Skocz do zawartości
Nerwica.com

carlosbueno

Użytkownik
  • Postów

    20 959
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez carlosbueno

  1. no i zapomniałem dodac że matka ma pretensję że nie oglądam papy( kanonizacji)
  2. nic, mam okropny katar, boli mnie paznokieć, walnąłem się w palec i zrobiłem ałka, słowem kolejny beznadziejny dzień.
  3. zmęczona_wszystkim, za czasów moich rodziców to matura to było coś co było wielkim powodem do dumy, później spowszechniała i tylko studia takowym były. A dziś to chyba tylko ścisłe i medyczne kierunki jeszcze jakąś renomę mają, reszta to poziom, ranga komunistycznej podstawówki, ale i to się może zmienić i za chwilę tylko doktorat w fizyki kwantowej czy biologii molekularnej będzie się liczył. A ludzie wcale zbytnio nie zmądrzeli. Zresztą co to za patrzenie i to na kursie tańca na to kto jakie studia skończył, u mnie w pracy większość ma zawodówki, młodsi średnie i jakoś żyją. Chyba nie ma tak chorego na wykształcenie kraju jak Polska przecież to parodia jakaś, gdzie indziej liczą się umiejętności, wiedza, kto kim jest anie jakies papiery które później okazują się zbędne w życiu.
  4. carlosbueno

    Rzym

    w tej chwili Rzym jest zalany przez pielgrzymów z Polski, podobno wielu Rzymian na ten czas czmychnęło za miasto żeby nie mieć kontaktów z tymi hordami ze wschodu Widać do Rzymu tez przyjechali tzw Janki( lub janusze) z flagami i nazwami miast tam wpisanymi, nawet umarły dawno temu papież idzie śladami Małysza i Stocha i o zgrozo przystanku Woodstock, grunt to że te flagi będą w telewizorni.
  5. Czyli wychodzi na to że nadopiekuńcza matka daje wysoką gwarancję nieudacznictwa życiowego. Może stworzyć nową kategorię DDNR(lub M) skoro DDA tłumacza wszystko alkoholizmem rodziców to czemu nie ma być tak z DDNR które niejednokrotnie wyrządza większa krzywdę niż DDA, którzy często bardzo dobrze se radzą w życiu.
  6. Tylko że dokonania, życie papy wszyscy znają i nie trzeba go nikomu przypominać, zresztą sama funkcja tych uchwał sejmowych wydaje mi się zbędna nie wiem jaki jest ich cel.
  7. Jeszcze trochę a Polacy uwierzą że JP II własnoręcznie obalił cały system komunistyczny. Solidarność, Wałęsa się skopromitowało, JP II nigdy, narodzi się mit na miarę cudu nad Wisłą i obrony Częstochowy. Polacy kochają mitologię zwłaszcza w bogoojczyźnianym sosie. Trójca święta- Bóg ojciec, syn boży i ten trzeci jak mu tam , już niedługo w Polsce będzie to Jan Paweł II.
  8. Czy pracodawca może w jakiś sposób sprawdzić prawdziwość tego czy mogę sobie nazmyślać? zmyślaj ile wlezie, pół mojego cv nie ma żadnej weryfikacji. oczywiście zależy na jakie stanowisko się aplikuje, na te najprostsze raczej nie sprawdzają nic u mnie 2 miesiące pracy zamieniają się w 4 a 4 lata w 5.
  9. Z tego powodu też np pracodawcy wolą facetów żonatych i dzieciatych bo będą bardziej odpowiedzialni i obowiązkowo stawiać się w pracy, a tacy wolni to nie wiadomo co im strzeli do głowy. U kobiet sytuacja odwrotna bo muszą się czasem dziećmi zajmować więc lepiej niech ich nie mają. W życiu nie napisałem listu motywacyjnego i nie zamierzam, dla mnie to jakaś oznaka samopoddaństwa, zresztą dziś chyba się od tego odchodzi bo wszyscy schematycznie pisali. Wg mnie cv też powinno iść do lamusa, coś bardziej odkrywczego by się przydało co faktycznie sprawdziło by umiejętności i predyspozycje niż jakieś suche fakty i mnóstwo ściemniania.
