Mimo 4 może 5 godzin snu , walnąłem standarowo 2 pifka na rozruch ( + 5 mg Relanium ) przed obiadkiem , jest w sumie dość ok .... Trzeba się okąpać i na SIŁĘ idę na sylwka choćby - po trupach ( żartuję ) ... Po zmniejszeniu dawki benzo - bardzo powoli , ale czuje się trochę lepiej ... Może wróce do normalności na jak najdłużej , już trochę oswoiłem się ze swoimi ( nieraz z nikąd nadciągającymi fobiami ) ... Pracuje jak najlepiej dam rade nad Psyche ...
Po zażywaniu lora -w dużych czasem dawkach- przez ok. 12 lat sprawa zbyt prosta nie jest , ale widzę świato w tunelu , bywam normalny coraz częściej ....
Wszystkiego Najlepszego Na Sylwestra - gdziekolwiek by on się nie odbywał ! Pozdrawiam - Nowy ROK musi być tylko lepszy.