czasami myślę, że moje życie ostatnich tygodni to tylko zły sen, że to się nie dzieje naprawdę,
jak można być tak nieprzystosowanym do życia, rano otwieram oczy i ryk, ja nie chce tego kolejnego dnia, ja nie umiem żyć, boję się tego wszystkiego
jak inni ludzie ogarniają to wszystko, dla mnie to niepojęte, ja sobie nie radzę,
płaczę jak ubieram skarpetki, to mnie przerasta
czemu jestem taka dziwna? w ciągu dnia nie robię nic, nic mnie nie interesuje, przestało, nie widzę w iczym sensu, życie mnie przerasło
gdzie dawna ja?? teraz wszystkie dobre chwile widzę jako iluzję, moje złudzenia
Boje się wszystkiego, boję się wyjść z domu, milion myśli w głowie ale nic nie mówie, przestałam sie odzywać, jakby mnie nie było, jakby to był zły sen