  10. Ja mam w miarę normalnych rodziców, w każdym baz razie dużo normalniejszych niż wielu którym jednak w życiu się układa, odnoszą sukcesy, czy tylko normalnie żyją. Z tego powodu jeszcze bardziej czuje się ze zawiodłem, znam sporo rodzin z problemem alkoholowym, czy z bardzo wymagającymi rodzicami gdzie jednak ich dzieci przynajmniej na pierwszy rzut oka funkcjonują normalnie, odnoszą sukcesy. Głównym błędem wychowawczym zwłaszcza mojej matki jest nadopiekuńczość, co jednak zwłaszcza w przypadku facetów jest mocno hamujące szczególnie jak ktoś ma taką słabą psychikę jak ja. No ale to mnie jie tłumaczy wszystkie moje ciotki od strony matki są nadopiekuńcze a w 90% kuzynostwo ma udane żeby nie powiedzieć pełne sukcesów życie- rodziny, własne luksusowe domy itd.
  11. zmęczona_wszystkim, Ja gdybym by kobietą nigdy bym na Korwina nie zagłosował, zresztą b. mało kobiet go popiera to chyba najbardziej zmaskulinizowana partia w dziejach Polski. Mój brat jest jego fanem i ciągle ogląda jego wystąpienia, usłyszałem że chciałby powrotu do szkół niekoedukacyjnych bo wiadomo chłopcy są o wiele mądrzejsi od dziewczyn, które powinni tylko szyć i gotować a nie zajmować się nauką zarezerwowaną dla mężczyzn. Szybszy podział klas na mniej, bardziej zdolnych jestem za bo tak ci zdolniejsi równani są w dół, ale przecież nie ma to nic wspólnego z płcią, do właśnie chłopacy często najbardziej zaniżają poziom i przez niestosowne zachowania dezorganizują klasę. Natomiast zgadzam się Korwinem co do likwidacji przymusu szkolnego, zwłaszcza na poziomie średnim to straszna bzdura żeby trzymać wszystkich do 18 roku życia w szkole. No i wiedza historyczna Korwina jest strasznie wybiórcza wybiera tylko to co mu pasuję, nie obchodzi go to że ludzie żyli wtedy średnio np. 25 lat i masowo nie dojadali , ale ważne że była wolność gospodarcza choć korzystali z niej nieliczni.
  12. Coś w tym jest jednak jak mówi o starych czasach, XIX wieku gdzie zwykły robotnik był w stanie utrzymać siebie, żonę, piątkę dzieci i dom. Raz widziałem wywiad, w którym miał łzy w oczach jak porównywał koszt i czas budowy jakiejś pierdoły w Polsce do budowy Empire State Building. To takie piękne idealistyczne poglądy Może i utrzymał ale w XIX wieku pracowano po 6-7 dni w tygodniu, po kilkanaście godzin dziennie, a dzieci od 12 roku życia szły do pracy, ludzie wtedy mieli jednak dużo mniejsze wymagania, na takim poziomie jak żyli to dzisiaj 1000 zł by starczyło no może poza kosztami mieszkań które były jednak nie tak wysokie jak dziś. No ale dzieci robotnicze często chodziły głodne, obdarte, ubrania noszona po kolei przez całe rodzeństwo przez wiele lat, o żadnych wyjazdach , wycieczkach, kulturze nie było mowy, żadne luksusy. Co do budowania 100 lat emu a dziś jest sporo różnic, wtedy nie dbano zbytnio o bezpieczeństwo ginęło wielu ludzi, głównie najtańszych imigrantów, murzynów, indian, a przede wszystkim nie było tyle papierologii, zezwoleń itd które dzisiaj są zmorą przy budowie i to akurat było kiedyś lepsze. Każde czasy mają swoje wady i zalety i niej jest tak jak mówi Korwin że kiedyś było super, dużo lepiej niż dziś, jednak większość ekonomistów, socjologów uważa że dzisiaj ludziom żyje się najlepiej w historii( chodzi o długość życia, dostęp do służby zdrowia, dochody, poziom analfabetyzmu i głodu).
