
zujzuj
Użytkownik-
Postów
1 822 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zujzuj
-
O Jezu. Nie wierze. Wspinamy sie na jeszcze wyższy poziom abstrakcji retorycznej. Tego jeszcze nie było. Czyli nie zgadzając sie z Korwinem podważam wartości oświecenia? Tak sie składa, że wiem troche więcej o Korwinie niz tych fragmentów o homosiach, czy jak sie chwali w studiu że taranował kordon policji. Korwin nie jest taki och i ach jak mogłoby sie wydawać. No chyba, że mu sie nie chce albo nie potrafi mówić do zwykłych ludzi. Oglądałem dyskusje akademickie z Korwinem w roli głównej i muszę przyznać, że byłem zdziwiony. On poza śmiesznymi tekstami z których słynie to ma chyba nie wiele do powiedzenia. Laurkę też wystawiają mu osoby które go popierały, a które przestały go popierać jak go poznały. Chociażby Kazik Staszewski. Poglądy można miec rózne, ale poglady maja ludzie. Korwin poza tym, że zna sie na ekonomii jest też na wpół szalony. A ci co go popierają są nie lepsi(przynajmniej ci z którymi ja sie zetknałem). Jeden z nich był wręcz nadkorwinem. Mówił, że nie powinno byc państwa wcale. Nawet wojsko i policja nie powinna bycw gestii państwowości.
-
O Jezu. Nie wierze. Wspinamy sie na jeszcze wyższy poziom abstrakcji retorycznej. Tego jeszcze nie było. Czyli nie zgadzając sie z Korwinem podważam wartości oświecenia? Tak sie składa, że wiem troche więcej o Korwinie niz tych fragmentów o homosiach, czy jak sie chwali w studiu że taranował kordon policji. Korwin nie jest taki och i ach jak mogłoby sie wydawać. No chyba, że mu sie nie chce albo nie potrafi mówić do zwykłych ludzi. Oglądałem dyskusje akademickie z Korwinem w roli głównej i muszę przyznać, że byłem zdziwiony. On poza śmiesznymi tekstami z których słynie to ma chyba nie wiele do powiedzenia. Laurkę też wystawiają mu osoby które go popierały, a które przestały go popierać jak go poznały. Chociażby Kazik Staszewski. Poglądy można miec rózne, ale poglady maja ludzie. Korwin poza tym, że zna sie na ekonomii jest też na wpół szalony. A ci co go popierają są nie lepsi(przynajmniej ci z którymi ja sie zetknałem). Jeden z nich był wręcz nadkorwinem. Mówił, że nie powinno byc państwa wcale. Nawet wojsko i policja nie powinna bycw gestii państwowości.
-
Moim zdaniem to nie jest dobry tekst. Zaczyna się od Eysencka, a potem włączamy napęd nad przestrzenny jak w star treku...i znajdujemy sie w miejscu gdzie oczywistym jest, że terapia jest skuteczna. A co sie stało z wszystkim po drodze?Ja jestem ciekaw jak te badania wyglądają i o co w nich chodzi. Najważniejszych informacji brak. Ja kojarzę informacje, że dobra terapia powinna "boleć". Tutaj pisze się, że boli tylko 5% osób a i to świadczy o niej tylko dobrze. Z tego wynika, że w procentowym ujęciu są tylko terapie poprawiające samopoczucie i te które je pogarszają ale to i to jest dobre. Ci co sa niezadowoleni to pewnie jakiś promil. Fascynujące dane. Nie chce mi sie wszystkiego roztrząsać i analizować ale już wcześniej wiele razy pisałem, że takie teksty mają zerowe pokrycie w rzeczywistości.
-
Moim zdaniem to nie jest dobry tekst. Zaczyna się od Eysencka, a potem włączamy napęd nad przestrzenny jak w star treku...i znajdujemy sie w miejscu gdzie oczywistym jest, że terapia jest skuteczna. A co sie stało z wszystkim po drodze?Ja jestem ciekaw jak te badania wyglądają i o co w nich chodzi. Najważniejszych informacji brak. Ja kojarzę informacje, że dobra terapia powinna "boleć". Tutaj pisze się, że boli tylko 5% osób a i to świadczy o niej tylko dobrze. Z tego wynika, że w procentowym ujęciu są tylko terapie poprawiające samopoczucie i te które je pogarszają ale to i to jest dobre. Ci co sa niezadowoleni to pewnie jakiś promil. Fascynujące dane. Nie chce mi sie wszystkiego roztrząsać i analizować ale już wcześniej wiele razy pisałem, że takie teksty mają zerowe pokrycie w rzeczywistości.
