Skocz do zawartości
Nerwica.com

izaak17

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izaak17

  1. Jeżeli mówisz po angielsku to polecam wpisać HOCD w googlach...Stary ja sam mam takie myśli od dwóch lat już.Poczytaj moje posty.Takich ludzi jak my jest bardzo wielu wbrew pozorom.I tak zgadzam się-szczególnie na początku tego szaleństwa wyjście z domu to jedna wielka masakra:(
  2. izaak17

    Psychoterapia

    Ja bynajmniej nie słyszałem o niczym takim jak psychoterapia B-P w wersji grupowej....jeżeli chodzi o tą indywidualną to wszystko zależy od terapeuty. U mnie moja ukochana,najlepsza i wspaniała pani psycholog( uwielbiam ją) luźno sobie ze mną dyskutuje i pokazuje dany problem z perspektywy,która mi do głowy nigdy by nie przyszła i wciąż daje wskazówki jak radzić sobie z różnymi kwestiami...w NN innej drogi jak psychoterapia właściwie nie ma.Można się truć lekami,ale to nie rozwiąże wcale konfliktu wew..Pozdrawiam!
  3. Wiesz Konwalia,po prostu czuje się bardzo dobrze. Uzyskałem znaczny dystans do choroby,myśli i pozwalam im swobodnie przepływać bez większego strachu. Myślę,że sama terapia jeszcze potrwa,ale generalnie jest O.K:) A co tam u ciebie??
  4. izaak17

