Skocz do zawartości
Nerwica.com

pikpokis

Użytkownik
  • Postów

    378
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pikpokis

  1. wiecie co czasem jest tak dobrze ze sie boje kiedy to gowno wroci i za chwile sobie cos wyszukuje...;/ tak bylo np dzisiaj, wyglupialismy sie i dokladnie pomyslalam o tym ze pewnie zaraz cos sobie ubzduram.....i przylazlo..... ehhhh....ciezkie to zycie......
  2. kochani jutro wyjazdzam na kilka dni z moim kochanym, trzymjcie kciuki :) i ja trzymam kciuki za was!!!!
  3. maniek ja mysle ze dobrze by bylo zebys poszedl z tym do psychologa! ( wiem i kto to mowi.... ) wiesz co ja widze ze sie modlisz to modl sie z wiara o to ze wczesniej czy pozniej modlitwa zostanie wysluchana i pozbedziesz sie tych wszystkich glupot.... bo wiem jakie to ciezkie! pozdrawiam sie i glowa do gory! nikt cie w koscielne progi sila nie zaciagnie:) zyj normalnie! pozdrawiam cie!
  4. wiesz co.... zobacz naprawde w niczym nie zawiniles! w NICZYM! a wiesz jakie sa osoby.... nie przejmuj sie! postapiles zgodnie ze swoim sumieniem i uczciwoscia! powiedz to sobie! zrszta sam piszesz ze to blaha sprawa:) nikt nikogo nie zabil:) sluchaj moze napisz sobie na kartce to wszystko co swiadczy ze dobrze postapiles! bo tak przeciez jest i sobie to czytaj! wiem ze glupie ale nic innego rano nie przychodzi mi do glowy.... postanow sobie ze z kazdym dniem wyjdziesz z tych mysli: kup sobie magnez, moze pocwicz troche, pobiegaj, sluchaj ulubionej muzyki i powiedz sobie : czym ja sie martwie! przeciez to glupie! trzymam kciuki zeby ci to minelo!
  5. witajcie kochani moi! witajcie nowi uzytkownicy :) slowko do cichej: kochana nie wachaj sie kupic tej ksiazki ja jestm na 80 poradzie a jest ich sto:P poprostu powoli sobie ja czytam bo sa dni kiedy nie mam ochoty :) LALA! nie musze mowic ze mam IDENTYCZNIE jak ty! wczoraj tak jak przewaznie przez godzinke supera potem...... zobaczylam jego wlosy...... i sie zaczelo......;/ nie musze ci chyba wyjasniac jakie to glupie mysli przylaza i poprsortu cos dziwnego...... potem naszlo mnie ze on ma malo fajnych ubran i tak dalej ;/ i znowu...... ale najgorsze przyszlo potem.... bylismy na spacerze i moj kochany zrobil sie taki..... no powiedzmy powazny..... a ja tylko zarty w glowie;/ i mysli: ze nie dla mnie i tak dalej..... po przyjsciu do domu idac spac modlilam sie chyba godzine..... LALA a powiedz mi czy masz tez cos takiego ze nie lubusz jakis odzywek twojego kochanego? bo ja przez ta nerwice mam kilka;/ i jak tylko on je wypowiada to ja odrazu mysli.....;/ albo wlasnie te jego zachowania ktore kiedys mnie nie draznily i nie powodowaly przeciez nerwicy a teraz ledwo zrobi cos nie po mojej mysli, powie cos glupiego, albo mowi: uspokoj sie to ja dol...... ale jak tylko w jednej chwili powie cos tak jak oboje lubimy a raczej co ja lubie jak on mowi czy robi to potrafie zaczac skakac z radosci, znowu sie wyglupiac i tak dalej...... pozdrawiam was sloneczka! razem wyzdrowiejemy!
  6. mariusz ma racje :) zastosuje sie od tego zrobie te natręctwa w
