Skocz do zawartości
Nerwica.com

amellas

Użytkownik
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amellas

  1. Ja mam 18 lat, psa i kota, dysleksję, dysgrafię oraz dyskalkulię, należę do kategorii ludzi żyjących pod znakiem lwa (oraz smoka) i głosuję na PiS* (bez Samoobrony, której to i tak utną skrzydełka...jak wiadomo, nieraz się manipuluje wrogiem dla osiągnięcia własnych korzyści, hehehe). * Pozdrawiam opozycję!!
  2. ...kurcze, byłoby łatwiej, gdybym nie był dlatonistą!! Tak a propos twego podpisu, Gusia. [ Dodano: Czw Lis 30, 2006 5:20 pm ] Swoją drogą, tez nie pogardziłbym takim księciuniem na białym koniu. ...Taki silny facet do roboty...a konia to możnaby na allegro wystawić.
  3. Całe okrócieństwo wynika z konieczności rywalizacji. Ergo, to nie świat jest okrótny, a my ...zresztą, nam, ludziom, przypada w udziale jedynie niewielki kawałek tego okrótnego tortu, jako że jesteśmy gatunkiem dominującym. Współczuję takim np. myszkom, które- nie dość, że muszą na kota uwarzać, lawirować w labiryncie naszych nóg i mebli, wysłuchiwać panicznych wrzasków dam wskakujących na stołki i unikać mioteł- to nawet obiadu zjeść w sopokoju nie mogą. Każdy kawałek sera może okazac się ich ostatnim...bo przyznacie, że chyba lepiej zostać zjedzonym, zamieniając tym samym nasz żywot na energię potrzebną do zasilenia drugiego bytu- czyli krąg się zamyka; nie umieramy na darmo- niż zgnąc pod naciskiem zimnego metalu półapki na myszy [ Dodano: Czw Lis 30, 2006 5:01 pm ] ewa125 > Przyroda jest piękna, ale ludzie ją niszczą... Taaaa, i co jeszcze?? Luz, koleżanko. Zresztą, jesteśmy częścią przyrody, więc wychodzi na to że idziemy w ślady pilotów japońskich z okresu walk o Atlantyk... A serio, to nie uważam, żebyśmy niszczyli przyrodę. My się po prostu uczymy, a przeciez wiadomo, że wszelka nauka opiera się na korekcie własnych błędów. Więc... Nasza cywilizacja, zwyczajnie, nie wyrosła jeszcze z pieluch. Dewastujemy, bo z początku widać jedynie tą najprostrzą, najbardziej oczywistą drogę. Odnogi uwidaczniają sie dopiero wówczas, gdy zgłebimy problem na tyle, ażeby je dostrzec. Idziemy przez świat z płógiem, zamiast do ręki wsiąść książkę i poprosić morze, ażeby sie rozstąpiło... Wsio [ Dodano: Czw Lis 30, 2006 5:05 pm ] ...Każdy chce przetrwać. A na drodze do szczęścia jednostki, niestety, widnieje wiele grobów...hehehe. Tak dla podsumowania. PS- Okrótny? Krwawy? Nieee...raczej szary. Bo wychodzi na to, że żyjemy na pustej kartce papieru, którą zapełniamy obelgami pod własnym adresem.
  4. Sprawdzian?...To samo życie już nie wystarcza??
  5. amellas