    amnezja

    Gwarantuje wam,że w gruncie rzeczy nerwica natręctw to nie jest taka poważna rzecz jak by się mogło wydawać...wiem,wiem myślicie,że gadam od rzeczy:).Jak ktoś powiedziałby mi na początku mojej neurotycznej przygody coś takiego wyśmiałbym go i dał jeszcze po mordzie za opowiadanie idiotyzmów,ale teraz kiedy jestem już na ostatniej prostej wszystko wydaje się być takie...oczywiste
  5. Jako że specjalizuję się w tych właśnie natręctwach(bo sam takie miewam:P), postaram się dodać coś sensownego od siebie....człowiek homoseksualny jest szczęśliwy z tego,że podoba się mu osoba tej samej płci...boi się jedynie reakcji społeczeństwa.Ty jak mniemam nie boisz się tej reakcji tylko homo samego w sobie-prawda?Gej czy lesbijka może przestać myśleć o swojej orientacji,ty tego nie możesz.Orientacja wreszcie to przede wszystkim możliwość zakochania się...sprawa seksu jest drugorzędna jak już napisano.Jest to dość uporczywy temat natręctw i raczej ciężko się go leczy,ale jestem przykładem na to,że wyleczyć się można,zależy to jednak od woli i chęci wyjścia z tego bagna. Im bardziej chory wierzy w możliwość wyleczenia,tym szybciej to idzie.Mi mocno ulżyło po 6 spotkaniach z panią psycholog,która po prostu darowała mi drugie życie-normalne i spokojne.Mogę powiedzieć,że ją za to kocham z całego serca!! P.S jeżeli ktoś ma natręctwa homoseksualne i jakiekolwiek inne i ma możliwość leczyć się prywatnie(120zł) niech napisze na prive,a ja bardzo chętnie,z czystym sercem dam namiary...u tej pani po prostu nie ma możliwości niewyleczenia się:)))).Warto dzielić się prawdziwymi specjalistami -- 19 cze 2011, 13:15 -- Jako że specjalizuję się w tych właśnie natręctwach(bo sam takie miewam:P), postaram się dodać coś sensownego od siebie....człowiek homoseksualny jest szczęśliwy z tego,że podoba się mu osoba tej samej płci...boi się jedynie reakcji społeczeństwa.Ty jak mniemam nie boisz się tej reakcji tylko homo samego w sobie-prawda?Gej czy lesbijka może przestać myśleć o swojej orientacji,ty tego nie możesz.Orientacja wreszcie to przede wszystkim możliwość zakochania się...sprawa seksu jest drugorzędna jak już napisano.Jest to dość uporczywy temat natręctw i raczej ciężko się go leczy,ale jestem przykładem na to,że wyleczyć się można,zależy to jednak od woli i chęci wyjścia z tego bagna. Im bardziej chory wierzy w możliwość wyleczenia,tym szybciej to idzie.Mi mocno ulżyło po 6 spotkaniach z panią psycholog,która po prostu darowała mi drugie życie-normalne i spokojne.Mogę powiedzieć,że ją za to kocham z całego serca!! P.S jeżeli ktoś ma natręctwa homoseksualne i jakiekolwiek inne i ma możliwość leczyć się prywatnie(120zł) niech napisze na prive,a ja bardzo chętnie,z czystym sercem dam namiary...u tej pani po prostu nie ma możliwości niewyleczenia się:)))).Warto dzielić się prawdziwymi specjalistami
  6. W takim razie to najpierw ich bym wysłał na dobą terapię.....Zacofanie i bestialstwo w stosunku do ciebie.To wszystko co mogę powiedzieć....
