Skocz do zawartości
Nerwica.com

duskfall

Użytkownik
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez duskfall

  1. duskfall

    ODDECH/zdrowienie

    wspanialy tekst. jestem pod wrazeniem.
  2. No tak... tylko jak długo mam to robić. :< Wiem, że gdy do niej nie zagadam to cały czas będę w depresji i na nic nie będę miał ochoty, ale z drugiej strony nie chcę stawiać wszystkiego na jedną kartę, bo może się okazać, że ona jeszcze nie jest gotowa i wszystko zepsuję. A trudno jest rozmawiać i się poznawać, gdy spotykamy się raz na tydzień Ty chcesz ja bardziej poznac, ale wnioskujac z sytuacji, ona nie odwzajemnia tego tak bardzo, jak Ty. Nie ma tak wielkiej potrzeby zeby z Toba rozmawiac, jak Ty z nia. Otrzasnij sie i zyj swoim zyciem, a znajomosc kontynuuj, ale nie narzucaj jej zbyt szybkiego tempa, bo tylko beda nieporozumienia. Tak jak mowilem - jestes mlody, wiele przed Toba. Nie masz zadnych powodow do placzu, nic was nigdy nie laczylo, to Twoja kolezanka, wiec skad ta cala depresja? Nie poswiecaj swojego zycia swoim emocjom, naprawde niewarto. Moim zdaniem zbyt powaznie traktujesz wasza znajomosc. Jesli bedziesz do niej pisal bez przerwy, w koncu staniesz sie dla niej denerwujacy, wiec nie zepsuj tego.
  3. Na podstawie tego, jak to przedstawiles wyglada na to, ze dziewczyna nie jest Toba zbytnio zainteresowana. Traktuje Cie jak kolege, nic wiecej. Radze zaczac probowac sie z nia wiecej komunikowac, zwlaszacza przez net (tam latwiej) i sprobowac ja soba zainteresowac. Jak na razie nie wyglada na to, zeby ona odwzajemniala Twoje uczucie, ale na pewno stanie w miejscu i dolowanie sie nic nie zmieni. Widac, ze bardzo dotkliwie traktujesz ta znajomosc, a nie powinienes - mimo, ze masz wrazenie, ze "to ta jedyna" masz jeszcze mnostwo czasu, wiele znajomosci przed Toba - wiec jesli sie nie uda, nie przejmuj sie. Z perspektywy czasu inaczej na to bedziesz patrzyl. W kazdym razie, zycze powodzenia. =)
  4. duskfall

    Trzeba się przywitać

    =) Haha, tak. Zaraz sie okaze, ze sasiadami jestesmy
  5. duskfall

    Trzeba się przywitać

    Doskonale rozumiem Twoje problemy. Jestem taki sam. Witaj na forum.
  6. duskfall

    Helo :)

    Kam91, byc moze i masz nerwice, ale jest ona najprawdopodobniej wywolana Twoimi nawracajacymi zapaleniami pecherza i krwotokami, a nie na odwrot. Staram sie podkreslic fakt, ze to nie nerwica jest przyczyna Twoich problemow zdrowotnych; jest ona ich efektem. Przynajmniej tak to wyglada. Te krwotoki wydaja sie byc niepokojace, ale aby Cie pocieszyc, wiele osob ma problemy z podobnymi dolegliwosciami. Na Twoim miejscu w stu procentach upewnilbym sie i powtorzyl wszystkie badania, aby wykluczyc wszelkie ewentualnosci. Lekarze lubia cos przeoczyc. Sam bylem w podobnej sytuacji - dlatego tez staram sie pomoc. =)
  7. duskfall

    Helo :)

    w tym momencie zwalasz sytuacje na nerwice, bo nie jestes w stanie znalezc przyczyny swojego problemu. twoje problemy nie wskazuja (JEDYNIE?) na problemy nerwicowe. moze i masz nerwice, ale zrodlem twoich problemow krwotocznych - na pewno nie jest nerwica. mialas robione USG jamy brzusznej? TK? jakie badania Ci wykonywano?
  8. duskfall

    Helo :)

    Krwotoki? nie rozumiem. mialas KRWOTOKI i nie znaleziono ku temu przyczyny? niemozliwe, abys je miala z powodu 'spastic bladder'
  9. duskfall

