Skocz do zawartości
Nerwica.com

nitka1183

Użytkownik
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nitka1183

  1. Olga - uwierz, że zarówno natręctwa jak i lęki powodują dokładnie taki sam stan duszy - cierpienie;) Więc nie ma co porównywać co lepsze czy gorsze;) Ja tez mam od lat kancerofobię która jeszcze się zwiększyła gdy urodziłam dziecko- teraz mam lęki typu - osierocę córkę, córka zachoruje, mąż zachoruje i nas zostawi itp. obłęd! Wszystkich wokół wysyłam do lekarza;)
  2. Witajcie:) Jak tak czytam ten watek to usmiecham sie pod nosem, ale tak naprawdę do śmiechu nie jest. Miałam chyba wszystko co wymieniliście.... I to zaczęło sie jak miałam jakieś 10 lat czyli 20 lat już "choruję". Boję się że w końcu cos sobie wykraczę... Aha, aktualnie boli mnie kolano i im bardziej wkręcam sobie że to coś poważnego tym gorzej chodzę...
  3. Jak miałam natrętne myśli to zawsze szorowałam schody na klatce albo łazienkę a zimą odśnieżałam podwórko - sąsiedzi się dziwili, że mam takiego niedobrego męża że mnie gania do tej roboty;)
  4. Blue dzięęęki za taką radę Sama wiem że zdroworozsądkowo myśląc takie coś to nie schiza ale lęk potrafi wiele zdziałać nie? No nic, mimo obłędu umówiłam się dziś z przyaciółmi żeby zachowac resztkę normalności
  5. Zajmij myśli czymś innym, zrób coś aby się zmęczyć fizycznie, mysli odpuszczą...Aczkolwiek ja bym poszła do lekarza, po co cierpieć?...
  6. Witajcie przy jajkach;) Ja tez dziś przyschizowałam....Na rodzinnym obiedzie podsłyszałam jak ojciec powiedział do mnie (rzekomo) "ty dupo", fakt, oglądałam TV i inni gadali więc pewnie (tak się pocieszam) powiedział inaczej ale ja się uczepiłam tego zdania i całe popołudnie rozważam, co innego on mógł powiedzieć żeby się rymowało z tym zdaniem....Bo on tego nie powiedział... Totalna obsesja....Spieprzone święta bo zastanawiam się czy to początek schizofrenii... Ostatnio mam kryzys, więc nerwica atakuje mnie z każdej dosłownie strony (bóle ciała, natręctwa, lęki i teraz to...)
  7. Krzysztof miał chyba słabszy dzień Mój ojciec miał 10 lat temu bardzo duże napady paniki jeżdżąc autem, mdlał itp. Ale pobrał leki jakiś czas i od tamtego czasu kompletnie nic mu się nie działo. Czyli iskierka nadziei zawsze zostaje:) Pozdrawiam, idę do pracy:)
  8. Piotrek - wypowiedziałam wojnę już dawno - dzieki temu nawet zdołałam polecieć za granice na wakacje co jakiś czas temu wydawało się niemożliwe. Do tego pracuję i naprawdę staram się żyć normalnie. Tylko te zmiany nastroju mnie dobijają, raz depresja, raz lęk uogolniony, raz natrętne mysli a potem euforia i radość Myślałam w końcu że skończę z prochami, a jdnak widzę że nie jestem ozdrowieńcem jeszcze...Może przed 40-tka sie uda;)
  9. nitka1183

    Nerwica a praca

    Witajcie, ja nie pracowałam 3 lata-urodziłam dziecko. W tym czasie zaczęłam chorowac na lęki i natręctwa i mało nie sfiksowałam;) O pracy oczywiście nie było mowy - na samą myśl dostawałam ataku paniki. W końcu nadszedł moment powrotu do pracy - przez 2 tygodnie miałam koszmarne lęki itp. Poszłam pierwszy dzień - i poczułam się świetnie - dowartościowana, elegancka. Owszem ataki się zdarzały ale w ferworze zajęć szybko je ujarzmiałam. W międzyczasie zmieniłam pracę - byłam na paru rozmowach kwalifikacyjnych i zawsze wypadałam śwetnie! Myślę że warto spróbowac powrotu do pracy - zawsze można zrezygnować a jesli się nie spróbuje to będziecie miec poczucie że to nerwica ma nad wami władzę...
  10. Mnie tez dopadło silnie jak wyprowadziłam się z domu i zaszłam w ciążę... Wcześniej - rodzice za mnie wiele robili i jak widać lekko przesadzili - pierwszemiesiące na swoim nie potrafiłam niczego zrobić...
  11. Taaak, już sobie magnez zapodałam.. Dziś tak mnie w pracy skręciło że wylądowałam na EKG bo myslałam że to zawał... Oczywiście po pozytywnym wyniku wszystko przeszło...ech nerwica...
  12. Piotrek, Twoje słowa podnoszą na duchu, jednak cholerstwo nie pozwala zapomnieć o sobie. Od rana kołatanie serca, nie mogę spać od 5.... A natrętne myśli są tak wstrętne że nakręcają lęk... W pracy udaję że jest wszystko OK, mimo że trudno się skupić, a w środku wszystko drga. I tak już od poniedziałku, ale trwam...pozdrowienia, trzymajmy się!
  13. O mojej chorobie wiedzą właściwie wszyscy znajomi i rodzina, nie ukrywam się, aczkolwiek o wielu natręctwach mówie tylko psychiatrze żeby "normalnych" nie wystraszyć hehe
  14. Hej, mnie każdy krok w tył okropnie dołuje.... Do tego mam wstrętne natrętne mysli które mnie "straszą" i po nawrotach rozpamiętuję je jeszcze dniami, czy aby "tym razem się nie spełnią"... Dziś czuję się dużo lepiej, aczkolwiek niepokój gdzieś tam głęboko znów siedzi... Trzymajcie się ciepło, faktycznie słoneczko nastraja bardziej pozytywnie:)
  15. Witajcie, cierpię na lęki i natrętctwa od jakiś 5 lat.... Leczę się z jedną przerwą od tego czasu i całkiem nieźle funkcjonuję. Niestety nie do końca bo mam małe nawroty od czasu do czasu a wtedy natrętne myśli i lek uogólniony... Od 3 miesięcy już było super-znalazłam pracę, układało się ok. Myślałam o odstawieniu leków, niestety....Kilka kłopotów rodzinnych (choroba bliskiej osoby, konflikt z matką, jestem DDA) spowodowały znów znajome objawy - poty, mdłości, drżenie ciała, natrętne myśli i LĘK! I mimo że myslałam że już potrafię to opanować i przeczekać te gorsze dni a jednak nie potrafię znowu...Nakręcam się i nie wiem jak normalnie funkcjonować. Boli mnie głowa, żołądek itp. Chcę to olać ale nie potrafię Wesprzyjcie proszę....
  16. nitka1183

