Skocz do zawartości
Nerwica.com

izaak17

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izaak17

  1. Wiesz co On_24,chyba masz rację.Postanowiłem po raz kolejny wziąć się gruntownie za moje życie...Zacząłem od wznowienia psychoterapii,wypisałem wszystkie rzeczy,które chciałbym zmienić,które zawsze mnie irytowały w mojej osobie.Zabrałem się za farmakoterapię(Seroxat), który ponoć powoduje lekką oziębłość emocjonalność i obniżenie libido,co tym momencie jest dla mnie chyba zbawieniem:P.SZCZERZE,nie chcę na razie wiązać się z żadną dziewczyną.Mam takie obrzydzenie do związków,że w sumie mnie to przeraża,ale nareszcie czuję się bezpieczny.Bezpieczeństwo...to jest coś czego całe życie nie czułem.Nie czułem się nigdy bezpieczny sam ze sobą, nigdy nie żyłem tak naprawdę sam dla siebie,a bardzo bym tego chciał.Chcę realizować swoje pasje,chcę się skupić sam na sobie,a osoba,która wykorzystuje emocjonalnie do samego końca(czyt. moja była dziewczyna) wcale w tym by nie pomagała.Codziennie czuję coraz silniej,że podjąłem dobrą decyzję...
  2. Witam Was! W sobotę rozstałem się ze swoją dziewczyną po 1,5 roku bycia razem.Czuję się po prostu do du**.Może zacznę od samego początku żeby wam to wszystko dobrze przekazać. 2 lata temu rozstałem się z moją pierwszą miłością0dziewczyną,którą kochałem nad życie,ale nie potrafiłem okazać jej uczuć.Ciągle ją gnoiłem,ciągle maltretowałem psychicznie, mimo że tego nie chciałem.Zawsze po kłótni miałem wyrzuty sumienia,czułem się ze sobą źle,chciałem umrzeć,upokorzyć siebie.Nie mogłem odpowiedzieć sobie na pytanie "dlaczego ranię osobę,którą tak bardzo kocham i która kocha mnie ponad wszystko".Po jakimś czasie zerwała ze mną i wtedy zaczęło się piekło o jakim jeszcze nie miałem pojęcia(wcześniej byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie).Zaczęła się nerwica natręctw.A to,że jestem gejem, a po to,że pedofilem.Potem,że wypadają mi włos itp itd.Po jakimś czasie spotkałem JĄ-dziewczynę bardzo zimną,niedostępną.Po maltretowaniu poprzedniej dziewczyny, obiecałem sobie,że będę najlepszym chłopakiem na ziemi....i tak zacząłem działać.Kompletnie zapomniałem o sobie,skupiłem się na niej.Ciągle czułem,że ona mnie nie kocha,że daje za mało ciepła,że to wszystko moja wina.Do tego NN i inne zaburzenia emocjonalne.Czułem się jak śmieć...:(Wielokrotnie myślałem o samobójstwie.Przyduszałem się nawet spodniami,żeby sprawdzić ja kto to czuć się jak samobójca.Poszedłem na psychoterapię.NN zaleczyłem i nie miałem większych objawów,pozostała natomiast niezaspokojona potrzeba miłości,czułości i bliskości.Niemalże na każdym kroku błagałem ją o trochę uczucia,zaprowadziłem ją do psychoterapeuty, zrobiłem wszystko żeby ten związek ratować.Nie wiem czy ją kochałem, bo od kiedy mam NN nie jestem w stanie identyfikować swoich uczuć(co jest defacto baaaaardzo irytujące).Wiem tylko,że teraz czuję pustkę...brakuje mi jej,czuję się jakoś nienormalnie od niej uzależniony.Umysł jednak podpowiada,że nie mogę być z osobą,która proponowała mi,żebym limitował moją miłość do niej-ja nie potrafię kochać na pół gwizdka.Wiem,że z nią szczęśliwy bym nie był, bo nie jest w stanie mi dać tyle ciepła i uczucia ile bym chciał...to wszystko mnie dobija...2 nieudane związki,NN,PTSD,depresja...czuję się zniszczony psychicznie i emocjonalnie.POMÓŻCIE!!!
