Skocz do zawartości
Nerwica.com

wk

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wk

  1. Literki to ja też powtarzam . (W ogóle mam (lub miałam) dużo podobnych objawów do tych, o których piszecie :]) Teraz już mniej, ale nadal czasem mi się nasuwają . Ale u mnie to nie są przypadkowe literki ani cyferki. Mam normalnie cały system . Żeby go wytłumaczyć chyba musiałabym rysować schematy i książkę napisać . Z resztą - i tak nie jestem gotowa, żeby tyle mówić o tym wszystkim, bo film, który sobie kiedyś wkręciłam nadal w pewnym stopniu się mnie trzyma - czyli że jak powiem to coś się stanie.
  2. Emily, ja też tak mam z tymi odkrytymi/przykrytymi nogami ! Hehe, szok . Teraz już czasem (tylko czasem) to olewam, jak mi za ciepło, ale generalnie czuję się pewniej, kiedy stopy mam przykryte :].
  3. Z płytkami i drogami miałam coś podobnego. Np. szłam sobie ulicą, zobaczyłam jakiś kamień i wymyśliłam sobie, że muszę na nim stanąć :]. Potrafiłam cofnąć się kilka (i więcej) metrów, żeby na coś nadepnąć albo coś ominąć (np. dlatego, że wcześniej na tym stanęłam, a "nie powinnam"). Ciekawe czy ktoś kiedyś widział jak się tak kilka razy cofałam .
  4. URUFUJUM nie wiem co tak Cię w tym rozśmieszyło. Nie jestem jednym wielkim objawem nerwicy. Czasem sama nie wiem co jest jej częścią, a co zwykłym przyzwyczajeniem czy czymś wynikającym z mojego charakteru. A jeśli chodzi o to, o czym pisałam - to nie jest tak, że jakaś gafa gnębi mnie do tego stopnia, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Czasem, jak zrobię coś głupiego, trochę mnie to dręczy. W zależności od tego jak było to głupie albo w zależności od jeszcze czegoś, nie wiem czego () - z różnym natężeniem i przez różny czas. Dlatego nie wiem czy to jeden z objawów NN czy może po prostu mój charakter. Ale pewnie pierwsza możliwość jest bardziej prawdopodobna :].
  5. Cześć Lawyer :). Nie jestem studentką, ale się uczę, więc się wypowiem :). Mi NN (jeśli w ogóle takową posiadam, bo nikt, oprócz mnie samej, jej u mnie nie stwierdził :]) jakoś szczególnie w nauce nie przeszkadza. Może czasami zamiast na książce skupiam się na moich włosach i ich rozdwojonych końcówkach, ale to tylko taki drobiazg . A'propos (tak to się pisze?) studiowania psychologii - czy myślicie, że ktoś chory na NN mógłby nadawać się do pracy z chorymi także na nerwicę?
  6. No, toi-toie są okropne, niestety... Ale cóż zrobić? Wolę to niż myślenie przez całą drogę, że muszę do toalety albo faktyczne wstrzymywanie .
  7. wk

    Pomysły na zime ):

    Hmm, a ja nie mam jakichś konkretnych planów :]. Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła... :| A poza tym to nie wiem, może uda mi się trochę polenić :). A co do sanek i innych takich bajerów (wolę na przykład worki ) to może jakiś raz się wybiorę, nie wiem. Nie chce mi się włazić pod górkę . Wariott, a co to ma być za firma ?
  8. Nieraz mam syf wokół siebie i wcale mi to nie przeszkadza . Ale bywa, że nie mogę spokojnie zjeść śniadania, kiedy kuchenna szafka jest uchylona .
  9. Aaaa, angielski... Porażka :|. I to nie nerwica, a moje "zdolności" . Właśnie uczę się na sprawdzian...
  10. No właśnie, mam podobne wątpliwości... Kiedyś było ze mną gorzej niż teraz. Od dłuższego czasu jakoś się trzymam (z wyjątkiem kilku cięższych dni ponad miesiąc temu). Znaczy wiecie - teraz też mam pewne objawy, ale nie są tak męczące jak te dawne. Nigdy nigdzie się nie leczyłam. Czy może być tak, że poprzedni stan powróci? Albo że będzie jeszcze gorzej?
  11. Ja to mam dopiero kiśka z włosami . Mam połamane i porozdwajane końcówki. Jakiś czas temu wymyśliłam sobie co z nimi robić... Biorę kosmyk włosów w garść, przeglądam, a gdy trafię na jakiegoś niezdrowego to albo go łamię albo... ekhem, że tak to ujmę - biorę włosa między zęby i ciach . Aj, jak to żałośnie brzmi . Ale kurde, draznią mnie te podwójne (potrójne, poczwórne itd.) włosy i nie mogę się powstrzymać... Niedawno wkońcu zdecydowałam się na wizytę u fryzjerki, ale i tak nie udało jej się obciąć wszystkich zniszczonych końcówek. Chciałam jak najmniej stracić na długości, ale bez przesady.
  12. Roztrzepana to ja też jestem, objijam się o ściany, meble i tym podobne, prawie zawsze po kontakcie z umywalką jestem cała zachlapana, brudzę się przy jedzeniu i inne takie, ale to chyba raczej cecha osobowości :]. Chociaż może... Wiesz Amellas, ktoś musi od czasu do czasu odciążyć biednego Syzyfa .
  13. wk

    Natręctwa myśli...