    Witam,

    zeby byc szczesliwa dla kogos, musisz wpierw byc szczesliwa dla siebie.
  10. duskfall

    czego aktualnie słuchasz?

    od 2:15 <3 http://www.youtube.com/watch?v=1SnnsoAf4Bw
  11. duskfall

    Samotność

    dolaczam sie do tej czesci forum. porzucony i zdradzony przez dziewczyne, ktora kochalem. trust no one, jak to mowia. >_<
  12. macie racje. po prostu nadal nie jestem w stanie sobie z tym poradzic, a juz na pewno zmusic do jakiegokolwiek dzialania. dzieki za wsparcie. nie mozna latwo ufac nikomu, to moja nauczka na przyszlosc.
  13. witam, jestem z wroclawia, mam 23 lata. jakis rok temu poznalem dziewczyne, z ktora myslalem, ze spedze reszte zycia. po pewnym czasie okazalo sie, ze mnie zdradzila i nie chce ze mna byc. mimo tego co zrobila, probowalem do niej rozpaczliwie wrocic (zla decyzja), po czym jedynie zostalem zwyzywany. minal juz miesiac, a ja nie jestem w stanie wyjsc z domu. jak znalezc energie do dzialania i wrocic do normalnosci? zycie mnie przytlacza. nie mam ochoty na nic. jedyne czego chce, to cofnac czas.
  14. w szpitalu nie dali mi zadnych lekow na tezyczke, jedynie sie zdziwili, ze ja mam. po dwoch tygodniach badan wypisali mnie nie dajac mi jednoznacznej odpowiedzi, co jest przyczyna moich problemow i stwierdzili, ze to moze byc nerwica.
  15. tak, rzecz w tym ze ta tezyczka nie jest silna - potrafie z nia funkcjonowac. zostala ona potwierdzona w badaniach, ale nikt nie zna jej przyczyny. ani w szpitalu, ani u lekarzy nie dostalem wyjasnienia, skad sie ona wziela. nie uwazam, ze moje ataki maja zwiazek z tezyczka. z tezyczka zyje od 5 lat, nie zaburza ona mojego funkcjonowania, w przeciwienstwie do tego, co sie dzieje ze mna jak mam tzw. 'atak'. nie wiem do jakiego lekarza sie juz wybrac. tak jak mowilem, bylem w szpitalu i u kilku endokrynologow. nie potrafie wychodzic z domu z powodu samopoczucia.
  16. moja historia. nerwica czy nie? witam. prosze przeczytac dokladnie i stwierdzic, co uwazacie. szczegolnie, jesli masz doswiadczenie z medycyna i nerwica hipochondryczna[?]. mysle, ze moj przypadek jest trudny. bywalem tutaj na forum lata temu, majac drobne problemy nerwicowe, ale to co doswiadczam teraz, jest duzo bardziej skomplikowane, wiec zaczne od momentu, kiedy zaczely sie problemy do ktorych zamierzam sie odniesc. jakies poltorej roku temu, moze dwa lata czulem sie dosyc zle. glownie odczuwalem ciagle 'pobudzenie', mialem dosc wysoki puls - w okolicach 90-100. czulem niepokoj. pomyslalem, ze pojde do lekarza rodzinnego. lekarz rodzinny wskazal zrobic tsh+morfologie. TSH wyszlo okolo 5.5[norma 4.20], wiec niedoczynnosc. poszedlem do endokrynologa, wskazal zrobic dodatkowe badania -usg, ft3, ft4 i tpo - wyszlo w normie. wrocilem z tym do niego, stwierdzil, ze da mi Euthyrox 25, aby sprawdzic, czy TSH spadnie. jesli nie, to skieruje mnie na rezonans magnetyczny - pomyslal ze to przysadka mozgowa. 1 dzien wzialem tabletke Euthyrox 25 (najmniejsza dawka) po 3 godzinach cisnienie skoczylo do 200/100, puls 160. cale moje cialo sie trzeslo, czulem sie okropnie, myslalem ze umieram. wezwalem pogotowie, zbili cisnienie, zrobili badania - wszystko wyszlo ok, odeslali do domu. od tego zdarzenia, doswiadczalem takiego ataku mniej wiecej raz na dwa tygodnie, moze na trzy. cisnienie nie skakalo juz tak wysoko przy ataku, ale puls zawsze skakal bardzo wysoko. poszedlem do lekarza rodzinnego, stwierdzil, ze skieruje mnie do szpitala endokrynologicznego. po jakims miesiacu wyladowalem w szpitalu. ku zdziwieniu lekarzy, moje TSH w szpitalu bylo idealne, kiedy przed przyjacielem dwa razy wyszlo ponad 5, przy normie 4.20. zrobili mi wiele badan, wiekszosc wynikow wyszla dobra. USG tarczycy w normie, usg jamy brzusznej w porzadku, morfologia w porzadku, hormony przysadki w porzadku, jednak sa wyniki ktore budza kontrowersje, co tez zdziwilo lekarzy - Aldosteron i Aktywnosc Reninowa Osocza wyszly ponizej normy. badanie bylo powtarzane, bo bralem tabletki na nadcisnienie - po odlozeniu wciaz ponizej normy. lekarze nie wiedzieli co jest przyczyna atakow, stwierdzili ze to moze byc nerwica, jednak ja wciaz czuje sie chory, czuje sie okropnie. boje sie wychodzic z domu, nie wierze, ze to nerwica. mysle, ze wyniki sa zdecydowanie niejednoznaczne, szczegolnie ze to TSH tak skakalo i ten hormon aldosteronu i ARO wyszly ponizej normy. (reszta wynikow ok) przy kazdym ataku caly sie trzaslem, nie potrafilem tego opanowac. z dnia na dzien czuje sie naprawde coraz gorzej i juz nie wiem, co dalej robic, wiec pomyslalem, ze napisze tutaj. czy jest mozliwosc, ze to nerwica, czy to cos innego? juz nie weim naprawde, do jakich lekarzy sie zglaszac, nie potrafie wychodzic z domu, bo boje sie, ze znow bede mial atak. to naprawde koszmar. nie jestem w stanie uwierzyc, ze to nerwica. wciaz jestem przekonany, ze jestem chory. nie wiem co myslec. dodam, ze od 5 lat choruje na tezyczke, z nieznanych powodow
  17. duskfall