  7. witam was kochani moi.... jest troche kiepsko ale nie poddaje sie, potrzebuje tylko waszej porady oto cala sytuacja: moj kochany wyjezdza jutro pracowac na 4 dni i sluchajcie co sie stalo: jade kolejka - mowi, ja odrazu mysli ze tam beda dziewczyny ze na bank do jakiejs zagada ( oczywiscie on taki nie jest ), potem z rozmowy wyniknelo ze w poblizu jego pracy jest jeden wielobranzowy sklepik- ja odrazu mysli ze pewnie ekspedientka jest tam jakas ladna dziewczyna, malo tego potem powiedzial ze bedzie musial wymienic butle z gazem w jakims prywatnym domu- a ja ze pewnie w tym domu gospodarze maja jakas coreczke i wiadomo co TAK WLASNIE KOCHANI WYGLADAJA MOJE CODZIENNE ZMAGANIA Z MYSLAMI ;/ i to wlasnie te mysli miedzy innymi powoduja nerwice, powoduja to ze mam fochy, obrazam sie, placze i smuce:( nie wiem jak z tym walczyc, prosze pomocy.... moj chlopak nie daje mi zadnych powodow do zazdrosci ale ja sobie wymyslam wszystko.... jeszcze jedno kochani moj chlopak powiedzial mi ze nie mam do niego wydzwaniac co godzine, zabilo mnie to.... wiem ze przesadzam czasami ale myslalam ze on lubi ze mna rozmawiac, powiedzial ze jak pogadamy rano i wieczorem to wystarczy i co wy na to ? wiem ze to glupie ale ja juz glupieje z tego wszystkiego KAPRALIS ty jestes tu naszym nadwornym mężczyzna oprocz MIECIA :) prosze mo ze ty wyjasnisz mi te meskie zachowania:) papa! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:55 am ] boje sie ze jest juz za pozno.... ze przez moje fochy ktorych czasami nie potrafie opanowac wszystko sie rozwali:( jestem zazdrosna nawet o jego mame! gdy idzie jej cos powiedziec a nie jest ze mna! wczoraj mowil usilnie rodzicom ze wroci z tego wyjazdu w srode a nie w czwartek, ja myslalam ze to ze wzgledu na mnie chce wrocic dzien wczesniej a tu sie okazuje ze on chce wrocic szybciej bo chce sie uczyc na weekend na studia..... ;/ chyba zle ukladalam swoje modlitwy zamiast modlic sie o to zeby Bog nie zabral mi chlopaka to pownnam chyba o zmiane mojego zachowania kurde...
  8. witam wszystkich! i nowych i tych ktorzy sa tu juz zadko ( mieciu :) ) wezcie sobie do serca a raczej do glowy to co mowia tu moi przyjaciele, widzicie ja czasami watpie jeszcze przez ta chorobe i chyba zamieszkalam tu z zasiedzenia. Mieciu sluchaj Ty wiesz ze ja przed TYM miala roczny lęk przed chorobami, to bylo pieklo, sama nie wiem jak mi to cholerstwo samo przeszlo, ale co jakis czas mam takie male napady :) chcocby teraz: cos od kilku dni mnie kuje w szyi, baaardzo sie staram uspokoic tym ze moj organizm juz nie takie rzeczy sobie wymyslal! Musze sie wam kochani pochwalic:) wczoraj jak szlam do mojego kochanego to modlilam sie o to zebym w chwili gdy powie nie, albo zrobi cos nie po mojej mysli nie dosac sie nie ryczec nie fochowac nie obrazac..... i sluchajcie..... przyszlam i juz na wstepie wzielo mnie na pochmurna mine... ale ostatkiem sil zdusilam to w sobie ( caly czas pamietalam ze tak nie moge robic ) potem poszlismy na komputer ( nienawidze tego - bo sie nudze i juz po minucie mam mojego kochanego dosyc co rowna sie: mysli wiecie jakie ) ale pamietajac caly czas o swoim przyzeczeniu wzielam kilka glebokich oddechow i zamiast ryczec sobie cos poczytalam, okazalam mojemu chlopakowi milosc pomimo ze on byl zainteresowany gra i jaki byl skutek? ano taki kochani ze i on okazal mi ta milosc i odrazu zrobilo mi sie lepiej :) kochani pisze to wszystko bo wczoraj w mojej ksiazce : nie zadręczaj sie drobiagami w milosci przeczytalam ze milosc nie polega tylko na okazywaniu jej gdy wszystko jest dobrze, gdy partner tez ja okazuje, jak jest dobrze, ale przede wszystkim wtedy gdy czujemy ze nadchodzi zlosc, gdy jestesmy obrazeni o jakis drobiazg..... kochani kupcie sobie ta ksiazke!!!! to taki moj maly apel do wszystkich :) kilka dni temu wylicytowalam na allegro ksiazke tego samego autora : nie zadreczaj sie drobiazgami ( poprostu- to chyba jego