    Odrobina poezji

    "Nasze życie jest jak puszczony w przyspieszonym tempie film- niby każda scena ma swoje uzasadnienie, niby sie tego-i-owego spodziewaliśmy, a jednak większość chwil jest tak ulotna, że nam umyka." - Autor, Michał Z. (Ja) Homosapiens. Człowieku! Ty, co Zawieszony jesteś w kosmosie nieskonczoności. Twe ciało proch- a dusza wiatrem niesiona do nieba dąży. ---------- Fale. Czym jest istnienie? Czyż nie jest jedynie złudnym Marzeniem, Że żyć będziemy tak, jak chce dusza? Losu to nie rusza! Są to jeno nudne morały, odbijające się niczym fale ob skały. Ból, cierpienie, odpryski fal. I moje oczy wpatrzone w dal... A tam cień, mgła, tajemnica. Niczym zimna gromnica, bez nadziei. Jeno zastępy szalei, mknące przez ciemność w dal. A on? Ustawia zegary, niknące widmo fal. I tylko czas, a na jego falach okręty, Odpływające w dal... ------------ Myśli. Niczym chmury na niebie, Suną cienie po bocznicach dróg. Zostawiają za sobą sumienie, Niezliczone pasma srebrnych smug. Same z sobą, Sam na sam. Pędza przez czas, W poszukiwaniu nieba bram. Ich wzrok odległy, Myśli zbłądzone. Czyżeś to ty, Czy to tylko one?... ------------ Nadzieja. Tyś jest mistrz nad mistrze- Mistrz zapomnienia... Me życie jest jak starej księgi marzenia. Której kartki, w pył zmienione, Na łańcuchu za korowodem wleczone, Z grzechów... Jestem niczym duch matki ziemi. Wiary, nadziei, miłości mi brak? Jest ktoś, kto chciałby usłyszeć- TAK. Jest ktoś, kto me życie na klejnoty rozmieni, Przyszłość, przeszłość, teraźniejszość- W rozpacz, w krzyk przemieni. Lecz ja mówię- NIE! I krzyk mój, niczym wiatr nocy, Wąwozem ludzkich myśli się przetoczy, I z daleka odpowie mi tysiąc głosów, Nieme- tak... -------------------- Pytanie o sens istnienia. Mrok- rozświetla głębiny. światłość- przesiąka szczeliny, Przez które ucieka życie. Jezu! Odszedłeś tak skrycie. Twe życie i śmierć- zagadka istnienia. Każdego z osobna marzenia, aby u twego boku, Upić z pucharu życia twego soku, Z kielicha twojej krwi. Boże! Niechaj światłość dopomoże. Abym przez ciemności głębiny, Odnalazł życia szczeliny, Abym znalazł drogę, wiedział, jak I gdzie mam postawić nogę. Boże! Niechaj światłość dopomoże. Chcę zobaczyć Twego Tronu zorze, Gdy nadejdzie koniec moich dni. Chcę rzyć w świetle uniesienia, Doprowadzić do końca wszystkie marzenia, Chcę żyć- niech się spełniają sny!! Niechaj łódzkość gwiazd dosiędzie, Niechaj wygłasza anieli orędzie, Orędzie do serc okaleczonych. ------------- Udręka...(teraz) Świat mi ciąży, Niczym głaz u stóp. Codzień fale roześmianych głów, Niczym słońce na niebie. A ja wciąż nie widzę siebie. Gwiazdy zasłały nieba firmament. Echem toczy się mój niemy lament. Wiatrem wzruszone, drżą pęki traw. Losie, spraw! Abym z Bogiem za rękę, Szedł przez życia mękę, Mękę nierozwiązanych spraw... Cierpię, ach, cierpię! W krwi kałuży stoję. Boże, ja się boję!
  6. "nikt mnie nie zna wiec nie boje sie odtrącenia." Hehe, rzekłbym raczej, że dopiero tutaj ktoś jest w stanie Cię, kruszyno, poznać. Pisząc, odsłaniamy naszą najskrytszą, najbardziej intymną część osobowości, nasze prawdziwe, pozbawione barier czy też lęków Ja. Rzekłbym, że słowo pisane jest odbiciem duszy tego, kto kreśli te delikatne linie ognia na pergaminie. Nie zawarłem jednakże tutaj całej myśli, bo właśnie miałem natręctwo, iż zmniejszyła mi się inteligencja, a w związku z tym nie napiszę niczego mądrego...
  7. ...Taaaa. Ja z kolei nie mogę odpędzić od siebie myśli, że wiążą mnie jakieś chore przysięgi, poprzez które sprzedałem się pod władzę ducha-psychopaty; innymi słowy, niezależnie, co zrobię i tak nie odnajdę Boga, siebie- szczęścia. Wszystko jest ułudą, iluzją mającą na celu zamydlenie mi oczu, osłabienie mego bezsensownego oporu na drodze do śmierci...Nie, nie cielesnej. Byłoby za dobrze. Duchowej, wyniszczenia we mnie wszystkiego tego, co dobre, ażeby pozostawić niejadalną, pustą skorupę, strup na skórze społeczeństwa. Co więcej, wg natręctw im bardziej się 'stawiam', tym bliżej końca, tym bardziej cofam się umysłowo i tym trudniej mi się skupić. To jakaś paranoja. I tak źle, i tak niedobrze. Wychodzi, więc na to, że cały opór jest daremny gdyż nie widzę drogi przed sobą a jedynie fatamorganę mego skrzywionego przeznaczenia...Bo jak tu stawiać się natręctwom, gdy nie wiesz, czy odwróciwszy twarz od wyimagowanego wroga nie pcharz się w ramiona śmierci?? Pułapka moralności- to chyba dobre słowo. Klatka utkana z drutu naszej przeszości. PS- Bedlambloke, nie wiesz, może, skąd wziąść polskie napisy do Evangeliona??
  8. ...Czego się boisz?? Mam wrażenie, że twoją strategią jest ciągła ucieczka, że tak naprawdę piszesz na tym forum ot tak, od niechcenia, jakbyś połowicznie buntowała sie przeciw ujawnianiu światy swej dolegliwości. Naprawdę się tego wstydzisz, czy to tylko moje wyobrażenie?? Idź do lekaża. To jedyna droga, ażeby poznac siebie, zrobumiec problem. Człowiek widzi to, co che widziueć, a podświadomość niezawsze odróżnia prawdę od fikcji. Trzeba by kogoś, kto spojrzy na twoje zachowanie z obiektywnej strony- okiem specjalisty. Po więcej inf. dzwoń- 0-700...[ PS- budujesz wokół siebie mór, którego nikt bez twojej zgody przebić nie zdoła. Bujasz się na huśtawce postaw- o ile twoje pierwsze posty wydaje się być całkiem szczere, o tyle w późniejszych wykazujesz zadziwiającą skłonność do bagatelizowania sprawy, odwracania się plecami do własnego odbicia, przekręcania własnego stanowiska o 180 stopni...Zdecyduj się. Bez szczerości nigdzie nie dojdziemy.
  9. ...A ja właśnie siedzę przed historią i tak- czuję się nienormalny. Faza Bez przerwy nachodzą mnie myśli, że się i-tak-tego-nie-nauczę (a juz umiem jedną stronę podaniową tekstu, po niecałych pięciu minutach), więc...Kurne, jaki sens ma rzycie w przekonaniu, że i tak człowiek umrze??!! Odpowiedz- to nie ma sensu. Jedyna prawda jest taka, że sens musimy znaleźć w sobie. Problem tylko w tym, że czuję się niczym ślepa mucha w ciemnym pokoju.
  10. amellas

