Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lolita

Użytkownik
  • Postów

    322
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lolita

  1. Czytając twoje posty nie odniosłam takiego wrażenia. Ciągle słyszę że ona jest taka i taka i taka. Naprawdę myślisz że wszystko to jej wina ? co takiego robisz żeby była zadowolona ? Jak siebie postrzegasz w życiu codziennym ? Brak komunikacji rodzi też nie porozumienia. A u was jej nie ma. [Dodane po edycji:] Michał może zaproś swoją dziewczynę na forum ? Dużo łatwiej było by rozwiązać wasz problem znając też jej wersje .
  2. Może powinniście się wyprowadzić ?
  3. Jak twoja mama zapatruje się na terapię ? Każda terapia ma sens jeśli chce się nad sobą pracować . Ze swojego doświadczenia wiem że najlepiej odcinać sie od toksycznych ludzi
  4. maurer a może to nie chodzi o przeszłość twojej dziewczyny . Tylko o twoje męskie ego kochasz ją ? Jesteś z nią szczęśliwy ? Ufasz jej ?
  5. nightwish Przede wszystkim zapoznaj się z tą chorobą, żebyś wiedziała na czym stoi twój parter. Inaczej możesz mieć problemy ze zrozumieniem go, bo to nie jest tak że on nie chce , on chce ale choroba w pewien sposób mu to uniemożliwia. Druga kwestia ludzie chorzy też mogą normalnie żyć pod warunkiem że będą się leczyć. Zdaje sobie z tego sprawę że ta diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba i nie jest Ci z tym łatwo . Porozmawiaj też z jego lekarzem o swoich wątpliwościach, chorobie partnera on ci wytłumaczy na czym polega ten cały mechanizm i dlaczego ciągle Ci się wydaje że twój parter Cię wkręca. Życie z kimś chorym nie jest łatwe, to bardzo trudna paca ponieważ wymaga dużo poświęcenia. Jesteś na to gotowa ?
  6. Lolita