pierwsza ksiazka z tego cyklu ) naprawde warto:* i najlepiej wypiszcie sobie z niej te madre slowa i noscie je przy sobie a gdy bedzie zle przeczytajcie, jestem pewna ze to wam pomorze! Trzymajmy sie :* jeszcze cos na poprawe humoru :) wpisalam sobie w google : bociany i wyszla mi stronka : bociany na zywo kamera zainstalowana jest obok bocianiego gniazda mozna je non stop pogladac heeh bocianica wysiaduje jaja a bocian wylatuje po patyki do ich "posiadlosci" :) fajnie jak traficie na jego przylot z nowymi materialami budowlanymi :) : najpierw je ulozy a potem zaczyna sie drapac dziobem i poszczypywac:P Raz widzialam jak sobie pioro wyrwal ahahahahah :) na poczatku pewnie nie zobaczycie obrazu ale ponizej ekraniku sa kodeki do sciagniecia ( ja mam windows wiec taki kodek sobie pobralam ) milego ogladania :)
  9. agus moja mama ma nerwice, w moim wieku ta nerwica byla bardzo nasilona... tyle co wiem... wiesz co ja bardzo chce poprawic swoj nastroj,te hustawki, te wybuchy placzu.... czasem nadwrazliwosc moze byc gorsza niz cokolwiek innego.... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:18 am ] aga tak jak i ty, ja takze biore paromerck, dwie tabletki... wspomoge sie tez magnezem:)
  10. aga masz 100% racje.... cos wam powiem kochani, nie wiem jak sie pozbyc mojego ciaglego placzu, urojen.... moj chlopak wyjechal na kilka dni pracowac a ja sobie wyobrazalam jak zarywa jakies panienki.... oczywiscie niedorzecznie... jest multum takich sytuacji, zawsze sobie cos dopowiadam, a potem siedze przy nim spieta i zaczynam ryczec.... wczoraj siedzielismy i przez jakis czas nic do siebie nie mowilismy... ja odrazu pomyslalam- nudzimy sie to koniec i lzy naplywaly mi do oczu nie wiem jak sobie z tym poradzic a wiem ze jest to glowna z przyczyn tych durnych mysli, na dodatek wiem kochani ze inny chlopak juz dawno wywalil by mnie za takie zachowanie... ale moj kochany jest cierpliwy ;/ zamiast przyjsc do niego usmiechac sie i zartowac to ja przychodze nadąsana i smutna.... czasami mam tak ze mowie: dosc i jest ok ale to te zle nastroje goruja nade mna....
  11. nie nie mieszkamy razem...a wy? kapralis powiem ci ze chyba przez miesiac zawsze rano jak mialam mysli "czulam zołądek" potem to mi jakos przeszlo ale trwalo to dlugo, czasami tez mam tak ze jak mam mega straszne mysli to zaczynam kaszlec- tak jakby dusic sie. mam do was pytanie myslicie ze wytrwala modlitwa pomoze? glupie pytanie ale ja juz chwytam sie wszystkiego:(
  12. cicha, mam identycznie tak jak ty.... jest mi cholernie ciezko:( mam juz dosyc tych mysli! i tak jak i tobie tak i mi przypominaja sie rozne rzeczy.... wiesz co kilka dni temu moj chlopak mial jakos tak dziwnie wlosy ulozone, odrazu skojarzylo mi sie to z typem, ktorego nie lubie i do konca naszego spotkania mialam mysli, natrectwa, ciagle widzialam tego typka:( mam juz tego doscyc..... ale wczoraj w pewnm momencie wybuchlam z zazdrosci (oczywiscie moja urojona zazdrosc) ale to dalo mi troche myli ze kocham.... ale co z tego:( wiesz co cicha ja mam tak ze ciagle szykam pomocy u Boga.... modle sie w niemal kazdej sytuacji, ale nie daj Boze nie mam ochoty sie pomodlic o to zeby bylo dobrze to ogarnia mnie taka nerwica, chcec samobojstwa..... ciagle rozpatruje jakies mozliwosci i sposoby:( kurde ostatnio mnie nawet draznilo w jaki sposob jadl moj ukochany! ze nie robil tego idealnie:( teraz jestem bardzo smutna bo przed chwila dzwonil do mnie a ja nie zareagowala mega miloscia ( moj chlopak wyjechal na kilka dni) siedze teraz i mam dosyc:( cicha bylam wczoraj w kosciele i ksiadz na kazaniu mowil ze trzeba sie modlic z WIARA! potem po kosciele pojechalam sobie do mojego kuzyna i on na tablicy mial przyczepiony tekst z bibli ze wiara mozna przeniesc nawet gory... to mi dalo takie oswiecenie, ale jak juz pisalam jak nie mam ochoty sie modlic to z nowu mysli ze nie kocham i tak w kolko macieju:(