    podejrzenia

    nie, nie robilem. a co do platka, to roznie bywa. niektore osoby maja bardzo silne objawy, u niektorych nie objawia sie to w ogole. kiedys mialem bardzo silne objawy, choc nie wiem czy wynikaly z platka, czy z nerwicy.
  18. duskfall

    podejrzenia

    brzmi jak wypadanie platka. mialem wszystkie wymienione objawy, bez wyjatku. robilem echo serca, myslalem oczywiscie ze umieram tamtego czasu. okazalo sie ze jestem zdrowy, jedynie wypadanie platka z zastawki.
  19. duskfall

    podejrzenia

    czesc. huhh, mnostwo czasu minelo odkad zagladalem na to forum. nie wyjasnilem moich problemow zdrowotnych, ktore mam wlasciwie do dzisiaj. jestem okropnym nerwicowcem, wciaz sie boje, ze mam chorobe somatyczna, ktora mnie powoli zabija. wiem, ze serce mam zdrowe, procz "wypadania platka z zastawki mitralnej" objawy o ktorych pisalem ustepowaly, wznawialy sie. mialem czas, aby je analizowac. przede wszystkim zauwazylem, ze moj wysoki puls (cisnienie mam w normie) pojawia sie po posilku, glownie. jak cos wypije tez. a co do moich objawow: wysoki puls (kolo 100 po posilku), dolegliwosci zoladkowe (odbija mi sie, boli mnie brzuch czasem), brak apetytu, rozdraznienie, rozkojarzenie, bole w dole kregoslupa, sennosc, bole glowy (w okolicach czola) a co do tarczycy, to wykonywalem badania i wyszlo wszystko ok, z tego co czytalem (widzialem jedno zastrzezenie - "echogenicznosc nieznacznie niejednodorna" - nie wiem co to moglo znaczyc [ft4, ft3 w normie, rozmiary tez]) nie wiem gdzie szukac odpowiedzi na moje dolegliwosci. choruje na wypadanie platka z zastawki i tężyczkę - obie dolegliwosci nie odpowiadaja objawom wyzej - podejrzewam. czy jest mozliwosc, zeby byla to nerwica? od zawsze mialem problemy z nerwica, jednak mam watpliwosci, czy moje objawy na pewno sa jej wynikiem. co do moich perypetii na ostrym dyzurze, to lekarz mial watpliwosci, bo mam wypadanie platka, o tkorym mu nie wspomnialem. wiem jedno - serce mam 'zdrowe', tarczyca mam 'zdrowa' - a mimo to mam problemy z pulsem, mam podwyzszone TSH. pozdrawiam.
  20. mial ktos rozmazany wzrok? ktory uposledzal widzenie? zdarzylo mi sie to poraz drugi, ale to dosc niepokojace, szczegolnie ze mam sporo objawow neurologicznych. zdarza mi sie to po snie, trwa dosc dlugo, obraz jest rozmazany, nic nie pomaga na pewien czas, potem wraca do normy
  21. problem w tym, że ciężko się przebadać w każdym możliwym kierunku. pracuję, ogranicza mnie to. a moje objawy, moim zdaniem, wyraźnie wskazują na problem natury fizycznej. lekarze bagatelizują moje problemy.
