od jakiegoś czasu (dłużej niż pół roku) mam wrażenie że nic mnie nie obchodzi. to co mówi moja przyjaciółka, nauczyciele, rodzice... nic nie ma dla mnie znaczenia. przestałam zwracać uwagę na oceny, znajomych, zdrowie... tylko że najdziwniejsze jest to, że kiedy jestem wśród ludzi nie okazuje tego, zachowuje się jak zawsze, jestem radosna, śmieje się, rozmawiam. natomiast kiedy jestem sama, potrafię godzinami siedzieć i patrzeć w ścianę.
jest jeszcze jedna rzecz - nie czuję w sobie żadnego przymusu, mam wrażenie że nic nie muszę. mam 18 lat, i właśnie skończyłam drugą klasę liceum (a właściwie jeszcze nie skończyłam bo mam dwa egzaminy komisyjne). przez cały rok nie mogłam się zmusić do nauki, nic, zupełnie, uczyłam się tylko tego co mnie interesowało, np angielskiego, geografii. aż w końcu okazało się że mam tak złe oceny że sor od historii i nauczycielka matematyki wystawili mi na koniec jeden. cóż, egzaminy w tym tyg a ja nawet nie wzięłam się za naukę. tak samo jest z zadaniami domowymi. mama każe mi odkurzyć, i ja wiem że powinnam to zrobić, ale za chwile jakiś głosik w mojej głowie mówi 'daj spokój, nic nie musisz' i tak jest w kółko.
co jest ze mną? jedyna osoba której o tym powiedizłam stwierdziła że jestem po prostu leniwa. nie potrafiła zrozumieć, że wcale nie jest dobrze tak nic nie czuć i mieć wszystko gdzieś.
dodam jeszcze, że nie pochodzę z patologicznej rodziny, moi rodzice nie piją, nie są rozwiedzeni. aczkolwiek bardzo często się kłócą.
dziękuję za wszystkie odpowiedzi, naprawdę ich potrzebuję.
(dodałam ten wątek w temacie 'Depresja' bo z tego co wyczytałam w internecie, to co się ze mną dzieje może być depresją, ale nigdzie nie znalazłam identycznego przypadku jak mój )
-- 27 sie 2012, 10:46 --
zapomniałam napisać jeszcze, że nie czuje żadnych większych emocji - owszem, żart czy video na yt mogą mnie rozśmieszyć, ale nie umiem się czymś cieszyć ani smucić. tak jakby coś się we mnie wyłączyło. ostatnio u mojego taty zdiagnozowano gruźlice - ta informacja nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. tak samo jak to że moja przyjaciółka zdała test na prawo jazdy.... nic.