    stuknęłam auto...

    Dziś już mi lepiej, przemyślałam całą sytuację, obejrzałam auto, na którym nie ma nawet śladu i zobaczymy co ta kobita zrobi. Swoją drogą miała kilka ok 2 cm rys, nic takiego...A córa nawet nie zauważyla że coś się stało (prędkość była jakies 20 km/h bo dojeżdzałam do świateł)
  17. nitka1183

    stuknęłam auto...

    Własnie przed chwilą...wjechałam w tyłek jakiejś kobicie. Zagapiłam się bo w aucie obok jechał piesek i chciałam córce pokazać. Do teraz się trzęsę i włączyło mi się natręctwo pt. "rozkojarzenie sięgnęło zenitu"...
  18. Zalezy gdzie mnie wezma te myśli. Jak w pracy - robię jakąś pracę fizyczną, jak u znajomych-zagaduję je, a jak w domu - bawię się z dzieckiem w jakieś szaleńcze zabawy, ganiamy po pokoju itp. Bo o spokojnym poczytaniu czegoś nie ma juz mowy....
  19. Najwyraźniej to jakis modny nick Nitko;) Napisz skąd jesteś to na pewno nikt się nie pomyli, widziałam też tu na forum jakąś niteczkę Maju to prawda - jak kogoś obmówię to mam straszne wyrzuty sumienia;) A z drugiej strony to czy zostanę w tej firmie zalezy od całego zespołu więc eteż dltego mam ciśnienie, za miesiąc kończy mi się umowa...pozdrawiam!
  20. Z obgadywaniem tez tak mam, że jak usłyszę swoje imię albo ktoś spojrzy nie tak to już myślę że chodziło o mnie. Dziś np. kumpela szła obok mnie ze smutną miną i spytałam o co chodzi a ona że dowiedziała się coś smutnego i poszła. I zaraz sobie pomyślałam że może szefostwo chce mnie zwolnić np. Bez sensu! Albo jak w pracy powiem komuś że cos/ktoś mnie wkurzył to potem boję się że osoba której to mówiłam puści to dalej i nikt mnie nie będzie lubił... Kurde i to mówi osoba 30-letnia
  21. :) no jak patrzy ktoś na mnie to się chyba gapi nie? W każdym razie wiem że to wynika z mojego przewrażliwienia, cokolwiek robię to czuję się niedoskonała, jak się ubiorę to też się zastanawiam czy wyglądam dobrze itp. Z tym gapieniem to tłumaczę sobie zawsze że przeciez ja też lubię patrzeć na ludzi i wydaje mi się to normalne;) A z obmawianiem itp. - tez zdarza mi się że jak usłyszę moje imię w jakiejś rozmowie to myślę potem czy mnie ktoś nie obgadywał;0 Paranoja
  22. Alusia, u mnie zaczęło się hipochondrią, potem depresyjne mysli i zmiany nastrojów, jelito drażliwe, potem lęki a potem natręctwa. i tak sobie to trwa już latami, osłabło ostatnimi czasy od leków i terapii, potrafie przerwać nakręcanie się na szczęscie ale wyeliminować do konca nie moge sniestety...
  23. Monika - też tak mam, np. jak moja kumpela się nie odezwie po moim smsie to sie zastanawiam, czy w ostatnim czasie zrobiłam coś takiego że się mogła obrazić itp. debilne to wiem ale jednak silniejsze od rozumu;) A z gapieniem tez sobie tłumaczę, narcystycznie że np. któs sie gapi bo jestem ładna hehehe
  24. No toteż próbuję sobie to racjonalizować:) Że np. ktoś sie na mnie patrzy bo mam fajny ciuch czy ładne okulary itp. Aczkolwiek często jakiekolwiek spojrzenie odbieram jako badawcze "wgapianie się" we mnie, stąd ten post
×