
nitka1183
Użytkownik-
Postów
92 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez nitka1183
-
Ja mam tak samo, swego czasu co miesiąc miałam porządny atak lękowy, teraz po prostu jestem gigantycznie wkurzona....NIe ma na t chyba jakiejś rady, przetrwac trzeba;)
-
No to już mi lepiej jak tak sobie poczytałam;) Może wszyscy jesteśmy zupełnie normalni? Notes i żółte karteczki to moje nieodłączne atrybuty w pracy:)
-
Ja ataków jako takich nie mam juz od dawna, nawet rozważałam odstawienie leków, ale teraz po tych kilku akcjach znów jestem do dupy...Jak znam życie teraz będę co rusz sie kontrolowac i sprawdzać stan swojej pamięci, aż do obsesji... Ale pracy mam duzo ostatnio, dość odpowiedzialnej i tam się spalam - może to dlatego... Idę spać coby za dużo nie rozważać pozdrawiam!
-
Zauważyłam też że po imprezkach ostatnio, jak coś wypiję często urywa mi się film, nawet jak nie wypiję mega dużo...Mózg mi zanika czy co? Usmiałam się trochę po Twoim poście - to dobry objaw, bo zaczynam się bać chodzić gdziekowiek żeby się nie zgubić W pracy to samo - notes i ołówek non stop... Moja babcia też mieszka z moimi rodzicami...Chciałabym dożyć jej wieku w dobrym zdrowiu jednak ale moja hipochondria powoli mnie wykańcza...
-
Witajcie, nie pisałam kilka miesięcy, było naprawdę dobrze, wakacje itp. a teraz znów wróciły różne niemiłe objawy, natręctwa i lęki. Znów mam bóle w ciele, obawiam się jakiś chorób itp, a ostatnio kilka niemiłych sytuacji doprowadziło że zupełnie zeschizowałam. Zapominam, ciagle o czyms zapominam...Dziś znalazłam maila, którego pisałam 3 dni temu późnym wieczorem i jestem zdziwiona, że go pisałam bo nie pamiętam...Ostatnio wyszłam ze sklepu w centrum handlowym i zastanawiałam się którędy do wyjścia mimo że byłam tam dziesiątki razy... Czy to machinalne wykonywanie jakiejś czynności czy po prostu jestem tak bezmyślna? Nie wspomnę o tym że często brakuje mi słów, albo idę po coś i potem zastanawiam się co chciałam...Patrzę jak moja babka odchodzi na alzcheimera i coraz bardziej się boję że za 10 lat będę taka sama... Spotkaliście się z czymś takim?
-
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
nitka1183 odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
MałaMi - po co robić to lekami, powalcz sama! ja te mam takie mysli, walczę z nimi, rozważam nawt odstawienie leków, grunt to wszystkie te złe myśli racjonalizować, ośmieszać, wtedy się odczepiają. Od kiedy je olewaM pojawiają się dużo rzadziej trzymaj się! -
Ja ma od 15 lat zapalenie błony śluzowej żółądka i nie mogę wyleczyć mimo brania leków - lekarz uważa że to stres i kazał zluzować, tylko ciekawe jak skoro całe moje zycie jestem nadwrażliwa i się czymś martwię...
-
To się nazywa pecherz neurogenny, spróbujcie się testować - nie co 5 minut do ubikacji tylko co 15 i tak ten czas wydłużać, da się to opanować.
