Nel

wstawiłam wode na kawe....zaczynam trzexwiec....wszytsko na głowie....

superpit99, nie wiem ktorym współczuc bardziej....

Rindpvp, bardzo długo...leki biore głownie na urojenia przesladowcze, lęki i depresje... generalnie wyciszam sie nieco po nich...mniej sie boje .... znaczy boje sie ale bardziej to po mnie spływa....

Rindpvp, łykam prochy, chodze na terapie i .... usiłuję życ....

superpit99, nie powiem.... Mirabeleee, ostatki są przed postem....

Sabaidee, tez mam ochote na kawe po tym winie

Neu(e)rotyk, w kazdej odsłonie

Neu(e)rotyk, bosz...alez sie zmieniles... Sabaidee, a ty jeszcze nie spisz?

jeszcze jestem....

Rindpvp, no niestety...doktorom wygląda...mam jeszcze kilka innych efek tobie pewnie bardziej pasuje liczenie skarpetek przy wieszaniu prania....tez mam...ale juz nawykłam obym tylko tak miała ze wieszam majtki kolorami i licze poszczególne kolory

Rindpvp, tak dokładnie....usmierciłam ją a potem film toczył sie dalej.... robie pozar w domu a potem film toczy sie dalej....róznie....zalezy kogo spalę...czasami jak przegnę to na końcu jestem do reanimacji... mam przymus dokonczenia, nie przerwe zanim nie dokończe...jakbym musiała sie dobic...niczym nie przerwe bo to sie msci i wraca jak przewijanie do wczesniejszego fragmentu....moze nie miec konca.... pytasz o diagnoze?

msauto, nie mam nawyków, nie mam gazu, auta nie zamykam.... swiadomosc mysli mam dopiero kjiedy czuje ból fizyczny, kiedy sie czuje wyczerpana czasami trwa to 30 min czsami 2 godziny wtedy przerywaja sie same bo jestem wyczerpana tak jakby mózg sam robił stop... zeby mnie nie zabic

tahela, idz idz maleństwo, pospij

Rindpvp, alez to nie chodzi o usmiercenie, o dzialanie, o fakt...ale o mysl...smierc matki to chyba po smierci dziecka najgorsze co moze byc...a ja ją usmierciłam...i spokojnie sprzątałąm mieszkanie marudząc co tam nagromadziła....zanim sie zorientowałam o czym ja myslę to juz własciwie umeblowałam na nowo....i wez utnij jak nawet nie masz swiadomosci co sie z tobą dzieje choc sie męczysz....dla mnie własnie to jest sedno tych mysli...

zmienia mi sie percepcja.... ale nie jest dobrze...

ja dzis usmierciłam mamę....pół dnia w myslach porządkowałam jej mieszkanie....rozkładały mnie drobiazgi....koszmar...koszmar...koszmar....

wypijam drugi kieliszek wina.... msauto, ucinac mysli...rewelacyjny pomysł...powiesz jak?

z£y, okropny dzien od rana lèki i z£e mysli znow boje sie spac w nocy g£owa peka brzuch boli ze strachu smuto

Neu(e)rotyk, ...zawsze cos dzieje sie po raz pierwszy...zwłaszcza smierc... nie nudzę juz...spadam...poprasuje...pa pa

Kiya, zeszłej nocy zasnęlam o 5..do 7...no i 2 godziny złapalam w dzień...a teraz musze sie dobic... własnie....póki nie padnę na twarz to nie dam rady....nie mam siły pisac...czuje znów tą cholerną niemoc...a tak było dobrze

tahela, ciekawego...? chyba niezbyt...

Kiya, nie moge ...puszczam tak przy ktorej ryczę a od płaczu glowa boli jeszcze bardziej... do 3 jest ekstradycja...widziałam sto razy...nie musze sie wczuwac... koty śpią...ja pilnuje... rower, nie mam dzis tak extremalnych doznań ale wieczorem zjechalam maxymalnie cały dzień był w miarę...połóz sie i zasnij jesli mozesz

Neu(e)rotyk, nie wiem...czasami ze umre w nocy...jakos tak...albo ze cos przegapię bo bede spała i nie zapobiegnę... Kiya, czytałam ale głowa...obejrzałam 'kosci', wstawiłabym pranie ale halasuje...

Neu(e)rotyk, nie wiem...jakos sie boje....