Skocz do zawartości
Nerwica.com

Morfik

Użytkownik
  • Postów

    237
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Morfik

  1. tahela, a proszę bardzo! Dawaj caly flakon, mordę wykręci ale wypiję, a co! A na wódke tez mogę iść...
  2. Już na żadne miejsce sie nie załapie to chce chociaż Order Uśmiechu! Wiem, że ni cholery to do mnie nie pasuje, ale ja też chce coś mieć!!!!
  3. samara22, a ja wiem nijak... Boje się zasnąć bo boje się jutra... Nie chce żeby już było jutro!!!!! W moim życiu nie dzieje się nic ciekawego... Marazm...Szarość...Beznadzieja...
  4. Michuj, oczywiście również życzę wszystkiego najlepszego!
  5. samara22, a ja wiem czy takie głupie... Ja cały czas się czegoś boję, tego co będzie jutro, tego co będzie w dalszej przyszłości... Wszystkiego...
  6. samara22, hej! Jak tam dzisiaj się czujesz??
  7. Ciężko tak zacząć jakiś fajny temat. Wczoraj np o tych zwierzętach zaczął się od tego, że ktoś zdjęcie dodał tutaj... To wychodzi wszystko tak przez przypadek
  8. Temat... A ja wiem... Przychodzi pół baby do lekarza a lekarz "No ba!"
  9. wiola173, no mi też jakoś wolno dzisiaj chodzi.
  10. No właśnie nigdy nie wiadomo jak to się wszystko skończy. "nie zrobiłbym tego" każdy tak mówi na początku
  11. ballada, a ja wiem. Można kochać się nawzajem, ale co jeżeli załóżmy 20-25 lat małżeństwa. Para kochała się od ogólniaka, a później po 20 latach coś się wypaliło. Rutyna? Nie wiem, ale uważam, że każda miłość nawet największa kiedyś w końcu przygasa.
  12. ballada, nie, nie ale mi nie chodziło o brak seksu. Tu bardziej chodziło o nowe doznania erotyczne... A to, że w każdym związku są problemy to wiem, wiem.
  13. ballada, a ja wiem, chłopak się obejrzał... To, że ktoś kogoś zdradza to wcale nie musi oznaczać, że już kogoś nie kocha. Jeżeli chodzi o kochankę to w większości przypadków chodzi tylko o nowe doświadczenia seksualne. A niech tylko dla takiego chłopka roztropka coś się poważnego stanie np. śmierć kogoś bliskiego to od razu do żony z podkulonym ogonem wraca. Kochanka = seks, żona= ktoś kto rozumie, opoka... Ot taka moja ostatnia teoria...
  14. Hmmm a wiecie co mnie ostatnio naszło? Teraz jestem sam, uważam, że znalezienie dziewczyny odmieni wszystko, dni staną się piękne a noce namiętne A co jeżeli tak nie będzie? Będę zakochany i może nawet ze wzajemnością, ale co jeżeli dalej będę się czuł nieszczęśliwy? Boję się trochę tego...
  15. wiola173, no powiem szczerze, dobrze mu z pyska patrzy :)
  16. O proszę jaki zwierzęcy temat się wkręcił haha, no ale to dobrze... Ja bym chciał mieć jakieś ciche zwierze... Może żółwia lądowego...
  17. wiola173, hej dzięki za tego fajnego faceta, fajnie jest usłyszeć takie coś o sobie... A jeżeli chodzi o zwierzęta to może rzeczywiście nie przepadam, ale nigdy w życiu nie zrobiłbym takiego sk**wysynstwa i nie wywiózł do lasu, ani do rzeki czy coś takiego. No dajcie spokój ale jak porąbanym trzeba być żeby coś takiego zrobić...
  18. samara22, ja wiem tylko tyle co mi moja siostra kiedyś opowiadała jak miała kota, a właściwie kotkę. Głaskać tylko wtedy jak ona chce bo inaczej zagryzie, jeść tylko niektóre rzeczy, a najgorzej jak kotka wchodziła w ten pewien specyficzny okres... Masakra... Dzięki tej rozmowie zaczynam lubić psy...
  19. kasiątko, no co Ty nie miałbym serca, żeby zwierzaka do lasu wywieźć... Psy rzeczywiście są bardziej kontaktowe od kotów, koty to chłodne pozbawione uczuć zwierzeta myślące tylko o sobie.
  20. No tak małe jeszcze ujdą, ale później taki ci wyrasta co raz bardziej, je co raz więcej, dobrze, że przynajmniej wyprowadzać nie trzeba bo kuweta jest i to w sumie czyni koty lepszymi od psów...
  21. Ogólnie jakoś nie lubie zwierząt, od dziecka już tak mam... Psów boję się panicznie, ale to przez uraz właśnie z dzieciństwa... No a koty... Brrrrr
  22. tahela, uważaj nie daj się wciągnąć, koty to są szatańskie stworzenia, które swoimi oczami są w stanie spojrzeć człowiekowi w duszę i ją opętać...
  23. Maska z uśmiechem albo nasza prawdziwa smutna twarz... Ludzi tak naprawdę to nie obchodzi, możemy się śmiac jak głupi albo byc cały czas smutni, oni to mają gdzieś. Wiem o tym bo pierwszy rok studiów mam już za sobą, jeżeli jesteś happy lub udajesz takiego to nikt sie ciebie nie czepia. Jesteś smutny, nikt nawet nie zapyta, nie zainteresuje się tobą. Jestem sam na tym świecie i boję się powrotu na studia, do tego szarego i okropnego miasta. Do tych wszystkich ludzi, udających, że sa moimi znajomymi, chociaż tak naprawdę nic o mnie nie wiedzą... Nie chce tam wracać, ale na razie wychodzi na to, że nie mam wyjścia.
×