Lut 06, 2007 7:30 pm ]

    A najgorsze jest to, że utwierdzają Ciebie w przekonaniu żeś leń i darmozjad. 22 lutego pierwsza wizyta u psychiatry, powiem szczerze bardzo się boję :cry: Nie wiem co mam powiedzieć, pewnie i tak nie zdążę wszystkiego powiedzieć, większość zapomnę niech ktoś strzeli mnie w twarz może wtenczas oprzytomnieje. Bardzo się cieszę iż znalazłam się na tym forum, tutaj chociaż rozumiemy swoje problemy i odmienności

  14. Questa nie zawsze ;) zazwyczaj kiedy włączam muzykę to coś słyszę...moja rada na nic się nie zda, ale ja zamykam się w łazience albo idę spać, no czasem tv oglądam, ale noże czekają w pogotowiu na kredensie. Agnieszko to tylko wytwory naszej wyobraźni, im bardziej będziemy się bać i wkręcać tym więcej szmerów, skrzypnięć usłyszymy ;)

×