Skocz do zawartości
Nerwica.com

julk44

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia julk44

  1. Muszę się przyznać, że jeszcze nad terapią się nie zastanawiałam. Bardzo ciężko było mi przełamać się i pójść do psychiatry. Myślę, że potrzebuję jeszcze trochę czasu. Póki co pobiorę leki, ale na terapię też pójdę tylko jeszcze nie teraz
  2. Witam wszystkich, dziękuję za odpowiedzi Byłam wczoraj u psychiatry na mojej pierwszej wizycie i muszę napisać że nie było to zbyt miłe Pani doktor poświęca pacjentowi ok 10min i co tyle są rejestrowani pacjenci. Na dzień dobry bekła sobie, potem kazała mi mówić. Nawet nie wysłuchała do końca co mam jej do powiedzenia, zapytała tylko "widzi coś albo słyszy głosy?" po czym przepisała leki afobam, asentre, no i pernazyne w dawkach końskich. Wyszłam stamtąd zażenowana. Z tego co wiem to pernazyną leczy się schizofrenię... Całe szczęście zadzwoniła do mnie babcia i dostałam opr za to, do kogo ja poszłam, że mam nie brać tych leków i iść do innego lekarza, prywatnie. No i właśnie okazało się, że nie jest ze mną wcale tak źle Mam zaburzenia depresyjne z przewagą lękowych, czyli tak jak się spodziewałam. Pani doktor była bardzo miła, rozmawiała ze mną, ciągle pytała. Przepisała mi seronil w dawce 10mg no i kazała mimo wszystko brać afobam, powiedziała że asentry już nie muszę brać, ale pernazyny w żadnym wypadku! No a do tego skutkiem ubocznym seronilu jest zahamowanie łaknienia i spadek wagi, co akurat bardzo mnie cieszy Od jutra zaczynam brać leki
  3. julk44

    beznadziejna nerwica:(:(:(

    ja też tak mam od jakiegoś czasu. Nie potrafię bliżej określić od kiedy, parę miesięcy a może nawet koło roku. Nie mam kompletnie na nic ochoty ani siły. Nie chce mi się sprzątać, zmywać, nie mam siły rano podnieść się z łóżka. Utrata radości, obniżenie napędu, kłopoty z koncentracją, uczucie napięcia, ogólne poczucie utraty sił i rześkości, bóle głowy oraz pleców, zawroty głowy, niska samoocena. Do tego dochodzą jeszcze zaburzenia popędu seksualnego no i uderzenia gorąca z mocnym biciem serca, nie wiem jak to opisać...chyba nieokreślony niepokój. Do tego ostatnio pojawił się kolejny problem... ok 2 miesiące temu mój chłopak został zaatakowany przez pijanego gościa dwa razy większego od niego, a ja byłam światkiem zdarzenia. Strach mnie sparaliżował. Mój chłopak obronił się butelką i w efekcie tamten ma pociętą całą twarz. Odgrażał się, że jak wyjdzie ze szpitala to go zabije i właściwie od tego momentu pojawiły się u mnie lęki. Lęki przed tym, że może stać się coś bardzo złego. Początkowo przypisywałam to groźbom, jakie kierował w stosunku do mojego chłopaka. Teraz natomiast przerodziło się to w strach przed śmiercią, może to zabrzmi śmiesznie, ale codziennie jak wracałam z pracy bałam się że mój pies nie żyje. Potem strach przełożył się na bliskich i na mnie, obecnie mam jakiś dziwny lęk przed jazdą samochodem, za każdym razem jak gdzieś jadę cały czas mam przed oczami wypadek samochodowy, że za chwilę ktoś mi wyjedzie na czołówkę no i swoją śmierć... Obawiam się, że mogą to być objawy nerwicy depresyjnej i lękowej. Ja już sama nie wiem co mam robić....
  4. witam, od pewnego czasu mam pewne problemy ze sobą, takie jak utrata radości, obniżenie napędu, kłopoty z koncentracją, uczucie napięcia, ogólne poczucie utraty sił i rześkości, bóle głowy oraz pleców, zawroty głowy, niska samoocena. Do tego dochodzą jeszcze zaburzenia popędu seksualnego no i uderzenia gorąca z mocnym biciem serca, nie wiem jak to opisać...chyba nieokreślony niepokój. Do tego ostatnio pojawił się kolejny problem... ok 2 miesiące temu mój chłopak został zaatakowany przez pijanego gościa dwa razy większego od niego, a ja byłam światkiem zdarzenia. Strach mnie sparaliżował. Mój chłopak obronił się butelką i w efekcie tamten ma pociętą całą twarz. Odgrażał się, że jak wyjdzie ze szpitala to go zabije i właściwie od tego momentu pojawiły się u mnie lęki. Lęki przed tym, że może stać się coś bardzo złego. Początkowo przypisywałam to groźbom, jakie kierował w stosunku do mojego chłopaka. Teraz natomiast przerodziło się to w strach przed śmiercią, może to zabrzmi śmiesznie, ale codziennie jak wracałam z pracy bałam się że mój pies nie żyje. Potem strach przełożył się na bliskich i na mnie, obecnie mam jakiś dziwny lęk przed jazdą samochodem, za każdym razem jak gdzieś jadę cały czas mam przed oczami wypadek samochodowy, że za chwilę ktoś mi wyjedzie na czołówkę no i swoją śmierć... Obawiam się, że mogą to być objawy nerwicy depresyjnej i lękowej. [Dodane po edycji:] Czy macie podobne objawy? Bardzo proszę o odpowiedź, źle mi z tym
×