  13. witajcie kochani... tak dawno mnie nie bylo:( ehhhh ale to nie znaczy niestety ze jest lepiej... chyba wrecz gorzej, musze to w koncu z siebie wydusic:( ciagle sie boje o nasz zwiazek, boje sie o wszystko....ostatnio natretne mysli powoduja blahostki.... chyba:( ano na przyklad fakt ze moj kochany co moze wydac sie wam smieszne nie lubi sie calowac, woli pocalunki w policzek heh i tu pojawiaja sie moje natrectwa:(((( ze moze powinnam byc z kims kto lubi i temu podobne:( ostatnio moja kolezanka powiedziala mi ze bardzo czesto jest tak ze jak ktos jest ze soba dlugo bez slubu kilka lat to prawie zawsze sie rozstaje to we mnie trafilo jak grom:( bo moj kochany chce wiasc slub dopiero za 4 lata miej wiecej a i mi sie nie spieszy.... i nie chodzi o to ze nie chce z nim byc nie jestem pewna ale studiujemy jeszcze..... poza tym ciagle musze miec na jego widok motylki w brzuchu.... jesli nie czuje mega milosci w momencie np przytulania popadam w dol.... ile ja razy myslalam juz o zejsciu z tego swiata kiedy mnie z wami tutaj nie bylo:( ciagle sie modle, prosze, blagam..... niby trzeba wirzyc, miec nadzieje, byc cierpliwym ale to trwa juz... niedlugo bedzie poltora roku! i nie ma dnia i wrecz godziny bez tego gowna:( nie wyobrazam sobie zycia bez niego, bez naszych zartow, rozmow.... moge wszystko robic przy nim, jestem soba:( ale te mysli! zazdroszcze moim przyjaciolom z tego forum ze oni juz nie musza tu wchodzic i rozpaczac, ciekawe kiedy na mnie przyjdzie czas:(
  14. kurde wiecie co.... na zewnątrz tak ladnie, swieci slonce..... przypomina mi to za kazdym razem jak jest taka ladna pogoda dobre chwile z moim kochaniem.... i popadam w dol:( bo przeciez teraz jest zle.... w ciagu dnia modle sie zeby Bog mi pomogl.... ehhhh wiecie co moj chlopak jest chory, ma ostra angine, wczoraj przez kilka godzin czuwalam przy nim, byl marudny bo zle sie czul, wszystko go draznilo, co chwile mu cos podawalam, poprawialam i zamiast mysli o trosce przylazly durne mysli ze mnie wkurza to pomaganie mu, ze i ja sie denerwuje tymi jego humorkami :/ i nagle cos powiedzial smiesznego, chcial mnie przytulic to nagle jak ręka odjal te moje mysli, bylam przez chcwile szczesliwa ze zwrocil na mnie uwage i wlasnie zawsze kochani tak jest jak robi cos co choc troszke mi nie pasuje albo irytuje np. niektore powiedzonka, mimika ( to wszystko przez tą nerwice ) to zamykam sie i mysle i mysle..... i nagle jesli zrobi cos co ja lubie, co mi podpasuje to sie ciesze, mam ochote zartowac, przytulac go, dbac o niego..... obrazam sie i zaczynam myslec jak nie robi tego co ja chce:( to jest przyczyna tego bagna:( ja nie wiem jak mam sie zmienic! przeciez trzeba akceptowac wady, wadeczki osoby ktora sie bardzo kocha u mnie dochodzi jeszcze nerwica to ze wpatruje sie w jego kosmyk wlosa ktory mi sie nie podoba i potem pol dnia o tym natrętnie mysle:( nigdy nie bylam kochani rozpuszczonym bachorem:( chociaz zanim urodzilo mi sie rodzenstwo bylam sama..... kurde zachowuje sie jak dzieciak! jak moj kochany mowi : nie! albo jak gdy cos mu sie nie podoba, zwraca mi uwage, pouczy mnie czasem to sie obrazam i wtedy przylaza mysli! to jest to kochani.... to jest powod moich dolegliwosci:( jezu oddam wszystko zeby sie zmienic tylko jak? kochani moze wam sie narzucil jakis pomysl po przeczytaniu moich slow......
