Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margaret

Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Margaret

  1. a wiecie co? chodziłam do mojego psychiatry od roku nie powiem leczył mnie dobrze, dbał o moje samopoczucie, ale pewnego dnia wybrałam się do lekarza który ma pewne zdolności jasnowidzenia, chociaż on nie przyznaje się do tego i powiedział abym brała fluoksetynę i żaden szpital nie jest mi potrzebny, bo mogę się po nim nie pozbierać i wyjść gorzej niż z jakiejś sekty. I wiecie co teraz czuję się naprawdę dobrze.

  2. Jovita kiedyś na innym forum przeczytałam podobny tekst o opętaniach, duchach. Potem nie mogłam spać, myslałam, że jestem opętana, nawet miałam podobne objawy, wpadłam w paranoje to było masakryczne przeżycie. Napisałam nawet maile do Pani Wandy. Powaznie! Zaproponowali terapię :roll: jakbym była głupsza to pewnie bym skorzystała z jej pomocy, ale modlitwa dała mi wiarę. Więc takie tematy nie powinny sie pojawiać bo jest tutaj bardzo duzo ludzi, których sobie coś wkręca...po co sprawiac dodatkowe problemy. Rozumiem, że autor tego watku miał jakies pytania, wątpliwości, ale powinien je rozwiązywać na forach astrologicznych...

  3. Ja to mam tak, ze jak mnie dorwie napad lęku to wydaje mi się, ze słyszę jakieś odgłosy w uszach...fakt wtedy mi się wostrza wszystko ze strachu...jeszcze jak sobie przeczytam o psychozie, albo schizofrenii to to jest dopiero zabawa...

    Polecam przeżyć psychoze a wrażeń starczy Ci zapewne na kilka miesięcy o ile nie przyjdzie następna. To nic miłego... :roll:

    Daniel bez obawy co całkiem normalne, że odtwarzamy sobie w głowie głosy znajomych nam ludzi, to tak jak ze snem, chyba, że ja juz nie odróżniam tego ;)

  4. Wiesz...takim artykułem możesz kogoś przestraszyć i ktoś może nabawić się urojeń... ja miałam akcje z ''duchami''. Przez miesiąc zdawało mi się że jestem opętana i wszystko na to wskazywało, ale to co działo się z moim umysłem to były tylko urojenia. Nawet zmarli mnie podglądali i obgadywali 8)

  5. łykając lsd, paląc nadmiernie trawkę wąchając klej, biorac amfę skazujecie się na jeszcze wieksze bagno niż macie teraz. Popadniecie w zaburzenia osobowości, nawet schizofrenie paranoidalną. Lekarz zadał mi właśnie takie pytanie: '' czy biorę/brałam'' ja nie brałam, ale moi znajomi tak i widze co się dzieje, jakie mają akcje i schizy. Ja mam bez tego mi to niepotrzebne, ale szukanie na siłę wrażeń jest niezdrowe.

  6. Nie raz próbowałam, nie raz chciałam ale zdałam sobie sprawę, że to egoistyczny akt desperacji. Zycie nie opiera sie na samym szczęściu, pięknych i radosnych chwilach. Zycie to przede wszystkim ból i cierpienie, abyśmy mogli dostrzec jego urok i abyśmy mogli cieszyć się z tego, że świeci słońce albo papierek przewraca się po ścieżce....sensem jest odnalezienie tej właściwej drogi, osadzenie się. Wciąż poszukujemy. Nie mogłabym zabić się a potem patrzec z góry na rodzinę pogrążoną w rozpaczy teraz widzę jak się męczą, jak babcia płacze bo jest mi źle i leki nie pomagają. Okaleczam swe ciało chociaż wiem, że to nie rozwiązanie. Ale może o tym innym razem wspomnę. Wolę się pomęczyć, pocierpieć i w końcu docenić życie czekam na chwilę kiedy wprost uśmiechnę się i powiem, że mam ochote spełniać marzenia. Jestem bardziej doświadczona mimo młodego wieku, rozumiem ludzi to tez jest piekne, bo moge im jakoś pomóc. Więc nic nie dzieje się bez przyczyny. Możemy brać tony pigułek, możemy chodzić do przeróżnych psychiatrów i terapeutów oni nam będa ględzic i prawdzić morały, ale wszystko zależy od nas od naszej chęci. Bo my się przyzwyczajamy do smutku tam jest nam dobrze, nic nie robimy tylko się zamartwiamy. Nasza egzystencja zalezy tylko i wyącznie od nas. Leki nas nie wyleczą, nie liczcie na to...

  7. Jak na razie dobrze mi się z moim lekarzem współpracuje. Nie moge tego jednak powiedzieć o mojej terapeutce, u której już dawno temu zakończyłam sesję. Psychiatra ostatnio przyjął mnie bez rejestracji i bez kasy, dał mi nawet leki za darmo. Pytał się o wszystko. Jemu zależy na pacjentach a nie jak te niektóre hieny...

  8. Nie wiem co się ze mną dzieje. Siedziałam na łóżku i nagle zaczęłam płakać. Od rana wszystko jest mi obojętne, nic prawie nie jadłam. Boję się czegoś panicznie, boję się, że zaraz umrę. Ten lęk jest tak potężny, że zbiera mnie na wymioty i kark sztywnieje. Cała się trzęsę. Ja nie chce brać już tych pieprzonych tabletek! ja nie wiem co się ze mną dzieje do cholery :cry: to wszystko spieprzyło mi życie...

×