Skocz do zawartości
Nerwica.com

zina

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zina

  1. Ja też dopiero zaczynam sie przestawiać z Effectinu na Esprital, chociaż Effectin bardzo mi pomógł. Niestety musiałam z niego zrezygnować ze względu na bardzo podniesione ciśnienie. Przejście jest koszmarne, chodzę po ścianach, jem jak smok, zrobiłam się bardzo nerwowa i ciągle boli mnie gardło. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że nie zasnę pewnego dnia za kierownicą...
  2. Dla mnie to jest zawór bezpieczeństwa. Żeby nie zabić siebie albo kogoś. Kiedy ból duszy jest tak wielki, że chciałoby się opuścić ciało i wyje się, wyje, wyje coraz głośniej. Kiedy poczucie osaczenia jest tak wielkie, że nie ma innej ucieczki. Zdarzyło mi się kilka razy w życiu i nie mam pojęcia co doradzić tym, którzy robią to codziennie.
  3. Aloha, kochana, nie tylko ty, nie tylko ciebie to dotyczy. Czytam twój post i myślę: czy to ktoś inny, czy to ja? Wiecie co, zadziwiająca sprawa: Jeszcze niedawno tak bardzo chciałam to wszystko zakończyć, ale się bałam. Wszystkiego się bałam - tak samo umrzeć jak i żyć. Dostałam prochy przeciwlękowe i bardziej przestałam się bać umrzeć jak żyć. Czy to nie ironia losu?
  4. Może właśnie samotność najbardziej kopie nas po tyłku? Ja wyję do księzyca i rozmawiam z psem, wyciągam rękę i nie ma tam nikogo. Cieszę się, że znalazłaś, chociaż wszyscy wiemy, że to dopiero początek. Mam nadzieję, że początek czegoś trwałego, dobrego i trzymam kciuki!
  5. Ja biorę Effectin od miesiąca, ale co drugi dzień, bo wykańcza mnie bezsenność po nim. Przez pierwszy tydzień trzęsły mi się ręce i miałam kłopoty ze wzrokiem, ale to szybko minęło. Pozostała tylko ta cholerna bezsenność i nadciśnienie, czasem dość duże, aż głowa pęka, ale przynajmniej już się nie tnę i mogę w miarę normalnie funkcjonować...
  6. A ja od jutra wkraczam w tak zwany "wiek chrystusowy"...
  7. Rozumiem cię Basiu, ja też w sumie mogłabym pojechać do koleżanki, która mnie zaprosiła, ale tam będą same dzieciate małżeństwa, więc ciekawe o czym miałabym z nimi rozmawiać. Stara panna z najniższą krajową wśród możnych i spełnionych tego świata. Już widzę oczami wyobraźni to, co tak często spotykało mnie dawniej w realu: męczarnia i ciągłe patrzenie na zegarek, żeby już się od nich wszystkich uwolnić. Życzę ci dobrego samopoczucia o poranku!
  8. Mój Boże, kiedy czytam takie wypowiedzi, czuję się, jakbym sama to wszystko napisała. Ubieracie w słowa to, czego ja nie potrafię wyrazić. To straszne, że tak wiele osób cierpi na to samo i chyba nic z tym nie można zrobić.
  9. A gdzie mamy jęczeć, jeśli nie tutaj? Ja miałam wczoraj ochotę udusić każdego, kto zapytał "czy mam już gotową kreację na Sylwestra", a że współpracowników mam wielu, takich pytań padło również sporo. Odpowiadałam z uśmiechem, że owszem, koszula nocna przygotowana, ale twarz mnie bolała od tego wymuszonego, sztucznego uśmiechu. Najchętniej każdemu z nich dałabym w łeb, zamiast się tłumaczyć, że znowu nie mam gdzie, nie mam z kim i nie mam za co.
  10. zina

    Powitanie

    Cześć Isabelko, pisz jak najwięcej.
  11. zina

    nowa

    Cześć Basiu, ja też jestem nowa i trochę się jeszcze rozglądam.
  12. zina

    Cześć, jestem nowa

    Dzięki kochani! Dzisiaj kolejny Sylwester spędzony w domu przed telewizorem, więc tym bardziej się cieszę, że jesteście ze mną, chociaż wirtualnie.
  13. zina

    [Rzeszów]

    Znacie może jakiegoś dobrego (albo jakiegokolwiek!) psychiatrę w Rzeszowie, zajmującego się depresjami? Albo w ogóle kogoś albo jakąś instytucję, w której można zasięgnąć takiej informacji? Myślałam, że wyjdę z tego sama, że jakoś przejdzie, ale jest coraz gorzej, czasem nie mam siły nawet oddychać.
  14. zina

    Cześć, jestem nowa

    Dzięki Samotniczko, taką właśnie mam nadzieję - zawsze to inaczej wśród swoich, bo kto sam przez to nie przeszedł, nie zrozumie jaka to straszna dolegliwość.
  15. zina

    Cześć, jestem nowa

    Nareszcie udało mi się zarejestrować, oj była to ciężka próba dla moich skołatanych nerwów Choruję na depresję (a przynajmniej wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują) i jestem z tym problemem zupełnie sama. Nie wiem jak to się skończy. Pozdrawiam wszystkich zina
×