-
no bez jaj. Ja tez nie wiem jak opisac kolor niebieski. Albo widziałeś albo nie, ale opisac ciezko:)
-
no bez jaj. Ja tez nie wiem jak opisac kolor niebieski. Albo widziałeś albo nie, ale opisac ciezko:)
-
To ja już 100 razy bardziej wole poczytac o twoich osobistych doświadczeniach i wnioskach, niz osobistych na wpół filozoficznych abstrakcyjnych argumentach. A ma wrażenie że jesteś nastawiony na nie do terapii i dopiero potem szukasz argumentów. Byłeś jak sam mówisz na wielu terapiach, ale do żadnej sie nie odniosłeś ani razu z jakimikolwiek rzeczowymi agrumentami. Piszesz tylko, że te terapie nie mogły działac "bo prawda jest jedna" a podejścia terapeutyczne sie od siebie różnią. Już pomijam fakt, że tak po prostu nie jest. Chodzi jednak o to, że nie piszesz o sobie. Nie piszesz, że terapeuta był brudasem, denerwował cie, zachowywał sie tak i tak, zajęcia były zupełnie do dupy bo... itd... Jeśli chodzi o akademickie argumenty i dyskusje naukową to jest wiele książek czy tekstów z których można sie duzo dowiedziec. Tutaj jednak chodzi głównie o wymianę doświadczeń
-
To ja już 100 razy bardziej wole poczytac o twoich osobistych doświadczeniach i wnioskach, niz osobistych na wpół filozoficznych abstrakcyjnych argumentach. A ma wrażenie że jesteś nastawiony na nie do terapii i dopiero potem szukasz argumentów. Byłeś jak sam mówisz na wielu terapiach, ale do żadnej sie nie odniosłeś ani razu z jakimikolwiek rzeczowymi agrumentami. Piszesz tylko, że te terapie nie mogły działac "bo prawda jest jedna" a podejścia terapeutyczne sie od siebie różnią. Już pomijam fakt, że tak po prostu nie jest. Chodzi jednak o to, że nie piszesz o sobie. Nie piszesz, że terapeuta był brudasem, denerwował cie, zachowywał sie tak i tak, zajęcia były zupełnie do dupy bo... itd... Jeśli chodzi o akademickie argumenty i dyskusje naukową to jest wiele książek czy tekstów z których można sie duzo dowiedziec. Tutaj jednak chodzi głównie o wymianę doświadczeń
-
"Terapia nie działa"- nie mam z tym żadnego problemu "Terapia nie działa, bo nie może działać, ponieważ prawda jest jedna"- to jest tak głupie, że aż sie w pale nie mieści. Tak można podejść do wszystkiego. To jest retoryka z najniższej pułki Ja nie mam zamiaru cie przekonywać. Bo prawde mówiąc sam mam duze wątpliwości co do terapii.
-
"Terapia nie działa"- nie mam z tym żadnego problemu "Terapia nie działa, bo nie może działać, ponieważ prawda jest jedna"- to jest tak głupie, że aż sie w pale nie mieści. Tak można podejść do wszystkiego. To jest retoryka z najniższej pułki Ja nie mam zamiaru cie przekonywać. Bo prawde mówiąc sam mam duze wątpliwości co do terapii.
