Skocz do zawartości
Nerwica.com

mansun

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mansun

  1. mansun

    załamana

    Roksano, powinnaś odwiedzić najbliższą poradnię zdrowia psychicznego. Tu znajdziesz listę: http://leczdepresje.pl/pzp.php Będzie dobrze, pozdrawiam.
  2. Może się mylę, ale o "świecie mody" legendy krążą od co najmniej 30 lat. Nie sądzę, by ktoś wymagał uświadamiania. Sorry, ale dziewczyny same wybierają taką drogę i nie widzę powodu by się nad nimi litować.
  3. A może on ma rację z tymi zakazami? Nie wiem, zastanawiam się tylko. Ja bym na Twoi miejscu spytał: ok, skoro ci są źli, to z kim mam się widywać, a skoro to jest złe, to co jest dla mnie dobre? Trzeba o wszystkim rozmawiać, może okaże się, że przyjaciel ma trochę racji, ale nie ma potrafi jej konstruktywnie przedstawić.
  4. Słusznie. W takim razie życzę udanego powrotu do zdrowia. Wówczas będzie czas na poznawanie dziewczyn. Prawda jest taka, że większość panien to irytujące osoby, mogą zepsuć krew. Aby znaleźć interesującą, atrakcyjną i godną zaufania trzeba się nachodzić i przeżyć wiele porażek - dopiero po jakimś czasie wychodzi na jaw jakie naprawdę są.
  5. Zastanawiam się czy Wy w ogóle pasujecie do siebie. Między Wami jest duża różnica wieku. Ty dopiero rozpoczynasz dorosłe życie, masz chęć poznawania ludzi, zdobywania nowych doświadczeń, uczysz się wszystkiego. On jest w wieku, gdy facet potrzebuje stabilizacji. W dodatku jest pełen kompleksów, jest wciąż niedojrzały, mimo 35 lat na karku przeraża go fakt, że kiedyś możesz go zostawić. Bo możesz, jeszcze przez wiele lat będziesz atrakcyjna dla mężczyzn, on zaś zdaje sobie sprawę, że związek z atrakcyjną, młodą dziewczyną to coś, co mu się już nigdy nie przydarzy. Czy taki facet jest dobrym partnerem dla młodej kobiety, która nie chce być zamknięta w klatce? Mz. nie. Jemu pasowałaby cicha myszka, która siedzi w domu, z nikim się nie kontaktuje i gotuje obiadki. Chociaż nie widzę Waszej przyszłości, życzę powodzenia, niektórzy ludzie się zmieniają. PS. Mam kontakt z różnymi dziewczynami, z racji moich zajęć, pracy itd. Nie tak dawno miałem telefon z pogróżkami. Domyślam się, że od jakiegoś zazdrosnego jełopa. Gdy wchodzą w grę silne uczucia, faceci się kompromitują, robią rzeczy odrażające, za które można ponieść poważne konsekwencje. Dlatego uważam zazdrość za szalenie trudny do rozwiązania problem.
  6. Jakie "rozwiązanie"? Ty i Twój psychiatra teoretyzujecie. Rozumiem lęk przed odrzuceniem, ale to odczuwa każdy, także najwięksi twardziele, to coś naturalnego. Dzięki temu nie angażujemy się zbyt pochopnie. Jestem ciekaw czy sypiasz z dziewczynami, a może nie jesteś w stanie na tyle się otworzyć. Seks ma zadanie zbliżać ludzi do siebie. Napisz, czy przyjaźnisz się z ludźmi, czy spotykasz się z kimś, chodzicie do kina, rozmawiacie o życiu. Takie spotkania, zwane randkami, pozwalają poznać człowieka i zadecydować, czy możemy się otworzyć i zaufać. Gdy pojawi się między wami wyjątkowa relacja, wasze wspólne tematy, pewna intymność, wtedy będzie sympatia i miłość. Spotkania i rozmowy są czymś neutralnym, nie wymagają specjalnej odwagi, nie grożą bólem związanym z odrzuceniem. No, może z niewielkim A poza tym, pomyśl, że odrzucenie, porażka w miłości, ból związany z nagłym osamotnieniem, są nam potrzebne. To jedno z ważnych doświadczeń. Każdy musi przez to przejść. Ile książek, wierszy, filmów i piosenek opowiada o utraconej miłości... To coś wspaniałego, inspirującego, to czyni nas duchowo bogatszymi i wrażliwymi :)
  7. Wydaje mi się, że coś ściemniasz. Stan zakochania jest niezależny od naszej woli. Zakochujesz się i już, czy chcesz, czy nie. Chyba, że jesteś doświadczony, wyrachowany i umiesz kontrolować swoje uczucia. Ale w to wątpię, nie był byś teraz na nerwica.com
  8. Nie znam Was. Ale znam swoje doświadczenia i wiem, że miłości się nie deklaruje, ją się udowadnia czynami. Myślisz, że on jest z Tobą z miłości? A może tylko z przyjaźni, co też jest istotną wartością, ale relacja jest wtedy zupełnie inna i łatwo się rozczarować.
  9. Może nie warto wierzyć w to, co w szkole gadają Akurat takie dane są do podważenia. Aby były wiarygodne trzeba ustalić definicję zdrady oraz częstotliwość i ilość partnerów. Bo czy małżeństwa tzw. "otwarte" zdradzają? A gdy facet raz na 30 lat małżeństwa prześpi się z prostytutką w delegacji to jest zdrajcą identycznym jak mężczyzna zdradzający 5 razy dziennie? Dla przykładu tutaj są dane amerykańskiej antropolożki: http://kobieta.dziennik.pl/seks-bez-tabu/artykuly/203047,kobiety-zdradzaja-rownie-czesto-jak-mezczyzni.html Czytamy, że zdradza połowa facetów i 40 proc. kobiet. Ale autorka badania komentuje: "Okazuje się, że wszyscy jesteśmy niewierni z natury". Jak naukowiec może powiedzieć, że 40-50 proc. to 100 proc??? Albo, że połowa respondentów to reprezentanci ogółu? Zwłaszcza, że podejście do wierności i niewierności to sprawa szalenie indywidualna, nie można generalizować.
  10. mansun

