Skocz do zawartości
Nerwica.com

maggieflakes

Użytkownik
  • Postów

    165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maggieflakes

  1. witaj co do tego co opisałaś to ja mam podobnie tylko, że u mnie jest to spowodowane ogromnym wstydem...poza tym tylko lekarz potrafi stwierdzić czy masz nerwicę lub depresję, więc dobrze byłoby się do niego udać, najlepsze jest to, że u psychiatry nie trzeba się rozbierać pozdrawiam
  2. maggieflakes

    Witam wszystkich!!!

    "jarosz" napisała "Mam nadzieję,że przygraniecie mnie do swojego grona?" jasne, że tak fajnie, że jesteś pozdrawiam
  3. maggieflakes

    wita złośnica

    witaj złośnico większość złości, którą odczuwam tłumię w sobie, co też nie jest dobre, bo boje się okazać ją przy drugiej osobie, żeby nie zostać odrzuconą... pozdrawiam
  4. hej miło, że jesteś tutaj zawsze możesz z kimś porozmawiać pozdrawiam serdecznie
  5. maggieflakes

    Witam wszystkich!

    witam Ślązaka fajnie, ze tu w końcu zawitałeś nie ma co się wstydzić pójścia do psychiatry czy psychologa głównie przed samym sobą, bo to dla Twojego zdrowia, a przed innymi nie musisz się do tego przyznawać, bo to tylko i wyłącznie Twoja sprawa i innym nic do tego...ja już się leczę od dłuższego czasu, tez mi się nic nie chce, wstać z łózka, w sumie też tak tylko wegetuję przed kompem, za bardzo nigdzie nie wychodzę ze strachu przed ludźmi, skończyłam studia z opóźnieniem, pracy magisterskiej nie mogę ciągle skończyć...brak mobilizacji i chęci, nie mówiąc już o znalezieniu pracy, ale ciągle gdzieś w głębi mnie tkwi nadzieja, że będzie lepiej, że skończę z trudem, bo trudem, to co zaczęłam... pozdrawiam serdecznie
  6. u mnie wyglądało to tak, że ojciec od dziecka ciągle mnie krytykował za wszystko, wrzeszczał na mnie, wyśmiewał się ze mnie, zwłaszcza gdy zaczęłam dorastać...do dziś jest mi trudno o tym pisać
  7. dwa razy dziennie biorę propranolol wzf, bo mam też problemy z sercem, za szybko biło i męczyły mnie bóle głowy, teraz się to wszystko uspokoiło, a doraźnie hydroxyzinum vp wiem, że to nie jest dobry sposób, ale żeby pozbyć się tych dolegliwości, bólów brzucha i czasem żołądka ograniczyłam wychodzenie z domu do minimum
  8. biorę, antydepresanty i na uspokojenie...a ty?
  9. ja tak mam...często jak się denerwuję, zwłaszcza przed wyjściem z domu, to boli mnie brzuch
  10. nie najlepiej :(wprawdzie nie była to regularna przemoc, ale od czasu do czasu dostawało mi się gumową pałką policyjną ojca, lub innymi przedmiotami użytku domowego jako, ze był policjantem, a kiedyś milicjantem, większa była przemoc psychiczna...cóż nie poradziłam sobie z tym i nadal nie radzę
  11. ja mam podobnie...jak byłam mała i potrzebowałam matki to jej wiecznie nie było, bo w pracy, a jak zaczęłam dorastać to stała się nadopiekuńcza, jakby chciała nadrobić stracony czas, ale wtedy było już za późno...
  12. wiem jak się czujesz, też przeżyłam swoje w szkole ze strony rówieśników, do dziś mam urazy i boję się ludzi...jak widzę grupę nastolatków to powtarzam sobie w myślach żeby tylko żaden mnie nie zaczepił, a że mam podobno młody wygląd mimo moich już 29 lat to myślą sobie, ze jestem w ich wieku...kiedyś też nie reagowałam na zaczepki co nie było dobre, bo jeszcze bardziej mi dokuczali, widząc, że się nie bronię...uważam, ze najlepszym sposobem na taką gówniarę jest niestety zejście do jej poziomu i odpyskowanie jej, tak, żeby się zamknęła i poczuła respekt (najtrudniejsze będzie wymyślić jakąś skuteczną ripostę)...jako osoba nieśmiała i lękliwa często unikam słownych utarczek, ale czasem wzmaga się we mnie trochę agresji i odwaga, że nie dam sobą pomiatać i bronię siebie.
  13. oh po prostu chyba już się mną znudził... zresztą jutro napiszę więcej, bo dziś nie mam już siły
  14. jeszcze niedawno myślałam jakie to mam szczęście, że po tylu latach samotności i niezrozumienia ze strony innych ludzi udało mi się znaleźć kogoś kto mnie rozumie i kocha..ale pomyliłam się..tak bardzo..jestem jeszcze w szoku, ale prawda powoli do mnie dociera..bo mój chłopak ze mną dziś zerwał po ponad trzech latach..z dnia na dzień..nawet do końca nie rozumiem z jakiego powodu..usłyszałam "zabieraj manele i wypierdalaj"...już mnie tak głowa boli od płakania...nie wiem jak mam dalej żyć..był dla mnie wszystkim...przy moim strachu w kontaktach z innymi ludźmi
  15. skąd ja to znam zawsze tak mam jak tam idę...powodzenia
  16. nie, nie mija z czasem..u mnie na przykład się nasila ta fobia społeczna:( chyba pójde na jakąś hardcorową terapię, bo sama nie potrafię się zmusić...lęk jest zbyt duży
  17. czekam na dalszy ciąg twojej opowieści
  18. maggieflakes