  22. witam. piszę tu chyba już poraz enty, ale nie mam za bardzo gdzie sie udać. uważam, że mój przypadek jest wyjątkowy. myślę, że to nie nerwica. ba! nawet jestem przekonany. przejdę do sedna zacznę od tego, że moja mama leczy się na nerwicę, więc wysnuły się podejrzenia w moim kierunku. lepiej - mam wiele objawów nerwicy, jednak moich objawów zdrowotnych nie utożsamiam z nerwicą. nie potrafię. opiszę wpierw co zostało mi zdiagnozowane. lata temu miałem skurcze mięśni, które nie dawały mi spokoju. oczywiście była maksymalna hipochondria - podejrzewałem sm. hipotezy mamy oczywiście skłaniały się ku nerwicy. prawda była po środku. wyszło, że to tężyczka. miałem badania, bla-bla-bla, zacząłem brać wapno, magnez i w miarę przeszło. potem kolejny epizod nerwicowo-podobny - bóle w klatce, duszności. znów podejrzenia nerwicy, ja oczywiście wymyślałem wady serca. wyszło nadciśnienie i wypadanie płatka z zastawki mitralnej. najświeższe objawy jakie pamiętam od tamtego czasu, to jakieś dwa miesiące temu biegunki i skoki pulsu do 120. pojechałem na pogotowie. ekg wyszło średnio dobrze - patrz wypadanie płatka. no, ale poza tym nie było się czego uczepić. miesiąc męczarni później pojawiły się bóle głowy, osłabienie, znacznie silniejsza tężyczka, zasłabnięcia (bez utraty przytomności), trudności z myśleniem, otępienie, trudności z oddychaniem... miałem również robione badania w kierunku tarczycy (w badaniu krwi wyszło za wysokie tsh), jednak ft 3 i 4 obaliły podejrzenia odnośnie nerwicy. no, to teraz myśleć. gdzie leży prawda. bo jak dla mnie, to jak zawsze po środku. czyli, nie umieram, ale też nie nerwica mnie zżera. czuję to. co może powodować bóle głowy, skoki pulsu, zasłabnięcia, trudności z myśleniem, otępienie, osłabienie, zimne kończyny, nasilenie tężyczki? moje problemy, to dla mnie jedna wielka sieć, z ktorej wyjścia nie widzę. dodam, że od lat coś mi spływa z zatok, mam też stany podgorączkowe. a poza tym, diagnostycznie, tak jak wspomniałem: tężyczka, wypadanie płatka z zastawki mitralnej, nadciśnienie tętnicze. wszystko bez przyczyny. miałem też robione eeg głowy, (nie rezonans, tylko eeg) wyszło dobrze.
  23. nie jestes sam- tez tak mam. tyle ze bardziej to o zabarwieniu hipochondrycznym. kto wie, czy nie slusznie
  24. hej. doskonale rozumiem twoje obajwy, bo od niedawna sie u mnie pojawily. szczegolnie to nagle gubienei watku, jakbym stracil swiadomosc na chwilke. mysle, ze mowimy o tym samym. obawiam sie, ze mam oczywisice jakas chorobe mozgu - towarzysza temu bole glowy i inne dokuczliwe objawy. ogolnie porownujac z kiedys - czuje w glowie wielka pustke, a w dodatku porozrzucane mysli.
  25. łączę się. mam podobne problemy, podobnie mialem i mam dość życia jak ty.
×