  3. Konwalia,wyobraź sobie,że twój mózg jest jak orkiestra.Jak możesz słyszeć wokal(twoje uczucie do tego chłopaka) kiedy bębny, perkusja i gitara(stres,nerwy) zagłuszają to wszystko?Kiedy cała kapela się znowu zgra zobaczysz,że usłyszysz te same, piękne uczucia.Obiecuję ci,że z tego da się wyjść i będziesz jeszcze silniejsza!.Ja sam czuję się przykładem na to...
  4. Stary idź na psychoterapię.Bez tego ani rusz -sam sobie nie poradzisz.Masz tylko nerwicę natręctw i to od razu widać po twoim poście.Wszystkie opisane przez ciebie objawy kiedyś dotyczyły mnie...wiem,że to jest PIEKŁO.Życzę ci powodzenia w walce z chorobą...
  5. Jeszcze pod koniec choroby nie istniały właściwie.Teraz powoli powracają Jestem chyba bardziej szczęśliwy niż kiedyś.Odpowiedziałem sobie w czasie NN(2 lata) na dużo trudnych dla mnie osobiście pytań:).Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  6. izaak17

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Ja również godzę się na każdą opcję...miejsce nie ma znaczenia:D
  7. izaak17

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Jak coś wykombinujecie do PROSZĘ dajcie mi znać, bo koniecznie chciałbym was poznać.. .Może w końcu z kimś dałoby się normalnie porozmawiać i ten ktoś umiałby zrozumieć:)
  8. izaak17

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Ja jestem za...dawajcie do Warszawy.Wszystkim będzie blisko:D
  9. Ma ktoś z nerwicowców ochotę spotkać się na browara w większej ekipie?
  10. izaak17

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Kurde ludzie nie chce się ktoś zebrać w Warszawie.Może jakieś piwko?Imprezka?Potrzebuje pogadać z jakimś nerwicowcem,bo wśród zdrowych już nie daje rady:P
  11. Jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział jak to jest i będziesz krążył ciągle w tym samym miejscu:P.Mogę dać sobie obciąć mojego ***** za to,że NIGDY nie dopuścisz się pedofilii.Uwierz mi,że akceptacja tych myśli wcale nie pociągnie za sobą czynów-wręcz przeciwnie-zaczniesz się z tego wszystkiego śmiać.Mam za sobą 2 lata choroby więc wiem co mówię:)
  12. Jak by ci to wytłumaczyć....jest to przyjemne uczucie panowania nad sobą samym...Zrealizować w sensie świadomość,że mogłabyś to zrobić,ale wcale nie chcesz i nikt nie może cie do tego zmusić.Pamiętaj,że człowiek ma wyrzuty sumienia po zrobieniu czegoś wbrew sobie.Wyobraź co z tobą by się stało kiedy skrzywdziłabyś swoje dziecko-MASAKRA PRAWDA?(dodam,że pedofile,czy geje nie mają żadnych wyrzutów sumienia w związku ze swoją "działalnością").Droga Killer kiedyś już ci pisałem,że na forum nie wyzdrowiejesz....zaglądaj tu jak najrzadziej.Postaraj się nie żyć chorobą, rób wszystko tylko nie to.Naprawdę pomaga:)
  13. Moi drodzy. Jak pewnie część z was wie,miałem natręctwa związane głównie z homoseksualizmem,ale pojawiały się te dotyczące związku, mojej dziewczyny,z wypadania włosów(choć mi nie wypadają,miałem wrażenie,że jestem łysy),z zamykania drzwi,z pedofilii itp itd.Może dlatego,że czuje się zdrowy, nie potrafię was zrozumieć.JEDYNĄ I NIEZASTĄPIONĄ drogą do wyzdrowienia jest akceptacja,że natręctwa mogą się zrealizować.Mogę wam,moi mili, zagwarantować,że osoba bez natręctw po prostu wie,że z daną osobą nie chce już być.Nie ma z tego tytułu żadnych wyrzutów sumienia, nie zadaje sobie 100000pytań o związek-po prostu to