Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oliwka333

Użytkownik
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oliwka333

  1. Hej szczesciarzu witam w coraz to wiekszym gronie zdrowszych kroliczkow bo jakze to trudne doswiadczenia przechodzilismy eh, u mnie jest podobnie czuje sie duuuzo lepiej i tez myslalam ze bede miala swieta z glowki a tu prosze bardzo jaki cudny prezent ale z ta wodeczka to nie przesadzaj bo ten meski smakolyk bywa zdradliwy.Wesolych Swiat!!!
  2. Oliwka333

    nerwica mija!

    prosze bardzo Ignatia-Homaccord. Kosztuja ok.30zl i napewno nie zaszkodza a byc moze i wam pomoga
  3. Oliwka333

    spuchlo mi gardlo

    Hej ja tez mialam glownie problemy z gardlem i unikalam jedzenia dlatego okropnie wychudlam a gdy mialam ataki to mi autentycznie puchlo gardlo nie wiem byc moze przez to ciezkie lapczywe oddychanie
  4. Oliwka333

    nerwica mija!

    dla jasnosci nie bralam zadnych lekow tylko kropelki homeopatyczne w sumie mam je caly czas pod reka bo mozna je kupic bez recepty
  5. Oliwka333

    nerwica mija!

    naprawde zalecam spokoj i jeszcze raz spokoj. Wiem ze to moze nierealnie zabrzmiec przy tej chorobie ale wiem ze chyba to mi pomoglo a jeszcze bardziej pomoglo mi to forum.Praktycznie codziennie tu zagladam i dzieki wam poznalam lepiej ta chorobe i jak z nia trzeba walczyc. Naprawde gdyby nie wy to nie wiem na jakim etapie bym byla dzisiaj. Bylo okropnie,potrafilam cale dnie nie wychodzic z lozka i ryczec w poduszke. Mialam dosyc wszystkiego tych ciaglych atakow tej bezsilnosci,bezradnosci wobec wszystkiego, nie chcialo sie zyc.Bylam wsciekla na caly swiat,a pozniej juz mialam wszystko gdzies i poddalam sie tej chorobie,pozwalalam sobie na chwile slabosci staralam sie nie myslec o atakach a jak bylo naprawde zle to mowilam sobie ze najwyzej umre i wkoncu bedzie po wszystkim. Szczerze mowiac to na to czekalam.Z poczatkiem mojej choroby zlozyla sie przeprowadzka do nowego mieszkania wiec mozecie sobie wyobrazic co przechodzilam.Wszystko takie obce i zle.Nie moglam znalezc sobie miejsca a jak przyszlo mi samej siedziec to myslalam ze od zmyslow odchodze. Mialam takie schizy ze balam sie nawet ogladac tv moze to zabrzmi smiesznie,raczej napewno ale przez dlugi okres czasu balam sie nawet brac proszki -anty bo odrazu wyobrazalam sobie te skutki uboczne ze zaraz zapadne na jakies kolejne chorobsko i nie wiadomo co jeszcze. Taka mala tabletka a tyle strachu ze szkoda gadac.A poza tym ciagle problemy z oddychaniem, bijace jak oszalale serce,swego czasu zaburzenia czucia,ciagla sennosc,apatia,wiecie o czym mowie. Bylam przekonana ze jestem beznadziejnym przypadkiem i ze juz nigdy z tego nie wyjde.Czasami to juz myslalam ze moze mnie jakis duch nawiedzil bo wierze w takie rzeczy i bylam bardziej sklonna isc do egzorcysty niz psychologa. Tak wiec natlok chorych mysli zdominowal mnie calkowicie.A dzisiaj powracam do swiata zywych nie ma nic piekniejszego. Mam nadzieje ze to koniec nerwicy ale jezeli bedzie chciala mnie jeszcze odwiedzic to bede przygotowana. Wkoncu co nas nie zabije to nas wzmocni.Chyba cos w tym jest.Zycze wam kochani zebyscie pewnego dnia tak jak ja stwierdzili z pozytywnym zdziwieniem ze czujecie sie coraz lepiej wrecz normalnie i ze najwyzszy czas zamknac ten smutny rozdzial miejmy nadzieje bezpowrotnie.
  6. Oliwka333

    nerwica mija!

