
truetome
Użytkownik-
Zawartość
22 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
czuję się bardzo podobnie, tyle że jestem trochę młodsza (a to chyba jeszcze gorzej).. to forum jest dobre, ludzie są pomocni :)
-
przede wszystkim jakiś psychiatra/psycholog powinien porozmawiać z Twoją rodziną. Muszą zrozumieć, że nie masz humorków..
-
to wspaniała strona. można wygadać się i `usłyszeć` dobre słowo :)
-
Warto. Dla tych chwil, które wynagradzają cały ten ból. Chociaż wiem, że to idiotyczne, nie poddam się i będę walczyła o ten największy sens życia.
-
on codziennie chce czegoś innego.
-
drogi wujku, moja mama miała podobne objawy. Nie mogę powiedzieć, co zrobiła, bo byłam wtedy mała i nikt nie chciał mnie martwić. Ale wiem, że brała bardzo silne leki. Sam sobie nie poradzisz, musisz koniecznie skorzystać z pomocy specjalisty.
-
wczoraj spotkałam się z nim i chciałam porozmawiać, pożegnać się. Skończyło się nie po mojej myśli.. dostałam te kilka chwil szczęścia w jego ramionach i znów czuję się naładowana nową siłą, czuję że mogę jeszcze walczyć o ten związek, że mnie potrzebuje. Właśnie to jest największa radość jaką mogę dostać. Chyba niepotrzebnie tu piszę, bo sama wnerwiłabym się na osobę tak traktującą siebie. Jednak każdy z nas dąży do szczęścia. I moim zdaniem warto się poświęcać, bo wtedy dostajemy takie krótkie nagrody. Krótkie, ale najpiękniejsze. A co do mamy - ona jest wspaniała. Po prostu nie rozumie moich problemów, bo sama ma inną hierarchię wartości.
-
mama ma w życiu inne aspiracje. Jest kochana, ale nie rozumie moich potrzeb. Mówi, że w tych czasach nie rodzina jest najważniejsza a zawód. Mówi, że faceci są tylko dodatkami do nas, a mnie to dogłębnie denerwuje, dlatego nie mogę z nią rozmawiać.
-
nie jest moją pierwsza miłością. przed nim miałam trzech i to nie krótko, szybko zaczęłam, w 1 gimnazjum. nie, nie leczę się, bo chyba nie mam z czego :) po prostu muszę się wygadać komuś.
-
Dobrze, że widzę tu kogoś młodego. Zalogowałam się w nocy, tak więc dopiero odkrywam to forum. Chociaż nikt nie może rozumieć w pełni emocji drugiego człowieka - wiem, co czujesz. Nie poradzę, bo sama sobie nie radzę. Mogę tylko życzyć powodzenia.
-
warto się tu wygadać. Ludzie są mili i pomocni. Jestem tu niecałą dobę, a już mi się podoba. Tobie na pewno też się spodoba :)
-
co to za znajomi, którzy bawią się Twoimi słabościami? Powinieneś spróbować całkowicie zmienić towarzystwo, może przeprowadzić się do innego miasta, gdzie nikt nie wiedziałby o Twojej dawnej chorobie. Marihuana na pewno nie jest rozwiązaniem. Wydaje mi się, że potrzebujesz kogoś bliskiego, a jak widać obecni znajomi nie są odpowiednimi osobami. [Dodane po edycji:] "Co do znajomych to chciałbym się odizolować od nich ale nie wiem czy dam radę bo boję się zostać sam. Nawet wiedząc że wykorzystują mnie tylko dla swoich celów, to boję się zostać znowu sam." a teraz nie jesteś sam? z nimi jesteś bardziej samotny, niż byłbyś bez nich! znajdziesz innych znajomych, wartościowych ludzi.
-
na czekoladkę, która spokojnie leży w mojej lodówce i jeszcze nie wie, że zaraz będzie zjedzona.
-
chyba bolesna trzeźwość. burza czy wichura ?