
zagubiona13
Użytkownik-
Postów
98 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zagubiona13
-
moi to chyba nawet nie widzą problemu. A przepraszam przez usta któregokolwiek z nich nie padło chyba nawet wobec ich samych... mam żal, mam okropną złość w sobie za to co się dzieje i działo... a na ich przepraszam mi nie zależy...nie zrekompensuje mi to dzieciństwa i lęku. Największą rekompensatą z ich strony byłoby podjęcie przez nich terapii. ale swoje gadanie mogę wsadzić sobie w buty, będę wyższa. i muszę podjąć pracę nad sobą, boo bo jak to powiedział terapeuta, wypadłam z roli...i zapominam, że nie jestem ich rodzicem...
-
myślę, że tak. Twoja najmocniejsza strona to?
-
BŁĘĘKIIITNEEEE największy życiowy sukces? :)
-
Tylko najbliższych obcym może się udać mną manipulować... co cenisz w ludziach najbardziej?
-
nie, bo jest nudna :) czego najbardziej u siebie nie lubicie?
-
głupota i powierzchowność. czego najbardziej pragniesz w życiu?
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zagubiona13 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Ja też jestem w związku 6 lat. Dlatego to co się dzieje tak boli. Czasem nie mam już siły i czuję, że na prawdę jest tak jak myślę...boli jak drzazga pod paznokciem. Ale zauważyłam, że to zależy od mojego nastroju, jak jestem zniżowana wszystko jest do bani nie kocham go, mam myśli, że chce się rozstać, a na spotkaniu szukam tylko potwierdzenia swoich myśli. Znaczy jak nie krzesze z siebie entuzjazmu to na pewno tak jest i jazda od początku...nie mam już siły...robię się coraz bardziej obojętna. NIECH TO PIEKŁO SIĘ SKOŃCZY!! -
Upór?! Podaj przykład trafności opisu dzięki tarotowi. zujzuj powiedzmy, że poddałam się testowi.Z ciekawości.Po założeniu tematu. Dodam,że z osobą kładącą nie miałam nigdy do czynienia. III wynik był dość zaskakujący. Nie będę się roztkliwiać co i jak, biorę na to poprawkę, z reguły podchodzę sceptycznie do tematu, ale nie ukrywam, że byłam zaskoczona wynikiem.
-
Mad_Scientist hehe a ja bardzo chciałabym poznać Twoje wyjaśnienia empiryczne :) no jakiś przykład. No, bo jak wytłumaczyć trafność opisu obecnej sytuacji dzięki np. tarotowi NIE UZYSKUJĄC żadnych informacji na temat osoby, której się wróży? Być może sama sobie odpowiem na pytanie, ale uważasz, że to kwestia doszukiwania się osoby której się wróży prawdy w tym? Podoba mi się Twój upór dlatego pytam :)
-
moim zdaniem DDA wyleczyć się nie da. Możesz nauczyć się z nim żyć i normalnie funkcjonować i poznać przyczynę swoich zachowań.Możesz zrozumieć istotę problemu.Sam piszesz, że Tobie w życiu DDA nie przeszkadza. A dlaczego go nie wyleczysz? Bo swojej przeszłości nie da się zmienić...
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zagubiona13 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Sqnik, kochana a czy Twój Partner wie przez co przechodzisz? ja nie odważyłam się tego powiedzieć, bo wiedziałam, jak potwornie Go tym zranię. Kiedyś robiłam takie podteksty, czy nie uważa, że to przyzwyczajenie etc...a potem miałam ochotę dać sobie lewą nogą kopa w mordę...nienawidzę siebie za to co się ze mną dzieje.My jesteśmy po zaręczynach. I jak myslę o nim w w kategorii mąż to czuje przez chwilę ciepełko na serduszku AAAA POOTEM JAAAZDAAA i od początku i tak do porzygu ;/ muszę coś z tym zrobić. A czy Tobie lekarz w jakiś sposób pomógł? Co Ci powiedziała na ten temat jeśli mogę wiedzieć, bo ja już sama nie wiem co w moim przypadku jest prawdą a co iluzją.Będę szukała pomocy wszędzie. najchętniej to waliłabym głową w ścianę, ot tak dla jaj, to przynajmniej nie wymaga jakiegoś specjalnego analizowania... :) -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zagubiona13 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