-
Ktoś77. Ale chodzi mi o sposób retoryki. Użaywasz "argumentu" wybiórczo. ...a tak poza tym to bez obrazy, ale z toba nie da sie dogadać. Ja jakbym był tym twoim terapeutą to bym sobie chyba w łeb strzelił po pierwszej wizycie. Jestes betonem. Pamiętam jak pisałeś, że po kilkunastu latach od pobytu w szpitalu chciałeś tam jechac i ich opierdolić, bo cie zle zdiagnozowali, bo ty zdiagnozowałeś sie inaczej na podstawie internetowych wyliczanek.Pisałes ciagle to"prawda jest jedna". Obaliłeś nawet istnienie psychologii itd...Poruszasz sie w swoim świecie, jestes sztywny jak kij w swoich przekonaniach, a jak ktoś argumentuje dośc trafnie przeciw tobie to tylko sie usztywniasz i zaczyna sie jatka. Napisz może czy byłes w tym szpitalu, bo z tego co pisaleś to chciałes zrobić niezłą scene
-
Ktoś77. Ale chodzi mi o sposób retoryki. Użaywasz "argumentu" wybiórczo. ...a tak poza tym to bez obrazy, ale z toba nie da sie dogadać. Ja jakbym był tym twoim terapeutą to bym sobie chyba w łeb strzelił po pierwszej wizycie. Jestes betonem. Pamiętam jak pisałeś, że po kilkunastu latach od pobytu w szpitalu chciałeś tam jechac i ich opierdolić, bo cie zle zdiagnozowali, bo ty zdiagnozowałeś sie inaczej na podstawie internetowych wyliczanek.Pisałes ciagle to"prawda jest jedna". Obaliłeś nawet istnienie psychologii itd...Poruszasz sie w swoim świecie, jestes sztywny jak kij w swoich przekonaniach, a jak ktoś argumentuje dośc trafnie przeciw tobie to tylko sie usztywniasz i zaczyna sie jatka. Napisz może czy byłes w tym szpitalu, bo z tego co pisaleś to chciałes zrobić niezłą scene
-
to prawda. Kurcze. I pewnie ci ludzie rozdawali sobie na wzajem, aż kazdy był bogaty. Wniosek z tego taki, że Jezus był tak na prawdę agentem szatana
-
to prawda. Kurcze. I pewnie ci ludzie rozdawali sobie na wzajem, aż kazdy był bogaty. Wniosek z tego taki, że Jezus był tak na prawdę agentem szatana
-
Ale ja nie uwarzam że tam ktokolwiek został rzeczywiście z czegokolwiek uleczony . Ale jednak to jest fascynujace. Ateiści nie wierzą,ale jednocześnie są w stanie oceniac te teksty tylko i wyłacznie w sensie dosłownym. Są niewierzący, ale widza sprawę tylko tak jak widzą ich przeciwnicy , tylko że inaczej ją oceniają. Ja osobiście nie jestem sklonny do oceniania tego co tam pisze w skali 1:1. Ja tego po prostu nie rozumiem. Do tego uwazam że Jezus był człowiekiem. Tylko człowiekiem. Więc musiałbym miec wiedzę o tym jaką ówcześni mieli o otaczającym ich świecie. Jaki stosunek do nich mieli ich sąsiedzi itd...Co do porównań do psów to rzeczywiście dośc mocne, ale może dobrze oddaje charakter przekazu i nie koniecznie musi oznaczać pogardę, o czym świadczy końcówka że ma jej sie stac jak chce.
-
Ale ja nie uwarzam że tam ktokolwiek został rzeczywiście z czegokolwiek uleczony . Ale jednak to jest fascynujace. Ateiści nie wierzą,ale jednocześnie są w stanie oceniac te teksty tylko i wyłacznie w sensie dosłownym. Są niewierzący, ale widza sprawę tylko tak jak widzą ich przeciwnicy , tylko że inaczej ją oceniają. Ja osobiście nie jestem sklonny do oceniania tego co tam pisze w skali 1:1. Ja tego po prostu nie rozumiem. Do tego uwazam że Jezus był człowiekiem. Tylko człowiekiem. Więc musiałbym miec wiedzę o tym jaką ówcześni mieli o otaczającym ich świecie. Jaki stosunek do nich mieli ich sąsiedzi itd...Co do porównań do psów to rzeczywiście dośc mocne, ale może dobrze oddaje charakter przekazu i nie koniecznie musi oznaczać pogardę, o czym świadczy końcówka że ma jej sie stac jak chce.
