Skocz do zawartości
Nerwica.com

Edhel

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Edhel

  1. hej , ja mam zamiar jechać na wooda już wkręcam się w jakąś ekipę...bo samej to tak ...choć myślę , że może uda mi się zabrać koleżankę. Chciałabym pojechać na Ryśka , w sumie na Jarocin też i na Off festiwal też no i na wood też I nie mogę się zdecydować tak blisko siebie są te festiwale...Tyle , że w którąś z niedziel muszę być na obiadku rodzinnym lepiej niech mówią w którą...
  2. nic dla mnie... nic na mnie nie działa... slonce ... apatia zmeczenie . byle wytrwac do konca roku szkolnego . a potem zegnaj okrutny swiecie
  3. Hej! nerwosol24 ! myślę że powinieneś udać sie do specjalisty naprawdę. Chyba że chciałbyś porozmawiać z ks ale myśle ze madry spowiednik ( a tacy są) z pewnoscia odesłałby Cię do lekarza . Ja mam znów tak , że... często myśle o Bogu... raz , że Go nie ma raz ze jest... tez mi sie zdarzylo bluznic... a czasem mylse ze On mi nie jest potrzebny i wogole ze nie musze isc do zadnego Boga i zbawienia tez nie potrzebuje... i nie wiem co z tym zrobic masakra Sadze ze naprawde mam cos z glową
  4. Edhel

    [Kraków]

    ja jestem z okolic kraka tez bym mogła sie spotkac a jaki przedzial wiekowy obowiazuje
  5. Edhel

    Woodstock 2007

    Why? ... Ludzie odzywajcie się
  6. Edhel

    Woodstock 2007

    Siema! Czy wybiera się ktoś z szanownych forumowiczów na woodstock? hę? tak się składa , że chętnie bym się wybrała , ale niestety chyba nie mam z kim Więc? Jest ktoś chętny by wyruszyć na wood'a? okolice kraka ewentualnie śląsk pozdrawiam
  7. na str 53 sa ale chodzi mi o te minki smutne>> zostały skasowane!
  8. Moim zdaniem decyzja o popełnieniu samobójstwa jest ostatnią deską ratunku. Jest zwróceniem uwagi na siebie "zobacz , zauważ mnie" . Jest aktem najwyższej desperacji człowieka , który nie jest zdolny do życia. Każdy ciągnący się problem może być powodem do samobójstwa. Czy jest ono słuszne nie mnie to oceniać. Następuje gdy cierpienie ludzkie przewyższa chęć życia. I człowiek chce się uwolnić od tego "psychicznego bólu". Jednak czy dozna uczucia uligi zabijając się? Jednak myślę , że tacy ludzi chcą żyć! tylko oni potrzebują oparcia w drugim człowieku !!! Tu potrzebna jest konkretna pomoc gadanie w stylu "weź się w graść" nic nie da. Czasami mam ochotę się zabić , musze przyznać , że nachodzą mnie takie myśli . Póki co nadal żyję . Tyle ode mnie aha i uważam , że ten kto nigdy nie czuł tego co w środku czuje potencjalny samobójca..nigdy nie zrozumie takiego człowieka!!!!!
  9. Edhel

    Witam Was...

    Witaj! Bardzo często czuję sie podobnie jak Ty... Rozumiem to , że boisz sie odkryc twoje slabości przed drugim czlowiekiem i ze boisz sie o tym powiedziec ... tez tak mam bo czuje ze mnie nie zrozumieja i odwroca sie....
  10. ashley stąd , że mój nowy temat został tutaj przeniesiony...
  11. a co ja mam zrobić kurde szkoda , że moj post uważacie za jęki
  12. chodze do TE wiec przedemna jeszcze w sumie 2 lata nauki ... nie mam pojęcia.
  13. głownie cięższej... czasami tez takiej dołującej...
  14. Szczerze to nie chce mi się pisać ... ale pisze bo naprawdę nie wiem co ze sobą zrobić. Cholerna apatia , pustka emocjonalna mi towarzyszy , a przecież chyba zawsze lepiej jest” czuć” niż „nie czuć”. Jest mi tak strasznie pusto i szaro ...tak nijako po prostu nic mnie nie cieszy i chyba nigdy nic tak naprawdę mnie nie cieszyło. Mój ojciec alkoholik praktycznie go nie znam ... przychodzi do domu i idzie spać i tak non stop jedynie na święta bywa inaczej. Czasami mi go żal bo wydaje być się samotny i zagubiony zupełnie jak ja... ale tylko patrzę jak on ginie w moich oczach bo chyba już nic nie da się uratowac...z matką też nie mam wiekszego kontaktu, nie mam o czym z nia rozmawiac a może nie chce ... kiedys probowalam jej powiedziec o tym co mnie boli i teraz mam 100% pewność ze ona mi nie pomoze... brat przyrodni tu już bez komentarza... szantażuje cala rodzinę awanturnik , pijak ... A w tym calym hałasie , w tych wszystkich krzykach i przekleństwach , awanturach ja – spokojna , cicha , zrównoważona ... w swoim swiecie marzen i muzyki , a w srodku wszystko krzyczy i nie pozostaje nic innego jak tylko łzy... Chyba zawsze byłam spokojnym dzieckiem , nie wiem czego zabraklo ze jestem taka jaka jestem tzn nadwarzliwa... Kiedy byłam w gimnazjum jakoś jeszcze sobie radziłam miałam dobra kumpele po jej stracie zapanowala samotność ... w 1 kl szkoly sredniej nie potrafialam się odnalesc w efekcie w 2 klasie calkiem zamknelam się w sobie i nie zdalam komisa... mieli mnie chyba za jakąś nienormalna bo jak można 8h nic nie gadac? Teraz powtarzam 2 klase... nie potarfie chyba zyc z ludzmi ... Przy życiu trzymają mnie już chyba tylko wypday do mojej dobrej koleżanki ona w sumie uwaza mnie za przyjaciolke często mi się zwierza ... ale ja nie potarfie jej powiedziec tego co we mnie siedzi... i tak czuje się gorsza od ludzi , jestem nieudacznikiem – nie umiem zyc. Ogólnie brakuje mi drugiego czlowieka. No i bardzo mi pomaga w cieżkich chwilach muzyka potrafie jej godzinami sluchac. A jeśli chodzi o wiare ... wątpie dosyc często i czasami mam wrażenie , że Bóg mnie opuścił , a jeśli kiedys umrę nie chce już życ po śmierci. Aha i mam 19 lat to już totalna porażka! To tak w skrocie i b. Chaotycznie. Nie chce sie uzalac tylko stwierdzam fakty
  15. Edhel

    Helloooo:)

    Witaj!
  16. Edhel

    Hej

    hej Sad!
  17. Edhel

    Cześć

    Witaj
  18. Edhel

    witam

    Witaj! i może skrobnij coś wiecej ...
  19. Masz racje trzeba coś robić by sie nie cofać , nie stać w miejscu . Tylko czasami jest tak , że masz ochote zawyć i wyrzucic z siebie to wszystko...a czasami trzymasz to w środku... nie wiem co mi jest... tak poza to jestem rodzaju żeńskiego
  20. Czuje , ze lapie mnie dół... nie wiem jak mam sobie poradzic z tym co mnie dreczy . Jedyne co potrafie to popasc w obojetnosc ku temu ale to chyba najgorsze
×