domyślam się co czujesz mnie tego typu objawy, smutek, żal, poczucie bezradności, chęci do życia towarzyszą od 8 m-cy mam wrażenie,że bezustannie. jak sobie z tym radzę? hehe może to absurdalne, ale właściwie nie robię z tym nic. Szalenie walczyłam, odganiałam myśli przez jakieś pół roku. Nie pomagało. Wręcz przeciwnie, powracało z większym nasileniem, bo pojawiał się intensywniejszy natłok myśli typu: tak, tak kochana próbuj się oszukiwać etc. To coś strasznego, teraz czuje się takim betonem emocjonalnym. Wyjałowiona z wszelkich wyższych uczuć i poczucia szczęścia. Neguje wszystko wokół. Staram się nie ingerować w siebie za bardzo, a gdy przychodzi kryzys wbijam zęby w ścianę hehe ;)i przetrzymuje. nie wiem ile tak jeszcze pociągnę, bo np dzisiejsza noc była koszmarna. Ciągłe myśli w głowie, nie kochasz Go etc,autentycznie miałam ochotę się zabić. albo chociaż oderżnąć sobie łeb, żeby nie myśleć.heheh tego zabiegu też raczej bym nie przeżyła :) w moim przypadku, to już chyba tylko farmakologia pozostała, ale nie chcę się faszerować i tak w kółko. pozostaje mi tylko wiara we własne siły.Ale DAMY RADĘ KTO JAK NIE MY!! -
-
nie chce tutaj świrować, ale moim zdaniem może pomóc dobrym słowem. Mam nn i mówiąc na swoim przykładzie wiem co potrafi zdziałać siła sugestii. Założyłam ten temat, boo właściwie niedawno wywiązała się wśród znajomych dyskusja na ten temat, dziewczyna, która zajmuje się tarotem na co dzień twierdzi, że przede wszystkim wróżka nie ma prawa straszyć i siać ziaren niepewności cały pic polega na tym by umiejętnie umieć ostrzec i dać przykładowe rozwiązanie problemu, spotkałam się z opinią, że gdy człowiekowi cierpi dusza i szuka pociechy, tego typu zabawy mogą bardzo, bardzo pomóc. W sensie, gdy brakuje mu wiary we własne siły i możliwości, coś "silniejszego"od niego daje nadzieje na lepsze jutro i tym samym siłę do walki... Być może jest to kwestia naiwności ludzkiej i łykania wszystkiego, nawet, że vizir pierze do czysta
-
Witam wszystkich, (mam nadzieję, że nie powielam istniejącego już tematu, przeglądałam forum i nic w tym temacie nie zaistniało, jeżeli jednak powtarzam-z góry przepraszam ;P) założyłam temat, bo chciałabym poznać opinie innych Użytkowników Forum na ten temat. Moje prywatne zdanie jest takie, że dobry wróżący może pomóc w leczeniu np. nerwicy, gdy w naszej głowie pojawiają się różne obsesje. bo wydaje mi się, że my nerwicowcy jesteśmy wyjątkowo podatni na sugestie. A jakie są Wasze zdania na ten temat ? :)
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
zagubiona13 odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
A tak odnośnie tych psychoterapeutów etc cudownie, że istnieją, ale mnie tak jakoś poraziło po serduszku, jak po godzinie wycia, ryku, buczenia, wyzywania, klęcia na czym świat stoi i przede wszystkim po tym jak udało komuś w końcu wygadać odważyć na to przyszła godzina zapłaty...eheheh nie, nie wiadomo, że to jasne,że za usługe się płaci, ale poczułam się trochę tak: zerknięcie na zegarek okej kończymy, płacisz, nara. I ta cała relacja i poczucie bezpieczeństwa nagle runęło.Czy ktoś miał podobne odczucie?czy to ja się aż nadto czepiam :) -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
zagubiona13 odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Moi drodzy!! nawet jeżeli się zatniecie to nic się nie dzieje, to jet lekarz, który ma doczynienia z różnymi objawami i mówiąc rzeczowo przypadkami. Ja nie miałam "przyjemności" z psychiatrą, miałam natomiast z psychoterapeutką. Poszłam tam instynktownie...gdy kobieta zapytała, co się dzieje wybuchłam płaczem, ryczałam przez dobre pół godziny i w między czasie przyszła potrzeba WYWALENIA z sibie tego całogo ździerstwa. Przez chcwile poczułąm się sobą, poczułam ulgę, że jest ktoś kto nie bagatelizuje mojego problemu, jak np rodzina. Ja trzymam za Was mocniutko kciuki :) to nie takie straszne -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zagubiona13 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Skoro oboje to czujecie to tylko kwestia rozmowy. nie sądzę, żeby ktokolwiek miał mieć do kogokolwiek pretensje. A nuż rozmowa pomoże, może potrzebujecie czasu, a jeżeli to faktycznie koniec, to rób wszystko by mimo bólu i żalu rozstać się tak, by za rok powiedzieć sobie cześć na ulicy.Wiem,że łatwo się mówi, ale spójrz na to sam...unieszczęśliwiacie siebie nawzajem... