Skocz do zawartości
Nerwica.com

Borysia

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Borysia

  1. ja po browarach czy innym alku na drugi dzien mam dopiero lęki..
  2. Byłam z dzieckiem na spacerze i sie chyba za bardzo dotleniłam.. heheh Mały zawrót głowy ale wszystko pod kontrolą bez paniki heh. patrze na tego x faktora. ze ludzie sie nie wstydza... kurde ja to sie wstydze nieraz na to patrzec.. jeszcze dostałam smaka na placki ziemniaczane i własnie wsunełam z 7 szt. ło matko.. a jutro bede sie w pracy stresowac czemu mi nie dobrze..
  3. Tez nie lubie niedziel to taki jakis dzien stracony. Nic sie nie dzieje..
  4. Miewam podobne kolki. Tez mnie kuje czasami mam tak ze kuje mnie tylko jak sie rusze i musze poczekac w bezruchu az mi to minie. bo jezeli sie porusze tylko o milimetr to juz boli. Mama moja tez ma kłucie. W badaniach wszystko okej. Lekarz powedział ze prawdopodobnie ma gesta żółc i podczas trawienia jak wyłazi z woreczka zółciowego to ja tak kuje.. Moze tez masz cos w tym stylu. Albo idz zrób aspat alat chyba kosztuja po 6 złociszy..
  5. Na piszczeli moga sie nie robic siniaki i bolec moze drugim takim miejscem jest ta kosc koło ucha policzkowa chyba nie wiem jak sie nazywa tez miałam ostatnio bolaca kulke a siniaka zero i własnie ktos mi wtedy powiedział ze tam sie tez moga sie nie robic siniaki. A noga cie boli od tego ze zwracajac uwage na ten pseudoguzek inaczej chodzisz i nadwyrezasz.. tak mi sie zdaje.
  6. słaby psychicznie to ktos nie radzacy sobie z otaczajacym go swiatem, przejmujacy sie wszystkim dookoła bardziej niz inny, bardziej dotkniety słowami innych itp Własciwie my osoby chore na nerwice, dda i ddd itd stajemy sie z ludzi mocnych i twardo stąpajacych po ziemi ludzmi z słabą zmeczona psychika. Mysle ze kazdy sie rodzi sie taki sam a dopiero doswiadczenia zyciowe kreuja nasza psychike i nasz charakter. Cos w tym stylu..
  7. na jakims forum ktos napisał fajne zdanie.. Moze i na tym forum ale nie pamietam. Nerwica dopada tych ludzi któży byli dzielni zbyt długo. A nie słabych..
  8. Ja tez rzucilam palenie miedzy innymi przez nerwice.. Boje sie ze zemdleje po papierosie.. Ale jak ide na browara to jaram jak smok.. Wytłumaczcie mi to.. A nastepnego dnia juz nie moge na fajki patrzec..
  9. Rzeczywiscie słońce świeci. Moze serio ten dzien bedzie troche lepszy. Chociaż poranek juz przyniósł lekkie nerwy. Nie wiem czy mam se cos wziąc zeby sie wyluzowac czy spróbowac przetrwac dzień. Sie zobaczy..
  10. hehehe na zwiastunie zapowiadało sie nieźle.. Mysle ze bedzie git.. Jutro se zobacze.
  11. Dobrze Pinkii ze mi przypomniałas o tej komedii. Musze se nagrac. Niestety musze ogladac bajki z młodym bo jeszcze nie śpi. Mój dzien sredni na jeża. Wziełam se cos na uspokojenie wiec teraz luz. Chmury radioaktywnej sie nie boje. Przezylismy Czarnobyl przezyjemy i japońców.