  7. Myślę,że koleżanka madseason powinna przestać robić mętlik ludziom w głowie. Z tego co zauważyłem to osoby o odmiennej orientacji seksualnej bardzo często wmawiają innym,że są homo czy bi,po to aby samemu lepiej się poczuć ze swoją seksualnością ,gdyż wiadomo,że im więcej osób dotyczy ten " nasz problem" tym lepiej dla samopoczucia. Konwalia nie mogła stać się homoseksualna z dnia na dzień,bo to jest po prostu niemożliwe. Wyznacznikiem seksualności jest nie to z kim możesz się przespać,gdyż tak naprawdę można to robić nawet z rowerem bez siodełka. Uczucia są ważne i możliwość pokochania,możliwość romantycznego wyobrażania drugiej osoby,możliwość odbycia "satysfakcjonującego" stosunku zarówno od strony psychicznej jak i fizycznej. Koleżanka konwalia NIE MOŻE,jak sama napisała' wyobrazić sobie romantycznej syt. z kobietą wobec czego nie może być homo. Ty madseason nie czujesz się poniżona,smutna,wykorzystana po stosunku z kobietą i sprawia ci on radość. Myślę Konwalia,że twoim problemem nie jest orientacja,gdyż ona jest już ustalona,ale własna niska samoocena,a co za tym idzie zamykanie się na facetów. Nie chcesz poczuć się zraniona i odrzucona. Musisz przepracować to z psychologiem.W dodatku myślom towarzyszy lęk i przerażenie,co nie dotyczy homoseksualistów w sferze ich fascynacji. Mogą się jedynie bać tego co powie społeczeństwo,natomiast same myśli homo są dla nich przyjemne,czego nie można powiedzieć o ludziach z nerwicą związaną z tym tematem.MADSEASON-NIE RÓB Z CAŁEGO ŚWIATA GEJÓW I LESBIJEK TYLKO DLATEGO,ŻE TY NIĄ JESTEŚ.Możesz zranić i przestraszyć wiele osób. Ona niczego nie tłumi i nie niszczy,więc nie martw się o nią na zapas. Ty też niczego nie tłumiłaś,bo WIEDZIAŁAŚ I CZUŁAŚ,że podobają ci się kobiety i nie widziałaś nic złego w seksie z nimi i syt. romantycznych!!!!! -- 04 cze 2011, 12:38 -- P.S Przyjrzyj się twoim relacjom z dorosłymi mężczyznami dla ciebie ważnymi(tata,dziadek,wujek itp)
  8. Jesteś po prostu chora na NN,a to co piszesz tylko mnie w tym utwierdza!!!(i wcale nie pisze tego żeby cię pocieszać ,bo nie o to chodzi na tym forum).Sama nic nie wymyślisz,wobec tego proponuje to samo co kolega Skriviel. WSZYTKO CO TU PISZESZ JEST OBJAWEM NERWICY.Wiem,że ciężko ci jest to zrozumieć,ale nie możesz być pedofilem i zoofilem.
  9. Poczytaj moje posty-Tylko psychoterapia i ew.leki:)
  10. To teraz ci powiem podam parę argumentów,które same w sobie wykluczą twoją "pedofilię" i "zoofilię" - Pedofil nie wie,że zmuszając dziecko do czynności seksualnych ranie je-to to wiesz - przeżywasz piekło w związku z tymi myślami, a przecież byłaś najszczęśliwsza przed chorobą. Gdybyś rzeczywiście miała takie zapędy to uwierz mi-byłabyś przeszczęśliwa dzięki tym myślom,a na pewno nie płakałabyś,nie denerwowałabyś się itp.Mogłabyś przestać o tym myśleć,a nie możesz -ciebie nie podniecają zwierzęta tylko sam akt seksualny,sama idea seksu. Były badania,w których pokazano seks małp i zgadnij co?.Prawie wszyscy odczuwali podniecenie. Seksualność człowieka jest skomplikowana,ale to tak naprawdę możliwość pokochania jest najważniejsza. Pokochasz konia albo knura?. -Tak naprawdę wszystko jest fizycznie możliwe-to,że ja będę uprawiał seks z facetem albo ty z koniem,ale czy to nas uszczęśliwi?.Raczej wątpliwe.Wręcz przeciwnie,po czymś takim deprecha gwarantowana.Zdaje mi się ze gej czy zoofil po takim akcie odczuwa tylko przyjemność i satysfakcję. - TO,że myślisz,że to nie choroba,a twoje rzeczywiste myśli,jest jak najbardziej obsesyjne i musisz zacząć od wychwytywania swoich obsesji. Wiesz doskonale,które to są, bo czujesz to w głębi duszy.Wychwyć i następnie hamuj rozwijanie ich. P.S nie muszę chyba mówić jak moje obsesje komplikują mi życie z dziewczyną. Czasem cały się blokuję,bo nie chcę jej zranić przez to,że wkręcam sobie,że mogę być gejem.Nerwica zabiera większość uczuć i emocji po dłuższym czasie. Dzięki Bogu ona wie o mojej chorobie.