  15. witam moi kochani, dziekuje za troske jaka mi okazujecie... kilka dni temu chcialam wam napisac ze od czterech dni jest poprostu super a tu krach:( w ostatnich dniach gorzej byc nie moze:( ciagle sprawdzanie uczuc i tak dalej:( pozatym poklucilam sie z kochaniem.... jestem piekielnie zazdrosna o byle co o kazda babe nawet z tv czy z neta:( ciagle do niego wydzwaniam, obrazam sie:( mam fochy:( tak bardzo chce sie zmienic ale nie wiem jak!!!! gryze sie w jezyk ale to czasem nie pomaga, moj chlopak jest baaardzo cierpliwy do mnie:( to plus cholerne mysli i sprawdzanie uczuc doprowadzily mnie do zalamania, dlatego nie pisalam,,, cicha mam nadzieje ze ze zdrowkiem bedzie wszystko dobrzE, wszyscy trzymamy kciuki! sciskam was mocno.... ciekawe co dzis mi popoludnie przyniesie....
  16. aga dziekuje po raz enty:) bylo mi bardzo zle dzisiaj ale przeczytalam Twoje slowa i ulzylo mi, podsycilas moja wole walki:) Powinnas zostac nadwornym psychologiem calego forum :) cicha kochana wiem jak to jest: tlumacze sobie ale ciagle moje mysli sie wałkuja....cicha mam identycznie! CZASEM zapomne sprawdzic jak reaguje na jego gesty i slowa ale to tylko czasami jak dzialam spontanicznie, jak sie smieje jestem pewna zadowolona i potrafie rzucic sie na niego i wytulic ale za chwile zalapuje jakiegos dola i sie zaczyna.... i jak to gowno za przeproszeniem zmienic! pociesz sie kochana ze mamy tak samo i ze w koncu nam przejdzie! musi! oj cicha!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiesz co zabilo mnie to co napisalas!!!! z ta mama! ja mam co do joty!!!! gadam z jego mama, smiejemy sie a tu mysl : a moze ja z nim nie bede co ja robie! ostatnio jego tata mnie odprowadzal do dzwi cos tam zazartowalismy, chwila zadowolenia a potem te durne mysli!!!! myslalam ze tylko ja tak mam ale widze ze i ty! o jezu! czytam dalej i nie wieze! mam identycznie!!!!! czasem boje sie wyglupiac z moim kochaniem tak jak kiedys bo boje sie ze on to powie innym jak sie rozstaniemy nie daj Boze!!!!!!!!!!! normalnie identycznie!!!!! albo powie innym o moich zachowaniach, ktore mam zarezerwowane tylko dla niego.... cicha musimy trzymac sie razem! sama widzisz ze mam te same objawy choroby :) musimy sie wyleczyc! tak jak mowi aga: pewnosc siebie, powolutku nauczmy sie tego dobra? kochane pomyslmy tak w koncu cos nas tu przywiodlo, dalo nam szanse wyzdrowiec, nie poddamy sie!!!!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:41 pm ] Izichristina ROZUMIEM cie kochana! gdyby mi ktos tak nagadal to chyba bym juz nie zyla! mnie wystarczy jakas opowiesc ze ktos po kilku latach sie rozstal a juz pęka mi serce! moj umysl jest jak gąbka! wszystko takie wychwytuje! kochana gdybys nie byla chora to bys tu nie trafila! widzisz jakie to na tobie wywiera emocje! przejmujemy sie byle czym, wszystko bedzie dobrze, zobacz ja juz tu siedze ponad rok:( jest mi bardzo ciezko.... wszystko bedzie dobrze! nie ględzisz! :) bardzo ciekawe to co napisalas o tej depresji! mysle ze mamy z tego cząstke! :* pamietam jak pierwsza psycholog wątpila w moja chorobe, sugerowala mi ze mam wątpliwosci co do mojego kochanego, przez kilka dni mialam pieklo jak o tym myslalam..... buzka dla was! oby bylo lepiej!
  17. pikpokis