  12. heloł Moja historia z nerwica zaczeła sie w sumie nie wiem kiedy. pewnie długo wczesniej zanim zorientowałam sie o co chodzi. W domu moim "rodzinnym" nie pamietam w sumie zeby było fajnie. Nie pamietam zeby sie przytulali do siebie rodzice. Ani nic w tym stylu. Ale nie było tez jakos strasznie źle. jezdzilismy do rodziny na wakacje. Spedzałysmy z siostra czas z mama przy liscie przebojów niedzwieckiego. Pisze bo to akurat bardzo zapadło mi w pamiec:) Potem mama straciła prace a ojciec nierób z kopalni poszedł na rente bo mu sie nie chciał pracowac. I jak mam zaczeła potem pracowac zeby spłacic wszystkie długi na dwa etaty to zaczeły sie w domu awantury. Ojciec zaczał wiecej chlac piwa pewnie z nudów siedzenia w domu. Wiecznie miał do nas pretensje o wszystko. I zawsze patrzył sopde łba z wzrokiem mordercy jak spadła mi łyżka ze stołu albo cos w tym stylu. Potem zaczał bic matke. Po trzech latach niezłego koszmaru mam sie w koncu z nami wyprowadziła do babci. Juz wtedy pewnie miałm nerwice ale kto w latach 80/90 myslał o tym zeby zaprowadzic dziecko do psychologa. Pamietam ze przez cały okres dzieciństwa i dojrzewania miewałam takie napady ze nie umiałam wziąsc oddechu głebokiego i takie tam. Niby nic ale to juz przeciez nerwica. Nawet nie był sie komu poskarzyc bo matki w domu juz nie było prawie w ogole bo albo w pracy albo na studiach kótre w miedzyczasie rozpoczeła. Nigdy nie było sie komu zwierzyc. Potem po szkole zaczełam pracy. Parszywa zreszta i do dzisiaj w niej sie mecze. Potem poznałam mojego meza. Po ślubie miewałam juz małe jazdy alew jeszcze nie wiedziałam ze to nerwica. Np bałam sie ze ze mam AIDS albo znowu nie umiałam nabrac powietrza ale myslalam ze to z bolu miesni od noszenia w pracy. Zreszta jeszcze wtedy duzo sie u mnie dział wiec nie było czasu na jakies głupie myslenie. Wszystko było ow miaredo czasu mojej ciąży i i pewnych informacji w telewizji ze kobiety w ciazy najczesciej umieraja na zatory płucny. I zaczeła sie cała spirala lęku która trwa do dzis w mocniejszym lub mniej mocnym nasielniu. Zaraz po porodzie było bardzo źle. Tym bradziej ze duzo nosiłam dziecko i bolały mnie miesnie i klatka piersiowa. wiec od razu małam zawał lub zator of corse. Potem latem sie jakos pozbierałm i juz było w miare bez wiekszych ataków i natretnych mysli. Po roku od porodu wróciłam do pracy z wesołym nastawienie. Ale niestety po dwuch tygodniach zmarła bliska mi osobo młoda w ciagu 3 tygodni na chłoniaka i zaczeło sie od pocztaku. Osoba ktora zmarła była dodatkowo partnerem mojej mamy wiec doszło opieka nad nia itd. Coraz bardziej dojrzewam do tego zeby isc do psychoterapełty. Mam nadzieje ze w konu tam dojde.
  13. Borysia

    Witam:))

    Witam Podczytuje to forum juz kupe czasu ale jakos nigdy nie mialam okzaji sie zaczepic na dłużej. Ale po kolejnych paru dniach leku o swoje życie i wmawiania sobie róznych rzeczy sie wkurzyłam i postanowiłam napisac. Kto mnie tak dobrze zrozumie jak nie Wy. Własciwie to mam nadzieje ze tylko Wy sensownie wytłumaczycie mi ze cos nie ma sensu albo cos w tym stylu. Mąż jedyne co mi mówi ze mam se nie wkrecac. Kiedy to tak sie nie da. Mam postanowienie duzo do was pisac. mam nadzieje ze sie uda. Pozdrawiam. teraz ide napisac w innym temacie o moich schizach.. heheh
×