    Samotność

    slonko1234:"A co jeśli nosi się w sobie dużą chęć bycia z ludźmi i jednocześnie bardzo się tego boi.... :(" doskonale to rozumiem...najgorzej jest pokonać ten lęk...
  19. to jest takie straszne, ten koszmar, który przeszłaś wraz z dziećmi...ten ogrom cierpienia za który winien jest tylko i wyłącznie ten potwór - twój były mąż, nie TY!!! on powinien się smażyć w piekle, jeśli takowe istnieje!!! Ty robiłaś wszystko żeby ochronić swoje dzieci, narażając siebie...proszę nie obwiniaj się bo to NIE BYŁA TWOJA WINA! i jeszcze ta znieczulica otoczenia przytulam mocno
  20. ja też nie znam innej metody niż przeczekanie, zajęcie się czymś innym, czymś co nastroi nas bardziej pozytywnie od tego co musimy zrobić, czyli np. jakieś hobby
  21. jak się tak zastanowić nad tym czego sie nie boję to nie wiem ja się życia boję boję się straty swoich najbliższych, ich śmierci, więc wolałabym wcześniej od nich umrzeć, swojej śmierci tak strasznie się nie boję, tylko bólu, boję się kontaktów z ludźmi, sytuacji społecznych, pracy zawodowej, bo będę musiała się tam stykać z ludźmi, kierowania samochodem (mam prawko od niecałych 9 lat, a od zdania egzaminu prawie wogóle nie jeżdżę), bo boję się, ze spowoduję wypadek, boje się pająków, szczurów, myszy i innych obrzydliwych zwierząt...że nigdy nie wyjde z wszystkich tych leków, że zawsze się będę wszystkiego bać i strasznie denerwować właśnie mnie oświeciło, że jest jedna rzecz, której się nie boję...wysokości, nie mam lęku wysokości
  22. to koszmar, człowiek się czuje jak w zamkniętej klatce
  23. todoynada napisała:"Czy ktoś mi powie coś na otuchę?" a mozna cię przytulić? niestety tylko wirtualnie pomyśl sobie, że już nie jesteś sama, bo masz nas, forumowiczów serdecznie pozdrawiam
  24. WOJTEK901 napisał:"znajomych niemam bo unikam ludzi niemam ochoty z nikim rozmawiac" ale jesteś na forum, więc zrobiłeś już mały krok do ludzi to tak jak ja
×