Ptr, napisałam wyraźnie że wsparcie owszem jeżeli druga strona tego chce. Jasne że to nie schorzenie ani nerwica też tego nie napisałam. Napisałam że to autorka ma problem i to jest w niej.
Jeżeli żona alkoholika przeszukuje rzeczy, szpera w szafkach w poszukiwaniu butelki z % to też nie jest schorzenie. Jeżeli alkoholik obiecuje że się nie napije ale wiadomo - to partnerka czy partner na widok butelki z wódą dostaje bicia serca, jest wyczulona na imprezy zakrapiane również z wiadomych względów. Tak samo w tym jak i w przypadku autorki tego tematu nalezy zmienić swoje podejście i postepowanie bo nie zmieni się partnera. Jeżeli on bedzie chciał zaprzestać swoich działań to nalezy mu pomóc ale same namowy, prośby, groźby, sznataże ciche dni niczego nie zmienią.
Nie zgodzę sie z Tobą w tym stwierdzeniu
To problem natury psychologicznej ponieważ autorka ma blokadę psychiczną i przeżywa to bardzo w swojej psychice dla niej to jest zdrada i to ONA cierpi i ONA powionna cos z tym zrobić przede wszystkim! Wszystkie zdarzenia są problemem również zyciowym.
no ja też
Jeszcze jedno - można mieć wpływ na drugą bliską osobę jakie ma ubrać dżinsy, ubrać kolczyki czy przekonac ją do wspólnej imprezy ale nie można mieć większego wpływu na preferencje, upodobania które są głęboko zakorzenione w psychice. Ja nie mogę zakazać mojemu partnerowi żeby nie podobała mu się pornografia tak samo on nie może mnie przekonać żeby ona zaczęła mi się podobać.