ze pozwalam na to wszystko
ze zawsze jestem krok za
jeden oddech za pozno
ze zostaje potem sama ze soba
i z tym koszmarnym pragnieniem nieistnienia
bo juz nic w£asciwie....
a ja pije kawe i napawam sie pieknem mojego avatara
chyba sta£ sie g£ownym motywem mojej aktywnosci na forum
mysli mi sie zapetlily na wietrze i na niej...
boje sie ze sie z nin totalnie zidentyfikuje
i nie poznam sie w lustrze....
paradoksy, ja mam juz moje dwa wieczne tymczasy na łóżku....
staram sie byc twarda, dzikunów na siłe nie oswajam,ale ona miała swierzbowca i grzyba i zanim sie wyleczyła....to sie oswoiła....
i co począć....
to są dopiero przeciwmgielne