No to chyba Mickiewicz....ale czy jemu sie tak po trawie zrobilo to nie wiem...
Natręctwo liczbowe mam takie ze wszytsko liczę...
obierane strączki fasolek, wieszane skarpetki, przelatujące ptaki, frytki w maku, ludzi na pasach
(A to trudno bo idą w dwie strony, gupbie sie błyskawicznie i mnie to strasznie frustruje...)