wie.To jest tak jak zadawalibyście sobie pytanie czy chce wam się pić, kupę, siku itp.Robicie tak?.Postarajcie się zrozumieć,że nic was przy tych osobach nie trzyma,że w każdej chwili możecie odejść i stworzyć nowy związek.Miłości nie da się udowodnić przed sobą ani przed nikim innym.To tak jak byście chcieli sobie udowodnić,że wolicie sok pomarańczowy, a nie jabłkowy.Uczuć nie da się udowodnić i już.Miłość jest wyborem. Przestańcie sobie zadawać ciągle pytania.Jak nie macie ochoty przytulać się w danej chwili to się nie przytulajcie.Wszyscy kochacie swoich rodziców-czy macie ochotę non stop im o tym mówić, przytulać się do nich itp?Na pewno NIE!.Tak jest z waszymi partnerami.Czasami przez tydzień nie macie ochoty z nimi być blisko i to jest bardzo normalne...nie musicie pilnować waszych uczuć, nastroju-pozwólcie im się od was uwolnić.Wiem doskonale,że to jest trudne,ale musicie ruszyć z miejsca,musicie przeprogramować wasz umysł i to jest jak najbardziej możliwe
  14. Cieszę się Nurofen,że idziesz na tę psychoterapię,ale jeżeli mogę ci coś doradzić to zacznij brać leki jeżeli będziesz w naprawdę tragicznym stanie.One tylko tuszują problem,który jest bardzo głęboki.Ja dałem radę bez leków.Jest na pewno ciężej,ale satysfakcja ogromna i powrót do choroby okaże się praktycznie niemożliwy,czego nie można powiedzieć o braniu leków.Myślę,że twój problem to poraniona dusza przez jedną z kobiet,z którą się rozstałeś...daj sobie duuuuużo czasu i wszystko będzie OK.Nie poddawaj się jak terapia na początku nie da super efektów-tak się często zdarza.Za nic na świecie nie przerywaj jej.Czekam na wiadomość od ciebie(mam nadzieję pozytywną).Trzymam za was mocno kciuki...czasem zdarza mi się nawet pomodlić za wszystkich tak umęczonych przez te je**** choroby
  15. Trudno powiedzieć w sumie jak widziałem facetów w natręctwach.Nigdy mnie nie pociągali to zawsze było pewne,ale ciągle zadawałem sobie pytania czy na pewno mnie nie pociągają(i tak w kółko).Jak ich teraz widzę?.W sumie potrafię dostrzec,że są przystojni(trudno żeby tak nie było),ale w ogóle mnie nie pociągają.Nie chcę ich dotykać, przytulać i robić tego co robię z moją ukochaną...są mi obojętni od strony seksualnej...Konwalia wiem,że niełatwo puszczać te myśli swobodnie,ale bez tego ani rusz-taka już jest ta choroba.Twoja "aseksualność" to nic innego jak porażka w walce o normalność-poddałaś się bo tak jest łatwiej.Też tak miałem, jednak miłość do mojej dziewczyny zwyciężyła i chęć bycia z nią i kochania.Do dzisiaj została mi nieznaczna trudność w wyrażaniu uczuć do niej i emocji ogólnie,ale to wszystko słabnie z dnia na dzień.Dzięki Bogu była przy mnie i wspierała kiedy byłem w naprawdę głębokim dołku.Musisz Konwalia wyjść ze swojej bezpiecznej, aczkolwiek nienormalnej skorupy i dać czadu z natręctwami.Potrzebujesz przecież ciepła i uczucia faceta...prawda? Masz psychologa?
  16. Wiecie co?Ja nie rozumiem Waszego problemu.Dlaczego nie możecie po prostu mieć świadomości,że MOŻECIE się rozstać i dalej cieszyć się byciem razem.Uwierzcie mi,że człowiek, który wie,że chce się z kimś rozstać wcale nie ma z tego tytułu jakichś poważnych rozważań.Taki człowiek wie,że ma dosyć tej drugiej osoby i już.Cieszy się jak nie musi się z nią widzieć itp.NIKT was do niczego nie zmusi-jesteście panami swojego losu...banalne?