  11. Ech ta nerwica...ważne żebyś poszła do specjalisty,bo sama tego nie pokonasz.Wiesz,ja mam myśli,że mogę być gejem i nie potrafię powiedzieć czy mnie to podnieca czy nie,ale w głębi duszy,taka naturalna odpowiedź przed samym sobą jest jednoznaczna tzn. gejem nie jestem.Co z tego skoro tą naturalną odpowiedź atakuje 1000000000000000 innych myśli,jak mniemam fałszywych,że gejem jestem.To nic,że mam dziewczynę,którą kocham,z którą uprawiam satysfakcjonujący seks,że tylko z nią wyobrażam sobie życie-mój mózg nie daje spokoju. Ciągłe pytania: "mógłbyś to zrobić prawda?" "oszukujesz swoją dziewczynę prawda?" "czy chcesz innego życia?" nie dają chwili wytchnienia. Kocham,uwielbiam dni,w których te obsesje na chwilę ustępują i wtedy całym sobą poświęcam się jej-mojej ukochanej.I obiecuję,że cieszę się wtedy z każdej chwili pozytywnego,niezaburzonego myślenia. Co prawda mam już za sobą trochę terapii,baaaaardzo użytecznej skądinąd i wiele zrozumiałem,ale na to trzeba sporo czasu i cierpliwości. Już nawet się nie boję.Denerwuje mnie tylko,że te myśli muszę mieć,że nie da się ich pominąć. Idź do lekarza i pomóż sobie-forum i dom nic nie zmienią. Zrób to dla swojej przyszłości!!!!!!!!!!!
  12. Drogi Skrivielu moim zdaniem jest to jakiś fetysz....wiele ludzi taki ma.Natręctwem mógłbyś nazwać to jeżeli: 1.Występują obsesje i kompulsje.Jak rozumiem obsesja u ciebie to natrętna obserwacja stóp,ale gdzie jest kompulsja(natrętna czynność)? 2.Próba przeciwstawiania się obsesjom powoduje strach,złość,agresję i inne negatywne uczucia.A może rzeczywiście i niezaprzeczalnie czujesz przyjemność z oglądania kobiecych stóp?. 3.Natręctwa zajmują ci baaaaaardzo dużo czasu i nie możesz przestać o nich myśleć choćbyś tego chciał
  13. Dobry człowieku powiem Tobie ze szczerego serca,że tylko psychoterapia i ewentualnie leki mogą coś tutaj zdziałać.To forum jest baaaardzo pożyteczne, ale wyleczyć nie da rady.Samemu też jest dosyć trudno.Im wcześniej zaczniesz tym szybciej skończysz:)
  14. Pamiętacie jeszcze jak to było przed nerwicą? Ja sobie dziś przypomniałem te szczęśliwe chwile kiedy niczego mi nie brakowało,kiedy wszystko było takie proste i wspaniałe zarazem.Łzy same cisną się do oczu.Pamiętam kiedy pytałem ludzi czy wszystko ze mną O.K ,bo wciąż się cieszyłem nie wiadomo z czego do końca(myślałem,że mam za dużo endorfiny:P)...Tęsknie za tymi chwilami jak wychodziło się na dwór i cieszyło się,że jest po prostu ciepło i ładnie zachodzi słońce,a jedynym problemem było co wybrać do jedzenia wieczorem:).Człowiek mógł się skupić na tym co kocha bez tych wszystkich natręctw i nienormalnych myśli-po prostu nie istniały.Przeklinam dzień,w którym zachorowałem na to k*****.Przyrzekam-oddałbym wszystkie pieniądze,żeby ten dzień nigdy nie miał miejsca....BOŻE RATUJ MNIE:(.Dobrze chociaż,że mam miłość,która mnie trzyma przy życiu...
  15. Gdyby tak wyglądała nerwica natręctw wychwalałbym Boga po chóry anielskie....człowieku ciesz się życiem i nie szukaj problemów bo czasem można je znaleźć:)
  16. izaak17