  13. Ja miałem podobnie i to też po nieudanej pracy w fabryce, gdzie przecież każdy powinien se poradzić. Też wielokrotnie w myślach rozważałem skończenie pod mostem, samobójstwo albo pomysły typu dostanie się do więzienia w Norwegii słynącego z luksusowych warunków. W tej pracy obecnej też byłem pełen obaw czy se poradzę bo wcześniej w kilku tzw prostych fizycznych pracach se nie radziłem, ale daje radę bez większych problemów, tylko kasa kiepska i za dużo godzin( ale chyba ten szalony okres 70 h w tygodniu się już skończył)no ale lepsze to niż nic.
  14. Wynika to z wielu zmiennych, przynajmniej u mnie. Najgorsze jest samo szukanie pracy, trudno mi się do tego zmotywować, mam negatywne nastawienie że i tak mnie nikt nie ze chce, że sobie nie poradzę w tej pracy, boję się odpowiedzialności. Pracowałem kiedyś w jednej firmie 4 lata ale za dużo nie to kosztowało nerwów i skończyło totalną depresją i obrzydzeniem do jakiejkolwiek pracy na wiele miesięcy, żeby nie powiedzieć lat. Mam paraliżujący lęk prze pracą, nawet jaki jakimś cudem uda mi sie ją podjąć, o jeśli na początku mi się w niej nie układa, nie radzę se to chcę ją od razu rzucić, nachodzą mnie silne myśli samobójcze i ucieczkowe i zwykle rezygnuje dośc szybko i dalej się pogrążam w swej beznadziejności. -- 25 kwi 2014, 06:06 -- Też to mam zarówno przy rozmowie w sprawie pracy, jak i w niej samej gdy mam do czynienia z przełożonym, często nie dociera do mnie co on do mnie mówi i o co mu chodzi, czuje się jak totalny kretyn i za takiego bywałem uważany. Gdy w pracy widzę że jestem gorszy od innych, wolniejszy, sobie nie radze to strasznie mnie to wkurza, nie mogę tego znieść, zadręćzam się a jeśli jeszcze mi to ktoś wypomni to już w ogóle mnie dobija i rzucam ta pracę, choć w tej 4 letniej pracy jakoś to wytrzymywałem ale finalnie odbiło się na katastrofalnym samopoczuciu i depresji.
  15. Też mam to połączenie, ale to dośc powszechne tutaj zwłaszcza w wątkach których się udzielam. to życie bez życia tak by można to w skrócie nazwać. A co do psychologów( przynajmniej tych z którymi ja miałem kontakt) to powiedzą Ci że nie masz się z tymi zaburzeniami identyfikować, bo to najgorsze co może być.
  16. cyklopka, Ja mam 34 lata a rodzice nigdy nic nie przebąkiwali że powinienem się usamodzielnić, mieszkać sam. JAk mieszkałem za granica parę lat to matka mnie wręcz namawiała abym wrócił a nie tułał się po świecie. To toksyczna nadopiekuńczość zapewne. No ale my mamy dom coś koło 300m2 także ciasnoty nie ma.
  17. Przecież jedno nie wyklucza drugiego, można przecież być mądrym i ogarniętym życiowo jednocześnie, chyba nawet jest to częściej spotykane niż sytuacja odwrotna tylko my "pokrzywdzeni" widzimy to inaczej. Można mieć przecież rodzinę, dobrą pracę i realizować się w hobby, zainteresowaniach i mieć "wyjebane" na to co myślą inni, bo przecież większość ludzi nie po to zakłada rodziny, ma dobrze płatną, ciekawą pracę by się pokazać innym, tylko tego naprawdę pragnie. A co do dystymii to ja mam 100% jej objawów choć czasami myślę że to moje kolejne usprawiedliwianie się przed lenistwem i tchórzostwem.
