Ja też jestem nie wierzący.
Jedynie lepiej mają wierzący z tym że łatwiej im się umiera bo myślą że idą do nieba a nie do piachu.
Po prostu jesteś cierpiący i szukasz cokolwiek żaby Ci pomogło.
A jakbyś się dobrze czuł to byś rozkminiał takie rzeczy?
Robiłbyś to co lubisz a resztę miałbyś w dvpie.
Purpurowy, nie ciągnie Cie do jedzenia, należy Ci się schabowego z ziemniaczkami a do tego jakaś fajna surówka czy coś tam a na deser pół czekolady jaką lubisz.