-
Postów
334 -
Dołączył
Treść opublikowana przez matnia
-
Leaslie, nie pytaj tylko przychodź.
-
Spotkanie przełożone na 18 !!! O 17 to zbyt wcześnie, potem ludzie i tak przychodzą później, więc lepiej na 18 się umówić od razu.
-
Pragnę obudzić wszystkich nas z letargu i ogłosić zbiórkę w Vangoghu o 17 w sobotę. Kto przyjdzie? Ja, luker i tańczący z lękami z tego co wiem będą. Jak tam nasze forumowe gołąbki się mają?
-
Wolę przyjść niż później wić się w tłumaczeniach cała spocona ze strachu i okazywać lewe zwolnienie...
-
Taki barwny ptak jak Ty, michuj, to tylko może wnieść powiew świeżości w nasze spotkania. co jak co, ale aparat to z Ciebie niezły.
-
Jakby ktoś zdegustowany tajemniczą inną imprezą postanowił zrobić jedyną możliwą dla uratowania wieczoru czynność, czyli dołączenie do nas, to nie będziemy w Vangoghu. Zalecam uprzedni kontakt telefoniczny w celu uzyskania informacji co do miejsca naszego pobytu.
-
Godzina 19 pod pręgierzem.
-
Hej tam! Organizujemy konkurencyjną imprezę jutro na mieście. Kasiulec, przychodź! Będę ja, tarazed i luker77, a może i jeszcze ktoś dołączy. Każdy może dołączyć.
-
Ja dziś nie dotrę. Również życzę dobrej zabawy.
-
Ja się piszę na to bieganie. To kto by był oprócz mnie i majaksowej?
-
Taaa, Luc przecież napisał dźentelmeńską odpowiedź, nie zawarł żadnych szczegółów.... to tylko ja taka bee jestem. Dosłownie śmiech na sali proszę państwa! Wiesz ty co wioleczko, skoro tak go faworyzujesz to umów się z nim.
-
A czemu do mnie tylko masz pretenchy, a do Luca wcale? Bądź sprawiedliwa i jak już to zwróć uwagę że to Luc bardziej pierze brudy niż moja osoba. Może Luc powinien się bardziej wstydzić niż ja, przeszło ci to przez głowę? To tak gwoli ścisłości.
-
Aha. W takim razie pocałuj mnie w zad.
-
Luc, cieszę się że bierzesz lek, który zaczyna działać. W imię naszej starej znajomości, mimo wszystko, nie chcę żebyś się męczył. Niemniej obstaję przy tym żebyśmy nie kontaktowali się już bezpośrednio, a jedynie oficjalnie, bo ja swojego stanowiska nie zmieniłam. A piszę tak z czystej sympatii. Tego skasowania forum nie zapomnę, aczkolwiek już pal licho. Nie pisz mi na pw bo nie odpowiem, tylko na forum mogę pogadać.
-
Ja biorę żeń szeń z witaminami i już tak intensywnie nie reaguję na wysiłek. Jestem już po 5 sesjach więc organizm się nieco przyzwyczaił. Zauważyłam, że spinning pełni u mnie funkcję terapeutyczną również ze względu na świetną atmosferę podczas zajęć. Jak leci fajna muzyka, instruktor się drze dopingująco i cała grupa pedałuje aż iskrzy to czuję się niemal jak na jakiejś imprezie, zwłaszcza jak wejdę w rytm. No i ta satysfakcja po zejściu z roweru, że się po raz kolejny dało radę, chociaż pot kapał na podłogę. Bezcenna! Podbijam wątek, chętnie poczytam o waszych doświadczeniach ze sportem i ruchem.
-
Od razu mi się to przypomniało
-
Nie piszcie o tych pejczykach bo jutro na spotkaniu zjawi się cala męska część tego forum. Przyjadą z drugiego końca Polski. Monk - tańców jeszcze u nas nie było, ale wszystko przed nami. Sprawa jest rozwojowa z tego co widzę.
-
Ja też będę jutro. Sala dla niepalących murowana, nie ma to tamto...
-
Ja bym się przeszła. Z tym że bilety w przedsprzedaży są o dychę tańsze niż tuż przed koncertem, więc warto już teraz kupić.
-
Nie, nie wiemy, niestety. Fajny ten Paździoch na avatarze.
-
Nie gotuję gdyż demotywuje mnie dysonans między czasem i energią włożoną w tę czynność, a czasem i energią włożoną w konsumpcję. Proporcja wynosi odpowiednio 10 do 1. Szkoda czasu i atłasu. Majaks, ja Ciebie nie poznaję, w Tobie siedzi diablica.
-
Oj tak, jeszcze nie jechałam nigdy w kuligu !!! Chętnie się na taki coś piszę.
-
Mam nadzieję, że to nasze wspólne bieganie dojdzie do skutku?
-
To jak, dzisiaj, czyli w sobotę o 17? Ja przyjdę nieco później już prosto do VanGogha.
-
Nawet nie pomyślałam żeby zrezygnować. Teraz właśnie wróciłam z treningu i czuję się z kolei lepiej. Zobaczymy jak będzie jutro.