  18. Ale jak obrazi będzie o nim głośniej. Sam się do tego przyznaję i specjalnie prowokuję swymi wypowiedziami.
  19. też tak myślę mimo że należę do tej 2-giej grupy. Czasami lubię mówić że jestem takim outsiderem, mam alternatywne podejście do życia itp ale tak naprawdę to okłamywanie siebie i innych.
  20. stanowisko: pracownik fizyczny, głównie układam kartony z warzywami. Jakoś se radzę bo nie ma stresów i odpowiedzialności póki co. Co do pomocy lekarskiej to chodzi Ci chyba tylko o tą psychiatryczną, przez 8 miesięcy chodziłem prywatnie do psychiatry ale od 2 lat nie chodzę, pewnie jakąś dokumentacje ma ale to tylko zaburzenia depresyjno-lękowe a nie żadna poważna choroba. Nigdy nie myślałem o to aby o cokolwiek się starać, nie uważam się za chorego.
  21. natrętek, obecnie pracuje na zlecenie podobno ubezpieczony jestem, po długim okresie bez pracy w większości czasu nawet bez ubezpieczenia zdrowotnego. O rentę się nigdy nie starałem i starać nie będę bo niby na co bym miał ją dostać na niezaradność życiową.
  22. Ja gdybym był katolikiem to myślałbym podobnie, moi rodzice praktykujący katolicy tez w ogóle nie rozumieją tego sporu i po co komu te uchwały. Nasi posłowie chcą być gorliwsi niż kler i zwykli katolicy , ale jak już wspominałem to kolejny temat zastępczy i element kampanii wyborczej dla polityków różnych opcji.
  23. Mad Jack, Ja też byłem na emigracji nawet nieco dłużej niż Ty i zarówno tam jak i w Polsce po powrocie nie czułem się dobrze psychicznie. Wróciłem bo czułem się tam fatalnie, do tego miałem kiepską i stresującą pracę, nigdy się nie zintegrowałem z tamtym krajem i ludźmi, no ale w Polsce nic lepiej długotrwałe bezrobocie i brak kontaktów z ludźmi bo znajomości się pourywały a i tak nie miałem ich dużo, no i wstyd mi było się przed innymi przyznać do porażki życiowej. Może czas na jakieś nowe znajomości skoro dotychczasowe nie dają satysfakcji, no i pewnie warto udać się do psychologa, psychiatry. Może też czas na znalezienie jakiegoś hobby, to pomaga choć wiem że nie łatwo się za to zabrać gdy często wszystko nas nudzi i nie daje satysfakcji.
  24. Ja myślę że obecnie kościół ma niewielki wpływ na ludzi i z roku na rok coraz mniejszy. Na pewno nie tak duży jak wiele osób sądzi a zwłaszcza sam Kościół i niektóre partie polityczne.. Dziś pełni głównie role tradycyjno- obrzędową, a powtarzanie twierdzeń że 95% Polaków to katolicy jest zdecydowanie na wyrost( choć tak wykazał ost. spis powszechny) , co najwyżej deklaruje przywiązanie do tradycji katolickiej lub tylko jest ochrzczone. W badaniach hierarchii wartości wiara zajmuje dalekie miejsce i tylko dla części ludzi starszych należy do spraw bardzo istotnych. Owa wielka wiara Polaków to w większości wypadków czcze słowa, frazesy powtarzane bezmyślne przez media i ludzi które nijak mają się do rzeczywistości.
  25. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/klopotek-w-ustalmy-jedno-diabel-wcielil-sie-w-palikota-i-hartmana/7w83q Kłopotek- kłompromitacja Palikot i Hartman to diabły, zaczynam już tęsknić za Pawlakiem.
×