    Agresja

    Niestety tutaj chyba się mylisz,gdyż powiem ci na 100%,że nie chcę być gejem i mnie to nie rajcuje pod żadnym kątem.Wiem z czego ta agresja wynika.Wynika ona z tego,że muszę się pier**** z problemami,których nie ma zamiast rozwiązywać realne kwestie.Gejem nie byłem i nie mogłem się stać w jeden dzień,więc to nie jest raczej kwestia marze, których nie spełniłem.To chyba raczej nie możliwe,że przez 22 lat nie zorientowałem się,że kocham mężczyzn,będąc wcześniej baaaaaardzo szczęśliwy z kobietami.Dziwne,że dopadła mnie ta nerwica na dobre,kiedy zerwała ze mną dziewczyna.Myślę,że agresja wynika z nieumiejętności w 100% poradzenia sobie z tą chorobą i bezradności.Dzięki Bogu teraz jest dużo lepiej,a kiedy nie mam tych myśli czuję się niezwykle szczęśliwy z moją kobietą przy boku.Czuję,że tylko dla niej chcę żyć i mogę tylko podziękować losowi,że ona rozumie moją chorobę.Dziękuję w każdym razie za odpowiedź:) -- 24 lut 2011, 00:29 -- Przepraszam,ale chyba źle zrozumiałem twój post.Tak,poniekąd masz rację.Od kiedy pozwoliłem sobie na bliskoć i czułość w moim związku,zająłem się giełdą i zmieniłem towarzystwo natręctwa barrdzo się zredukowały...chyba rzeczywiści stagnacja w zyciu może prowadzić to tego typy zaburzeń u ludzi jak my...Czasem trzeba coś pozmieniać w zyciu,żeby to mijało.Mnie chyba dobijała nisamowita nuda i depresja po rozstaniu z byłą.Potrzebowałem zmienić styl życia.W takim układzie zgadzam się z tobą!!!:) -- 24 lut 2011, 01:06 -- Przepraszam,ale chyba źle zrozumiałem twój post.Tak,poniekąd masz rację.Od kiedy pozwoliłem sobie na bliskoć i czułość w moim związku,zająłem się giełdą i zmieniłem towarzystwo natręctwa barrdzo się zredukowały...chyba rzeczywiści stagnacja w zyciu może prowadzić to tego typy zaburzeń u ludzi jak my...Czasem trzeba coś pozmieniać w zyciu,żeby to mijało.Mnie chyba dobijała nisamowita nuda i depresja po rozstaniu z byłą.Potrzebowałem zmienić styl życia.W takim układzie zgadzam się z tobą!!!:)
  17. Słuchaj...Oczywiście,że strach może spowodować wiele objawów somatycznych takie jak szybsze bicie serca,pocenie się,a zwłaszcza podniecenie.Układ nerwowy to jedna złożona machina wzajemnie wpływających na siebie reakcji.Jeżeli chodzi o twoje podniecenie w stosunku do własnego dziecka to od razu powiem,że nie może być ono prawdziwe.Powiem więcej JEST ONO KOMPLETNIE FAŁSZYWE,gdyż wywołane właśnie przez strach...Powiedz mi jedno.Czy przy robieniu tego dziecka odczuwałaś te same objawy?.Jestem przekonany,że nie.A już na pewno podczas seksu nie towarzyszyły ci uczucie lęku,strachu,obrzydzenia do samej siebie,przerażenia itp itd.W literaturze zagranicznej to zjawisko "podniecenia" nazywane jest "groinal response".Możesz o tym poczytać.Miałem to samo podczas oglądania pornografii homoseksualnej(tego dotyczyła moja nerwica).Przy ich oglądaniu tak bardzo się stresowałem,że mój mózg wywoływał zjawisko sztucznego podniecenia.Podniecenie seksualne powinno,jest skorelowane z przyjemnością i satysfakcją,a nie z lękiem i obrzydzeniem,poczuciem winy.Jak by ten świat wyglądał,gdyby twoje podniecenie było prawdziwe...nie chcę sobie tego nawet wyobrażać...świat nerwicy natręctw
  18. Po pierwsze Adaś nie martw się(wiem,że to tak łatwo powiedzieć).Weź to na logikę.Gdyby życiem ludzkim rządziły liczby,już większości nas nie byłoby na tym świecie.Poza tym MAGIA nie istniej i nie ma co na nią liczyć,gdyż taki sposób myślenia doprowadza do spaczonych przekonań i do chorób jak nerwica natręctw.Po trzecie proponuję psychoterapię...na pewno się przyda:P
  19. izaak17