    wydzielone

    Nie slinie sie DALNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:20 pm ] nie wkladaj mi do ust czegos czego nie powiedzialam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  18. pikpokis

    wydzielone

    Co TY BREDZISZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!????????????????????? wszystkich tylko bys pakowal do lozka!!!!!!!!!!!!!!!!!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:10 pm ] Moze Ty lądujesz z wszystkimi panienkami w lozku ale nam tego nie wmawiaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  19. Anand!!! Czy ja napisalam ze sie zakochuje w innych typach???? Nie!!!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:25 pm ] Nie wiesz o co chodzi!!!!!!! Mam juz tego wszystkiego dosyc!!!! Wal sie ze swoją teorią!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:40 pm ] Kazda z nas mysli tak samo jak aga, tylko ze my jestesmy chore! Zrozum to! Boimy sie ze przestaniemy kochac naszych mężów, chlopakow! Tak jak hipochondryk boi sie ze zachoruje na raka i nagle zaczyna mu cos pulsowac w glowie tak my boimy sie ze przestaniemy ich kochac i nagle pojawiaja sie w naszych glowach analizy, przemyslenia i nerwy! Kiedys bylo normalnie, zalozmy ze jestes w stalym zwiazku idziesz ulica i myslisz sobie : o ladna dziewczyna idzie i nic! idziesz dalej, mysl byla minela... u nas tak nie jest, jak idziemy sobie i widzimy jakiegos przystojnego chlopaka to wnet pojawia sie mysl: kurde! podoba mi sie on! nie kocham swojego chlopaka jak moze SPODOBAC mi sie inny?????!!!!!!! Na tym to polega w mega skrocie, zrozumiales teraz?????? To nie dotyczy tylko tej sfery! Tu chodzi o ubrania, glos, mimika, humor, przyzwyczajenia! Przynajmniej w moim przypadku..... jestem chora! Dlatego tu jestem i probuje wraz z moimi przyjaciolmi z forum pomoc sobie i im, wymienic sie pogladami,poszukac sposobu aby te mysli zredukowac, wyeliminowac. Wiesz dlaczego jestem chora? Bo jak jest np burza i nie zaczne sie bac ze mojemu ukochanemu sie cos stanie to zaczynam miec mysli: czemu sie tego nie boja? Nie kocham go? Albo jak ogladamy jakis film i jak czasem nie jestem zazdrosna o urode jakiejs panienki jest to samo! Jestem chora bo jesli on nie powie do mnie czegos czego ja chce to sie denerwuje! Mam nerwice bo jak on nie zasmieje sie z mojego dowcipu to rowniez sie denerwuje! Kiedys tak nie bylo, bylam normalna, trzezwo i zdrowo myslaca dziewczyna..... Za kazdym razem jak go przytulam sprawdzam co do niego czuje! Czy to mi sie podoba! Za kazdym razem pytam swoje cialo czy dobrze reaguje na jego dotyk, po rozstaniu sie z nim zawsze mam ataki dusznosci, zaczynam kaszlec rozumiesz? Gdy wiem ze nie zobacze sie z nim kilka dni, juz w pierwszy dzien niewidzenia sie z nim zastanawiam sie: tęsknisz? Nie daj Boze spędze fajne chwile np relaksujac sie sama w domu! Wiesz dlaczego jeszcze jestem chora? Bo codziennie mysle o samobojstwie z tych wszystkich powodow! Kiedys balam sie nawet co bedzie jak nie pomysle w krytycznym momencie o samobostwie! Zaraz pewnie odeslesz mnie do psychiatryka.... ;/ Ale moze choc TROCHE to wszystko zrozumiales......!!!!!!!!!!!!!
  20. pikpokis