  17. Nurofen Ty robisz jeden podstawowy błąd-ciągle obserwujesz swoje zachowania.Nikt bez tego zaburzenia nie robi w te sposób.Ludzie sobie po prostu żyją nie przywiązując tak ogromnej wagi do swoich myśli.Musisz dobrze wyczilować.Nigdy z tego nie wyjdziesz jak będziesz tak obsesyjnie się sobie przyglądał. Potraktuj swoją chorobę jako grę z samym sobą,w którą musisz jakiś czas się pobawić.Już ci kiedyś pisałem,że NIC na tym świecie nie potwierdzi w 100% twojej orientacji.Ona już jest jaka jest i tego nie zmienisz i nie musisz jej pilnować -nie bój się, twój heteroseksualizm nie odfrunie ad hoc. Wiem,że łatwo jest teraz to mówić kiedy czuję się normalny i zdrowy, ale nie dziw się,że laski cię teraz mniej interesują skoro panicznie boisz się,że jesteś gejem-normalna reakcja. Musisz po prostu puścić swoje myśli.Na początku będzie na pewno ciężko,ale z czasem przekonasz się,że nic złego się nie dzieje.NIC twojej orientacji nie jest w stanie zmienić-to proste.Najlepsze lekarstwo na to zaburzenie jest niesamowicie proste i banalne-NIE RÓB NIC...:).Myśli mogą być rzecz jasna przerażające,ale z czasem wszystko się unormuje
  18. Dlaczego ludzie homoseksualni i biseksi takie głupoty o orientacji wypisują??Jak to orientacja się zmienia?.Czy wy na głowę już upadliście?.Pokażcie mi jednego geja,który stał się hetero.Myślę,że dostaniecie za to jakąś dobrą nagrodę. -- 01 sie 2011, 22:57 -- A i jeszcze jedno...Skoro jest zmienna to znaczy,że muszą istnieć sposoby na jej modyfikację metodami terapeutycznymi.Proszę was zróbcie ze mnie geja.Hahahahah.A może nie...myślę,że zbijecie majątek na nieszczęśliwych gejach,który chcą żyć tak jak wszyscy.ŚMIESZNE!!Nie wypisujcie tych bzdur,bo ludzie z NN naprawdę mogą w to uwierzyć!!!!
  19. Mój boże...patrze na to wszystko co piszecie i widzę siebie sprzed 1,5 roku-jeżeli piekło istnieje, to to można śmiało tym nazwać.Niestety NN na tym tle wydaje się być jedną z najbardziej dokuczających, bo uderza w całą podstawę egzystencji człowieka w sens jego istnienia itp. NN to jest niestety podróż,a nie cel,więc pewnie jeszcze sporo was czeka do "zwiedzenia".Miejsca(w ujęciu metaforycznym), w których byłem są straszne,przerażające.NIGDY więcej już nie chcę tam wracać.Moi mili,długość tej wycieczki zależy tylko od was.Myślę,że bez pomocy psychologa się nie obejdzie.Nerwica ma bardzo często niezwykle głębokie korzenie-trzeba je wyrwać.Ja niestety byłem molestowany....to spowodowało u mnie te przeraźliwe, niedające się ubrać w słowa tortury,które były efektem konfliktu jaki nastąpił przy okazji molestowania. Musicie znaleźć coś co was przerażało w przeszłości,musicie znaleźć źródło konfliktu-inaczej nie ruszycie z tego bagna.Gwarantuję wam że to nie jest ŻADEN konflikt typu "jestem homo tylko nie mogę się do tego przyznać".Jestem przekonany,że po dwóch latach męczarni z moją nerwicą dla świętego spokoju przyznałbym się,że tym gejem jestem,a nie mogłem.Nie mogłem bo bardzo kocham moją dziewczynę i z nią chcę wziąć ślub i z nią chcę spędzić życie. Naprawdę osobiście nie mam nic do homo.Mam wielu znajomych,którzy są gejami i lesbijkami.Niestety oni wam nie pomogą rozwiązać tego konfliktu-wręcz przeciwnie,mogą was w tym pogrążać.Nie wiem czemu,ale oni mają dziwną tendencję to przeciągania na siłę ludzi na swoją stronę, na której MY nie chcemy być.Nawet nie próbujcie tego nerwusy!!!!Jak coś to piszcie na priv.Może uda mi się wam jakoś pomóc...naprawdę czuję się z wami w jakimś stopniu związany...