-
i ty coś z tego fragmentu rozumiesz? Bo ja jesli już to niekoniecznie widze tutaj coś złego
-
i ty coś z tego fragmentu rozumiesz? Bo ja jesli już to niekoniecznie widze tutaj coś złego
-
Korwi chce zostać królem, władcą, monarchą. Wiadomo, że nie da sie tego zrobic w ramach obecnego systemu. On liczy na rozwiązanie zbrojne, bo w tym widzi jedyną szansę. On chce stanąć na czele ludu, który sam poprowadzi. Rozmawiałem juz wiele razy z Korwinistami. Sam nie uwazam sie za jakiegos ideologa. Raczej staram sie być po prostu rozsądny. Jak rozmawiałem czy czytałem posty zwolenników JKM to przychodziło mi jedno na myśl "głową muru nie przebijesz". Jeśli dla ciebie Chiny to kapitalizm, a USA(gdzie nawet nie ma takiego powszechnego gdzie indziej minimum socjalnego, jak powszechna słuzba zrowia) to socjalizm to . Ja po prostu nie wiem o co chodzi. Zeby w dzisiejszych czasach żyjąc w Europie byc za monarchia to trzeba być szlonym. Trzeba miec mały kontakt z rzeczywistością. Trzeba ją postrzegac zero jedynkowo. Dla ciebie socjalizm=diabeł. Zupełny szatan. Nie dostrzegacie w nim nic dobrego i trzeba to zniszczyć wszelkimi dostepnymi sposobami. Podawanie argumentów o Lichtensztajnie jest śmiesznie. To nie jest nawet państwo. Podaj przykłady z bliskiego wschodu. A co z oswiecona morachia Białorusi? Tam jest monarcha który stanał na czele państwa socjalnego, bo tak mu sie spodobało.Ja polecam ksiązkę Kapuscińskiego o rewolucji Irańskiej. To jest dopiero fajny obraz monarchii absolutnej. Socjalizm w obecnej formie to nie jest tylko projekt ekonomiczny. To jest konsensus straumatyzowanych XX wiekiem społeczeństw. Pokój i spokój jest gwarantowany tylko jesli mój sąsiad ma dostatnie życie. Tak z bardzo grubsza. Pustymi liczbami i wskaznikami ekonomicznymi mozna wiele rzeczy uzasadniać. Tylko fajnie jest potrafić na sprawę rozsądnie, a nie slepo ideologicznie. Teraz sie o tym nie mowi, ale skąd sie wziął komunizm? Przecierz on nie przyleciał z kosmosu. To nie był spisek masonów. Po prostu wyzysk w XiX wieku był tak ogromny i powszechny, że zyciowo było to nie do zniesienia. Zycie o jakie walczy JKM to życie przeciętnego robotnika po rewolucji przemysłowej. TO jest coś na wzór obecnych "kapitalistycznych" Chin
-
Korwi chce zostać królem, władcą, monarchą. Wiadomo, że nie da sie tego zrobic w ramach obecnego systemu. On liczy na rozwiązanie zbrojne, bo w tym widzi jedyną szansę. On chce stanąć na czele ludu, który sam poprowadzi. Rozmawiałem juz wiele razy z Korwinistami. Sam nie uwazam sie za jakiegos ideologa. Raczej staram sie być po prostu rozsądny. Jak rozmawiałem czy czytałem posty zwolenników JKM to przychodziło mi jedno na myśl "głową muru nie przebijesz". Jeśli dla ciebie Chiny to kapitalizm, a USA(gdzie nawet nie ma takiego powszechnego gdzie indziej minimum socjalnego, jak powszechna słuzba zrowia) to socjalizm to . Ja po prostu nie wiem o co chodzi. Zeby w dzisiejszych czasach żyjąc w Europie byc za monarchia to trzeba być szlonym. Trzeba miec mały kontakt z rzeczywistością. Trzeba ją postrzegac zero jedynkowo. Dla ciebie socjalizm=diabeł. Zupełny szatan. Nie dostrzegacie w nim nic dobrego i trzeba to zniszczyć wszelkimi dostepnymi sposobami. Podawanie argumentów o Lichtensztajnie jest śmiesznie. To nie jest nawet państwo. Podaj przykłady z bliskiego wschodu. A co z oswiecona morachia Białorusi? Tam jest monarcha który stanał na czele państwa socjalnego, bo tak mu sie spodobało.Ja polecam ksiązkę Kapuscińskiego o rewolucji Irańskiej. To jest dopiero fajny obraz monarchii