    jaki lek ..

    Słuchajcie, jakie leki mogą być przydatne przy stosowaniu terapii behawioralnej?? Dokładniej rzecz ujmując, chodzi mi o osłabienie objawów choroby na czas konfrontacji. Jakieś niezbyt silne środki.
  11. To jest spowodowane tym, ze jesteś zmęczony natręctwami. Samowolniej oddalasz sie, dając odpocząć świadomości- poddajesz sie rezygnacji. To raz. Dwa, to fakt powolnego wyłączania sie z tzw obiegu. Tracisz watek względem otaczającej cie rzeczywistość, gdyż najnormalniej w świecie cala energie poświęcasz na rozkładanie natręctw i nie starcza ci jej na kontakty międzyludzkie. A im niej gadasz, tym bardziej jesteś do tylu jeżeli chodzi o obgadywane tematy, ogółem świat rówieśniczy. Zostajesz sam na swojej wyspie, sam na sam z myślami- czemu towarzyszy nieubłagana świadomość, iz to co robisz nie ma sensu. Świadomość, prowadząca do depresji... [ Dodano: Wto Lis 21, 2006 6:22 pm ] Grunt to zdać sobie sprawe z tego, ze tak naprawdę ster życia trzymamy mocno w rekach niezależnie od jakiś odrealnionych myśli. Ten stan jest przejściowy (sam tak miałem), wiec...cierpliwości. I dobrego lekarza! Sam sobie, wbrew pozorom, nie pomożesz. [ Dodano: Wto Lis 21, 2006 6:22 pm ] Potrzeba tu obiektywnego oka specjalisty...
  12. No...Depresja. Co więcej, zauważyłem, ze twierdzisz, ze nie masz TYCH myśli- ale to nie prawda. Myśl o popełnieniu błędu to co?!?! Inna sprawa, ze w twoim zachowaniu wyczuwa sie dziwne, nienaturalne napięcie i nostalgiczną niepewność...Jakaś cześć ciebie ciągle boi się powrotu tego, co było. I to ten lek wywołuję rozkojarzenie. Moim zdaniem.
  13. Jesteś genialny. Mam to samo, z tym, ze jesteś jedyna osoba u której- prócz siebie- to zaobserwowałem. Ofka mam tego spoooroooo więcej... Kurka, nie wiem, jak ty, ale ja sam rozkminilem cala sprawe z natręctwami, terapie i się wyleczyłem No, prawie...
  14. Niczym. To po prostu podział natręctw na kompulsywne i myślowe (dotyk i myśli). Zresztą, nie jestem pewien gdzie podpisać manie czystości
  15. Na tym etapie źródło trudno sprecyzować...Wygląda mi to wszagrze na typowe objawy natręctw kompulsywnych. Lepiej idź do psychologa I nie przejmuj sie tymi głupotami. Sa nierealne, wiec, co niby mogą Ci zrobić?? Ich jedyną bronią jest narastające w nas napięcie i niepewność (taaaa, łatwo mówić. Zobaczcie mój temat ) To tak naprawdę sam strach, a nie natręctwa, psują ci życie. Kurde, gdybym miał utrzymać MUJ pokuj w idealnej czystości...Wyluzuj, to jedyna droga. Trzymaj sie.
  16. I właśnie o to chodzi. TY sie boisz, i ten strach przysłania ci wszystko inne. Coś cie blokuje. Rozmowa z psychiatra-psychologiem powinna pomoc Schizofrenia jest jedynie pretekstem do czegoś głębszego, prawdziwej przyczyny lęków. Jakaś utajona trauma??...Czy ostatnimi czasy stało sie coś przełomowego w twoim życiu?
  17. ... Idź do psychologa. Poważnie. To już nie sa żarty. Straciłeś ster, a na horyzoncie skały!!
  18. amellas