    Kto przesadził?

    Oj tam, koleś miał ochotę na odrobinę perwersji a Ty już byś w mordę lał
  11. Niby tak. Ale jak policzyć jeszcze czynsz i rachunki wychodzi na to samo. Czasami wynajmowanie bywa tańsze. Pomyśl też czyje będzie mieszkanie i kredyt. Ludzie czasami się rozstają, więc lepiej nie dzielić się majątkiem. Nie czuję się stołem, ani taboretem. Fajnie być z kimś, ale ten ktoś nie może być protezą, podporą, bez której nie można ustać w pionie. Miłość to relacja dwojga suwerennych istot, a nie zależność opiekun - podopieczny. Jeśli Twój partner rzeczywiście nie spełnia Twoich oczekiwań (nie wiem, czy nie są po prostu zbyt wysokie) to pomyśl o zamianie faceta na inny model :)
  12. Modlitwa tylko na Krakowskim Przedmieściu
  13. Polecam wizytę w poradni zdrowia psychicznego. Nie ma co samemu walczyć z lękami. A swoją drogą naszła mnie myśl, że jesteśmy nieprzygotowani do sytuacji stresujących, jak np. bójki, konflikty. Żyjemy w marazmie codzienności i gdy się coś wydarzy, nie radzimy sobie. Takie jest to nasze pokolenie, wychowane bez stresu, bez wojen i prawdziwych trudności.
  14. Myślę, że masz na myśli mechanizm, który występuje tylko na etapie początkowym, zapoznania. Można poderwać kobietę nie zwracając na nią uwagi. Zwłaszcza jeśli jest atrakcyjna i ma wielu absztyfikantów. Wtedy to takie.. oryginalne.. i daje lasce do myślenia [właśnie olewam pewną dziewczynę i są pewne efekty]. Ale, gdy już ludzie są razem, znają się długo, to oczekują (autorka wątku oczekuje) czegoś przeciwnego. Zwłaszcza w związku na odległość ważne są pewne oznaki chęci podtrzymania związku. Inaczej nie ma związku.
  15. Enen, podaj kurcze więcej danych. Ile masz lat, pracujesz, studiujesz, mieszkasz z rodzicami itd.? Trudno coś stwierdzić po przeczytaniu "Jest mi źle". Radziłbym wizytę w poradni zdrowia psychicznego.
  16. To dwa różne uczucia. W miłości ludzie są spełnieni, przy uzależnieniu cierpią. Jemu na Tobie nie zależy. Jesteś bo jesteś, czasami ma dzięki temu z kim pogadać, czasami się z Tobą prześpi. Ma taką zdalną przyjaciółkę a normalnie prowadzi własne życie, w którym z pewnością są różne dziewczyny. Wielu ludzi by tak chciało - wygodna konfiguracja. I wielu się ładuje niepotrzebnie w takie układy, sprzyjają temu technologie (Internet, telefony komórkowe, promocyjne bilety). Związek na odległość jest trudny. Do tego potrzeba ludzi, którym zależy na jego utrzymaniu. A czy zależy - to widać jak na dłoni, Ty się angażujesz, postępujesz prawidłowo. On? Pomyśl jak byś się zachowała mając zdalnego przyjaciela, tylko przyjaciela. Robiłabyś dokładnie to samo, co Twój niby chłopak. I nie wierz w bajki pt. "Jestem po przejściach, sorry, nie umiem okazywać uczuć". Być może na początku znajomości facet chciał Ci przez to oznajmić, że potrzebuje czasu by przemyśleć wszystko, podjąć decyzję, czy jesteś tą właściwą dziewczyną, lub czy jemu w ogóle zależy na stałym związku. Ale skoro znacie się od kilku lat na podjęcie decyzji miał dużo czasu. Wybacz czarnowidztwo, ale mam sporo doświadczeń i widzę, że z tej mąki chleba nie będzie.
  17. mansun

