Skocz do zawartości
Nerwica.com

Out of the blue

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Out of the blue

  1. Depresja to nie tylko smutek. W ogole nie wiem skad sie wzial ten poglad, ze depresja to smutek, rozpacz? U mnie to wyglada podobnie, nic mi sie nie chce. Nie widze sensu w robieniu czegokolwiek. Po co wstac z lozka jak za 16h znow trzeba sie bedzie polozyc. To zaczyna sie tak lagodnie, najpierw powoli odsuwam sie od znajomych. Jestem zmeczona spotkanimi, wyjsciami, rozmowami - mowi sie, ze kazdy potrzebuje troche samotosci, ale troche to nie miesiace. Pozniej trace zainteresowanie rzeczami, ktore sprawialy mi przyjemnosc, spacery, treningi, film, ksiazka. Zaczynam czuc sie jak widz w teatrze zwanym zyciem. Zobojetniala, patrze jak wszystko przewija sie przed moimi oczami. Trace glebie, poczucie przynaleznosci, totalna pustka emocjonalna. I niby dookola mnie wszystko jest w porzadku, nie ma zadnych problemow, wszystko sie uklada. To poczucie beznadziejnosci i brak sensu jest dla mnie najgorsze w depresji.
  2. Dziekuje Maciej za odpowiedz. Biore wlasnie te o przedluzonym dzialaniu, powoli zaczyna mi byc lepiej. Prawie nie mam juz zawrotow glowy, pozostala sennosc i ucisk w zoladku.
  3. Wlasnie nie zazylam, zapomnialam wczoraj wziac tabletke. Dzis od rana czulam sie dziwnie, nudnosci, zawrot glowy, oslabienie. Zwalilam wszystko na zatoki, ponad dwa tygodnie temu dopadlo mnie zapalenie i jeszcze sie do konca nie wyleczylam. Biorac dzis wenle zauwazylam, ze nie wzielam wczoraj tabletki. W poniedzialek, zaczelam nowy blister wiec nie trudno bylo sie zorientowac. Pytanie jak szybko dziala wenla? Wzielam ja jakies 2 godzin temu, a nie widze zadnej poprawy. Czuje sie jeszcze gorzej, zawroty glowy, dreszcze, sennosc, wrazenie, ze zaraz umre. Chce sie polozyc, ale jestem w pracy i nie moge Kiedy to minie??? Pomocy!
  4. Madzialenka, to normalne przy wenlaksynie. Sprobuj jeszcze przez pare dni, z czasem powinno byc lepiej. Dziwne, ze lekarka zaczela odrazu od 75 a nie 37.5. Mi zeszlo jakies 2 m-ce by przyzwyczaic sie do tego leku i by zauwazyc zmiany.
  5. amelia83, dla mnie wenla to wenla. Nazwy producentow jakos nie maja dla mnie znaczenia. Biore od polowy maja, niedlugo bedzie jakies 6 m-cy. Pod koniec sierpnia dopiero poczulam jakas zmiane. To fakt, czarne mysli sie zredukowaly, nawet jak chce sie podolowac to juz tak latwo to nie przychodzi. Ja niby robie duzo, ale w ogole tego nie czuje. Tak jakbym dzialala na autopilocie. Tylko jak juz teraz jestem tak znieczulona to czy przy wiekszej dawce nie bedzie jeszcze gorzej, tzn. jeszcze bardziej nijako emocjonalnie?
  6. Coraz mniej mi sie chce. Juz bylo lepiej, zaczynalam wracac do zycia. A teraz znow spadek energii. Jestem zmeczona, znudzona wrecz, mam wrazenie czasu przeciekajacego przez palce chociaz ktos moglby powiedziec, ze ja caly czas w biegu. Jakas taka pustka i szarosc mnie ogarnia. W zeslzym tygodniu bylam u psychiatry. Pialam z zachwytu jaka to wenla jest super, jak sie zmieniam, lepiej czuje. Psychiatra chciala mi zwiekszyc dawke, ale ja, ze nie bo po co skoro jest dobrze. Widziala cos czego ja nie zauwazylam? W kazdym razie dostalam dodatkowa recepte i teraz tak siedze i mysle, wykupic zwiekszyc dawke z 75mg na 75mg + 37.5mg. A moze poczekac, moze to sezonowe i przejdzie. Zauwazylam, ze zawsze jak mi sie pogarsza to opor przed lekami wzrasta. Dziwna jestem.