    Agresja

    Czy może mi ktoś powiedzieć dlaczego kiedy powstrzymuję się od myślenia o natręctwach nachodzi mnie ogromna agresja i poczucie,że czegoś mi brakuje,że coś jest nie tak.Jak się tego pozbyć??
  20. Ty chyba człowieku nie wiesz co mówisz i jesteś niepoważny....
  21. Allende77...ja doskonale rozumiem,że mówienie komuś choremu na naszą przypadłość,żeby się wziął w garść jest bez sensu.Po pierwsze trzeba samemu to zrozumieć,a po drugie drugie myślenie,że człowiek jest "W dużej mierze jesteśmy tylko "produktami" (używając określenia Foucaulta) środowiska, dostosowywani, dyscyplinowani, "normalizowani". Mówiąc nieco po Freudowsku, jesteśmy także spętani własnymi popędami, nieświadomością (w której wyobrażenia tworzą lęki na poziome świadomości)" to jest dopiero szkodliwe myślenie...Przez takie właśnie teorie człowiek wpada w tego typu choroby i boi się,że jest "coś" co nim steruje .Najpierw należy zrozumieć,że jesteśmy tym kim chcemy być i robimy to co robić chcemy.Rozumiem,że są pewne normy nie do przeskoczenia w środowisku społecznym,ale akurat w przypadku mycia rąk czy bycia gejem te normy nie mają żadnego znaczenia,więc nie wiem czemu przywołujesz tutaj dziadka Freuda:)...
  22. Słuchajcie ja można powiedzieć wyzdrowiałem w sekundzie.Przez 4 lata męczyłem się z myślą,że jestem gejem,chociaż całe życie byłem z kobietami (które uwielbiałem i uwielbiam),oprócz kilku incydentów homoseksualnych w dzieciństwie,co jest de facto,naturalnym rozwojem ludzkiej seksualności.Te tragiczne wspomnienia właśnie z dzieciństwa doprowadzały mnie do rozpaczy(jakiej?Możecie przeczytać z mojego posta sprzed kilku dni).Zrozumiałem też dzięki temu forum,że nikt nie może mnie zmusić do tego,żeby być gejem i nawet ja sam nie mogę się zmusić,gdyż to co przeżywałem po obejrzeniu porno z gejami graniczyło z pobytem w piekle(płacz,wymioty,drgawki,zawroty głowy,nogi z waty itp itd).Ponad to należy zrozumieć,że gdy kogoś tej samej płci uważamy za atrakcyjnego to nic nie znaczy.Znaczy tyle,że mamy oczy i jesteśmy normalni:P.NIE MOŻNA STAĆ SIĘ GEJEM Z DNIA NA DZIEŃ!!!!!!!!!!!
  23. Psyche wiem,że każdy rodzaj nerwicy jest tragiczny,ale każda ma jedną podstawę i to jest właśnie magiczny sposób myślenia-"Jak czegoś nie zrobię to będzie katastrofa",albo "co by było gdyby".Ludzie z nerwicą boją się opierają sie na gdybaniu i to jest niestety błąd.Ja miałem myśli,że jestem gejem i bałem się,że będę musiał robić te wszystkie okropne z mojej perspektywy rzeczy...Wczoraj w jednej sekundzie dotarło do mnie,że nie muszę i nikt nie zmusza mnie do tego,źeby być gejem i sam wybieram to co chcę robić i po nerwicy ani śladu.Oczywiście zdarzaja się jakaś natrętna myśl wynikająca po prostu z przyzwyczajenia bo myślałem o jednej rzeczy dzień w dzień przez,jak się okazało,4 lata,ale nie rozkminiam jej,to nie ma sensu.Nasz świat zaczyna się i kończy w naszej głowie.To my wszystko stwarzamy i nad wszystkim mamy kontrolę...to samo jest z myciem rąk,ale trzeba NAPRAWDĘ zrozumieć,że nikt nas do tego nie zmusza!!!!!!
  24. Musisz pamietac,ze nie ma zadnej magicznej sily,ktora kaze ci to robic...to ty decydujesz o swoim zyciu i jak nie chcesz to nie musisz tego robic.Wiem,ze sie stresujesz jak tego nie zrobisz,ale lek minie po pewnym czasie...MAGIA NIE ISTNIEJE!!!
  25. Pytanie ewap99 wydaje się być bardzo słuszne.Chociaż sam mam narętne myśli dotyczące mojej orientacji,chyba powoli zaczynam rozumieć o co tutaj w tym wszystkim chodzi.W dzieciństwie miałem pewne kontakty seksualne z moimi kolegami i wszystko pewnie by się skończyło na jednym,dwóch razach,gdyby nie jeden z tych kolegów(okazał się gejem co jeszcze bardziej mnie przeraziło),który ZA KAŻDYM razem wykorzystywał to,że byłem pijany totalnie na imprezie i zaczynał mnie dotykać wbrew mojej woli i mimo,że protestowałem on kontynuwał,a ja nie miałem już siły go zniechęcać i ulegałem...za każdym razem czułem się gwałcony i poniżony,a dziś to skutkuje nerwicą,gdyż się obwiniam za to co wtedy zrobiłem.Nie wiem czy to może być zaliczane do molestowania i będę musiał zapytać o to mojego psychologa...zastanów się czy w twoim życiu nie było taki incydentyów...Nie martw się! Wiem co przeżywasz i gdybym mógł zrobiłbym wszystko,żebyś się tak nie czuła,bo znam to JEB*** uczucie.Jestem z tobą i pamiętaj,że nerwica zawsze uderza w to co najbardziej kochamy i czego skrzywdzić nie chcemy.
×