    Nie chce zapeszac ale samoistnie puszcza mnie nerwica.Nie wiem jak to sie dzieje bo jak narazie nie chodzilam na psychoterapie( ale i tak pojde zeby dowiedziec sie co bylo przyczyna i zeby nie bylo nawrotow) do tej pory biore preparat bemag, w ciagu dnia jak mam czas pije herbate uspokajajaca a na wieczor melise i musze sie pochwalic ze od ok.miesiaca czuje sie o niebo lepiej lekow praktycznie nie mam juz wcale tych chorych mysli ze zaraz strace wzrok,ogluchne albo umre na zawal serca.Moja przypadloscia bylo tez to nieczucie gardla a teraz zdarza mi sie to sporadycznie. Nawet nie wiecie jaka jestem szczesliwa nie moge w to uwierzyc zaczynam zyc normalnie wszystko odzyskuje swoje barwy,staram sie czyms zajac poprostu zyc pelna para i wtedy jest jak przed choroba. A musze powiedziec ze przez ten caly okres mialam naprawde ostre objawy. Mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej!!! moja taktyka bylo oswojenie sie z choroba i chyba to pomoglo. Niestety jeszcze jazda samochodem sprawia mi kopoty
  7. nawet nie wiecie jak mnie w...... teksty w stylu "ze jestem nikim"nie wiem jak wam moze to wogole do glowy przychodzic,ja nigdy bym tak o sobie nie pomyslala,trzeba sobie pozwolic na chwile slabosci,wkoncu jestesmy ludzmi a nie jakimis cyborgami,trzeba miec szacunek do siebie i nie miec go do tych co lubia wykorzystywac a najlepiej to sie z nimi nie zadawac bo pozniej takie sa skutki.
  8. a ja wraz upre sie przy swoim chyba naprawde jestem jakis wywrotowiec trzy lata temu mialam dosc stresujaca sytuacje ktora troche trwala i nawet dzisiaj potrafi mi sie przypominac nie do konca potrafie o tym zapomniec i chyba to mnie podswiadomie zzera.
  9. PysiuX tez mialam takie dziwne cisnienie glowy i wtedy bylam czerwona na twarzy trwalo to kilka dni, moja znajoma tez miala kiedys nerwice i przy tym swedzenie calego ciala to lekarz jej powiedzial o ile dobrze pamietala ze jest to nerwica naczyniowa czy cos w tym stylu,doraznie dostala jakies zastrzyki chyba na odczulenie bo poszla prosto na pogotowie.
  10. hej Grzybku ja dzisiaj tez mam gorszy dzien,jakos zero entuzjazmu,przygnebiajace mysli,mam dzisiaj tyle do zrobienia musze napisac takie dziadostwo na zajecia i nic mi sie nie chce, niewiem jak to zrobie.Przez ta p.... chorobe nie mam na nic ochoty,nie potrafie sie do niczego zmobilizowac no moze czasami mi to wychodzi.Jak fajnie bylo przed tym czyms a dzisiaj czlowiek siedzi i rozmysla nie wiadomo o czym jak jakis psychol
  11. kupidyni sory ale kompletnie nie rozumiem twoich rodzicow, jak moga tak olewac sprawe i ci wmawiac ze to nic takiego,jak moga byc tacy slepi i glusi?wez im podsun jakies artykuly na temat tej choroby i powiedz ze ty wlasnie tak sie meczysz!!! przeciez tak dalej byc nie moze!!! postaw sie im,nie wiem zrob cos bo sama z tego nie wyjdziez bynajmniej ja nie dalabym rady zmagac sie z tym w samotnosci, jestes teraz na forum?jak tak to napisz jak sie teraz czujesz.
  12. mam pytanie, na psychoterapie chodzicie do psychologa czy psychiatry? bo nie wiem gdzie skierowac pierwsze kroki.Wydaje mi sie ze psychiatra bylby lepszy bo napewno i oni prowadza terapie.Praktycznie kazdy z piszacych odkrywa jakies problemy z dziecinstwa a ja raczej mialam normalne dziecinstwo i nie mam pojecia gdzie moga byc korzenie moich wewnetrznych konfliktow,cos czarno to widze.
  13. Witam Cie ponownie Grzybku widze ze zaczynasz myslec pozytywnie,bardzo mnie to cieszy,szkoda marnowac czas na uzalanie sie itp.Masz racje trzeba zaczac psychoterapie ja tez mam to w zamiarze i to na powaznie.Wydaje mi sie ze za duzo gdybasz,nie wmawiaj sobie ze zaczniesz przy tej dziewczynie krzyczec i nie wiadomo co jeszcze.... bo napewno tak nie bedzie,na twoim miejscu powiedzialabym jej o wszystkim bo to naprawde ulatwi sprawe wtedy pozbedziesz sie kolejnych durnych mysli:a co bedzie gdy to sie stanie i takie tam.Piszesz ze jest fajna wiec napewno od ciebie nie ucieknie. Ja jak tylko sie zorientowalam ze mam nerwice to powiedzialam o tym rodzinie i najblizszym psiapsiolkom i uwierz mi nikt nie patrzy na mnie jak na debila.
  14. kupidyni radze ci samej zapisac sie do psychologa jest powiedzenie jezeli umiesz liczyc to licz na siebie, nie mozesz siedziec i rozmyslac przeciac czy nie,wez sie w garsc wkoncu chodzi o twoje zycie a masz je tylko jedno,pamietaj nie ma sytuacji bez wyjscia.TRZEBA TYLKO CHCIEC!!! uzalanie sie nad soba to najgorsza rzecz,musimy byc silni.
  15. Witam Neska,mam nerwice trzy miesiace i czegos takiego nie mialam a uwierz mi mam duzo dolegliwosci.Przy nerwicy zaczelo sie klucie serca i byc moze serce ci zaczyna chorowac od napadowych atakow lekow bo to napewno ma jakis wplyw,radzilabym Ci zrobic badania.
  16. kamka na pewno nie masz raka to takie chore nasze wymysly,ja tez myslalam ze mam raka przelyku bo ilez mozna nieczuc gardla,ja juz sie z tym oswoilam,powtorze sie ze nogi juz czuje normalnie i wiem jakie to bylo dzikie uczucie, a te igly w krzyzu to rzeczywiscie musza byc wkurzajace,staram to sobie wyobrazic i wspolczuje
  17. Oliwka333