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zagubiona13 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A masz jakieś rodzeństwo? Troszkę dalszą rodzinę, jakichś wujków ciotki? rodzina męża, przyjaciel, znajomi? Pamiętaj, że pomocy możesz szukać choćby w OIK-u(ośrodek interwencji kryzysowej) w każdej większej miejscowości, możesz tam zadzwonić, możęsz umówić się na nieodpłatne spotkanie, możesz sobie pomóc nie wydając pieniędzy. Na szczęście istnieją takie placówki. Żeby radzić sobie z resztą, musisz zacząć od siebie. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zagubiona13 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Anulka020126 Witam Cię serdecznie, ja wiem, że gadanie typu : będzie dobrze głowa do góry etc mogę wsadzić sobie w buty by być wyższą. Ale wiesz co? chciałabym wyrazić swoją subiektywne zdanie... Nie jesteś żadnym zerem i nikt nie ma prawa tak o Tobie mówić itepe. Wiesz dlaczego? Co tu robisz? Szukasz pomocy, Kochana, walczysz o siebie i dziecko. Nie dostrzegasz tego, ale właśnie zaczynasz szukać pomocy, człowiek, któremu na niczym nie zależy tego nie robi! Moim zdaniem ktoś musi pomóc Ci odzyskać wiarę w siebie, którą ktoś Ci odebrał. Czy próbowałaś sobie organizować jakieś zaplecze socjalne? jakieś mieszkanie, dofinansowanie, ws dziecka możesz wystąpić o alimenty, przed Tobą dłuuuga droga, trudna droga, ale chyba do tej pory dawałaś radę. 3mam za Ciebie kciuki powodzenia. -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zagubiona13 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
trochę tragizujemy... CHOLERNIE TRAGIZUJEMY !! :) mam już dość samej siebie, nienawidzę się. hehe nawet próbowałam psychoterapii, niestety ja i pani psychoterapeutka, miałyśmy różne teorie odnośnie moich jazd. Ona od razu szukała przyczyny w rodzicach, tak, tak mów mi DDA nie widziała w tym nerwicy (albo nie zdążyła jej znaleźć) w każdym razie powiedziała, że albo przyjmuje jej teorie, albo ona mi nie pomoże :) no więc idę przez życie dalej ze swoimi jazdami. wkurzam się na siebie, doszukuję się non stop wad w N, nawet nie próbuje już zaprzeczać, sama się nakręcam, wypaliłam się emocjonalnie. Owszem, myślę o śmierci, ale jeżeli miałabym to zrobić to chyba tylko po to żeby sobie udowodnić że potrafię podjąć decyzję i umiałam kierować życiem. Ech boże naprawdę mi odpiernicza :) a knifu z tym,że to choroba teeż próbowałam, na chwile pomaga pozdrawiam wszystkich -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zagubiona13 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Kurcze jak fantastycznie,że taki wątek powstał na tym forum. W zasadzie dołączyłam do Was tylko dzięki niemu. Dłuuuugo się zbierałam, żeby napisać w tym temacie. Ale chyba mimo wszystko jeszcze nie jestem gotowa,jeszcze walczę...tylko nie wiem jak długo.Pokrótce opisując swój problem, pojawiła się w głowie ta cholerna myśl...nie wzięła się znikąd wszystko dzięki rozstaniu znajomych, sugestii na temat związku jednej osoby, tak, to wywołało piekło.jestem w związku 6 lat. do tej pory było cudownie, dalej może być tylko, że ja nas niszczę, co rusz dopada mnie lęk, panika, nie jestem w tedy w stanie racjonalnie myśleć, zaprzeczam wszystkiemu co jest rzeczywiste. Już sama zresztą nie rozróżniam rzeczywistości.Gdy myślę o przyszłości mojej i Jego, ogarnia mnie panika i krzyk w głowie NIE...zachwile jest dobrze i czuje ulgę. Wiem, że go kocham ale nie rozumiem sama siebie. Trwa to nuż 8 miesięcy,poprzez depresje, po całkowite zobojętnienie. :( -
Na forum(pewnie nikogo tym nie zaskoczę :)) jestem nowa. Od dłuższego czasu borykam się z samą sobą. Na forum trafiłam przypadkowo, postanowiłam zakotwiczyć :)może dzięki temu sobie pomogę :) mam do czynienia z psychologią ale jak to mówią szewc bez butów chodzi zatem "do spisania " :)