  7. Paczki sa przeswietlane przez sluzby celne. Jesli lek w danym kraju jest niezarejestrowany albo jest tych lekow duzo to zostaje zatrzymany a adresat dostaje wezwanie do urzedu w celu zlozenia wyjasnien. Co do przewozu autokarem to ja bym sie nie obawiala. Czesto latam z lekami, ale wieksze ilosci tylko w bagazu rejestrowanym. Jesli lekow mi zaczyna brakowac rodzina podsyla mi jedno, dwa opakowanie listem priorytetowym.
  8. Nie wiem czy to pomoze, ale cukier uzaleznia tak samo jak narkotyki http://www.focus.pl/newsy/zobacz/publikacje/cukier-uzaleznia/ Osobiscie jem malo slodyczy, unikam bialego cukru ale czasem sobie pofolguje i ochota na slodycze zamiast minac rosnie. Wtedy staram sie przetrzymac, biore magnez i jem wiecej owocow i warzyw. -- 12 wrz 2011, 18:14 -- Wszyscy proponuja lekarza i badania. A czy byles moze u dietetyka? Probowales przez jakis czas notowac co jesz i skonsultowac to ze specjalista od odzywiania? Moze Twoja dieta jest zle zbilansowana? Chociaz 9 lat to szmat czasu.
  9. Dziekuje za te wypowiedz. I mam pytanie do osob, ktore na terapie chodza. Czy spotkaliscie z kontraktem terapeutycznym? Ktos z Was taki kontrakt podpisal? Mi wlasnie tego najbardziej przy ostatniej terapii brakowalo, ja nie wiedzialam po co tam chodze (tzn. jaki to ma cel?), ani ile to potrwa. Przyklad nie z psychoterapia zwiazany, ale w klinice chiropraktyki, po dokladnym badaniu wstepnych i 3 pierwszych wizytach zostalam poinformowana ile czasu potrwa leczenie, czego sie ode mnie oczekuje, jak czesto mam przychodzic na zabiegi i jaki bedzie calosciowy koszt leczenia. Co do poprawy zdrowia podano, ze spodziewana poprawa bedzie o 75%. Wszystko jasno i na temat. Teraz juz wiem, ze psychoterapeute o kontrakt powinnam poprosic czy tez skoro takowego nie przedstawil, poszukac kogos innego?
  10. Ale skad wiesz, ze to wlasnie terapia pomogla? Moze i bez terapii by przeszlo. Pare dni temu mialam straszne leki, dzis i wczoraj juz sie jakby wycofaly, moze idzie ku lepszemu... I gdybym chodzila na terapie przez te kilka dni powiedzialabym pewnie, ze to terapia zadzialala i polecam ja innym. Tyle, ze terapii nie bylo a depresje i nerwice przychodza i odchodza. Jednych trzymaja dluzej, innym szybciej odpuszczaja - w jednym przypadku dzieki farmakologii, w innym dzieki jakiemus przelomowemu wydarzeniu w zyciu, innym ot tak... Kontakt z terapeutka pozwolil mi latwiej przez to przejsc, mialam przed kim sie otworzyc, wygadac, wyplakac, a ona pokazal mi inne spojrzenie na cala sytuacje. Spotkania z nia motywowaly mnie do wstania z lozka, ubrania sie i wyjscia z domu. Lekow wtedy nie bralam. Mialam przepisany Xanax, ale mi nie smakowal to go odstawilam po 2 dniach. Terapeutka pomogla mi stanac na nogach, nabrac dystansu do calej sprawy. Samo na pewno tez by przeszlo, w koncu czas uleczy rany jednak uwazam, ze trwaloby to o wiele dluzej. To jest moja subiektywna ocena, ze pomogla terapeutka.
  11. Ja tez czuje sie na wenlafaksynie normalnie. Dalej odczuwam zlosc, radosc, smutek i inne emocje, nie jestem z nich wyprana. Nie daje im sie jednak ponosic, jestem takim bardziej obserwatorem niz przezywaczem. Pewnosc siebie jakos mi nie skoczyla za bardzo do gory, dalej sie katuje krytyka - czesciej jednak potrafie tego krytyka wylaczyc, albo popatrzec na siebie i stwierdzic, ze jestem zadowolona z tego co widze. Co do charakteru, to wg moich znajomych zmiana jest na lepsze, jestem cierpliwsza, wyciszona i moj ciety jezyk sie przytepil. Teraz patrze z poblazliwym spojrzeniem a nie wale miedzy oczy z grubej rury. To moze byc tez zasluga kickboxingu, bo jak cos mam na watrobie to wywalam to tam z siebie. Wizualizuje sobie osobe i piesci, nogi ida w ruch, a pot oczy zalewa.
