Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresyjny86

Użytkownik
  • Postów

    7 082
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresyjny86

  1. Pepper myśle że to co się działo z Tobą kilka dni temu to przez tabletki......przynajmniej tak mi sie wydaje bo jak zaczynałem brać Effectin to też miałem coś takiego że mdlałem,cały czas czułem się niepewnie myślałem że zemdleje,zawroty głowy miałem itp...
  2. Widzisz mam sobie do zarzucenia przede wszystkim to że nie zareagowałem na to ze ludzie mną pogardzali....bo przecieżmogłem zareagować i zmienić sie,być czlowiekiem który się nie boi ludzi.....bo przeciezgdybym rozmawialz ludzmi tak jak kazdy to pewnie ludzie by mnie uwazali za normalnego.... Ale w sumie już...sobie to wybaczyłem chyba... Teraz myślę nad przyszłością....nad tym co zrobić zeby polepszyć swoje kontakty z ludzmi...no i co zrobić żeby kiedyś móc mieć kogoś... A na terapie dzisiaj nnie poszlem jednak bo stwierdziłem ze zbyt duże oczekiwania miałem w stosunku do dzisiejszej terapii..a wiadomo pewnie bym sie gorzej poczuł gdyby nie udało mi się otworzyć przed ludżmi...ale myśle że jak już następnym razem pójde to nie będe wywierał na siebie takiej presji >
  3. Trzymam kciuki aby jednak powstal dobry zespól. A jutro ide na terapie....ehhh no i sie juz boje ale mam nadzieje ze spelnie swoje oczekiwania i że tym razem sie troche otworze.
  4. Ja chyba dopiero dzisiaj rozpocząlem tą drogę...drogę do pokochania siebie.....wiem że spotka mnie na tej drodze wiele trudności ale.....no chyba je pokonam > . Brawo Ice trzymaj tak dalej!! A jeżeli już tak piszecie o milości.......to mam takie pytanie:jak to jest być zakochanym??co wtedy czlowiek czuje? Mam ostatnio dylemat.......bo chyba kogoś pokochałemale to jest milośc niemożliwa....no bo......ona mieszka daleko,zresztą ona pewnie ma kogoś ale tak sobie myślę że gdybym rok temu nie stchórzyl....to może coś by z tego było.....i teraz mnie to boli ze nie wykorzystałem swojej szansy....choć nawet nie wiem czy jakąś szanse mialem..... .Kurcze mam nadzieje ze tej wiosny spotkam swoje niebo........a jak nie tej wiosny to mam nadzieje,że w ogóle kiedyś je spotkam....tylko nie wiem czy już czuje miłośc do kogoś i czy nie będe musial sie odkochać żeby sie zakochać w kimś innym >
  5. moniczka przeciez takie guzki chyba moga sie pojawic bez przyczyny...zwłaszcza w takich miejscach.....nie jestem kobietą ale tak mi sie wydaje
  6. Po dzisiejszym dniu i dyskusji na forku.....skłaniam się ku zostawieniu przeszlości w spokoju.....i wiem że jestem w stanie dużo rzeczy sobie wybaczyć.... Najtrudniejszą kwestia dla mnie do zapomnienia będą moje wcześniejsze nieudane relacje z kobietami....,.,,z tym będzie najgorzej bo to taka sfera któa najbardziej mnie rani....ale wiem że np:moge sobie odpuścic większosć sytuacji z przeszłoscizwiazanych z obrażaniemitp.wiem,że moge cosnowego budować,moge budować nowego siebie.Oczywiście planuje sieteż zająć terażniejszością, moimi kontaktami z ludżmi,moją fobiąspołeczną.......narazie sklaniam się do tego wszystkiego ale nic Wam nie obiecuje bo wiadomo jak u mnie jest z obietnicami zmiany siebie...więc teraz wole napisać tylko że skłaniam siędo tego wszystkiego
  7. Bethi wygrasz tą konfrontacje. Mnie przeraza rzeczywistośc która mnie otacza,ludzie ktorzy tak wiele potrafią,którzy sa w pewnym sensie wolni,a ja jestem wiezniem tego swojego lęku . Ale dośc o mnie. Mój dzień dzisiejszy nawet jest ok. Zimbabwe-no mam nadzieje że ktoś taki na realu się znajdzie
  8. Powiem Wam tak że w sumie nie za bardzo oplaca mi siezmieniać grupe bo i tak za bardzo możłiwosci nie mam a poza tym we wszystkich grupach,klasach w jakich kiedykolwiek bylem,bylem obrazany itp. wiec wszyscy ludzie młodzi i ci starsi na mnie tak reagują zle
  9. Z tego ze nie rozmawiam z nimi tak jak inni tylko mam problemy no i z tego że wyglądam fatalnie...
  10. Offtopic-no wiec zacznimy od tego ze mam zdiagnozowane:fobie,nerwice lękowa i depresje. Od kilku miesięcy pracuje już z 3 psychologiem,psychiatra już mi przepisała wiele lekow i nadal sobie nie moge z tym wszystkim poradzic, Chodze na terapie grupową na dodatek i tam też niewiele się odzywam i chyba juzwiele razy pisalem że chce siezmienic tylko jak mam to zrobićjak kiedykolwiek jestem wśród ludzi to zawsze musze zostaćwysmiany przez kogos?????????myśłicie że to łatwe do przeżycia,kiedy od każdego slyszy się takie okropne slowa na swój temat??i do cholery zebym sie nie staral,ale ja staram siepróbuje rozmawiaćz ludżmi i co?? rozmawiam a potem się okazuje że ttak osoba z którą rozmawialem ma mnie za idiote albo ciula ale jak mam odbudowywać swój wizerunek nie rozumiem tego co napisałeś.... Pomimo tego co przeżywalem od dziecka dostałem sie na studia Wyjątkowy?-przez to ze boje sie wszystkiego....przez to zę nie jestem prawdziwym mężczyzną.....teraz jestem sobą niestety..................ja chce być kimsinnym a nie sobą chce być odważniejszy nie chce sie bać ludzi............. dzięki Bethi ....to w takim razie powiedz mi jak mam nim nie byća być innym czlowiekiem bo wlaśnie teraz jestem sobą a chce być inny!