    Neurolog.

    pierwsze kroki skierowalam wlasnie do neurologa i zle wspominam ta wizyte,babka poprostu olala sprawe, byl mloteczek i dotkniecie czubka nosa ale nic poza tym,nawet sie o nic nie zapytala, dala mi jakis atarax i to wszystko,ani razu go nie wzielam,pewnie pomyslala ze mlody organizm sam to przezwyciezy ale sie kobieta pomylila bo z czasem wyszly wszystkie objawy nerwicy,wiecej do niej nie pojde,niby starsza babka a zero wyobrazni.
  18. tez sprawdzam czy bije mi wogole serce i stwierdzam ze bardzo powoli albo wcale nie czuje,moim najwiekszym problemem sa wlasnie te stany totalnego odretwienia, jakis czas temu nie czulam wogole nog,mialam wrazenie ze ja sobie latam a nie chodze na szczescie to minelo,czasami to sie juz smieje z tego wszystkiego bo inaczej to juz chyba nie mozna do tego podchodzic, cos przychodzi i cos mija tak to juz jest w naturze i dlatego wierze ze ta choroba tez przeminie i nie bedzie po niej nawet sladu
  19. Normalka.Ja zazwyczaj szukalam zaczepki rano.I nie powiem lepiej mi sie robilo jak sobie troche pokrzyczalam.Nie wiem jak moje slonko to znosilo ma naprawde duzo cierpliwosci do mnie.Na jego miejscu dawno bym zwariowala i dlatego tez mam czasami wyrzuty sumienia. Ale czego sie wkoncu nie robi dla bliskich
  20. Zgadzam sie z ewa.Ja juz dzisiaj widze w sobie zmiany. Nabralam wiekszego szacunku do wszystkiego i jestem naprawde bardziej swiadoma pewnych rzeczy.Zawsze bylam krzykliwym nerwusem co pewnie przeszkadzalo innym.To juz chyba kwestia charakteru.A czlowiek cale zycie ksztaltuje swoja osobowosc i teraz jest chyba znaczacy moment zeby zmienic hierarhie swoich wartosci.Teraz jestem taka spokojna(bo przeciez czasami nie mam sily nic powiedziec)ze moje slonko jest wniebowziete ze jest taka cisza
  21. Ja tez szczerze mowiac nie oczekuje cudow.Staram sie oswoic z ta choroba bo przyzwyczaic to sie do niej na pewno nie przyzwyczaje wiec dlatego mam cicha nadzieje ze z tego wyjde.Jak czuje sie lepiej to nie skacze z radosci bo wiadomo ze zawsze przychodza i gorsze chwile ale tez i wtedy staram sie nie panikowac.Trzeba zachowac wzgledny spokoj w kazdej sytu acji.Wydaje mi sie ze do wyleczenia trzeba ze tak powiem dojrzec.Dopiero teraz po trzech miesiacach mordeki moge isc na psychoterapie poniewaz jestem bardziej swiadoma swoich problemow.Przy tej chorobie jak pewnie kazdy wie jest duuuzo czasu na rozmyslania.I czlowiek jakos tak bardziej pobozny sie robi
  22. Czy ktos tak ma ze nieczuje wogole gardla ani tego ze oddycha?Moja historia z nerwica zaczela sie trzy miesiace temu i przy pierwszym ataku mialam jak inni napady dusznosci,kolatanie serca,drgawki calego ciala,histeria,strach ze to juz koniec i takie tam.Ale objaw nieczucia gardla ze tak to okresle pozostal mi do dzisiaj i jest to naprawde meczace.Na ogol nie mam problemow z jedzeniem jak narazie niczym sie nie zadlawilam ale czasami tez trace odruch przelykania.A to ze nieczuje ze oddycham mam juz trzy tygodnie i mam tak przed snem.Za dnia jakos normalniej funkcjonuje.Jest to naprawde dziwne bo nie znalazlam takich objawow u innych.Jak sie spojrze ze moja klatka piersiowa sie porusza to dopiero wtedy wierze ze jeszcze zyje.Zastanawiam sie nad wizyta u lekarza i troche sie waham bo ogolnie nie jestem rozechwiana emocjonalnie i dlatego nie chce sie faszerowac psychotropami.Jak narazie lecze sie homeopatycznie ale te kropelki juz chyba na mnie nie dzialaja wiec raczej nie tedy droga.
×