  12. uspiony, ja uwazam, ze sa momenty kiedy nawet tym z choroba uwarunkowana genetycznie/biologicznie psychoterapia moze pomoc. Tzn. wiem z wlasnego doswiadczenia. Pare lat temu epizod depresyjny (tak lubie sobie te swoje zjazdy w dol nazywac) poprzedzilo przykre wydarzenie w moim zyciu, przeszlam zalamanie nerwowe - i wtedy terapia pomogla. Tym razem depresja przyszla niewiadomo skad, ale myslac wtedy pomoglo moze i tym razem pomoze - poszlam sprobowac. Uczciwy terapeuta powiedzialby mi, ze nic nie moze dla zrobic. Genetyczna jest skonnosc do depresji, ale na to w jakim stopniu choroba wystapi i sie rozwinie ma wplyw wiele czynnikow. Na pewno wydarzenia traumatyczne, stresowe przyczyniaja sie do poglebienia depresji. Cos z czym zdrowy czlowiek radzi sobie w ciagu kilku tygodni, m-cy u osoby z depresja moze sie rozciagnac na lata, na inne dziedziny zycia.
  13. Tak tylko że skąd terapeuta ma wiedzieć że np. załóżmy masz ten stan od ponad roku :) Czyli jak twoim zdaniem ? Jestem ciekawa :) Zamiast zadawac durne pytanie 'To masz depresje?' zapytac jak dlugo ten stan sie utrzymuje? jak sie to objawia? czy mam apetyt? ile spie? czy podobne problemy wystepowaly juz w rodzinie? i cala masa innych pytan. A nie 'Dlaczego masz depresje?' - 'bo depresja jest ostatnio bardzo modna i to jest cool chodzic na terapie, wszystkie kolezanki maja to ja tez chcialam.' Koncze te rozmowe z Toba, bo za chwile cos mnie trafi.
  14. Lolita, wydaje mi sie, ze troche nie rozrozniasz sytuacji. Twoja depresja i zly stan psychiczny byly spowodowane toksycznym zwiazkiem. Na to jak najbardziej pomoze psychoterapia. Co dolomit stara sie Ci powiedziec, ze jednak nie wszystkie zaburzenia psychiczne sa spodowowane sytuacja zyciowa. Ja nie mialam traumatycznych przezyc, nie bylam w toksycznych zwiazkach a mam depresje. W mojej rodzinie jest to obciazenie genetyczne. Depresje mialy dwie prababcie (wybraly samobojstwo). Rodzenstwo mojej mamy (3 wybrala samobojstwo), moja mama, teraz ja. Moja kilkuletnia bratanica jest juz pod opieka psychiatry - to jest najbardziej kochane i rozpieszczane dziecko pod sloncem, pogodna, rozesmiana, pelna zycia i energii, a jednak sa problemy, ktore przerosly psychologa dzieciecego. Sadzisz, ze w takiej sytuacji siedzenie i gadanie z terapeuta pomoze? Skad do cholery ja mam wiedziec dlaczego mam depresje? Mnie zaczeto leczyc jak mialam 6 lat!!!!!
  15. Tylko że skąd terapeuta ma wiedzieć skąd u Ciebie depresja. Terapeuta nie jest tobą i tego nie wie. Dlatego zadaje te z pozoru dziwaczne pytania. Żebyś umiała odpowiedzieć na to skąd u Ciebie takie a nie inne myśli. Jakie wydarzenie wpłynęło na twoje życie że jest tak a nie inaczej. Żebyś umiała analizować swoje myśli/zachowanie i mówić o tym co czujesz. Bo nic się nie dzieje się bez przyczyny. Po to jest terapeuta, konczyl studia, kursy i ma doswiadczenie by wlasnie wiedziec czy mam depresje czy tez to tylko chwilowe pogorszenie nastroju spowodowane sytuacja zyciowa. Na pytanie dlaczego tez on powiedziec powinien. PO TO JEST TERAPEUTA. Ma tak poprowadzic rozmowe, terapie by odpowiedz na te pytania znalezc, a nie zadawac mi je na wejsciu do gabinetu - bo jesli to ja odpowiem na te pytania, to po co mi ta cala terapia? Bullshit.
×