  20. Mogę ci obiecać,że poczujesz jak nerwica zacznie się rozwijać....oj poczujesz.Też tak mówiłem jak ty.
  21. Niestety,ale to jest jedyna droga do wyleczenia....życzę ze swojej strony powodzenia w zmaganiu się z chorobą.Na początku może być ciężko, ale na końcu za to, czeka wielkie szczęście!!!
  22. Wiesz mi też przez te dwa lata powtarzali,że po prostu trzeba przestać się tym przejmować. Nie mogłem tego pojąć.... Myślę,że dla każdego przychodzi taki moment, w którym wewnętrznie jest gotowy przeciwstawić się chorym myślom i przede wszystkim zyskuje przekonanie,że to tylko choroba,a nie rzeczywistość. Fakt, trzeba zacząć od siebie....
  23. Po dwóch latach zmagań z NN doznałem szanowni koledzy, iluminacji. JEDYNYM I NIEZASTĄPIONYM środkiem zaradczym jest tak naprawdę nie robienie po prostu niczego. Zauważyłem, że kiedy ucinam obsesyjne myśli szybko jestem w stanie wrócić do normalnego toku rozumowania i dalej cieszyć się życiem. Kiedy nie dopuszczam do kompulsji myślowych, lęk stopniowo z dnia na dzień odchodzi. Wiem,że to może być ciężkie dla kogoś kto dopiero zaczyna swoją "przygodę" z NN,ale im szybciej zastosuje się tę metodę, tym lepiej. Pogrążanie się w obsesjach do niczego nie doprowadzi, co zauważyłem po dwóch latach. Na niektóre pytania po prostu nie ma odpowiedzi....powodzenia P.S A i....jeżeli będą was zżerały wyrzuty sumienia, dyskomfort psychiczny, agresja, poczucie skrępowania i inne nienormalne stany-olejcie je i uwierzcie,że z czasem wszystko to osłabnie.
  24. Gravity_heart proszę nie pisz bzdur,że ten człowiek może być biseksualny.Wiesz jak to może źle na niego wpłynąć,taki jeden niemądry komentarzyk z twojej strony?Mam już sporo psychoterapii za sobą w związku z tym problemem i wiem po ich wpisać,że nie jest to możliwe, aby nagle,z dnia na dzień, okazali się homo czy bi.Niech zgadnę-jesteś biseksem?.Jeżeli tak to powinieneś pamiętać,że te myśli cię nie obrzydzały,że nie czułeś się przez nie torturowany 24\24h i mogłeś przestać o nich myśleć kiedy chciałeś.Jedynym zmartwieniem było tylko "co ludzie powiedzą?".Myśl o seksie homo sprawiały ci przyjemność,ale do tej przyjemności nie mogłeś się przyznać,nie chcąc jej jednocześnie tracić.My tutaj wcale,ale to wcale nie mamy przyjemności z tych chorych myśli, bo wgłębi serca wiemy jaka jest nasza orientacja i w kim możemy się zakochać. Człowiek biseksualny może się zakochać w kimś tej samej płci-MY NIE i to właśnie świadczy o tym,że nie możemy być odmiennej orientacji, chociaż mózg torturuje obrazami mającymi nas przekonać,że jest inaczej Do wszystkich tych,którzy cierpią na to g****!!!Pamiętajcie: NN jest wtedy kiedy serce podpowiada,że jesteś heteroseksualny,a mózg mówi inaczej.Gejem(w ukryciu) jest się wtedy kiedy serce mówi,że jest się homo,natomiast mózg, myśli mówią,że jest odwrotnie.Pozdrawiam Was
×