    Wszechmogacy

    No, podręcznikowy przykład depresji. Brawo, jak tak dalej pójdzie to morze wypiszemy Ci nekrolog...Weź sie w garść, Człowieku!! Masz sile, dość siły, ażeby odmienić nie jedno rzycie, a NIE CHCE CI SIE odmienić swego własnego. Naprawde, wstyd mi za ciebie
  19. Nie, nie rozumiesz mnie Nigdy nie wróci to, co było- co nie znaczy, ze nie możesz poczuć sie lepiej, nawet w stosunku do przeszłości. Po prostu nie należy o niej zanadto rozmyślać. Wcale nie zamierzałem dawać ci kolejnego powodu do samobójstwa. Bynajmniej. To forum ma być dla Nas wszystkich wsparciem, pamiętaj o tym. Aby ugotować zupę, nie wystarczy sam garnek. A to właśnie robisz. Skup sie na dolaniu don wody- zamiast marzyć o tym, co było, weź ster życia w swoje ręce i zacznij wszystko od nowa. Marz czas. Mnóstwo czasu. Czas jest właśnie tym, czego żadne natręctwo ci odebrać nie morze. I druga szanse- ta z kolei dostałeś od Boga.
  20. Najlepiej obwarowany fort padnie pod wpływem zarazy...
  21. amellas

    Wszechmogacy

    No, nie całkiem...Moje mają ZAWSZE mocną podstawę naukową
  22. Trudno zachować trzeźwość umysłu w sytuacji ciągłego zagrożenia
  23. Nerwice powodują zaburzenia w pracy mózgu, mógłbym nawet wysunąć tezę ze są w jakiś sposób uwarunkowane genetycznie. Nie, nigdy nie poczujesz sie jak dawniej, bo z nerwica czy nie, z dnia na dzień jesteś innym (zazwyczaj lepszym) człowiekiem. Nie zamęczaj sie rozmyślaniem o przeszłości!! Teraźniejszość drogą, a tyś odkrywcą tego, co jeszcze nie zaistniało
  24. To jest tzw. hipochondrium galopujace:D Luzu, chłopie, bo ci mózg wyparuje! Przestań myśleć o przeszłości, skup sie na tym co jest- bo to, co będzie jeszcze nie zaistniało i zależy wyłącznie od ciebie i twojej woli.
  25. Zaakceptuj siebie. To podstawa. Reszta sama przyjdzie Zresztą, czuje żeś nie pozwiedzał nam całej prawdy... Od czego się zaczęło??
×