IzaMia, ależ oczywiście, że rzyganie ma sens. Nachylasz sie nad kiblem i udowadniasz sobie ponad wszelka wątpliwość jakim bezwartościowym śmieciem jestes. Super jest pochlapać sobie ryj rzygami i wodą z kibla. Jak człowieka wzdryga w odruchu wymiotnym to od razu czuje ze zyje.
A potem odchylasz się, patrzysz w lustro na swoja spuchniętą jaźwe i juz wiesz ile sobą reprezentujesz: Zero.
Czasem mam wrażenie, że jem po to, żeby móc się porzygać.