-
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
nitka1183 odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Alusia, wszystko co piszesz równiez miewam...Ostatnio w pracy cięłam karton nożem i w pewnym momencie miałam ochotę się skaleczyć - od razu ze strachu się spociłam i potem rozmyślałam czy to natręctwo czy faktycznie naprawdę chęć taka...W myslach widzę jak moja córeczka płacze za mną, obłęd! A z drugiej strony obsesyjnie boję się że zachoruję a chcę i muszę żyć właśnie dla dziecka... Jak tak o tym piszę to lęki odchodzą i mi lżej ale najgorzej jest rano, budzę się i od razu zastanawiam czy dziś również mnie będzie to dręczyć czy nie... -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
nitka1183 odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Analizując ostatnie miesiące - niby funkcjonuję dobrze, pracuję, udzielam się towarzysko jednak te cholerne myśli zaburzają moj spokój na tyle skutecznie że czasem chce mi się tylko siąść i płakać... Znów mam jazdę....Boję się że mogę sobie coś zrobić, choć wcale nie chce, mam rodzinę i udane życie (no oprócz tych natręctw i lęków). A jednak to natręctwo powraca co jakiś czas i nie daje mi spokoju, do tego co rusz natrafiam w mediach ten temat i to mnie jeszcze bardziej straszy. Doszło do tego że próbuję się stale kontrolować, swoje myśli, żeby tylko nie zeszły na ten temat. Wprawdzie to "tylko" myśli ale lęk żeby nie przeszły w czyn pozostały. Miewałam różne natręctwa, jedno zastępowało drugie ale to już mnie męczy ze 2 lata, może dlatego że dotyka bardzo cennego motywu...Z drugiej strony panicznie boję się chorób raka, bo chcę żyć! Macie jakieś rady jak je uciszyć? -
Mahadevi - a co dostałaś za leki? Jak leki Cie trochę wytłumia to poczujesz się lepiej i wróci koncentracja itp:) A koleżanką zpracy się nie przejmuj - pamiętam jak w najgorszym moim stanie, każda uwaga od znajomych "coś źle wyglądasz" sprawiała że czułam się jeszcze gorzej.... Ja też zawsze lepiej się czuję po wizycie u lekarza:) Teraz zaczęłam chodzić do psychologa i jakoś tak powolutku prę do przodu;) Trzymaj się! PS: co to za studia?
-
Mahadevi - nie daj się lękowi! Przecież wiesz, że on mija jak się przestaje o nim intensywnie myśleć. Może musisz znów wrócić do leków, albo wziąć trochę zwolnienia i wszystko się ułoży. Z pracy ot tak zwolnić Cię nie mogą, nie bój się! I nadal uważam ( i moja psychiatra również) że dla wyleczenia z nerwicy praca jest baaardzo potrzebna! Tygryska - no ta cecha (perfekcjonizm) to koszmar w moim przypadku, głupie przeoczenia czegoś w pracy wyzwala we mnie koszmarne poczucie że jestem do dupy;)
-
Co z nami nerwicowcami bedzie na starość ??
nitka1183 odpowiedział(a) na murti temat w Nerwica lękowa
Będziemy się zastanawiać czemu sobie spieprzyliśmy najlepsze lata życia... U kobiet to jeszcze menopauza czeka czyli znów deprecha itp;) -
Ja tam jeżdżę cały czas...Tylko jak mam jakiś mocno poddenerwowany nastrój to się ograniczam bo refleks do kitu...
-
Hej hej, a ja mam ostatnio kryzys...Mam dość dużo pracy i ostatnio sporo rzeczy robię naraz, szybko, po łebkach. No i w tym tygodniu zdarzyły mi się dwie wpadki, które musiałam odkręcać i od razu włączył mi się w głowie alarm - może jestem kiepska na tyle przez ta nerwicę że nie POWINNAM pracować? Że się nie nadaję? Mam wrażenie że kierowniczka patrzy na mnie jak na debilkę.... Chory perfekcjonizm nie pozwala mi popełnić nawet najdrobniejszego błędu, a jak już się to zdarzy (chyba może nie?) to dniami i nocami analizuję i analizuję, aż mi niedobrze! Chyba stuknę sie młotkiem w łeb
-
Michz - klasycznie się nakręcasz! Zwolnij, odpocznij, afobam powoli odstaw bo to uzależniacz i może idź do specjalisty na dobrą terapię. Schizofrenię ma tutaj co drugi (we własnej głowie zaręczam Ci że to nie to;) Trzymaj się!
-
Ja mam to samo - w pracy się męczę chcę do domu a potemw domu napadają mnie myśli. Teraz, w długi weekend wzięłam urlop i dosłownie cały czas gnam, jestem tym już zmęczona ale jak się zatrzymam zaraz mi się włączają hipochondryczne myśli i natręctwa... No i tak przeszłam tydzień a pojutrze już do pracy...