absolutnej. Socjalizm w obecnej formie to nie jest tylko projekt ekonomiczny. To jest konsensus straumatyzowanych XX wiekiem społeczeństw. Pokój i spokój jest gwarantowany tylko jesli mój sąsiad ma dostatnie życie. Tak z bardzo grubsza. Pustymi liczbami i wskaznikami ekonomicznymi mozna wiele rzeczy uzasadniać. Tylko fajnie jest potrafić na sprawę rozsądnie, a nie slepo ideologicznie. Teraz sie o tym nie mowi, ale skąd sie wziął komunizm? Przecierz on nie przyleciał z kosmosu. To nie był spisek masonów. Po prostu wyzysk w XiX wieku był tak ogromny i powszechny, że zyciowo było to nie do zniesienia. Zycie o jakie walczy JKM to życie przeciętnego robotnika po rewolucji przemysłowej. TO jest coś na wzór obecnych "kapitalistycznych" Chin
-
To że olałaś terapie gdzie było 20 osób to tylko dobrze. W terapii najwazniejsza jest empatia i osobowośc terapeuty. Co do wypowiedzi wdr na temat "jednej prawdy". Czemu leków nie traktujesz tak samo? Wchodzisz do apteki widzisz 10 róznych środków na grype i mówisz" chwilka! przecierz prawda jest tylko jedna!". podajesz jakieś mixy, przepisy. Czemu żonglujesz? Czemu nie piszesz, że nie warto brac leków" bo prawda jest jedna"? Przecierz one sie od siebie róznią. Co do terapii i jej nieskuteczności. Behawioralna uznaje, że nie warto sie zagłębiać w psychikę. Dynamiczna wrecz przeciwnie. One sie różną, ale podejściem do problemu. Tu nie ma mowy o przyczynach w sensie naukowym. Niektóre nurty mówią że przyczynami sie nie zajmujemy, tylko poprawą naszego funkcjonowania. Są góry dobrych argumentów przeciw terapii, a ty ciągle wymyslasz ta jedną prawdę. Najlepsze jest to, że to jest dla ciebie argument ściana. Ciebie reszta nie interesuje, bo przecierz prawda jest jedna więc o czym tu gadać.
-
To że olałaś terapie gdzie było 20 osób to tylko dobrze. W terapii najwazniejsza jest empatia i osobowośc terapeuty. Co do wypowiedzi wdr na temat "jednej prawdy". Czemu leków nie traktujesz tak samo? Wchodzisz do apteki widzisz 10 róznych środków na grype i mówisz" chwilka! przecierz prawda jest tylko jedna!". podajesz jakieś mixy, przepisy. Czemu żonglujesz? Czemu nie piszesz, że nie warto brac leków" bo prawda jest jedna"? Przecierz one sie od siebie róznią. Co do terapii i jej nieskuteczności. Behawioralna uznaje, że nie warto sie zagłębiać w psychikę. Dynamiczna wrecz przeciwnie. One sie różną, ale podejściem do problemu. Tu nie ma mowy o przyczynach w sensie naukowym. Niektóre nurty mówią że przyczynami sie nie zajmujemy, tylko poprawą naszego funkcjonowania. Są góry dobrych argumentów przeciw terapii, a ty ciągle wymyslasz ta jedną prawdę. Najlepsze jest to, że to jest dla ciebie argument ściana. Ciebie reszta nie interesuje, bo przecierz prawda jest jedna więc o czym tu gadać.
-
LOL. WUjek dobra rada to ty? Tylko jedna osoba którą spotkałem wykazywała sie taką niemożnością zrozumienia problemu
-
LOL. WUjek dobra rada to ty? Tylko jedna osoba którą spotkałem wykazywała sie taką niemożnością zrozumienia problemu
-
Zgadza się. To o czym tutaj napisałeś jest przedmiotem dociekań naukowców. Okazuje sie, że świat jest doskonale zestrojony. Jest niewiarygodnie wiele czynników, które niewiarygodnie do siebie pasują i muszą pasować żeby życie istniało. Jeśli miałaby to być rola przypadku, slepej ewolucji to prawdopodobieństwa na cos takiego nie dałoby sie nawet zapisac. Jak juz pisałem gdzies wczesniej. Są dwie hipotezy. Albo jest nieskończenie wiele wszechświatów z których każdy rozwinął inną równowagę, albo jest jakiś stwórca, kreator. To są hipotezy naukowe