    Wypalenie zawodowe

    wujek_Dobra_Rada czy jest coś co chciałbyś robić ? Jakie są twoje marzenia ?
  7. Ann ile masz lat ? Pomyśl sobie że gdzieś tam jest mu dobrze i że jest szczęśliwy Do póki będziesz o nim pamiętać on będzie zawsze żył .
  8. Tao pozostawmy myślom pole do wyobraźni
  9. herlinka jak nie zaczniesz się leczyć to ON w końcu zmęczy się Tobą i odejdzie. Nie wyleczysz swoich paranoi technikami relaksacyjnymi . Co zdiagnozował poprzedni psycholog ? Jak długo się leczyłaś ?
  10. God's Top kurde strasznie jesteś podobny do dr.Hausa BTW. fajny język
  11. Trzeba być przygotowanym również na to że miłość nie zawsze jest na całe życie. Nad tym też trzeba pracować . Np. Ciężko jest żyć z kimś kto jest chorobliwie zazdrosny , traktuje Cię jak przedmiot , a najchętniej zamknął by Cie w domu . W jaki sposób okazujesz uczucia ? Jak się czujesz w obecności dziewczyny ? Jesteś osobą lubianą ? Byłeś kiedyś w związku ? Myślę /bez urazy/ ale twoją główną wadą a raczej problemem jest twoje podejście a raczej jego brak do kobiet oraz tak mi się wydaje brak akceptacji dla inności. Nie można wszystkich ludzi wsadzać do jednego worka, bo tak naprawdę ludzie są różni Każdy człowiek również kobieta ma swoje uczucia : Jak byś się czuł na miejscu kobiety która miała by męża poglądowo przypominającego Ciebie ?
  12. Arsis on samo musi chcieć sobie pomóc. A skoro odważył się na założenie tematu to znaczy że chce. Nie można dyskryminować kogoś za jego poglądy . Rozumiejąc jego problem będzie można go bardziej skłonić do pracy nad osobą.
  13. żeby nie robić zbędnego offtopu : Tak czytam i czytam to nie jest temat na robienie wojny płci / ani różnego rodzaju wycieczki osobiste Tajemniczy pan ma problem i chce go rozwiązać Inaczej by tu nie przyszedł . Prosiła bym o skupienie się na problemie. :) Z góry dziękuje .
  14. Jak często dochodzi do tych drobnych sprzeczek ? Co Ty o tym myślisz ? A jak z okazywaniem uczuć między sobą ? Nie mają z tym problemów ? Nie mają, nie mieli problemów z okazywaniem uczuć względem Ciebie ? I jeszcze jedno pytanie: Jak wyglądały twoje relacje z dziewczynami w okresie dojrzewania ? Nie zauważyłem żeby okazywali jakieś uczucia...kompletnie nic. Ogólnie to mnie denerwowały, ale nie wszystkie...z 5 było nawet fajnych. Najbardziej mnie denerwowało np. na matmie jak był jakiś trudny temat to mówiły, że to jest głupie, a po prostu chodziło o to, że nie rozumiały tego. Ich tok myślenia był mniej więcej taki "Wszystko czego nie rozumiem jest głupie". Nie wiem czemu mnie to tak denerwowało, czasami to już myślałem, że nie wytrzymam. Zawsze tak marudziły tylko dziewczyny, nigdy nie widziałem żeby tak chłopak jakiś powiedział...nawet taki który nic nie czaił. A rozmowy z większością dziewczyn też były nie specjalne. Raz nawet do 1 dziewczyny z klasy powiedziałem mniej więcej coś takiego "Nie wiem czemu ale strasznie mnie wkurwiasz jak do mnie mówisz", nie chodziło o to że mówiła czegoś złego na mój temat, tylko tak jakoś...nie wiem jak to opisać. Czym są dla Ciebie uczucia ? A zastanawiałeś się skąd u Ciebie bierze się ta nerwowość do dziewczyn ? Mam rozumieć że z kolegami nie masz problemu z rozmawianiem ! Czy matka w stosunku do Ciebie była może nerwowa / czy często narzekała w twoim towarzystwie ? Więcej czasu spędzałeś z mamą czy z tatą ? Co byś mógł powiedzieć na swój temat ? Jak siebie postrzegasz ? Myślałeś o terapii ?
  15. Vi może zmiana terapeuty wyjdzie Ci na lepsze. Czasami zmiany które zachodzą w naszym życiu pozwalają nam spojrzeć inaczej na to co zrobiliśmy do tej pory . :)
  16. Vi terapeutka wyjaśniła Ci z jakich powodów masz zmienić terapeutę ?
  17. jak zawsze namiestnik podróżuje astralnie
  18. W temacie Tajemiczego Pana nie chodzi o sypianie . Tylko o stosunek do kobiet !
  19. Mowie za siebie - nie podoba mi się, ale nie umiem żyć inaczej. Chciałabym, ale nie umiem. A uzalanie sie dobra rzecz, co mi pozostalo innego. Mam mowic, ze jest super jak nie jest? Użalaniem się raczej nie krzywdzę innych tylko (ewentualnie) siebie. To sobie chociaz posmęce i ponarzekam jaka to ja bezwartosciowa i nic nie warta, przynajmniej nie tlumie w sobie tego żalu i sie nie oszukuje. Jestem ze soba szczera. Czytając twoje posty widzę jaką wartościową osobą jesteś . :) hmm... nie wiem czy jesteś tak do końca ze sobą szczera .(nie odbierz tego źle) wiele rzeczy sobie wmawiasz , być może a raczej najpewniej jest inaczej niż myślisz . :) Dlaczego sądzisz że jesteś bezwartościowa ? stardoll umiesz żyć inaczej ale nad tym też trzeba popracować :) Ja ciągle nad sobą pracuje .Zmieniań tok myślenia na inne tory . [Dodane po edycji:] Moja odpowiedź była raczej ironiczna. Jakbyś zajrzała w moje posty zauważyłabyś, że u mnie jest taka sinusoida. Góra, dół, góra, dół. Oznacza to, że walczę. Czasem jednak jest dzień, jak dziś czy wczoraj, że nie mam siły i czuję się, jak gówno. I uważam, że wtedy mam prawo narzekać. W ogóle, co to za określenie "użalać się nad sobą"? Mówię kiedyś do mojej terapeutki, że jeden dzień spędziłam w łóżku, użalając się nad sobą... Ona na to, że nie powinnam używać tego określenie, bo każdy czasem z różnych powodów ma gorszy dzień i ma ochotę tylko przeleżeć i najlepiej nawpieprzać się czekolady. Każdy człowiek ma prawo do gorszego samopoczucia, do narzekania. To nie jest nic negatywnego. Moja nie. Ile masz tych dni dobrych a ile złych ? A jak nazywasz te dni kiedy jesteś smutna ? Owszem każdy człowiek ma prawo do gorszego samopoczucia : Zgadzasz się z tym że to nic negatywnego ?
  20. Czyli mam rozumieć że obecny stan w którym się znajdujecie wam się podoba ?
  21. Ja tylko chciałam zaprezentować mój punk widzenia. To wszystko
  22. Właściwie nie Bóg a Wiara to jest coś innego równie dobrze można wierzyć drzewo a drzewo jako symbol wierzenia nie koniecznie musi oznaczać Boga. Przecież każdy wierzy w coś innego . No ale ja tylko rzuciłam pomysł żeby założyć kilka tematów w offtopicu na temat różnych religji. Zobaczyć jak to działa i dopiero się ZASTANOWIĆ nad subforum . A nie sklejać wszystko w jeden temat "Bóg" . Bo akurat w tym temacie wyszła taka dziwna plątanina z której osobno wyszło by kilka ciekawych rozmów . Oczywiście to tylko lekka sugestia . Pozdrawiam i to wszystko z mojej strony .
  23. A co Ty robisz że by ta rozmowa nie potoczyła się źle ? Co robisz w kierunku żeby było dobrze ? Właściwie już Ci to wyjaśniłam nie robisz zupełnie nic poza wyjątkiem gdzie obwiniasz swoja dziewczynę o to i tamto a sam nie robisz zupełnie nic w kierunku tego żeby było dobrze. Nawet z nią nie porozmawiasz i wiesz wydaje mi się że tu nie chodzi o jej reakcje tylko konsekwencje jakie mogą z tego wyniknąć .Bo np. jej może być ciężko dźwigać cały dom i do tego jeszcze Ciebie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W całym wątku mówisz tylko o sobie "ja""ja" I "ja" a gdzie jest ONA ? Jak byś się czuł na jej miejscu ?
  24. i chyba mam psychozy ,a studia i pracę pierd....ę ,a i jeszcze mam histrioniczną osobowość A byłaś u psychologa ? [Dodane po edycji:] Strasznie bliskie sa mi te slowa, niestety Jakie kroki zrobiłyście żeby to zmienić ? Czy użalanie się nad sobą coś zmienia ? Czy może nie chce Cie nic zmieniać bo wygodniej jest się użalać nad sobą ?
×