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nitka1183 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Gosia - wiesz kiedy ja uświadamiam sobie że jednak to chyba siedzi w mojej głowie? Kiedy np. jestem na imprezie, piję jakies piwko, gadam, tańczę i po kilku godzinach uświadamiam sobie że to co mi dolegało od tygodni - wcale tego nie czuję! Czyli - jak nie myslę o tym to nie dolega...No i odpowiedz nasuwa się sama - mózgownica jak zwykle płata niedobre figle i tyle... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nitka1183 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Hej, i ja tak mam, rak to moja obsesja od 20 lat! Czyli od dziecka... Co jakiś czas mam "napad" lęków z tym związanych, teraz przerzuciło się to również ma moje dziecko i męża, martwię się za trzech... Jak zaczynam myśleć o konkretnym schorzeniu od razu zaczyna mnie to boleć. Teraz np. drętwieje mi kolano i od kiedy o tym myślę zaczynam utykać, niedługo w ogóle nie stanę na tę nogę. Do niedawna jak miałam taki napad hipoch. gnałam do lekarza robiłam zaraz badania za własną kasę, żeby nie przegapić tego momentu że choroba była we wczesnym stadium. Efekt-szuflada wyników i kupa kasy wydana. Teraz - zluzowałam, ale z drugiej strony czai się lęk, czy np. przyoszczędzając 50 zł nie ryzykuję utratą zdrowia. Z drugiej strony - dziś taka choroba-jutro inna, musiałabym codziennie latać po innych lekarzach i się badać. A jeszcze jakiś czas temu miałam wkręt że takim myśleniem w końcu sobie raka wywołam - paranoja! Pozdrawiam wszystkich w niedoli;) -
Hej, Evelka, fakt, nawet jak rozmawiałam z tą psycholog to zastanawiałam się czy aby jestem właściwą osoba na właściwym miejscu;) W sumie to bardziej ja interesowały moje nerwicowe objawy niż cała sytacja domowa, którą tez nakreśliłam oczywiście. Grupa zaczyna się za 2 tygodnie, najgorsze że jest w godzinach pracy, i tak naprawdę nie wiem czy pracodawca się zgodzi przesunąć moje obowiązki trochę na wcześniejszą porę... No i znow jestem w kropce bo po tej terapii obiecuję sobie naprawdę wiele...zobaczymy.... Maiev - ten ostatni post to jakbym sama napisała...Zresztą moją domeną od lat jest "bronienie" matki, bo w końcu nie jest tak źle...Może to ja jestem nadwrażliwa?
-
A mi się wczoraj tak tyłek spiekł jak nigdy i dziś cierpię straszliwie. A niby mój lek nie ma nic do opalania, ale sama nie wiem...Może po prostu zbyt długa przerwa... A Ty Ewelin pewnie się nakręciłaś
-
W sumie to nie wiedziałam gdzie zamiescić ten post. Otóż, po ponad 2 latach walki samej z sobą zdecydowałam się iść na terapię dla DDA. Tak naprawdę moja psychiatra od pierwszej wizyty zalecała mi terapię w specjalistycznym miejscu ale ja nie dopuszczałam do siebie myśli, że moje lęki i natręctwa mają swoje źródło właśnie w tej kwestii. Tak naprawdę nadal część mnie mówi że nie powinnam, że to jakby zdrada wobec matki, z drugiej strony sama widzę że moje stany pogarszają się jak słyszę/widzę ją "na fazie"... No i jutro idę na pierwsze spotkanie. "Obnażyć" się...Wstydzę się, trochę boję, a poza tym tak się składa, że cała moja rodzina problemu nie widzi (albo nie chce widzieć...) W każdym razie trzymajcie kciuki
-
Nooo kochani, raz jeszcze gratuluję! Świetna z Was para i w ogóle. Co do zawartości to bardziej podoba mi się program na TVN Style, no ale jest w innej konwencji zrobiony...
-
Ja od kiedy mam różne nerwicowe schizy nie mogę oglądać horrorów (bo boję się że wpadnę w obłęd), filmów psychologicznych (bo boję się że wpadnę w obłęd taki jak bohater), filmów obyczajowych (typu że kobieta zwariowała i próbowała kogoś zabić, albo ma depresję i sama się zabija - bo boję się że i ja to zrobię). Ograniczona jestem do oglądania komedii, ale co zrobię jak wkręcę sobie że odejdę od męża jak przykładowa bohaterka? A propos - co ostatnio fajnego oglądaliście? Ja polecam "Małe dzieci" z Kate Winslet.
-
Chętnie bym obejrzała ten program, dajcie do ściągniecia:) I mimo że nie widziałam gratuluję odwagi, ja również miałam propozycję wystąpienia ale w artykule w prasie - i nie zdecydowałam się...