    wydzielone

    Masz racje:) niech nasz RICZI RICZ idze budowac swoje imperium poza komputerem
  21. inteligent sie znalazl a raczej mitoman....
  22. pikpokis

    wydzielone

    Zaraz anand zobacze czego ty sie boisz i napisze odpowiedni komentarz ;/ [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:22 pm ] Anand myslisz ze jestes pępkiem swiata? Przeczytajcie sobie jego posty;/ Masz satysfakcje ze starasz sie byc inteligencikiem z narcystyczno chamskimi poglądami????!!!!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:28 pm ] Aga napisalas swieta prawde ze przez ten brak pewnosci siebie wątpimy w nasze wybory..... docierasz kochana do źródla :) dziekuje ze nam o tym piszesz, sciskam was wszystkie! ide sie zrelaksowac bo ktos tu mnie wkurzyl....
  23. dzis powiem koniec! jak przez rok cierpialam przez urojone choroby wkoncu powiedzialam dosc! dzis tez tak powiem! powoli sie do tego przygotowuje, przy choróbskach moje uzdrawianie trwalo chyba miesiac, ciekawe ile zajmie mi to..... pieprzyc ten lęk! nie bedzie mi mącil w glowie a tym bardziej w sercu! w naszych przypadkach dotknal tego na czym nam najbardziej zalezy.
  24. pikpokis

    wydzielone

    anand przeczytaj sobie od poczatku ten temat, przebrnij przez 82 strony a wtedy zrozumiesz o co chodzi!
  25. mam identycznie, na moim osiedlu mieszka typek, ktorego uwazalam za przystojnego jak bylam "zdrowa" potrafilam sobie tak wlasnie o nim pomyslec, teraz boje go spotkac< panicznie wrecz... chcialam niedawno zaczac biegac ale boje sie ze napatocze sie na niego i nie daj Boze:( ehhhhh mam do was kochane bardzo wazne pytanie, tak jak wam pisalam zazwyczaj jak widze sie z kochaniem wszystko jest ok dopiero po jakims czasie zaczyna sie.... i tak sobie mysle ze ja i on potrafimy byc ze soba dziennie 7 godzin bez przerwy, moze gdy on oglada tv ja powinnam np wziasc sobie poczytac jakas ksiazke, gazete, poprostu sie na chwilke od niego oderwac..... wiecie o co mi chodzi? bo siedzac CALY czas z nim zaczynam sie denerwowac moimi analizami i tak dalej...prosze napiszcie co o tym sadzicie...
×