    Hipochondryku, ale w jakim sensie boisz się pedofilii? Boisz się, że Ty możesz zostać pedofilem, że jakiś pedofil może zranić kogoś Tobie bliskiego (lub w ogóle kogoś tam) czy w jakiś inny sposób? W każdym bądź razie - uszy do góry . Davino, kiedyś chyba też nie myślałam, że to w ogóle może być nerwica. Myślałam, że to może być jakieś wyróżnienie, że ktoś mnie sprawdza - ile jestem w stanie zrobić, żeby komuś nie stała się krzywda. Dopiero później zaczęło docierać do mnie, że to choroba.
  14. W ogóle muszę często koszystać z toalety, ale kiedyś to latałam wieczorem po dziesięć razy z kropelką . To nie było normalne. Davina, dokładnie, też tak mam z wyjazdami . Np. jakieś piesze wycieczki po okolicach, w których toalet nie ma. Człowiek tylko czeka na toi-toi .
  15. Po mnie raczej nie widać, bo do tej pory nikt się nie zorientował (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo ). Pajak, niektórzy zdrowi ludzie też szybko mówią .
  16. Czyli to jednak leki są najważniejsze, nie psychoterapia? A co z podłożem niefizycznym? Czy my jakoś gorzej przyswajamy serotoninę, że tylko leki mogą uzupełnić jej niedobór? Przepraszam, że tak głupio pytam :].
  17. Jakie właściwie są przyczyny nerwicy natręctw? Czy może być tak, że bierze się znikąd? A co z podłożem fizycznym? Jedni przeżyli szok, inni mieli jakieś problemy, a co jeśli ktoś nie widzi nic, co mogłoby być powodem choroby? A co do przebiegu... U mnie zaczęło się, kiedy miałam kilka lat, byłam dzieckiem. Teraz jest już lepiej niż na samym początku, ale nadal jest. Od paru lat. Jak myślicie, czy może być tak, że kiedyś choroba uderzy we mnie ze zwiększoną siłą? Jak to jest z Wami?
  18. Przede wszystkim - pamiętaj, że to choroba. Te wszystkie myśli, że jesteś zły, że nie masz po co żyć - to wynik, czy może raczej objawy choroby. Spójrz na to wszystko obiektywnie - jesteś młody, inteligentny, wykształcony, masz pracę, rodzinę. Jesteś też chory, to prawda, ale przecież możesz z tym walczyć. Jeśli czujesz, że sam sobie nie radzisz- idź do lekarza. Powodzenia :). Aha, jeszcze jedno - nie ma się czego wstydzić. Spójrz jak wiele jest osób z podobnymi problemami. W społeczeństwie rzeczywiście panuje jakiś głupi pogląd, że kto chodzi do psychiatry, ten jest wariatem, ale zadajmy sobie pytanie - ile warta jest opinia takiego społeczeństwa? I co to tak naprawdę znaczy "wariat" lub "nienormalny"? Pomyśl, przecież wizytą u lekarza nic nie ryzykujesz, a jak wiele możesz zyskać.
  19. Też czasem mam takie lęki przed zmianami. To co opisywaliście - tapeta na komórce itp. To stukanie w stół itp. - to też :]. Oczywiście niekoniecznie akurat w stół . Albo dotknąć gdzieś ściany, stanąć na danym liściu czy kamieniu. Ale to było kiedyś, teraz już raczej nie. Wiecie co, nawet pisząc tu o tych "komicznych objawach" mam jeszcze takiego stracha, że przez to coś się stanie :| . To jest szok, że tyle osób ma to samo, co ja.
  20. Jeśli to faktycznie jest takie ciagle, natrętne myślenie, to faktycznie może być objawem nerwicy natręctw. Ale to lekarze sa od stawiania diagnoz :).
  21. Jeśli chodzi o objawy psychiczne - jest ich tyle rodzajów, że chyba musiałabym napisać książkę . A fizyczne - czasem czuję się z lekka "odlotowo", jakby słabiej, serce inaczej bije. Skoro to temat o objawach to mam pytanie. Czasem zdarza mi się popełnić jakąś gafę. Często chyba za bardzo się tym przejmuję. Przez jakiś czas ciągle myślę o tym, co też takiego głupiego zrobiłam. Myślicie, że to tylko taka cecha osobowości, czy może to mieć coś wspólnego z nerwicą?
  22. wk

    Enneagram

    4 :]. Tak jak Magda-27 nie wchodzę w inne numerki :). W sumie to chyba mniej więcej się zgadza.
  23. Hehe, ja też to znam :]. Kiedyś w ogóle wariowałam. Wieczorem po kilka razy sprawdzałam czy drzwi są zamknięte. Teraz już nie jest aż tak źle, ale nadal sprawdzam. Jeśli chodzi o komórkę i portfel - tu też mam tak jak Wy . Chodząc po sklepie sprawdzam czy aby na pewno zabrałam pieniądze. Co chwilę macam się po kieszeni od spodni, żeby sprawdzić czy mam telefon, czy go nie zgubiłam. A ta pałka to do obrony, tak ?
  24. Jeśli kiedyś te wspomnienia nie powracały tak często, a zaczęły dreczyć Cię dopiero ostatnio, to coś może być nie tak... Nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi. Np. coś wydarzyło się dwa lata temu. Przeżywałaś to przez jakiś czas, wiadomo, ale potem zapomniałaś i generalnie miałaś z tym spokój. Jednak np. po półtorej roku wspomnienia zaczęły pojawiać się bardzo często. Zależy też co tak naprawdę Ci się z tym kojarzy. Bo co innego jeśli przypadkiem zaczęś trafiać akurat na takie książki, w których przedstawiona jest sytuacja podobna do Twojej, a co innego, jeśli opisane wydarzenia w sumie niewiele mają wspólnego z Twoimi przeżyciami, a mimo to powodują, że do nich powracasz. Nie wiem, nie jestem lekarzem, nie znam się, może mi się tylko wydawać... Ale jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to może zgłoś się do psychologa lub psychiatry.
×