    syn z depresją

    Oj tam, ale dziś możesz nadrobić zaległości :) Mnie próbowali pchać do przodu, ale robili to bez zastanowienia. Miałem wiele kompleksów, byłem nieśmiały, inny niż wszystkie dzieciaki, przez co było mi trudno się integrować. Rodzice kompletnie tego nie rozumieli.
  18. Super, że miałabyś z nim być, czy przypisujesz mi super myślenie? Po to jest interpunkcja, żeby ludzie potrafili się porozumieć. A teraz znajdź w moim poprzednim poście fragment, w którym utrzymuję, że powinnaś pozwolić na złe traktowanie lub, że powinnaś byś z mężem. Chętnie go przeczytam. :) Serdeczności.
  19. mansun

    syn z depresją

    Ja bym się zastanowił nad zmianą terapeuty. Myślę, że chłopak potrzebuje w szybkim czasie podbudować swoją samoocenę. Czy on nie ma jakichś zainteresowań, którymi mógłby się dzielić z innymi? Alienacja, zamykanie się to najgorsze co może mu się przytrafić. Młodzi ludzie zwykle należą do subkultur, łączą się w grupy mające te same zainteresowania (np. muzyka, sport, fotografia itp.). W takich grupach uczmy się wzajemnych relacji, które przenosimy na świat zewnętrzny. Jeśli syn spędza życie pod kloszem to bardzo źle. Sam się w młodości opierałem rodzicom, nie chciałem by mnie zapisali do jakiegoś kółka zainteresowań czy wysyłali na kolonie. Potem tego żałowałem a nawet miałem do nich pretensje, że nie zmuszali mnie na siłę do socjalizacji. W zamkniętym kręgu - dom, szkoła, praktyki - nie ma życia, jest wegetacja i depresja.
  20. Dzieciństwo i okres dojrzewania uważasz za udane? IMO, coś było nie tak, nie doświadczyłaś pewnego etapu.
  21. Myślę, że Ty się boisz dziecka, czyli ciąży, porodu, macierzyństwa, zakończenia pewnego etapu w życiu. A lęki przerzucasz na męża. Maż nie jest żadnym problemem. To tylko facet, którego można wiele razy zmienić. Dziecko jest ważne, to, czy będzie otoczone miłością i otrzyma dobre wychowanie. Ale sądzę, że wszystko będzie ok, zwłaszcza już po porodzie, gdy miną emocje a hormony wrócą do normy :)
  22. Co miałaś z polskiego? Lekcje o znakach interpunkcyjnych się przegapiło? I nie chcę czytać, że to pierdoły. Kropki i przecinki są po to, by zrozumieć tekst a nie się domyślać przez pół godziny. Jeśli dla Ciebie problemem jest nie pójść na wesele (cudze, bo własne bym zrozumiał) to kolejnego partnera poszukaj w przedszkolu. Być może oddanie dziecka ojcu i dziadkom będzie dobre dla dziecka. Bo czemu nie? Uważasz siebie za super matkę, czy wyrywanie sobie dziecka z eksem traktujesz jak grę o honor? Bądź konsekwentna. Chciałaś by mąż się wyprowadził, a teraz narzekasz. Piszesz, że chciałabyś faceta dojrzałego, a czy sama czujesz się dojrzała? Do tanga trzeba dwojga. Pozdrawiam, MS
  23. Jeśli organizm od lat jest przez 24 godziny w silnym stresie, takim, jaki odczuwa człowiek przed walką, to nic dziwnego, że szwankuje. Stres jest zabójczy. Trzeba zmniejszyć poziom stresu a stan fizyczny się poprawki. Wiem, bo mam podobnie. I powtórzę: chodzenie po lekarzach i faszerowanie się lekami jest głupotą. Lekarz tego nigdy nie powie, musi z czegoś żyć, czyli kupować coraz lepsze samochody.
  24. Prawo jazdy też kupiłaś z datą wsteczną?
×