  11. Problem w tym Bethi,że nie umiem tworzyć .Nie umiem stać się innym czlowiekiem,odważniejszym, takim jak inni ,a chcialbym być inny.......normalny,akceptowany,a po prostu wracam do przeszlości bo wszystko się powtarza:obrazanie mnie przez innych ludzi,poniżanie,nie umiem być męski,odwazny,nie nadaje się do niczego,a i sam nie moge zaakceptować siebie bo po prostu sama przyznaj czy chciałabyś znac takiego goscia jak ja na realu??,przynoszę innym ludziom tylko wstyd,dlatego sie ode mnie odsuwają....dlatego boje się pojawic na spotkaniu w dużej mierze....bo boje się że przyniose Wam tak jak innym wstyd,a poza tym ja wszędzie zachowuje się tak jakbym nie wiedzial co mam robić,co powiedzieć,kazdemu ulegam,jak ktoś mnie obrazi to nawet nie umiem sie przeciwstawić,a jak juz sięprzeciwstawie to wszyscy sie ze mnie śmieją.... Dzięki że we mnie wierzysz Bethi,i w ogóle wszystkim Wam dziękuje za wiare we mnie
  12. Darek narazie nie wie jak to przetrawi A mi przez glupote przypominają sięzle wspomnienia związane z plcią przeciwną ....... za kazdym razem kobiety odrzucały mnie .....nic dla nich nie znaczyłem nigdy..nawet jako kolega w grupie czy klasie bylem lekceważony przez kobiety....zawsze uważaly mnie za debila i idiote!,za brzydala z ktoego mozna sobie kpić,.....a w stosunku do innych kolegów zachowywały siewszystkie inaczej....tylko do mnie kazda kobieta się tak odnosiła........
  13. Drogi Shadow życzę Ci życia wypełnionego zdrowiem milością i szczęsciem
  14. A mi dzisiaj psycholog nieżle psychicznie przylożyl tym,że powiedział o mnie tak:"no wie pan na pierwszy rzut oka ludzie rzeczywiście mogą pana brać za idiote"............... Ja nie moge co za głupoty napisałem miałem to wszystko inaczej napisać....ale trudno zostawie tamtego posta w spokoju <śmieje sie sam z siebie >
  15. mi się wydaje że to nerwobol bo ja tak samo miałem
  16. Hej chciałbym wiedzieć jak pozbyć siegrubego brzuszka,i takich okrąglości na szyi i na twarzy......bo strasznie wygladam tak.W tej chwili znowu przytylem >
  17. alija s Nie jesteś z tym sama też tak mam. nierzeczywista-no wlaśnie w pewnych sprawach jest silny...a ja w zadnej sprawie nie jestem silny
  18. A mi się wydaje że wszystkie kobiety chca takiego faceta....no bo żadna kobieta napewno nie będzie chciała nieśmiałego,bojacego się ludzi "mężczyzny" takiego jak ja. ehhh zreztą to widać na ulicy wystarczy spojrzec na różne pary to zawsze facet ma mocny charakter a kobieta słabszy charakter od tego faceta.
  19. Dla mnie większymi egoistami są niechorujacy na depresje.zawsze myślą tylko o swoich uczuciach,jak kogoś obrażają to nie myślą o uczuciach tej drugiej osoby
  20. Co to znaczy ze facet musi mieć mocny charakter,tzn o jakie cechy tego charakteru Ci chodzi,chce wiedzieć bo musze sam w sobie taki charakter wyrobić
  21. A ja dzisiaj siedze zamulony przed kompem i myślę o pewnej osobie......u której nie mam szans....moge śmialo powiedzieć że jest ze mnacoraz gorzej...a wszystko przez brak akceptacji przez innnych...gdybym był akceptowany przez ludzi moje życie byloby inne....... kurcze bylbym zupełnie innym czlowiekiem.....bylbym pewny siebie........zapewne mialbym wielu znajomych przyjaciol na realu........mozę nawet nie bylbym sam.....nie mialbym problemów psychicznych w ogóle//// A teraz??teraz jestem zdolowany tak zę nawet nie chce mi sie nigdzie ruszyć......i prawie w ogole sięnie usmiecham....no chyba że zachodzi potrzeba zamaskowania swoich problemow to wtedy tak
  22. Ja tak nie potrafie...nie umiem się godzić z losem,i nadal będe walczyl i są 2 wyjścia:1-będe cierpiał,2-spotkam miłośc i uloże sobie życie........ >
  23. Jak postawić opór.......chce rozmawiaćz ludżmi staram sie próbuje ...z całych sił probuje zawsze kiedy wracam ze stuiów jestem zmęczony fizycznie i psychicznie W dodatku jeszcze te obrażanie mnie i głupie spojrzenia innych ludzi.....oni tyle mówią o akceptacji,że trzeba poznać czlowieka zanim przylepi mu sie jakąś etykiete,trzeba zrozumieć.......a sami tego nie robią.........
  24. Hej.....nigdy tak się nie czulem beznadziejnie...czuje sietaki nie zrozumiany na realu taki samotny,dzisiaj na uczelni bylem po prostu tak zdolowany....ludzie oczywiscie dali mi znać że jestem idiotą,,,ale mniejsza o to.......ja po prostu czuje że staczam się w dół,a wszystko przez brak akceptacji innych
×