Majeczko koniecznie musisz zapanowac nad tym lękiem bo rzeczywiscie stworzysz błędne koło...jestes mloda, świat stoi przed toba otworem i musisz z tego korzystać, masz rację, żyj pelna piersią i ciesz sie każdym dniem! I badź zdrowa! Wziełas na siebie za duzo, pewnie podswaidomie jeszcze i to ze tata sie od ciebie odsunął, pewnie i to ze brat za toba teskni, ze mama chora...Przezycia dziecinstwa maja na nas wielki wplyw...niestety albo stety, zalezy jakie kto ma. Troche mnie dziwi ze mama tak protestuje przeciwko psychiatrze skoro sama wie jak moga skończyc sie nieleczone "choroby duszy"... Koniecznie idż do lekarza, koniecznie. I badź dla siebie bardziej wyrozumiala, nie ty powinnas byc ta silna....ty tez jestes tylko czlowiekiem, a byłaś prawie dzieckiem kiedy postanowilas zając sie mamą i pomóc jej i wesprzeć i widzisz jak wychodzą twoje stare stresy i stare przezycia... To wszytsko nie jest takie proste jak wyleczenie kataru ale musisz walczyc o siebie. Zyczę zdrówka i tobie i mamie, buziaki :)